chłopy nie mają wyczucia:(
callipso - 27.04.2003 18:52
chłopy nie mają wyczucia:(
....siedzę z Igorkiem w domu i ryczę, a mój kochany mąż poszedł sobie z bratem mojej mamy na koncert bluesowy. Nie dość, że cały tydzień pracuje do wieczora i wogóle nie mamy czasu pobyć razem to dziś rano był przez 3 godziny na zakupach a teraz pojechał się bawić....a jak mu powiedziałam , że jest mi smutno bo siedzę cały czas sama to się zapytał czemu mu tego nie powiedziałam jak się decydował czy ma iść. Do cholery, nie powiedziałam mu bo myślałam, że będzie wolał zostać w domu z nami, a poza tym nie chciałam być wredną i upierdliwą żoną...no to teraz mam:(...a do tego przed jego wyjściem się rozpłakałam i widziałam, że jest mu bardzo przykro i nie chce iść..z drugiej strony obiecał towarzyszyć wujkowi i tamten już kupił bilety, tak więc pewnie nie będzie się bawił tak dobrze jak by mógł...chyba mi hormony warjują, czy Wy też tak macie?
callipso i Igorek 25.03.2003.
Iwonta - 27.04.2003 19:11
Pocieszyc, to pewnie Cie nie pocieszę, ale ja zawsze sobie tłumaczę, że to tylko chłop i nie mozna od niego zbyt wiele wymagać.
Iwonta i Natalka(07.10.2002)
mira - 27.04.2003 19:30
Nic Ci nie wariuje, czujesz jak normalny człowiek a zachpwujesz sie jak normalan kobieta. A normalnemu mężczyźnie trzeba wprost i łopatologicznie, bo oni się niczego z zasady nie domyślają. Jak to mówi mój mąż "prosty chłopak jestem i jezlei czegos chcesz to mi mów a ja to z przyjemnością zrobię. tylko muszę wiedzieć, czego chcesz."
Pati68 - 27.04.2003 19:38
A ja uważam, że chłop powinien wyjść od czasu do czasu. Też wolałabym, żeby po pracy siedział tylko z nami i nic więcej. Ale takie coś na dłuższą metę wykańcza psychicznie. Dlatego stwierdziłam, że dwoje zmęczonych psychicznie, to już za dużo...nie chce się wtedy żyć - on zmęczony i ja też. Ale: 1. nie może się to zdarzać często :) 2. takie wyjscie nie może trwać za długo :) 3. muszę wiedzieć z kim, po co i dlaczego :) 4. ma być na zawołanie pod telefonem, gdyby co :) Jak wyrażę zgodę na piśmie (a takie sprawy muszą nabrać mocy urzędowej) to może iść. hihii
Wzamian, jak jestem zmęczona, to Mikołajek ląduje w ramionach tatusia, a ja odpoczywam. Myślę, zę to dobry układ.
Przy dziecku nie da się wypoczywać razem, tylko osobno :(.
<font color=purple>Pati i 6 m. </font color=purple><a target="_blank" href=http://mikolajek.sky.net.pl>Mikołajek</a>
czarna - 27.04.2003 19:48
oj nie maja nie maja [img]/images/forum/icons/frown.gif[/img]
AUTOR:SZALONA Z NIEWYSPANIA I OBŁĘDNIE WRZESZCZACEGO WRZASKU ZABKUJACEJ EWY ASIA
pluto - 27.04.2003 20:36
Ja miałam to samo, po urodzenu Karolka.....też się wściekałam, jak mąż gdzieś wychodził.............tylko w przeciwieńswtie do Ciebie nie płakałam, ale płakałam i wrzeszczałam na przemian..u mnie to na pewno były hormony..............hi,hi.......dopiero teraz mogę powiedzieć, że wszystko się jakoś ułożyło.....bo na początku obydwoje nie umieliśmy się znalżć w nowej sytuacji........ Powiedz mężowi od razu, że chcesz aby na razie jak najwięcej Ci pomagał w opiece nad dzieckiem..........pomoże........
Julka kulka i Karolek, który właśnie zaczął 11 miesiąc!!!!!!!!!!
o_d - 27.04.2003 21:09
SUUPER! Ja mojego to czasem wręcz namawiam, żeby gdzieś poszedł z kolegami... bo ona taki raczej "domator"
Ola i maluchy: Staś (9.12.98), Tadzio (15.01.01) i Basia (11.01.03)
o_d - 27.04.2003 21:15
Nie licz na to, że facet czegoś się domyśli. Im niestety trzeba wszystko prosto z mostu i najlepiej żądać potwierdzenia na piśmie, że dotarło, bo potem Ci wmówią, że nic nie mówiłaś. Ja niestety czasem o tym zapominam i tak się łudzę... i łudzę...
Ola i maluchy: Staś (9.12.98), Tadzio (15.01.01) i Basia (11.01.03)
Pati68 - 27.04.2003 21:21
hiihi...prosto z mostu powtórzone 5 razy :))) - dopiero można mieć nadzieje, że dotrze.
<font color=purple>Pati i 6 m. </font color=purple><a target="_blank" href=http://mikolajek.sky.net.pl>Mikołajek</a>
Izolda - 28.04.2003 00:33
Miałam to samo. Też sie wściekałam i płakałam, bo po calym dniu z dzieckiem bylam wykończona a mój mąz zamiast poświęcic mi troche czasu spraszał tabuny swoich znajomych do domu albo wyskakiwał "na chwile" a to na rolki, a to na narty, a to pożyczyc od kumpla płyty, a to je oddać.A gdy skarżyłam mu sie,że bolą piersi od karmienia, albo że dziecko ciagle ssie- on mial proste rozwiązania- kup butelke, mieszanke i smoczek- a ja chcialam tylko usłyszec ,że to przecież dla dobra dziecka i że to minie....... nienawidziłam tych jego odpowiedzi..Momentami myślałam,że nieodwracalnie zniknął gdzieś mój dobry kontakt i porozumienie z nim. Na szczęście odnajdujemy sie oboje w nowej sytuacji i jest już duuuużo lepiej. Nie płacz tylko mów jasno i bez skrupułów chłopu czego od niego oczekujesz a wszystko sie wyprostuje. I nie jestes wredna tylko jesteś normalną, zmęczona kobietą, która potrzebuje obecności mężczyzny, jego pomocy, wsparcia i czulości. Trzymaj się!
<font color=orange> Izolda i Agatka (26.02.03) </font color=orange>
Zielony - 28.04.2003 06:10
> " ...ale ja zawsze sobie tłumaczę, że to tylko chłop i nie > mozna od niego zbyt wiele wymagać."
???
serdecznie pozdrawiam Krzysiek mąż Agnieszki tatuś Dawidka (17-03-2003)
Zielony - 28.04.2003 06:15
Drogie Panie, aż mnie zmroziło po lekturze Waszych postów. Zapraszam do lektury książek Johna Gray'a z serii Marsjanie i Wenusjanki - wszystko stanie się jasne ... oczywiście mężom też dajcie - oni zapewne również żyją w nieświadomości :-)))
serdecznie pozdrawiam Krzysiek mąż Agnieszki tatuś Dawidka (17-03-2003)
smoki - 28.04.2003 09:03
owszem szlag mnie trafia w takic przypadkach
<font color=green> Pozdrowienia smoki i Dawidek (7 miesiecy i 1/2!) </font color=green>
OlaSz - 28.04.2003 09:25
Kochana - to jest przykre - owszem, ale niestety faceci czasem nie potrafią sie odnaleźć w nowej sytuacji - uważają chyba, że skoro nosiłaś dziecko w brzuchu 9 miesięcy i on mógł wtedy sobie gdzieś pójść, to teraz nosząc dzieciaka przy cycusiu, też może sobie robić co chce, bo przecież my kobiety jesteśmy silne jednostki i sobie instynktownie z dzieciaczkiem poradzimy !!! (Mój mąż np. odkąd Lala się urodziła przewinął ją raz, bo przecież jestem ja i mogę to zrobić - co innego, gdyby musiał - okropność). Niestety, czasem nie da się nie zwariować od tej monotonii, bólu i samotności - bądź twarda i stanowcza, to pomaga. Acha - i ciesz się, że Twój facet nie jest nawiedzonym wędkarzem jak mój, który widząc promyki słońca za oknem wyrusza na ryby i nie ma go czasem cały dzień - oczywiście czasem mnie zabiera ze sobą dla świętego spokoju i wtedy robimy z samochodu zwykłego załadowaną terenówkę i wyruszamy nad śmierdzącą wodę - wg niego wtedy wilk syty i owca cała... Teraz jest ciepełko - wybierz się na spacerek, załóż różowe okulary, spotkaj się ze znajomymi - od razu będzie lepiej :))) Pozdrawiam
[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Ola i Dominika ur. 8 grudnia 2002 r. [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Katarzynka - 28.04.2003 10:35
chyba w obronie chłopów (?)
Chyba włożę kij w mrowisko, ale co mi tam! Otóż nam (kobietom) po urodzeniu dziecka wszystkie zmysły koncentrują się wokół maleństwa. To zupełnie naturalne :-) I wydaje się nam, że tylko my zrobimy wszystko jak należy przy dziecku (przepraszam wszystkie te z Was, które tak nie myślą). Ja rozumiem totalnie inną psychikę faceta. On nie jest tak nastawiony na dziecko jak my - i pewnie dlatego chce się wyrwać od czasu do czasu z domu.
Kaśka z Natunią (1 rok plus miesiąc)
o_d - 28.04.2003 10:42
Ale moj nie chce sie wyrywać z domu a w domu najchętniej by spał... co to za psychika???;))
Oczywiście to żart. Ja też ich rozumiem, ale z drugiej strony niech oni rozumieją nas! Kompromis musi być z obu stron.
Bo jeszcze moj maz uwaza, że on zrobiłby wszystko nawet lepiej ode mnie, ale skoro ja sobie radzę, to on nie będzie mip rzeszkadzał :)
Ola i maluchy: Staś (9.12.98), Tadzio (15.01.01) i Basia (11.01.03)
Katarzynka - 28.04.2003 10:44
jasne! musi być kompromis, przecież facet nie może "olewać" domu tłumacząc to odmiennością psychiki hihihi! Nie chodziło mi o to. Ale widzę, że Ty dobrze odebrałaś moje intencje :-)))
Kaśka z Natunią (1 rok plus miesiąc)
callipso - 28.04.2003 12:52
...ja doskonale rozumiem, że on musi czasami wyjść bo mimo, że kocham mojego synka nad życie to też bym chętnie się gdzieś wyrwała....głównie dlatego było mi przykro...ostatnie 3 mies ciąży spędiłam praktycznie leżąc w domu i trochę się w nim już duszę....to mniej więcej tak jak z jedzeniem hamburgera z frytkami przy kimś kto jest na przymusowej diecie:)...oooo Iguś się budzi...idę go nakarmić:)
callipso i Igorek 25.03.2003.
agus_25 - 28.04.2003 13:32
He he!! Aj a już nie mogę się doczekać aby pojechać nad tą śmierdzącą wodę, bo sama też lubię łowić ryby ;) Niestety radosć z łowienia mnie pewnie ominie bo będę pilnować cały czas maluszka ale uwielbiam spędzać dzień nad wodą.
Agus i Kamilek (24.03.2003) [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
agus_25 - 28.04.2003 13:41
Ja swojego staram sie sama gdzieś wygonić, tyle, że mój po 2 tygodniach pracy na morzu i tak spędza ze mną dużo czasu i bardzo mi pomaga, robi zakupy, obiadki itp.. więc chyba należy mu się jakiś wypad na rowerek. Ale jak tylko zrobi się cieplej to razem będziemy jeździć nad wodę i chodzić na spacerki nad morze. A po za tym faceci chyba lubią zajmować się już większymi dziećmi, które tyle nie płaczą i wzbudzają już zainteresowanie jakimiś rzeczami. Poprostu trzeba to przeczekać.
Agus i Kamilek (24.03.2003) [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
callipso - 28.04.2003 13:58
...ja akurat na brak pomocy nie mogę się uskarżać bo moje chłopisko dzielnie sprząta, kąpie i przewija małego i robi 1000 innych rzeczy.... tyle tylko, że wczoraj było mi smutno bo chciałam pobyć z nim....poprostu siedząc z Igim w domciu bardzo tęsknię za mężusiem:) W każdym razie jakos przeżyłam ten wieczór...obejrzałam film na wideo i trochę pospałam...no i obiecałam sobie, że jak następnym razem będzie pytał czy nie mam nic przeciwko to mu łopoatologicznie wyłożę, ze mam:))))
callipso i Igorek 25.03.2003.
OlaSz - 28.04.2003 14:02
No wiesz - prawda jest taka, że też lubie łowić,chyba z konieczności to polubiłam, bo inaczej byłoby z nas małżeńtwo do niczego - tylko wieczne afery o karpie, czy szczupaki - tylko niekoniecznie z marudzącym dzieckiem na rękach, stąd to "smierdzące" określenie...)))
[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Ola i Dominika ur. 8 grudnia 2002 r. [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Katarzynka - 28.04.2003 14:42
do Callipso :-)
może spróbuj z nim porozmawiać o tym, ale rzeczowo i bez emocji - ot tak, normalnie "słuchaj, ja wiem że chciesz się wyrwać bo masz dość pieluch i kupek, ale ja też chciałabym chociaż na chwilę od tego oderwać, spróbuj mnie rozumieć, bo ja Cię doskonale rozumiem" - gwarantuję, podziała :-))
Kaśka z Natunią (1 rok plus miesiąc)
GosiaR - 28.04.2003 16:34
u nas jest tak samo:)
Gosia i Michałek (6msc)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|