Czy mieszkałyście bez swoich mężów?
ivo27 - 07.07.2004 10:41
Czy mieszkałyście bez swoich mężów?
Sytuacja w której sie znaleźlismy jest dla mnie delikatnie mówiąc nietypowa..... ale od początku... zaraz poślubie jeszcze będąc w ciąży zamieszkaliśmy z mężem u teściowej- mieszkała sama. Dopóki nie było dziecka na świecie jeszcze jakoś to było, ale po urodzeniu Wiki teściowa zmieniła się w wszędobylską heterę, nie mogłam poczynić kroku bez jej czujnego spojrzenia i nie mogła darować sobie niezawodnych rad. Zresztą to tu duzo opowiadać, zrobiła się z niej typowa teściowa [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]. Wytrzymałam w sumie rok i uważam że i tak długo. Potem zamieszkaliśmy u moich rodziców. Od lutego do .... ostatniego weekendu. Wtedy to pokłóciliśmy sie z moim mężem, on stwierdził że to już koniec rozwód itd. i wyprowadził się do mamy, z tym że teraz tam mieszka jego siostra z męzem i dziecmi- chałupa pełna ludzi. Po długich pertraktacjach doszlismy do wniosku że damy sobie jeszcze szansę i sprobujemy być razem z tym zastrzeżeniem, że on do mnie do domu już nie wróci. Chce mieszkać u mamy do czasu aż dostaniemy mieszkanie- które jest w trakcie budowy, ma być oddane na pażdziernik. i do tego czasu ja tu, on tam, do Wiki będzie przychodził od czasu do czasu. Pomijam fakt że ta sytuacja nie odpowiada ani teściwej ani jego siostrze z rodziną- jedna osoba nie ma gdzie spać- raz to jego szwagier śpi poza domem, to znowu jedna z córek u koleżanki- istny cyrk, to jest to spore obciażenie dla mnie i dla mojej mamy. Mama siedzi z Wiki podczas mojej pracy, a teraz i po pracy muszę często prosić ją o pomoc, bo to zakupy, to coś zalatwić,to kąpiel itp. słowem nie ma zbyt wiele czasu dla siebie. Uważam że mąz powienien mieszkać ze mną i mi pomagać, skoro jest rodzina tonie może tak sobie stwierdzić, że on nie czuje się u mnie dobrze- co też jest mocno przesadzone bo moi rodzice nie wtrącali sie w nasze życie i dawali mu odczuć że jest mile widziany- może czuje jedynie lekki dyskomfort. Nie obchodzi go to natomiast że zostawił mnie samą z dzieckiem, uważa że pomoc mojej mamy nam sie należy i już. Stwierdził, że do paźdzernika wytrzymamy. Nie chce wynająć mieszkania bo za duzo mamy wydatków zwiazanych z mieszkaniem. Ważniejsza jest jego duma- bo pewnie głupio mu teraz wrócić zaraz po tym jak się tak teatralnie wyprowadził niż to żeby być z nami. Teraz np. pracuje cały tydzień do 20.00 i zobaczy się Wiki dopiero w weekend. To dla mnie nienormalna sytuacja, chyba powienien wszystko zrobić żebyśmy byli razem, nawet nie będzie kiedy pogadać- przecież mamy wszystko naprawiać, dopiero jak będzie mieszkanie- pażdziernik będzie odbiór to pewnie najwcześniej na święta się wprowadzimy jak wykończymy je przynajmniej po częsci..... a do tego czasu będziemy żyć zupełnie jakbyśmy byli w separacji
Iwona i Wiktoria (11.08.03)
inti - 07.07.2004 11:17
kretyńska sytuacja... nie da się pogodzić nie widując się... a do października jeszcze duużo czasu. może się okazać, że już nie potraficie razem mieszkać, razem decydować, razem rozwiązywać problemów. może on właśnie w ten sposób chce uciec, tak jak Ty uciekłas od jego mamy? może poczuł, że problemy go przerastają i musi sobie wszystko przemyśleć? jak by nie patrzeć, mieszkanie u jakiejkolwiek mamy nie jest napewno sytuacją sprzyjającą rozwiązywaniu konfliktów. ale masz rację, odczułabym takie osobne mieszkanie jako separację. a już szczególnie nie zasługuje na coś takiego Wiki. może spróbuj go bardziej narazie zaangażować w opiekę nad nią, niech się czuje odpowiedzialny. może codziennie przychodzić, opiekować sie nią zamiast Twojej mamy itp.zabierać ją na spacery, kąpać itp. jeśli się zwolnił od bycia mężem to wasza sprawa, ale nikt nie da mu zwolnienia od bycia ojcem w tym czasie.
sylwia i JUlka 20.01.2003
Magdzik - 07.07.2004 11:37
Dla mnie to jest chore! Mąż powinien być z Wami? Musicie poszukac wspolnego rozwiązania. To, że mieszkanie ma być do odebrania w październiku to nic pewnego. Sama czekałam na mieszkanie ze 4 miesiące dłużej, a wykończenie do mieszkania zajeło nam miesiac czasu, lecz byliśmy nieobciążeni dzieckiem i prace trwały codziennie do północy.
Pozdrawiamy,
Magda i Albercik ur. 8.09.03
ivo27 - 07.07.2004 11:46
Bałam się użyć tego słowa "CHORE" ale to chyba najtrafniejsze określenie To przykre ale jemu chyba ta sytuacja jest na rękę......... W próby nakłonienia go do powrotu zaangażowani są już chyba wszyscy- jego mama, siostra, szwagier, moi rodzice. Gdyby nie Wiki pewnie dałabym sobie z nim spokój
Iwona i Wiktoria (11.08.03)
Magdzik - 07.07.2004 11:55
Szczerze mówiąc to tez mi się wydaje, że takie rozwiązanie jemu pasuje. Nie wiem co poradzisz - siłą go nie zmusisz. Nie wiem co tych facetów czasem napada!!! Mnie się wydaje, że jednak powinniście coś wynając nawet malutkiego, ale byc sami. Może istnieje możliwośc zasmieszkania gdzieś u babci?
Pozdrawiamy,
Magda i Albercik ur. 8.09.03
ivo27 - 07.07.2004 12:15
Innych lokum nie posiadamy :( Kwesia nastawienia i wtedy napewno coś sie wymyśli, dopóki jestem jedyną zainteresowaną daremne me trudy...
Iwona i Wiktoria (11.08.03)
Katarzynka - 07.07.2004 12:54
ja od zawsze mieszkam bez mojego nie-męża i baardzo chwalę sobie tę sytuację (nie mamy czasu się pokłócić :)))
Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące :-)
ivo27 - 07.07.2004 13:32
Katarzynko, z tego co orientuję się w Twojej sytuacji jesteś bardzo samodzielną i samowystarczalną (również finansowo) kobietą.
Ale myslę, że to jeszcze przede mną.
Pozdrawiam
Iwona i Wiktoria (11.08.03)
joanka5 - 07.07.2004 13:49
nie chcę być złym prorokiem, ale cała ta sytuacja przerosła Twojego męża. nie wiem co będzie za kilka miesięcy, ale jeżeli teraz w rozmowie między sobą nie ustalicie wspólnych zasad opieki nad córką w zaistniałych warunkach, to raczej trudno liczyć, że coś się zmieni za kilka miesięcy. Zrzucanie opieki nad dzieckiem wyłącznie na Ciebie i Twoją mamę świadczy niestety o tym, że facet nie radzi sobie ani z rolą męża, ani ojca. Smutne ... Mam nadzieję, że się mylę i Twój mąż zmieni decyzję i zaopiekuję się Wami.
Joanka i Jagoda (04.09.2003)
Katarzynka - 07.07.2004 14:03
samodzielna - fakt :))) ale samodzielności można się nauczyć!! (ja opanowałam tę sztukę w 6 lat :)
Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące :-)
Minka - 07.07.2004 14:49
Ej, a co to ma być? Urlop od tatusiowania sobie wziął? A Ty masz mężowskie obowiązki sama? Albo na mamę zrzucać? Od czasu do czasu wpadnie do dziecka? Nie czuje żadnej więzi z dzieckiem? Rodzina najważniejsza i nie chcę Ciebie buntować, ale czy warto czekać na ten październik? I co, nie spodoba mu się jednak i znowu do mamusi pójdzie? Ciężkiego masz faceta ale trzymaj się.
Minka z Oliwią (19.11.03)
Catty - 07.07.2004 17:10
Ivo, a mi sie wydaje że może lepiej żebyście poczekali z byciem razem na to wspólne mieszkanie? Ja wiem że to mąż, że powinniscie być razem, że jest dziecko itd. Ale: nie wiem jak Twoi rodzice podchodzą obecnie do twojego męża? Czy robi mu wymówki że się wyprowadził? Jeśli tak, to wydaje mi się że u Ciebie w domu sytuacja nie sprzyjałaby pogodzeniu się. Może faktycznie lepiej poczekać do tego października? Łatwiej jest rozwiązywać małżeńskie konflikty "na swoim" niż pod okiem rodziców, Twoich czy jego. (Wiem coś o tym, bo mieszkałam już z mężem oddzielnie, teraz jesteśmy znowu z nimi, ale tylko do września). Aczkolwiek to że mąż z Tobą nie mieszka nie oznacza, że ma się nie angażować w opiekę nad Wiktorią, może przecież przychodzić do was po pracy, radziłąbym Wam wychodzić wtedy razem na spacer, bylibyście razem we trójkę, a moze też dałoby się co nieco pogadać. Chyba że mąż nie pracuje - to przecież może przychodzić do Vikusi w ciagu dnia i zabierać ją na spacer.
Podkreślam że nie wiem jak zachwuja się obecnie Twoi rodzice wobec niego, ale znając życie mogą czuć się urażeni, że ich syn "tak potraktował" ich córkę, mogą mieć żal do niego, i okazywać mu to - nawet niewerbalnie. W tej sytuacji nie dizwiłabym się Twemu mężowi, że nie chce u was cały czas przebywać. Oczywiście tylko gdybam, być może Twoi rodzice się do tego wszystkiego nie wtrącają.
Możesz napisać szerzej jak to jest pod tym względem?
Pozdrawiam cieplutko, trzymaj się dziewczyno, jesteś w trudnej sytuacji, ale może jeszcze wszystko da się uratowac.
Monika i Michałek 22.08.03
ivo27 - 08.07.2004 08:04
Co do nastawienia moich rodziców to mąż nie musi się niczego obawiać- obydwoje chcą żeby wszystko wróciło do normy, żebyśmy mieszkali znowu razem. Zaraz po wyprowadzce rodzice pytali czy to nie przypadkiem z ich winy, czy może dal mu jakoś odczuć, że nie jest mile widziany- byli szczerze tym przejęci, absolutnie nie było im w głowach buntowaie mnie przeciwko niemu. Tata doradzał mi abym podjęła walkę o to małżeństwo, bo jest Wiktoria, bo czasami warto ustąpić itp. Oczywiście słowa te powtórzyłam mojemu mężowi..... Mąż pracuje często do późna i jedynie wieczory i weekendy spędzalismy razem. A teraz zostaną pewnie weekendy, i to będzie wyglądało tak, że zabierze Wiki, bo przecież nie będzie siedział u mnie w domu a nasze kontakty i rozmowy będą sie ograniczać do typowo ogranizacyjnej wymiany zdań...... Pewnie pozostanie mi poczekać do tego października, ale boję się, że wtedy bedzie już między nami zbyt duża przepaść aby ją pokonać.
Iwona i Wiktoria (11.08.03)
Katarzynka - 08.07.2004 08:36
zbyt duża przepaść? a może.... odświeżenie związku :))) bardzo Ci tego życzę!
Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące :-)
ivo27 - 08.07.2004 10:07
I to się nazywa patrzeć na jasną stronę życia. Pozazdrościc :) Też spróbowałam z tej strony na to spojrzeć....i rzeczywiście jest lepiej
Pozdrawiam
Iwona i Wiktoria (11.08.03)
Katarzynka - 08.07.2004 10:15
:)))))))
Kaśka z Natusią (2 lata + 3 miesiące :-)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|