Bede sama z synkiem przez 4 miesiące :(
stynka24 - 28.07.2003 09:54
Bede sama z synkiem przez 4 miesiące :(
Moj mąż w piątek wypływa na 4 miesiące. Niby sie przyzwyczailam bo to nie pierwszy kontrakt jego ale trudniej jest sie rozstawac ze względu na dziecko. Nie wiem jak to zniose, pewnie dni beda szybciej mi lecialy ale mimo to smutno! No i bede bardziej zmeczona pewnie,bo DAwid duzo mi pomagal... Jedyne pocieszenie jest takie,ze jak wroci z morza to kupujemy mieszkanie. Jest na forum dziewczyna,ktoej mąż plywa?
pozdrawiam
Justyna i Tomek 9.04.2003
cszynka - 28.07.2003 09:57
Mój nie wypływa, ale masz rację z synkiem dni bedą Ci szybciej mijały. No i przecież masz jeszcze forum! Zapomniałaś??? ;-) Jak są jakieś kłopoty natury psychicznej albo innej też to dziewczyny są tu zawsze chętne do pomocy. No i pogadać zawsze można. A zleci ci szybko też z tego powodu, że synek nie jest już takki maleńki jak na poczatku. A poczatki są najtrudniejsze. Teraz masz wprawę, ustalony rytm dnia. Głowa do góry! Będzie ok :-)
Olcia (06.01.2003)
justyna76 - 28.07.2003 10:04
No oprócz imeinia to nie mamy wspólnych doświadczeń chyba... i nie wyobraźam sobie co musisz teraz czuć... jak sobei tylko pomyślę to od razu mi cięzko.... ale jak sama piszesz to taka praca... A poradzisz sobie na pewno!:))) pewnie że będzie Ci trudniej ale chyba nie zostajesz tak całkiem sama? wiesz co robiła moja koleżanka, kiedy jej mąż wyjechał na 2 miesiące na lodowiec zbierać materiały do pracy??? kiedy tylko mogła, prawie co wieczór pisała mu co robiła z córeczką, co mała zrobiłą pierwszy raz, i wszytskie tam takie sprawy... a po powrocie dała mu do przeczytania ten pamiętnik z życia jej i córki:)))) może będzie Ci łatwiej kiedy pomyślisz, że jest więcej takich dziewczyn:))) no i zawsze masz forum:))) Trzymaj się!:)))
Justyna i Maleństwo 11.09
Lea - 28.07.2003 10:29
Współczuję.... trzymaj się dzielnie i mysl o mieszkanku... może nagrajcie dziecku tak jak Patrycja - męża czytającego bajki, zeby miało kontakt z głosem taty...
Lea i Mateuszek (14.03.03)
Patrycjad - 31.07.2003 22:19
Witaj :-) Mój mąż pływa. Dasz radę napewno, ja się nigdy nie przyzwyczaję do tego, że nie ma go obok mnie przez kilka m-cy z rzędu. (taka niewdzięczna praca) Teraz gdy jest dziecko to naprawdę trudno, mój mąż po porodzie wypłynął jak Kamil miał 3 tygodnie, a wrócił jak skończył 4 m-ce. Było ciężko z początku dopóki nie uporałam się z bólem tęsknoty, dopóki nie zorganizowałam sobie czasu tak, aby wszystko poukładać dając sobie radę sama ze wszystkim. Teraz za ok 2 tygodnie mąż znowu wypłynie i nie będzie go ok 3-4 m-cy więc historia się powtórzy z tym, że teraz chyba będzie ciut gorzej bo Kamila już nie można spuszczać z oka bo szaleje jak tylko może poza tym jest coraz cięższy i idą mu następne zęby więc jest czasami marudny aż do bólu. Myślę jednak, że dam radę jak do tej pory. Jedyne co mnie pociesza to to, że najprawdopodbniej mąż będzie na święta w domu kiedy to Kamilek zacznie już wstawać, a może i robić pierwsze kroki, a nie chciałabym aby Mąż to stracił. Skąd Jesteś? Bo ja ze Świnoujścia.
Pozdrawiamy
Patrycjad i Kamilek (01.02.03r.)
EwelinaK - 31.07.2003 22:41
Mój kolega też pływa i ma dwuletniego synka. Niedawno spotkalismy się i rozmawialiśmy trochę i on już przeżywa, że niedługo czeka go rozstanie z synkiem i żoną :-( To piszę na pocieszenie, abyś mogła zobaczyć to też z innej strony... mam nadzieję, że choć trochę pomogło. Trzymam kciuki, za Ciebie i Tomka oraz za Kolegę i Wiktorka. Pozdrawiam
Mama Oli (20.03.03)
stynka24 - 31.07.2003 23:22
Ja jestem z Gdańska. Na szczescie moj mąż byl 4 miesiace w domu, w zasadzie w najszczesliwszych i zarazem trudnych chwilach bylismy razem. Zdaje sobie sprawe z tego,ze sobie poradze bo nie mam innego wyjscia. Ja tez sie nigdy nie przyzwyczaje do tego durnego zawodu. Za kazdym razem kiedy Dawid wyplywa żal sciska mnie w sercu. A na jakim stanowisku plywa Twoj mąż? Moj za III oficera.
pozdrawiam
Justyna i Tomek 9.04.2003
Patrycjad - 01.08.2003 09:35
Mój jeszcze ostatni rejs za II oficera, a potem za Chiefa, już pływał jako Chief ale na małych statkach. Gdańsk to trochę za daleko na wspólne spacery ;-)
Patrycjad i Kamilek (01.02.03r.)
stynka24 - 01.08.2003 11:54
No troche daleko :)) Moj teraz ostatni raz za trreciego. Tak z ciekawości, czy konczył WSM w Szczecinie czy w Gdyni? DAwid w Gdyni. Rok temu bylam w Swinoujsciu u Dawida na statku bo stali w stoczni.
pozdrawiam
Justyna i Tomek 9.04.2003
Patrycjad - 14.08.2003 06:56
Oboje skończyliśmy WSM w Szczecinie.:-)
Patrycjad i Kamilek (01.02.03r.)
stynka24 - 14.08.2003 08:07
Znam Macka Maciejewskiego,ktory konczyl 2 lata temu WSM w Szczecinie,nie wiem czy wydzial mechaniczny czy nawigacje. Na pewno mieszkal w akademiku,bo jest z Kalisza. Moja edukacja morska skonczyla sie na liceum, chodzilam do Zespolu Szkol Morskich, LE. Spojzalam na Twoje info i widze, ze zajmujesz sie rowniez aranzacja wnetrz...ciekawe zajecie. Jak bedziemy uzadzac mieszkanie to nieomieszkam zwrocic sie do Ciebie z paroma pytaniami o ile pozwolisz. A moj maz jest teraz gdzies w okolicach Brazylii i jakos na dniach bedzie mial w koncu zasieg. Niestety zalodze nie pozwalaja korzystac z netu, bo armator to Zyd, w doslownym tego slowa znaczeniu. Zostaje wiec tylko komorka no i zwykla poczta. Powiedz mi, szybko mija Tobie czas z malenstwem jak Twojego meza nie ma? I czy Kamilek poznal tate po paru miesiacach, nie bal sie go? Zastanawiam sie jak to bedzie u nas.
pozdrawiam
Justyna i Tomek 9.04.2003
Mirezia - 14.08.2003 09:58
Jestem sama z synkiem od 4 tygodni
Mój mąż również jest marynarzem. Wyjechał do pracy kiedy synek skończył miesiąc. Wraca już za tydzień. Dosłownie odliczam dni. Wiesz jakie początki kiedy wzajemnie się poznajemy z dzidziusiem są trudne. A z mężem bardzo sobie pomagaliśmy w obowiązkach związanych z opieką nad synkiem. Na całe szczeście mąz wyjeżdza na krótko - na 4 tygodnie - ale potem równie krótko jest w domu :((( Staram się aby jak najwiecej wiedział co się u nas dzieje. Prawie codziennie robię małemu zdjęcia aparatem cyfrowym i wysyłam do męża mailem. Piszę co się zdażyło. Mąż dzwoni codziennie. Chyba nie ma armatora żyda :))) Jest w Brazylii i codziennie dzwoni korzystając z telefonu satelitarnego. Trochę to musi kosztować kompanię... No ale coż... Mi te rozmowy są bardzo potrzebne. A on słyszy jak synek krzyczy, płącze a ostatni nawet smieje się czy mruczy. Mąż wraca za tydzień HURA. Acha - podczas jego nieobecności waga spadla mi o 6 kg !!!! Jeszce tylko 3 i osiągnę wagę sprzed ciązy !!! To akurat jest pozytyw. Teraz musiałam robić wsztstko za nas dwojga. I muszę wspomnieć że nieodzowna jest pomoc obu mam. A jeśli chodzi o sprzątanie..... Nie miałam na nie czasu ........ i raz w tygodniu przychodzi do mnie pani aby posprzątać generlnie... Grunt to dobra organizacja. Pozdrawiamy serdecznie;
Mirezia i Maksio
14.06.03
GOHA - 14.08.2003 10:08
Bardzo Ci współczuję!!! Ja sobie nie wyobrażam być samotną matką, nawet na 4 miesiące...
GOHA i Dareczek 4 m-ce
stynka24 - 14.08.2003 12:04
No to ja mam troche trudniej bo z satelitarnego Dawid nie moze dzwonic, chyba ze zaplaci, a jak tak to woli juz kupic karte w porcie. Na szczescie bede mogla wysylac mu zwykla poczta jakies zdjecia,listy itp.! Moze sie tam gdzies spotkaja nasi mezowie w Brazylii? :)
Mam pomoc mojej mamy i ojca bez tego bylo by naprawde ciezko. Wiesz najbardziej mi zal mojego meza,ze tyle go omija a te chwile niestety juz nie wroca. Tak jest w naszej Polsce, trzeba pracowac gdzies za granica by godnie zyc. Malo ktory chlopak po ukonczeniu studiow moze liczyc na dobrze platna prace.
pozdrawiam
Justyna i Tomek 9.04.2003
Patrycjad - 14.08.2003 21:39
Pytasz mnie czy czas mi szybciej leci kiedy nie ma mojego męża. No coż... wiadomo, że jak byłam sama to czas dłużył się strasznie, teraz gdy Kamilek jest z nami to czas przecieka mi przez palce. Jest ciężko, ale póki co obywam się bez pomocy niczyjej, daję sobie radę sama ze wszystkim i mam nawet jeszcze czas, aby sobie coś uszyć na maszynie (sobie albo dziecku) lub porobić coś w kierunku mojego hobby. Co do aranżacji wnętrz to jest to moje hobby od wielu lat i jeśli tylko Będziesz miała jakieś pytanka to "wal" śmiało, chętnie pomogę. Studia kończyliśmy z mężem w 98 roku, a Twojego kolegi nie znamy. Mój mąż wypływa najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu (jutro lub pojutrze:-(( ) już mnie w dołku ściska gdy pomyślę, że znowu zostaniemy sami na ponad 3 m-ce. Pocieszam się jednak tym, że będzie w domku na świeta kiedy Kamil zacznie stawiać swoje pierwsze kroki :-) Pytałaś czy Kamilek poznał Tatę i czy się go nie wystraszył. Otóż powiem tak: oboje z mężem trochę się baliśmy właśnie tego jak Kamil zareaguje po jego powrocie (w końcu nie było go 3,5 m-ca) i tu miłe zaskoczenie. Kamilek złapał męża za rękę i uśmiechnął się od ucha do ucha, a potem bawił się z nim do 3 rano :-))) Napewno dużo dało to, że podczas jego nieobecności codziennie puszczałam Kamilkowi płytę z bajkami nagranymi przez męża, tak żeby pamiętał głos Taty, poza tym za każdym razem gdy mój mąż dzwonił do domku to przykładałam słuchawkę do ucha Kamilka, żeby posłuchał Taty, oprócz tego oczywiście mówiłam mu dużo o Tacie, co robi gdzie jest jak tęskni za nami i jak b. nas kocha. Opowiadałam mu o nim przy każdej okazji. Jakoś trzeba dawać sobie radę, musimy być teraz silne dla naszych pociech już nie ma czasu na wylewanie łez z tęsknoty bo jest taki maluni człowieczek obok, któremu trzeba poświęcić całą uwagę, a płakać przy nim nie można. :-) Ta praca to jest to okrutny i bardzo niewdzięczny kawałek chleba jaki znam.
Patrycjad i Kamilek (01.02.03r.)
stynka24 - 15.08.2003 21:09
No prosze potrafisz szyc, musze Ci powiedziec,ze ja mam do tego dwie lewe rece :)). Dawida nie ma juz 2 tyg i musze przyznac,ze jak narazie doskonale sobie radze sama. Wrecz rodzice sie narzucaja by pomoc :) Zeczywiscie nawet nie wiem kiedy te 2 tyg minely bardzo szybko mija czas i jak narazie nie jest tak zle...pewnie ze tesknie, ja znow pocieszam sie tym,ze jak moj maz wroci to w koncu kupimy wymarzone mieszkanko,zmienimy autko no i wlasnie bedziemy urzadzac mieszkanko od podstaw i dlatego pytalam sie czy jakby co pomozesz :). U nas jest ryzyko,ze Dawid nie wroci na swieta ale nie dopuszczam narazie tej mysli do glowy,grunt do pozytywne nastawienie!
pozdrawiam
Justyna i Tomek 9.04.2003
Patrycjad - 15.08.2003 21:47
:-) My dzisiaj dowiedzieliśmy się, że mąż na statek pojedzie w środę lub w czwartek tak więc jeszcze mogę się nim kilka dni nacieszyć. Szkoda tylko, że nie można się kimś nacieszyć na zapas :-(( Na szczęście mam obok siebie naszego synka, który już nawet wtula się w nas jakby chciał nas ukochać, a to jest najpiękniejsze uczucie i dlatego wiem, że przetrwam te kolejne m-ce rozłąki. U mnie to samo jest gdy zostaję sama Rodzice wręcz się narzucają z pomocą, a ja ciągle odmawiam bo po co skoro daję radę?? :-) Życzę Ci powodzenia, a co do łez to jak już miałam totalnego doła to zawsze zaciskałam zęby przy synku i jak już szedł spać to szłam do drugiego pokoju popłakać do poduszki. POMAGAŁO!! Jeśli Masz gg to podaję Ci mój nr może Będziesz miała ochotę kiedyś pogadać w wolnej chwili :-) 1364858
Patrycjad i Kamilek (01.02.03r.)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|