czeka mnie ślub pod koniec 1 trymestru
klusunia - 03.08.2004 00:27
czeka mnie ślub pod koniec 1 trymestru
czy, któraś z Was miała taki ślub i oczywiście wesele i jak to zniosłyście, My z przyszłym Tatusiem jesteśmy ze sobą od 7 lat i 26.06 były oświadczyny, ustaliliśmy ,że ślub za rok w czerwcu, bo ja zawsze chciałam latem no i żeby wesele było w plenerze - moje marzenie. A tu niespodzianka fasolkowa, odkryta równo w miesiąc po oświadczynach i teraz wszysko na łapu capu, no bo potem to podobno nam się juz nie będzie chciało, no i formalności związane z dzieckiem dojdą dodatkowe, tak więc przede mną wybór sukni, takiej żeby jeśli przytyję to i tak wyglądała ładnie no i wszystkie te formalnosci, trochę mnie to przeraza tym bardziej,że czuję się okropnie!!! No i podobno to najpiękniejszy dzień w życiu kobiety, a ja cały czas czuję dyskomfort z powodu samopoczucia. Jeśli miałyście podobnie to proszĘ napiszcie , pozdrawiam
Kaszanna - 03.08.2004 07:58
Mieliśmy dość podobną sytuację. Nie chciałam właśnie żeby wszystko było na szybko, mam jakiś tam wymarzony schemat ślubu więc zdecydowaliśmy się rok temu tylko na cywilny. Ślub kościelny weźmiemy w odpowiednim czasie, tzn. kiedy coś odłożymy. I tak pomyślałam że nawet miło by było mieć na ślubie Gabrysię. Poczekamy aż podrośnie i będzie mogła rzucać kwiatki przed nami ;) W sumie zdecydowaliśmy się przede wszystkim na ślub cywilny bo jest krótki, potem był tylko obiad dla najbliżej rodziny bo moje mdłości dawały mi w kość. Jeśli chodzi o sukienkę to pomyśl o dwuczęściowej tzn. gorset i spódnica, siostra taką miała w 6 miesiący ciąży i nie było nawet widać brzuszka. Powodzenia
Kaszanna i Gabrysia (13.01.04)
goosie - 03.08.2004 08:14
na lapu-capu nic nie warto. Skoro tak marzylas o czerwcowym plenerze, moze odloz realizacje tych marzen na przyszly rok (za dwa lata)? Polsrodki nigdy nie daja satysfakcji. Na chwile sie zdystansuj do tego slubnego amoku (wiem co mowie - bylam w podobnej sytuacji, wlasciwie juz bardzo bliska mysli, ze czas najwyszy sie zalegalizowac i tui nagle trach! Malenstwo), a moze - podobnie - jak mi olsni Cie nagle mysl, ze teraz Dzidzia jest najwazniejsza na swiecie i wszystkie inne "zachcianki" samoistnie schodza na plan dalszy. Nie mowiac o tym, ze zdecydowanie bardziej wole wydac kazda zlotowke na cos "dzieckowego" niz wesele. Po prostu tak hormony robia kielbie-we-lbie. Inna sprawa, ze nie wyobrazam sobie, bym miala teraz dosc sily na pociagniecie organizacyjne wesela - widze, jak kolezanka z pracy finiszuje (slub w sobote), z kazdym dniem jest bledsza i bardziej smutna (a nie robi wesela, tylko obiad na kilkadziesiat osob!) - wszystkie ciotki wydzwaniajace, czy ona odiberze je z dworca, bo nie trafia, kuzynki, nagle przypominajace sobie, ze trzeba z panna mloda poplotkowac (dzien poprzedzajacy slub jest ku temu najlepsza sposobnoscia) - brghhh! wolalam oszczedzic tego i sobie, i Dzidzi. Mysle wiec, ze podobnie jak przedmowczyni, wymyslimy jakas uroczystosc zastepcza, gdy juz Fasolka bedzie mogla w tym uczestniczyc... Gosia
Kingusia - 03.08.2004 08:15
Ja nie bylam w takiej sytuacji, ale wiem ile wysilku kosztowaly nas przygotowania i samo wesele. Latanie za papierami, zalatwianie sali, przystrajanie sali, wycieczki po sklepach itd. Na weselu bylismy juz strasznie wszystkim zmeczeni, ale mimo to strasznie duzo tanczylismy, ze tydzien wypoczywalam. Nogi mialam jak pozyczone:)))) A nastepnego dnia poprawiny :(((((((( W to naprawde trzeba wlozyc sporo energii. Ja w takiej sytuacji pewnie bym sie nie zdecydowala na takie latanie w ciazy. Moja kolezanka w takiej sutuacji zrobila cos w rodzaju nasiadowki. Z tym, ze ona nie miala takiej wizji wesela jak TY.
Zycze w taki razie duzo sily i podziwiam. Kinga & Gabi (24.08.2004)
ClaudiaC - 03.08.2004 09:49
Kochana! Na początku roku przechodziłam dokładnie to samo co TY. I mam dla Ciebie jedną radę- słuchaj wyłącznie swego serca, żadnych życzliwych rad ;) Jeśli zdecydowaliście się na ślub, machina ruszyła, to do dzieła! Brałam ślub w 14 tygodniu, wszystkie przygotowania przebiegły wspaniale, bez najmniejszych przeszkód, miałam wrażenie że czuwa nad nami jakaś magiczna moc! Miałam tysiąc obaw - o sukienkę, o samopoczucie, o siusianie (biegałam co pół godz.), o wygląd itp. Zupełnie nie przejmowałam się weselem, wiedziałam że nie będę mogła skakać, ale jeszcze to nadrobimy. Z mojego doświadczenia wiem, że to był jeden z najszczęśliwszych, najbardziej udanych dni w moim życiu. Zero nerwów - serio!!! Dzidzia dodawała mi sił, było wspaniale!!! Sukienkę kupiłam piękną, na samym początku, w salonie byli gotowi na przeróbki i rzeczywiście trzeba było poszerzyć - w biuście o 6cm!!! Brzuszka nie było zupełnie, wyskoczył mi dopiero dokładnie tydzień po ślubie. Moja fryzjerka, koleżanka kosmetyczka i znajomi mówili, że w życiu nie widzieli tak spokojnej panny młodej!!! Sama byłam w szoku (nadal jestem) że tak się dzielnie spisałam, jestem niemal przekonana, że bez dzidzi w brzusiu byłoby o wiele więcej nerwów, stresu! A tak... razem z moim mężem byliśmy skupieni wyłącznie na sobie, nie obchodziło nas co kto myśli, powie. To był nasz dzień!!! Na weselu nie bawiłam się do rana, tylko do 1, z resztą było malutkie na 40 osób (tak chcieliśmy), ale cieszę się że było bo przynajmniej wiem że mam wspaniałą, wyrozumiałą rodzinę i przyjaciół. Na prawdę życzę Ci z całego serca żeby Twój ślub był równie udany i bajkowy. Acha, dodam jeszcze, że w cerwcu brali ślub nasi znajomi, moja koleżanka też była w 13 tyg. Dla niej był to równie udany dzień, bawiła się do 5 rano, mało tego pojechali potem na 2tyg. do Egiptu!!! I jako jedyna z całej wycieczki nie miała żadnych sensacji zdrowotnych w Egipcie. Jestem przekonana, że odpowiednie podejście do tego dnia, wiara, że wszystko się uda, ale też i pomoc najbliższych to pełnia sukcesu! Jeszcze raz powtórzę, nie ma się czego bać, trzeba tylko nastawić się że to Wasze święto, a nie cioć, babć, znajomych. Nie dla nich to wszystko lecz dla Was i Waszego maleństwa!!! Powodzenia i trzymam mocno kciuki!!! Claudia i Idalia
kicia_nr1 - 03.08.2004 12:47
Ja taki problem miałam w czerwcu. Po dlugich namyslach z przyszlym tatusiem stwierdzilismy ze slub wezmiemy za rok w sierpniu.Nie chcielismy wszystkiego zalatwiac w pospiechu . Nasz slub bylby we wrzesniu wiec ja bym byla w piatym miesiacu i obawialismy sie troche ze ja i dzidzia bedziemy sie meczyc. Teraz powoli zalatwiamy formalnosci na slub w przyszlym roku. Zycze ci powodzenia i trafnej decyzji.
ferbi - 03.08.2004 14:16
gratuluje, mysle ze masz jeszcze duzo czasu na zalatwienie wszelkich formalnosci, nie widze sensu przekladania slubu na po urodzeniu dziecka. Trudno jest mi sobie wyobrazic organizowanie slubu i wesela "z dzieckiem na reku", kiedy pojawia sie dziecko, wszystko schodzi na dalszy plan, pojawiaja sie nowe obowiazki i samopoczucie zwiazane np. z niewyspaniem zdecydowanie gorsze niz w czasie ciazy. Pod tym wzgledem o wiele lepiej jest wziac slub w czasie ciazy niz pozniej. Slub bralam jak bylam w 16 tygodniu ciazy,nic nie bylo po mnie widac wrecz przeciwnie, schudlam... suknie mialam szyta na miare i odebralam ja tydzien przed slubem. Samopoczucie mialam normalne, chwilami zapominalam, ze jestem w ciazy, zmeczyly mnie jedynie zdjecia u fotografa (trwaly 2 godziny), na weselu bylam do rana do 6 i na poprawinach do konca do 1 w nocy. Dodam jeszcze ze ostatnio musialam zrezygnowac z wyjscia na wesele mojej kuzynki ze wzgledu na mala, nie mialam jej z kim zostawic... a gdybym ja z kims zoswatila to i tak nie bawilabym sie tylko myslala czy wszystko jest dobrze.
Łucja 10.10.2003r.
Pierworódka - 03.08.2004 22:09
Ha! To,co ja mam powiedziec?!!! Slub musze odbyc w 5 miesiacu, bo Narzeczony wyjechal zagranice zarobic na Nasze zycie! Nie mamy pieniedzy na nic. Ja nie moge znalezc pracy. Sukienka??? O tym nawet nie mysle,bo za co ją kupie!!! A czuje sie tragicznie slabo od poczatku ciazy,poniewaz uklad krwiotworczy nie dziala... To sa dopiero problemy... Ten pieprzony swiat jest tak ustawiony,ze dobrze ma tylko ten,kto ma kase i zachwyca sie soba. Anna
MonikaaPJ - 04.08.2004 11:17
Kochana, ja brałam ślub w 9 miesiącu ciąży, cięższa o 20kg!!! Było super; czerwona kreacja i pełen luz, zrezygnowałam z wesela, bo nie chciałam imprezy, na której nie mogłabym się pobawić na maksa; w związku z tym impreza a'la wesele będzie w rocznicę ślubu! Powodzenia!
Monika i Basia (22.09)
ona1 - 06.08.2004 17:15
Przezyłam slub i wesele w 4 mc. Było z tym tyle przygotowań i zabiegów, że nawet nie zdażyłam się zestresować ceremonią, a szcześliwie weszłam w sukienkę rozmiar 36. Szkoda, że nie mogłam sie wytańczyć- już nie ta kondycja (i oczywiście lęk o Dzidzię). Trzymam kciuki.
gabka - 06.08.2004 20:47
ślub kościelny też moze byc krótki mój miał 20 minut i 4 ludzi na nim było,a potem tylko na obiadek i koniec
Jane - 09.08.2004 23:11
Cześć! Slub brałam pod koniec szóstego miesiąca i czułam się świetnie mimo wyczerpujących przygotowań. Też marzyłam o czerwcu, plenerach, a wypadło mi na grudzień i to w dodatku bez śniegu! Ale nie żałuję. Ślub był piękny, wesele super, humor dopisywał. Też mieliśmy zakusy na slub po porodzie, ale na szczęście na zakusach się skończyło. Nie wyobrażam sobie wesela z maluchem u boku, kto by się nim zajął, skoro cała rodzina na weselu? Poza tym potem to sa już inne problemy, inne wydatki. Życzę udanej zabawy!
Jane i Małgosia 04.05.2003
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|