co z dziecinstwem?
ag_ag - 09.02.2004 09:52
co z dziecinstwem?
Czesc,
Wlasnie czytam artykul o edukacji dzieci i ich utraconym dziecinstwie http://observer.guardian.co.uk/magaz...136355,00.html
Dzis czytalam posta o mowieniu do dziecka w 2 jezykach - ojczystym i obcym. Dodatkowo, wciaz odpowiadam na pytania, kiedy zaczne Mlodego uczyc angielskiego. Uparcie odpowiadam, ze wtedy, gdy sam mnie o to poprosi i widze zawiedzione twarze. Nawet uslyszalam, ze im szybciej, tym lepiej. Wiem, ze osoby mnie pytajace chca jak najlepiej i ja tego w zaden sposob nie neguje. Ale on przeciez jeszcze po polsku nie mowi!
Jestem przerazona. Dzieci biegaja z jednych zajec na drugie. Zaczynaja coraz wczesniej. Juz nawet roczniaki biegaja to na muzyke, to na basen, to znow na inne zajecia. Nie twierdze, ze te zajecia nie daja nic dobrego. One sa fajne, jesli dziecku sie podobaja i sa serwowane w rozsadnej ilosci. Przeraza mnie gorliwosc rodzicow w zapewnianiu dzieciom tych zajec w ilosciach hurtowych.
Przeciez niektore dzieci nie maja czasu na spontaniczna, radosna zabawe.
Moje pytanie brzmi, czy nie przeraza Was ten wyscig, do udzialu w ktorym ustawiamy nasze dzieci? Zeby szybciej opanowaly jezyk, plywanie, czytanie, pisanie. Zeby przedszkole bylo bardziej edukacyjne, najlepiej anglojezyczne i Montessori (bez zabawek).
Czas i tak szybko plynie, dziecinstwo sie nie wroci. Mysle sobie i mysle, i ja chce, zeby moje dziecko mialo radosne dziecinstwo, zeby nauczylo sie cieszyc chwila, zeby mialo czas, zeby zachwycic sie tecza, zebym miala czas z nim porozmawiac zamiast wozic z zajec na zajecia.
Czekam na Wasze wypowiedzi. Moje dylematy pojawily sie w stezeniu zmuszajacym mnie do zamieszczenia ich tutaj po lekturze wyzej wymienionego artykulu.
Pozdrawiam, Ag
OlaSz - 09.02.2004 10:22
ja siê z Tob± w pe³ni zgadzam... Akurat nie mam ¿adnych nacisków (nawet pytañ) ze strony otoczenia, kiedy to moje dzieciê zacznie uczyæ siê obcego jêzyka, czy có¶ i uwa¿am, ¿e ten wy¶cig, to co¶ bardzo negatywnego... Dziecko mo¿e zatraciæ swoj± to¿samo¶æ - jest ca³y czas na wysokich obrotach i stresuje sie, czy aby zadowala ambitnych rodziców... Ja jestem na nie, choæ nie mówiê, ¿e bêdê dziecko izolowaæ np. w przedszkolu od edukacji :-) Po prostu dopóki Dominika nie bêdzie sama chcia³a czego¶ spróbowaæ, nie bêdê jej namawiaæ, a jedynie proponowaæ...
Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.
AHJP - 09.02.2004 10:28
moje dziewczynki od poczatku zyja z jezykiem polskim i niemieckim, chodzimy na basen bo to lubia czy na grupe zabaw , mysle ze im nic nie odbieram. Ale fakt sa panstwa ze czterolatki juz ida do szkoly, nie wyobrazam sobie zeby moja corka musiala sie juz tak naprawde uczyc.... sama z siebie zaczela pisac (4 slowa) to jej w tym pomagam jak ona chce, ale ogolnie taki wyscig mnie przeraza. Na codzien nie ma kontaktu z takimi "wyscigowymi" ;) rodzicami, wrecz przeciwnie , raczej kazdy patrzy na luzie na swoje dziecko i daje mu czas na to co dziecko chce.
Agnieszka
ag_ag - 09.02.2004 10:32
Swiete slowa, zachecic, zaproponowac, ale nie posylac dopoki samo nie zechce. Zgadzam sie z Toba calkowicie. Moje dziecko nie bedzie zaspokojalo moich niespelnionych ambicji. Mysle, ze pokazujac mu swiat sam zechce go poznawac i sie uczyc. Mam nadzieje, ze znajdzie swoje miejsce, swoja pasje, ze bedzie zyl szczesliwie bez obciazenia, ze ma mnie zadowolic, zebym ja byla z niego dumna.
To rodzicielstwo to bardzo odpowiedzialna, ale i fascynujaca sprawa. Niesamowite jest pokazywanie takiej Swiezynce, co jeszcze niewiele widziala, swiata, tego jaki jest piekny, uczenia jak sie turlac, jaki ciekawy jest swiat widziany do gory nogami. Moze to proste i banalne rzeczy, ale uczac tego moje dziecko smiejemy sie do lez prawie i cieszy nas to bardzo. No i wtedy jestesmy dla siebie, choc przez chwile, nic mnie i jego nie goni.
Pozdrawiam, Ag
pikpok - 09.02.2004 10:33
Ja na szczê¶cie jestem trochê na uboczu... pozatym nie staæ mnie na tresowanie swojego dziecka w rozlicznych przeznaczonych do tego kator¿niach.
Stawiam na inne warto¶ci, dajê swojemu dziecku maksymalne poczucie bezpieczeñstwa, mi³o¶ci i troski. Ucze go ¶wiata w tempie jakie Olo sam sobie ustala. Na razie wychodzi to nam wszystkim na dobre :) Wy¶cig szczurów... hmm, najchêtniej oszczêdzi³abym go swojemu dziecki przez ca³e ¿ycie...
Mam zamiar wychowac cz³owieka wierz±cego we w³asne mo¿liwo¶ci, wysoko ceni±cego siebie, spokojnego, szczê¶liwego.
Chcia³abym, ¿eby dokona³ czego¶ samodzielnie a nie by³ trybikiem w machnie.
Pokarzê mu ¶wiat, otworzê przed nim ka¿d± drogê, któr± bêdzie chcia³ poznaæ, ale nie bêde go nigdzie popychaæ, do niczego zmuszaæ, porównywaæ i stawiaæ wygórowanych ¿±dañ.
To czego powinien siê nauczyæ do czwartego, pi±tego roku ¿ycia nauczy siê od rodziców...
Aga i Olo <font color=red>11.01.2002</font color=red><pre><a target="_blank" href=http://wieland.webpark.pl/>http://wieland.webpark.pl/</a></pre>
inti - 09.02.2004 10:50
z jednej strony siê zgadzam, a z jednej nie. bardzo bêdê siê staraæ, ¿eby moje dziecko w ¿yciu by³o przede wszystkim szczê¶liwe. ale pogl±d na temat nieuczestniczenia w wy¶cigu szczurów ma zawsze dwie strony - z jednej chceliby¶my, ¿eby nasze dzieci mia³y czas na zabawê, by³y beztroskie, swobodne i nieograniczone nat³okiem zajêæ i wch³anianej wiedzy. ale z drugiej, ka¿da mama chcia³aby, ¿eby jej dziecko by³o przygotowane do ¿ycia jak najlepiej mo¿na. i tu ju¿ niestety pojawiaj± siê nad drodze i lekcje obcego jêzyka i inne zajêcia dodatkowe. uwa¿am, ¿e w dzisiejszym ¶wiecie trzeba niestety ci±gle nad±¿aæ. tylko ca³a sztuka polega na tym, ¿eby znale¼æ z³oty ¶rodek - ¿eby zajêcia, w których dziecko uczestniczy, by³y dla niego form± interesuj±cej zabawy i ¿eby nie by³o obcia¿one powy¿ej swoich mo¿liwo¶ci. nie wchodz± w ieæ w baszym przypadku w grê zajêcia dodatkowe po po³udniu, ale dopuszczam np angielski w przedszkolu. nie widzê nic z³ego w zajêciach ruchowych, bo jeste¶my niestety do¶æ leniwym pokoleniem a nasze dzieci maj± szansê na wszelkie mo¿liwe wady krêgos³upa, wzroku i itp. tylko nie wyczynowo, a rekreacyjnie. ostatnio temat u nas w domu wraca, bo co prawda JUlka ma jeszcze trochê czasu, ale du¿o znajomych dzieci jest w weieku przedszkolnym i szkolnym i ciagle pojawiaj± siê takie dylematy.....
sylwia i JUlka 20.01.2003
inti - 09.02.2004 10:51
z jednej strony siê zgadzam, a z jednej nie. bardzo bêdê siê staraæ, ¿eby moje dziecko w ¿yciu by³o przede wszystkim szczê¶liwe. ale pogl±d na temat nieuczestniczenia w wy¶cigu szczurów ma zawsze dwie strony - z jednej chceliby¶my, ¿eby nasze dzieci mia³y czas na zabawê, by³y beztroskie, swobodne i nieograniczone nat³okiem zajêæ i wch³anianej wiedzy. ale z drugiej, ka¿da mama chcia³aby, ¿eby jej dziecko by³o przygotowane do ¿ycia jak najlepiej mo¿na. i tu ju¿ niestety pojawiaj± siê nad drodze i lekcje obcego jêzyka i inne zajêcia dodatkowe. uwa¿am, ¿e w dzisiejszym ¶wiecie trzeba niestety ci±gle nad±¿aæ. tylko ca³a sztuka polega na tym, ¿eby znale¼æ z³oty ¶rodek - ¿eby zajêcia, w których dziecko uczestniczy, by³y dla niego form± interesuj±cej zabawy i ¿eby nie by³o obcia¿one powy¿ej swoich mo¿liwo¶ci. nie wchodz± w ieæ w baszym przypadku w grê zajêcia dodatkowe po po³udniu, ale dopuszczam np angielski w przedszkolu. nie widzê nic z³ego w zajêciach ruchowych, bo jeste¶my niestety do¶æ leniwym pokoleniem a nasze dzieci maj± szansê na wszelkie mo¿liwe wady krêgos³upa, wzroku i itp. tylko nie wyczynowo, a rekreacyjnie. ostatnio temat u nas w domu wraca, bo co prawda JUlka ma jeszcze trochê czasu, ale du¿o znajomych dzieci jest w weieku przedszkolnym i szkolnym i ciagle pojawiaj± siê takie dylematy.....
sylwia i JUlka 20.01.2003
kiuik - 09.02.2004 12:04
wydaje mi sie ze tak jak wielu dziedzinach tu tez potrzebna jest rownowaga... osobiscie nie podoba mi sie wyscig szczurow w coraz mlodszym wieku - uczenie dzieci ktore jeszcze nie umieja chodzic pisania (tak tak..) czy angielskiego (nie mowie o rodzinach dwujezycznych), posylanie dziecka na coraz to nowe zajecia i wypelnianie mu szczelnie grafiku tugodniowego...trzeba miec czas na przyjrzenie sie mrowkom, laskotki lub patrzenie w niebo lub tez nicnierobienie... ale...no wlasnie zajecia dodatkowe nie sa niczym zlym jesli sie je stosuje w rozsadnych dawkach i ilosciach stosownie do wieku i mozliwosci dziecka...wlasciwie wszyscy pewnie (i ci ktorzy maja dzieci przy sobie przez pierwsze 6 lat i ci ktorych dzieci po przedszkolu jada na baseny i inne zajecia) sie z tym zgodza tylko dla kazdego pewno kryteria beda troche inne... np nie widze nic zlego w przedszkolach montesori ktore wcale nie sa miejscem gdzie nie ma zabawek...nie stac mnie na takie przedszkole i pewno dlatego jas bedzie chodzil do zwyklego (bo chcialabym zeby chodzil)...na angielski na pewno nie posle go w wieku 3 lat..choc na basen chcialabym zeby chodzil jak najwczesniej..WYDAJE MI SIE ze mysle rozsadnie..i tak mialam duzo szczescia bo moglam byc z dzieckiem rok w domu (a bede pewno dluzej) mysle ze to jest najlepsza inwestycja...
tak naprawde mysle ze w duzej ilosci przypadkow ta dodatkowa edukacja (a co za tym idzie ladowanie ogromnej masy pieniedzy) sa skutecznym uspokajaniem wlasnego sumienia, ze wprawdzie nie ma sie dla dziecka zbyt duzej ilosci czasu (a kto go dzis ma w tym szalonym swiecie) ale funduje mu sie wszystko co najlepsze...i to jest baaardzo smutne :(
kiuiczycaZjasiemUboku(21.02)
ag_ag - 09.02.2004 14:01
Hej,
Dziekuje, ze piszecie, dzieki za Wasze spostrzezenia.
Kiuik, rownowaga to jest to slowo :-) I podpisuje sie pod ostatnim akapitem Twojej wypowiedzi calkowicie. Z reszta sie niekoniecznie zgadzam.
Podstawa to miec czas na spontaniczna zabawe z Dzieckiem, miec czas odpowiadac na pytania itd.
Planuje Mlodemu zapewnic duzo ruchu, ale nie metoda z tenisa na basen, tylko cala rodzina na rowerach po lesie, albo w gory itd. A jesli basen, bo plywac musi, to inne zajecia ograniczone, zeby nie zameczyc.
Zabawki w przedszkolu to dla mnie misie, lalki, a takich w przedszkolu Montessori nie uswiadczysz.
Chodzi mi nie o wychowanie istoty delikatnej wychuchanej w izolowanym, bo niedostepnym dla wiekszosci z uwagi na cene przedszkolu i/lub szkole tylko normalnego czlowieka. Nie chce tworzyc mojemu dziecku szklarni. On i tak jest wyjatkowy, ale ma zyc wsrod ludzi i z ludzmi. I miec normalne dziecinstwo z lazeniem po drzewach i wchodzeniem w kaluze... :-))))
Moje Dziecko nie jest dla mnie inwestycja. Inwestycja zaklada zwrot wlozonych srodkow. Jesli cos daje Mlodemu, nie oczekuje zwrotu w przyszlosci. Uzylas tego slowa, a przeciez milosc dana dziecku tez nie jest inwestycja.
Czy w dzisiejszych czasach mozna po prostu kochac dziecko, spedzac z nim czas bez wyrzutow, ze sie go na sile nie edukuje itd. Ze daje sie mu swoj czas, siebie bez oczekiwania, ze dziecko kiedys tam spelni jakies tam nasze oczekiwania? Daje sie, a nie poswieca.
To nie jest najazd na nikogo - moje przemyslenia jedynie. Bardzo mnie interesuja Wasze opinie.
pluto - 09.02.2004 16:18
Ja sobie tak my¶lê, ¿e niektórzy rodzice zapewniaj± dziecku du¿o zajêæ, chyba po to ¿eby siê nimi nie zajmowaæ.......angileski, basen, gra na fortepianie ok, ale w rozs±dnych ilo¶ciach................czasem lepiej pó¶æ z dzieckiem na spacer, rower ni¿ dziesi±ty raz w tygodniu na fortepian............
Julka i prawie 18 miesiêczny Karolek
polahola - 09.02.2004 16:53
moim zdaniem problem, o ktorym piszesz ma dwie strony. nie mowie o szybkiej nauce czytania i pisania, czy nauce dodatkowego jezyka. mowie o zajeciach pozaszkolnych dzieci troche starszych. na podstawie moich obserwacji, dochodze do wniosku, ze niektorym, wrecz potrzebne sa takie dodatkowe zajecia, "to keep them busy". inaczej dostaja po szkole malpiego rozumu i szukaja przyslowiowych wrazen.
inna sprawa, to czy basen, zajecia rytmiczne czy gra na instrumencie to naprawde tak wiele? a jesli tak, to o ile za wiele?
moznaby polemizowac nad rownowaga, bo o to nam wszystkim wlasnie chodzi. czy tak trudno uniknac gorliwosci i przesady z naszej strony?
nie chce by moje dzieci uczestniczyly w wyscigu szczorow. ale bardzo bym chciala zakrzewic w nich naturalna potrzebe poglebania wiedzy i zdobywania umiejetnosci. chcialabym stworzac im sytuacje, w ktorych beda potrafily dokonywac wyboru swoich zainteresowan.
znam rodziny, w ktorych dzieci nie uczeszczaja na zadne dodatkowe zajecia, nie interesuja sie niczym, bo nigdy nie mialy mozliwosci dokonywania wyborow tego co je inetresuje. nie mialy kontaktu z instrumentem, nie potrafia plywac, nie znaja jezyka obcego, nie jezdza na wycieczki itepe. z nimi sie nie da o niczym porozmawiac! no ale czego oczewkiwac skoro w domu jedyna rozrywka jest telewizor!? :(
male dzieci, powinny sie przede wszystkim bawic. ale przeciez moga sie bawic plywajac na basenie lub grajac na cymbalkach? w mysl zasady, przyjemne z pozytecznym. i oczywiscie bez przesady ;)
pola (adam 3 l. nina & maya 9 m.)
kiuik - 09.02.2004 20:44
nie uznalam twojej odpowiedzi jako najazd - wrecz przeciwnie i chyba ty tez niepotrzebnie sie "kajasz" :) bo mam wrazenie ze myslimy wlasciwie tak samo (czytajac twoja odpowiedz) :) co do przedszkola m to nie bede sie klocic - odpowiem jak sie czegos dowiem (mam znajomych ktorzy je prowadza i sa b normalnymi ludzmi kochajacymi dzieci i poswiecajacymi im b duzo czasu..nie wydaje mi sie ze w ich przedszkolu wlasnie tego typu zabrakloby np normalnych zabaw) mam wrazenie ze nie musialabym sie bac braku misia czy lali ..ale zostawiam temat... jesli chodzi o nieszczesna inwestycje - zle mnie zrozumialas - nie traktuje dziecka jako inwestycji w sensie - wkladam - za jakis czas chce wyjac.... jestem daleka od stwierdzen ze milosc dana dziecku wraca potem na starosc do rodzica - mysle ze to co dzieci od nas dostana oddadza potem swoim dzieciom - to ta kolejnosc... moze powinnam uzyc slowa "dar" przeciez milosc dana dziecku kiedys zaprocentuje prawda? dla niego nie dla mnie... ale uzylam tego slowa umownie odnosnie innych "inwestycji" (nowych kursow czy zajec) wlasnie dlatego ze nie da sie ich z miloscia i czasem porownac...to mialo zabrzmiec troche gorzko-zartobliwie w tym odniesieniu...
kiuiczycaZjasiemUboku(21.02)
Lea - 09.02.2004 20:53
Nie czyta³am ca³ego w±tku... ale popieram Twoj± refleksjê... Uczê w gimnazjum, kiedy¶ w podstawówce - i szczególnie tam widzia³am dzieci, które od razyu po szkole pêdzi³y do szko³y muzycznej, potem na judo, potem na angielski. Innego dnia znowu judo i zajêcia plastyczne, w domu po 20 - tej, nastêpnego dnia do szko³y na 8. rano... Zdecydowanie zajêcia te by³y wynikiem ambicji rodziców - znam wielu z nich... Takie dziecko nie tylko traci rado¶æ dzieciñstwa... bardzo czêsto ma problemy w szkole, jest przemêczone, traci kontakt z "normalnymi" rówie¶nikami i mimo wk³adanego wysi³ku nie umie podo³aæ wszystkiemu, widzi, ¿e co¶ jest nie tak, bo przecie¿ siê stara... w efekcjie ju¿ w niczym nie jest "dobre", nie rozwija siê tak, jak by mog³o, gdyby dano mu szansê we w³asnym tempie... tak to jest, kiedy chce siê na si³ê z³apaæ kilka srok za ogon...
Lea i Mateuszek (14.03.03)
GosiaR - 09.02.2004 22:05
i dlatego w³a¶nie przera¿a mnie to miasto chcia³abym jak najd³u¿ej utrzymaæ jego ¿ycie na wolnych obrotach a nie w "wy¶cigu szczurów" co nie znaczy ¿e nie chce go nieczego nauczyæ
czasmi dla zabawy czytam mu bajki po angielsku lub niemiecku :):):) (bo takie akurat mam) i mam z tego niez³y ubaw ale ca³y czas mam wra¿enie ¿e jakby móg³ to by mi powiedzia³ "Matka, wyluzuj:)"
a tak na serio na razie cieszy mnie to ¿e mówi "mama" dada, gu, itp.
dzi¶ spotka³±m siê z nianiami dzieci mioch kole¿anek i powiedzia³y mi ¿e moja niania jako jedyna pozwala siê Micha³kowi brudziæ w piaskownicy (b³otko) t³umacz±c "Pani Ma³gosia powiedzia³a ¿e Micha³ ma byæ szczê¶liwy a nie czysty":):):) Póki co jeste¶my na tym etapie:)
Gosia i Micha³ek 15 msc
pikpok - 09.02.2004 22:12
Ale fajna niania :) Gdzie¶ ty j± znalaz³a, to¿ to skarb :)
Aga i Olo <font color=red>11.01.2002</font color=red><pre><a target="_blank" href=http://wieland.webpark.pl/>http://wieland.webpark.pl/</a></pre>
GosiaR - 09.02.2004 22:19
Ja j± kiedy¶ oz³ocê, bo jest dla Mich³ka jak prawdziwa babcia!
..a znalaz³am j± poprostu z og³oszenia...
Gosia i Micha³ek 15 msc
kiuik - 10.02.2004 08:01
b mi sie podoba ze dziecko ma byc szczesliwe a nie czyste ;)))) pilnuj niani bo to skarb :)
kiuiczycaZjasiemUboku(21.02)
ag_ag - 10.02.2004 08:20
To podobnie myslimy :-) Zgadzam sie, ze dziecko ma byc szczesliwe a nie czyste.
Mam wsrod znajomych dalekich dziewczyne wychowywana przez babcie (kochana osobe), ale zabraniala jej chodzic do piaskownicy, bo sie pobrudzi, z dziecmi bawic, bo sie zarazi itd. W efekcie jak przejela jej wychowanie matka, to sila ja do piaskownicy wrzucala, bo ta kolezanka bala sie pobrudzic. Na szczescie, udalo sie zniwelowac wplyw babci :-)
Milego dnia, Ag
ag_ag - 10.02.2004 08:21
Czyli sie zgadzamy :-)
kiuik - 10.02.2004 08:52
mi sie tak wydawalo od poczatku :)
kiuiczycaZjasiemUboku(21.02)
Katarzynka - 10.02.2004 09:03
hihihi moja niania te¿ tak mówi :-) A pralka pracuje na najwy¿szych obrotach praktycznie codziennie :-)))))))
Ka¶ka z Natusi± (22 miesi±ce :-)
GosiaR - 10.02.2004 10:30
HIHI wyobra¼ sobie ¿e Micha³ jada bez ¶liniaków:))) bo ich nie lubi no czasmi jak nie zauwazy to mu zak³adam ¶liniak i jako¶ nie protestuje przynajmniej 3-4 kompletów ubrañ zmieniam w ci±gu dnia:)
Gosia i Micha³ek 15 msc
ag_ag - 10.02.2004 10:57
A Tymek sie na pieluche uparl i nawet sam ja zaklada, ale juz dawno nie wystarcza, wiec wiele fraczkow pilo sok i jadlo rozne rzeczy ;-)
Goska, Ty w domu dzis? Daj znac, czy zdjecia doszly.
AHJP - 10.02.2004 11:32
a moj maz sie dziwi ze nasze dzieci co chwile czyst eciuchy potrzebuja, a prakla 5 razy dziennie chodzi ;)
ja mialam angielski w przedszkolu- do szkoly sredniej nic w glowie nie zostalo jak mialam 4czy 5lat poslali mnie do ogniska plastycznego a jak mialam 7 na tance ja to chcialam i lubilam, jednak jak po ukonczeniu szkoly czulam sie wyzowlona, nie musialam latac co chwile gdzies .... bylam wolna. Teraz nie mam czasu na przyjemnoscichoc pewnie tez gdzies bym znalazla tance dla starszych pan ;) - do tego mnie ciagnie i tego mi brak
GosiaR - 10.02.2004 16:03
Nie ma tak dobrze, tylko wczoraj siê urlopowa³am a dzi¶ mozolnie analizujê to co dzia³o siê u mnie w firmie w ostatnim czasie. Ale naprawdê potrzebna mi by³a "chwila" oddechu i dystansu do pracy, nawet je¶li to by³ tylko jeden dzieñ urlopu:) Ca³y dzieñ dzi¶ prze¿ywam jak to wczoraj by³o fajnie - przypomnia³am sobie te piêkne chwile gdy ca³e dnie spêdza³am tylko sama z Micha³kiem.
Gosia i Micha³ek 15 msc
GosiaR - 10.02.2004 16:03
Nie ma tak dobrze, tylko wczoraj siê urlopowa³am a dzi¶ mozolnie analizujê to co dzia³o siê u mnie w firmie w ostatnim czasie. Ale naprawdê potrzebna mi by³a "chwila" oddechu i dystansu do pracy, nawet je¶li to by³ tylko jeden dzieñ urlopu:) Ca³y dzieñ dzi¶ prze¿ywam jak to wczoraj by³o fajnie - przypomnia³am sobie te piêkne chwile gdy ca³e dnie spêdza³am tylko sama z Micha³kiem.
Gosia i Micha³ek 15 msc
olenka_p - 11.02.2004 15:46
wy¶cig szczurów, realizacja niespe³nionych ambicji rodziców, zastêpowanie wspólnej rozmowy i zabawy wszelkimi mo¿liwymi zajêciami i stawianie dziecku zbyt wysokich wymagañ - to oczywi¶cie paranoja. no i oczywi¶cie nie nale¿y dziecka do niczego zmuszaæ. ale... nie jest to wszystko takie proste. ¿eby dziecko czym¶ siê zainteresowa³o musi choæ raz siê z tym zetkn±æ. mój brat ma teraz 13 lat i wielu rzeczy w ¿yciu nie zrobi³by gdybym go usilnie nie namawia³a i nie stosowa³a ma³ych podstêpów - np. uda³o mi siê go wyci±gn±æ w góry chocia¿ na pocz±tku "nie wykaza³ entuzjazmu". powinny¶cie go zobaczyæ kiedy z wypiekami opowiada³ rodzicom o zdobytych szczytach! oczywi¶cie nie zawlok³am go tam si³± wierzgaj±cego i krzycz±cego ;-) - on po prostu nale¿y do tych mniej ¶mia³ych dzieci, które trzeba mocniej zmotywowaæ i o¶mieliæ, ¿eby spróbowa³y nieznanego. a przecie¿ warto poznawaæ ró¿ne aspekty ¿ycia i w ten sposób szukaæ swojego miejsca na ¶wiecie, prawda? oczywi¶cie nasze dzieci s± jeszcze za ma³e na "szukanie miejsca na ¶wiecie" ;-))) generalnie my¶lê, ¿e warto dzieci stymulowaæ (ale¿ to madrze brzmi, hihi), przygl±daæ im siê i podsycaæ ich zainteresowania, zachêcaæ a nie hamowaæ je¶li co¶ robi±, nawet je¶li nie robi± tego perfekcyjnie, no i pokazywaæ im mo¿liwie najwiêcej, ¿eby mia³y w czym wybieraæ - tym sposobem dojd± do wszystkiego w odpowiednim czasie. tutaj te¿ pos³u¿ê siê przyk³adem mojego brata, który wprawdzie do gór pocz±tkowo siê nie pali³, ale za to ju¿ we wczesnym dzieciñstwie poci±ga³o go s³owo pisane i jako czterolatek uwielbia³ przegl±daæ encyklopediê (chocia¿ unie¶æ jej jeszcze nie potrafi³ ;-)). zna³ ju¿ wtedy mniej-wiêcej literki, ale nie wiedzia³, w który tomie szukaæ której, wiêc zrobi³am mu ¶ci±gê: wypisa³am ca³y alfabet i klamrami spiê³am grupy liter z ka¿dego tomu. by³ strasznie dumny kiedy sam znajdowa³ dopowiedni tom - dosta³ wêdkê i sam z³owi³ rybkê ;-) nie ¿ebym siê chwali³a, ale to w³a¶nie rozumiem przez stymulowanie i zachêcanie.
olenka & ada¶ (23.12.02)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmiæ/karmicie/karmi³y¶cie piersi±
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (co¶ oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak d³ugo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakoñczyæ lub ograniczyæ nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli koñczy siê karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|