ďťż
Strona główna
 
babcie do wynajęcia



pedagog - 25.09.2006 14:51
babcie do wynajęcia
  Witajcie. Chciałbym zorganizowac grupe osób w starszym wieku, które mogłyby sie opiekowac dziećmi, które nie maja swoich dziadków, bądź straciły z nimi kontakt. Współpracuję z klubami seniora i wiem, że jest wielu starszych ludzi, którzy zaangażowaliby sie w to z całych sił. Kontakt między I a III pokoleniem, odgrywa niezwykle istotną rolę w socjalizacji człowieka, zupełnie inną, niż w kontaktach dzieci z rodzicami. Seniorzy potrafią całą swoją aktywność i zaangażowanie, skierować na powierzone ich opiece dziecko, są źródłem wartości do których rodzice dopiero dojrzewają. Natomiast dzieci uczą cierpliwości, aktywizują do podejmowania nowych wyzwań, przypominają, czym jest odpowiedzialność za drugiego człowieka, wnoszą radość i poczucie bycia potrzebnym i kochanym. napiszcie proszę co o tym sądzicie. Czy oddałybyscie Swoje dzieci pod opiekę starszym ludziom.





Elzi - 25.09.2006 15:21

  Witaj,
Bardzo podoba mi się to, o czym piszesz, ale....
Ale jest takie, że nie oddałabym dziecka pod opiekę obcej osobie (niezbyt istotne w jakim jest wieku). Wiem też, że Michał trudno i długo przyzwyczaja się do nowych osób. Mój syn ma 2 dziadków i 2 babcie (jedną od niedawna, druga żona dziadka), mieszkają jednak dość daleko. Z dziadkami mam niezbyt dobre doświadczenia. Wiem, że to o czym piszesz jest prawdą, zaangażowanie, aktywność, ale poza tym dość spora doza niefrasobliwości lub dla odmiany koszmarna nadopiekuńczość. Generalnie opieka dziadków kojarzy mi się z totalnym brakiem myślenia o konsekwencjach (czasem wręcz niebezpiecznych). Nie ograniczam dziecku kontaktów z dziadkami, ale dopóki nie będzie samodzielny nie mam zamiaru zostawiać go z nimi samymi na dłużej. Chyba jestem uprzedzona.
Zajmowanie się dzieckiem tak, ale w mojej obecności.
Pozdrawiam,

Elzi i po prostu Michał 25.02.2003



MONIKACHORZÓW - 25.09.2006 16:33

  pomysł dobry...dobry ale....podobnie jak Elzi uważam że starsi ludzie nie mają na tyle reflexu,cierpliwości i siły żeby nadązyc np za żywym trzylatkiem ...ja sama mam czasem problem dogonić mojego synka ...
widuje na placu zabaw dziadka i babcie z dwójka dzieci....to co tam się dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie...starsza dziewczynka(ok 3-4 latka)wcale ich nie słucha i robi co chce , ucieka ,wchodzi na najwyzsze drabinki a biedny utykający dziadzius za nią biega...aż serce się ściska z żalu jak to widze...przeciez ten człowiek zasługuje na odpoczynek a nie na harówke z wnukami,,,swoje sie już w zyciu napracował i dlaczego go tak męczyć ???babcia w tym czasie wozi w wózku braciszka lub siostrzyczke,dziecko płacze a babcia pokonuje kilometry bujając wózek tez ledwo żyjąc...co uda jej się uśpić dzidziusia to starsza wnuczka przybiega i go budzi....
wiem że sa dziadkowie i babcie w kwiecie wieku,zdrowi,silni ,"na chodzie" i takim raczej dzieci nie sprawiają dużych problemów ale to zawsze STARSI LUDZIE...
nie wiem jak to jest w kontaktach :obce dziecko-obcy dziadek/babcia...pewnie ludzie nie posiadający wnuków daliby na prawde dużo z siebie mogąc się kims zająć ...ale moje zdanie jest raczej sceptyczne....może inaczej wyglądają odwiedziny w domu seniora,kiedy to dziecko jest na chwile i jeszcze pod opieka innych osób ...ale sam na sam nie zostawiłabym dziecka z osoba obcą ,starszą wiedząc dobrze jakie rzeczy moga strzelic do głowy mojemu dziecku....a o nieszczęście i tragedie nie trudno...i kto byłby później winny niedopilnowania??
marcin ma 2 dziadków i 1 babcie,mój tata pracuje zawodowo a teściowie są daleko więc nie mam żadnej instytucji "babcia/dziadek" do pomocy.
ale jeśli mam być szczera to nie pozwoliłabym opiekowac się teściom marcinem....to sa ludzie którzy wiodą zupełnie inny tryb zycia i po krótkich kontaktach widze że nie podołaliby...są od lat na rentach,mają swoje przyzwyczajenia i nijak sie to nie ma do ruchliwego trzylatka....
tym samym dla mnie jedynym wyjściem jest przedszkole i -jak do tej pory -samodzielna opieka nad własnym dzieckiem.

Monika i Marcinek (15.01.04)



marchewkowa - 25.09.2006 16:49

  kilka lat temu czytałam o czymś takim artykuł w gazecie.
bardzo dobry pomysł, ale z zastrzeżeniem że taka "wynajęta" osoba byłaby "babcią/dziadkiem" a nie "opiekunką", czyli nie wynajęta tylko adoptowana babcia :)






elik - 25.09.2006 18:59

  Pomysl bardzo fajny :-) oddalabym od czasu do czasu, oczywiscie nie na zasadzie opiekunki do dziecka, ale zeby mialo kontakt z ludzmi w innym wieku i takimi ktorzy chca z nim przebywac dla niego samego a nie za pieniadze. Tylko pojawia mi sie tutaj watpliwosc, czy tacy "przyszywani" dziadkowie nie byliby w stosunku do swoich "wnukow" zbyt wybiorczy i krytyczni. Tzn tego dziecka nie lubie i wolalbym sie zajmowac tamtym. Bo dziadkowie naturalni nie maja wyboru - musza brac co jest;-) a przyszywani mogliby grymasic. ALe tak czy tak, pewnie wzielabym udzial w takim programie :-)

Elik i Antek 2l i 8m+ 27 III




Jane - 25.09.2006 20:03

  Ogolnie nie mam oporow zostawic dzieci z obca osoba, ale musi to byc ktos sprawdzony, np opiekunka z agencji, ktora reczy za taka osobe. Niestety zyjac w obcym kraju z dala od bliskich jestem skazana na takie rozwiazania. Jesli taka babcia naprawde bylaby zaangazowana (oczywiscie najpierw musialabym ja kontrolowac ;-) to nie mialabym nic przeciwko temu. Wazny dla mnie jest tez wiek takiego seniora. Moje dzieci maja 2 babcie i 1 dziadka. Moja mama, osoba 50-letnia, ma jeszcze mnostwo energii i wspaniale podejscie do dzieci (w ogole, nie tylko moich). Moje dziewczynki za nia przepadaja. Natomiast tesciowie to ludzie starsi (65, 70 lat) i widze, ze na dluzsza mete dzieci ich mecza.

Małgosia 3l& Martinka 1i3m!



lauidz - 26.09.2006 03:37

  Ja bym zostawila. Oczywisc ie musialabym sie przekonac ze ma cierpliwosc do Michala itm. Sama bylam wychowywana przez starsza Pania, za ktora ciagle tesknie i z dziecinstwa tylko ja pamietam - byla ze mna 24/7 do 3,5 roku. Juz nie zyje.... Tak, uwazam ze to swietny pomysl.





pedagog - 26.09.2006 09:40

  Cieszę się, że temat wzbudził zainteresowanie. Pragne uspokoić Panie, które obawiają się niekompetencji naszych seniorów. Instytucja w której pracuje, skupia aż 400 starszych ludzi w kilku klubach seniora i zapewniam, że do udziału w programie dopuszczeni byliby tylko Ci, którzy spełniają odpowiednie wymogi, t.j.:
- wykazują się dużą wrażliwością,
- mają własne dzieci
- odczuwają silną potrzebę kontaktu z dziećmi
- są „wydolnymi wychowawczo”, posiadają kompetencje osobowościowe do wychowywania dziecka
- są aktywni fizycznie i umysłowo w sposób wystarczający w kontaktach z dziećmi
i.t.p.
Najbardziej zależy mi na wypowiedziach osób, które są w sytuacji "bez dziadków" Zapraszam do dyskusji




MONIKACHORZÓW - 26.09.2006 10:42

  ja absolutnie nie neguje tego pomysłu...jak pomysle dogłebniej to może nawet byłabym na "tak"
Najbardziej zależy mi na wypowiedziach osób, które są w sytuacji "bez dziadków" jestem własnie w takiej sytuacji....
mam pytanie -jakby to wyglądało w poszczególnych miastach -widomo że nie każdy mieszka w warszawie i uważam że zainteresowanie byłoby duże tez w mniejszych miastach....mniej przedszkoli albo przepełnione,mniej miejsc pracy co niesie za sobą długie rozłaki dziecka z rodzicami dojeżdzającymi daleko do pracy.......
będę śledziła ten watek z zainteresowaniem:):):):)

Monika i Marcinek (15.01.04)



pedagog - 26.09.2006 10:55

  Trudno mi powiedziec jakby to wygladało poza Warszawą. Pracuje właśnie w stolicy i tu chciałbym spróbować zrealizować ten program. Gdyby tu okazał sie sukcesem, pewnie znaleźliby sie ludzie którzy rozprzestrzeniliby go w swoich miejscowościach.




pedagog - 29.09.2006 10:43

  Wątek chyba umarł na tym forum.... Ale projekt miłe Panie prawie gotowy i mam nadzieję, że już niedługo wystartuje. Niestety narazie tylko w Warszawie.




kantalupa - 29.09.2006 11:13

  Jestem w sytuacji moze nie dokladnie takiej, o jakiej piszesz, ale w praktyce dziadkowie w zyciu mojego synka istnieja sporadycznie (raz do roku, albo i rzadziej, bo mieszkamy poza krajem).
Pomysl bardzo mi sie podoba i mam skojarzenia z pewnym cieplym filmem, ktorego tytulu nie pamietam, wlasnie o wielkiej przyjazni dzieci z domu dziecka i osob z domu spokojnej starosci.
I mam chyba takie same obawy, jak inne matki. Czy osoba, nawet taka ktora przeszlaby bardzo krytyczne testy kwalifikacyjne, o ktorych wspominasz, da sobie rade z MOIM dzieckiem. I chyba z takim podejsciem musisz sie liczyc. W podobny sposob przetestowalam opiekunke (jest przyszywana ciocia, nie pasuje jeszcze wiekowo do pojecia babci), zajelo mi troche czasu zanim zdecydowalam sie na calkowite przejecie przez nia kontroli nad moim niespelna dwuletnim synkiem.
Przychodzi mi do glowy, ze pewnie podobny proces "oswajania" z nowa babcia czy dziadkiem w obecnosci rodzicow (tutaj pewnie rzucaliby klody pod nogi, tak juz niestety bywa) bylby konieczny.
W kazdym razie, gdyby taki porogram ruszyl w mojej okolicy, mysle, ze bardzo chetnie wzielabym w nim udzial. Z malenka doza watpliwosci, ale mysle, ze to u matki normalne.
Powodzenia!





ahimsa - 29.09.2006 11:33

  Może to i dobry pomysł...ja bym nawet skorzystała z takiej "babci", bo brak mi starszej, fajnej osoby koło mnie.


14.10.2004 Mati



erica - 29.09.2006 12:43

  super pomysł. Wiem jak moja 82 letnia babcia cieszy się gdy moze zajmować się Dawidem. To dodaje jej skrzydeł, czuje się jeszcze potrzebna, ma dla kogo nabierać nowej siły do życia. Czy oddałabym dziecko pod opiekę osoby starszej? Tak, o ile wcześniej bym ją poznała, o ile moje dziecko by ją zaakceptowało, i o ile byłaby ona na siłach samodzielnie zająć się nad wyraz żywym dwulatkiem. Jesli byłyby spełnione takie warunki - nie widziałabym żadnych przeszkód.

Dawcio 15.10.04



aneci - 29.09.2006 18:57

  Wspaniały pomysł!
My jesteśmy w takiej sytuacji, że nie mamy żadnej babci ani dziadka. Nie powiem, już kiedyś myślałam o tym aby znaleźć dzieciom przyszywaną babcię ale nie wiedziałam jak to zrobić, gdzie się zgłosić...
Wiem, że babcie czy dziadek odgrywają bardzo ważną rolę w życiu dziecka. Pamiętam jak córka kochała swoją, jak przeżyła śmierć mojej mamy. Igorek już niestety nie pozna jej nigdy.
Czy zostawiłabym pod opieką? Napewno tak, ale po jakimś czasie jak byśmy się bardzo dobrze wszysycy poznali i przypadli sobie do gustu.

z Kingą l.11 i Igorem 20.03.2005
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl


  • "cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :) "ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią "tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca) "czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie "jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech? "karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym "pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem "jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia "chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie.... "sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • epicusfuror.xlx.pl
  •  Pokrewne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 pamietnik-prostytutki | Designed by Elegant WPT