Czy mogę jeszcze czasem coś tu napisać?
Krzysiek - 08.12.2001 01:51
Czy mogę jeszcze czasem coś tu napisać?
Jest to kopia tekstu, jaki umieściłem na "Bocianie", ale dziś po prostu chcę o tym powiadomić cały świat:
[img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]Nie wiem, czy wypada dzielić się swą radością na tym akurat forum, ale muszę komuś o niej powiedzieć, a są tu ludzie, którzy na pewno ją zrozumieją. Dziś (właściwie, to już było wczoraj) dostałem o dzień spóźniony maleńki prezent mikołajkowy. Był to maleńki pakuneczek. W pakuneczku - taka plastikowa płytka. W niej okienko, a w okienku zobaczyłem na własne oczy dwie wspaniałe różowo-czerwone kreseczki. Życie jest piękne i cuda jednak się zdarzają. Wiem, że to może być jeszcze dzielenie skóry na niedźwiedziu (jest to dopiero 10 dzień po poczęciu), ale...
Modlę się tylko, żeby ten wspaniały, błogi okres trwał całe dziewięć miesięcy. Poprzednio już raz takie kreseczki widziałem, tylko radość trwała zdecydowanie kilka miesięcy za krótko. I żeby mi było lżej lekarz "delikatnie" dał mi do zrozumienia, że to tak na 85% spowodował "czynnik męski".
Żeby było śmieszniej, dziś byliśmy na wstępnej rozmowie w ośrodku adopcyjnym. (jakie dokumenty, kryteria itd.).
I z góry uprzedzam: jeżeli znajdzie się ktoś, kto uzna za stosowne cos w tym wątku napisać, będę odpowiadał na posty bez opamiętania, choćby miał to być wątek bez końca. Po prostu kocham ten wątek. Kocham cały świat. [img]/images/forum/icons/cool.gif[/img][img]/images/forum/icons/cool.gif[/img][img]/images/forum/icons/cool.gif[/img]
Krzysiek (mąż)
michkas - 08.12.2001 09:32
Gratulacje mam nadzieję, nie wiem napewno że tym razem będzie wszystko dobrze i ty też musisz byc dobrej myśli. Trzymamy za was kciuki i mamy nadzieję iż kiedyś będziemy też tak szczęśliwi jak wy. powodzenia Kaśka
Betka - 08.12.2001 10:42
Gratulacje! Wiem co teraz czujesz. My po wielu staraniach: normalnych, inseminacjach i w końcu pierwszym in vitro zobaczyliśmy czerwoną kreseczkę. Moje doznania opisałam na wątku Iwci: "a jednak". Ale jeszcze raz napiszę, że były to prawdziwie magiczne i baśniowe chwile. (Nie wiem czy tylko ja tak to przezywałam,czy wszystkie kobiety). Najpierw czekałam, aż pojawi się brzuszek, potem na pierwsze kopnięcia, a potem na poród. A potem to już cały świat wywrócił się do góry nogami, stanął na głowie. Ale tak na tej głowie jest mi o wiele lepiej! Pisz co u Was!
Ula - 08.12.2001 18:41
Moje gratulacje. Cieszę się, że są pary, którym się w końcu udaje. Będę trzymać za Was kciuki. Pozdrawiam
Ula
aniam - 09.12.2001 13:43
Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Boze na tym forum chyba kazdy marzy o takim prezencie. Ja tez mialam cicha nadzieje, ze dostaniemy prezent - dwie kreski, ale niestety.Troche sie moze rozgoraczkowalam, bo mialam w 25dc progesteron wyzszy niz podaja normy (Boze jak ja liczylam, ze to tym razem). A WY ile sie staraliscie? Trzymajcie sie cieplo , a ty dbaj o swoja zone w wersji plus.
ania m
edytka - 09.12.2001 14:41
GRATULACJE,
Trzymam kciuki. Edyta
Krzysiek - 09.12.2001 20:07
Dzięki za wszystkie gratulacje i wyrazy radości. Aniu staraliśmy się ponad dwa lata. Jest to i długo i krótko - zależy jak dla kogo. Dla mnie to wieczność, ale wiem, że są na tym forum pary starające się znacznie dłużej od nas. Dla nich dwa lata to bardzo krótko. Teraz oby wszystko było O'K.
Krzysiek (mąż)
Agna - 09.12.2001 23:00
słyszałam, że masz malutko "chlopaków" - mój mąż też się leczy, ma 1.750.000 :( dostaje clostilbegyt, cynk, magnez, koenzym q10, tanakan, witaminy... ale nie daje nam lekarz prawie żadnych nadziei na dzidziusia naturalnie...
prosze Cie, w szale radości (gratuluję, gratuluję!!!!!) napisz, jakie leki brałeś?
Krzysiek - 10.12.2001 00:45
Agna. Nie. "Chłopaków" mam całkiem sporo. [img]/images/forum/icons/blush.gif[/img] Tylko żyć im się zdecydowanie nie chce. A jak już któryś przypadkiem żyje, to w żadnym wypadku ruszał się nie będzie i już. Do tego dochodzi tragiczna "krzywa migracyjna". Czyli o ile dobrze rozumiem, jak już któryś zdecyduje się przejść, to łazi w kółko, albo przespaceruje się kawałek i wraca z powrotem. [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] A co do lekarstw - biogonadyl. Prawdę rzekłszy na ruchliwość praktycznie nie pomógł, natomiast podniósł ilość około trzykrotnie. (z 28 mln do 78 mln). I pamiętaj, że wynik leczenia jest widoczny dopiero po trzech miesiącach od zakończenia kuracji (tak mówił mój lekarz i wyniki badań to potwierdzają). Zresztą nie tylko wyniki badań. Trzy miesiące minęły ostatniego listopada i proszę... [img]/images/forum/icons/cool.gif[/img] I jeszcze jedno. Nam lekarz też powiedział, że szans nie ma zupełnie żadnych "no ale popróbujcie jeszcze do końca roku, cóż to szkodzi, a potem to tylko ICSI." <- to cytat z lekarza oczywiście [img]/images/forum/icons/tongue.gif[/img]
Krzysiek (mąż)
iwcia - 10.12.2001 07:51
Ha! Faktycznie, mamy ze sobą coraz więcej wspólnego :))) Nie żebym coś sugerowała nie daj co :))))) No to teraz uważaj na żonine humorki, bo ja już zdążyłam swojemu Krzysiowi zabić parę cwieków :) (wiem, szybka jestem) I co, przyznaj się, w świetle poprzedniego wątku - jakieś wątpliwości? Iwcia PL
Krzysiek - 10.12.2001 09:20
Iwciu. Oczywiście żadnych. Zupełnie nie wiem o jakich wątpliwościach mówisz.[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]. Humorków jeszcze nie zauważyłem, ale mam nadzieję, że jeszcze wszystko przede mną [img]/images/forum/icons/cool.gif[/img]
Krzysiek (mąż)
Lucyna - 10.12.2001 10:05
Gratuluje tatuśku i życzę Wam wilu przeżyć związanych z tym błogosławionym stanem. Ukłony dla mamuśki. Pozdrawiam
Agna - 10.12.2001 14:14
Bardzo dziekuję za odpowiedź. Mój mąż, jak napisałam, bierze clostilbegyt, no i ma chlopaków baaardzo malo :( a biogonadyl leży w lodówce - zastrzyków nie chce brac i już :( - może go jeszcze zacznę przekonywać?
pozdrawiam bardzo serdecznie! wszystkiego dobrego!
Krzysiek - 10.12.2001 22:09
Nie wiem, czy akurat biogonadyl jest "panaceum". Mi na liczebność pomógł dość wyraźnie. Te zastrzyki aż tak bardzo nie bolą i myślę, że gra jest warta świeczki. Zresztą chyba każda gra warta jest takiej świeczki [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] Inna sprawa, że nie wiem dokładnie, jaki jest skład clostilbegytu (może to to samo, tylko w innej formie ?).
Krzysiek (mąż)
Krzysiek - 10.12.2001 22:10
Dziękujemy [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img][img]/images/forum/icons/smile.gif[/img][img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Krzysiek (mąż)
zosia - 11.12.2001 13:10
Krzysiu, GRATULACJE!!!!!!! Zaczal sie chyba jakis dobry sezon na ciaze , bo jak widze posypalo sie pare ciaz z podobno...ciezkich przypadkow ;-)).
Dodaje mi to ducha walki - my tez sie staramy ponad dwa lata - ale to mi sie podobnie jak tobie wydaje wiecznoscia!!!
Gratuluje jeszcze raz i teraz czekam..na wlasny sukces :-))!!!!!! Nawet moj lekarz tak raz powiedzial, pojedzie Pani na wakacje i potem MOZE juz nie bedzia nas (kliniki) Pani potrzebowala . Mam nadzieje :-))).
Pozdrowionka, Zosia
Agna - 11.12.2001 16:25
biogonadyl to co innego niż clo - tak wynika z ulotki, aczkolwiek clo leczy się oligospermię, czyli mało plemników... ale my się leczymy dopiero drugi miesiąc, a trzeba min. 3 miesiące... zobaczymy :)
powodzenia!!! buziaczki serdeczne!!! ukłony dla żonki!!! i dla dzidzi! ja już byłam w ciąży z tym własnie "bezpłodnym " mężem, więc nadzieję mam też, choć staramy się teraz rok... lekarz nam powiedział, że cuda zdarzają się raz, nam się zdarzyło dwa razy, więc, żebyśmy nie oczekiwali następnego cudu... ale my oczekujemy i tak... i posty takie, jak Twoje dodają mi skrzydeł :)
Krzysiek - 11.12.2001 22:14
[img]/images/forum/icons/mad.gif[/img]Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że czas radości się skończył i nadszedł czas smutku [img]/images/forum/icons/mad.gif[/img] Jutro kropka nad i. Na razie tyle. Jakoś nie mam nastroju [img]/images/forum/icons/frown.gif[/img] Krzysiek (mąż)
AsiaW - 15.12.2001 12:26
NAdziejka!!
Ach Ach!!!!!!! Mój maz ma tak samo!!!! Ilośc ok ale łazic nie chcą!! łobuzy!! I zdychaja szybko!!! ALe my mamy IVF:(( a razczej ICSI a przed nim na pewno nie zaciaże w ramach wygłuszenia cyklu biore tabletki anty....... Ale jakby IVF sie nie udało to jest nadziejka!!!!! Agna Prawda????
toja - 16.12.2001 01:25
Krzysiu - napisz - ja własnie przeczytałam o Twojej radości a tu nagle smutek ??!! Jak ja bym chciała taki mikołajkowy prezent - mam nadzieje, że to tylko taki "straszek" - nic poważnego...Tojka.
Krzysiek - 16.12.2001 01:53
Niestety Toja. To nie "straszek". Pisałem już o tym trochę na bocianie, więc w skrócie: albo nastąpiło samoistne poronienie (na 90%), albo mamy wątpliwą przyjemność doczekania się ciąży pozamacicznej (okaże się w środę). W każdym razie - zapowiadają się najbardziej dołujące święta w moim życiu. Pozdrowienia (miło, że ktoś zareagował również na smutną wiadomość).
Krzysiek (mąż)
sylwia27 - 17.12.2001 19:04
Drogi Krzysiu. Jedyne co Ci teraz mogę ofiarować to moją modlitwę.Mam nadzieję że jednek to wszystko dobrze się skończy.Pozdrawiam Sylwka
Agna - 17.12.2001 22:17
No jasne Asiu!!! A nie mówiłam!!!! Bez wiary zwariowałabym!!!! lalalalalalalalala - widzisz - im się udało!!!!!
Jeszcze raz gratulacje Krzysztofie i dzięki za Twoje posty rodzące nadzieję!
Agna - 17.12.2001 22:21
o rety, dopiero przeczytałam, trzymam kciuki, brak mi słów :((( zaraz się rozbeczę, a przed chwilą w ramach palnięcia głupoty wysłałam Ci ponowne gratulacje... sorki.... ale może będzie dobrze? modlę się za Was.
Anonim - 17.12.2001 22:26
Krzysiu, Ja nie pisalam, ale obserwowalam Twoje posty i tak BARDZO trzymalam kciuki - tez jestem niezle przerazona tym co napisales. Oby nie byla to pozamaciczna... ale pomysl nawet jak ciaza przez chwile byla, tzn. ze ta "zdolnosc" w was jest, a poronienia sa nietety bardzo czeste, choc czesto o tym nawet nie wiemy....
Moze jeszcze wszystko bedzie dobrze, a jak nie...to za nastepnym razem moze sie udac. Trzymam mocno za was kciuki, Baba
Krzysiek - 17.12.2001 23:20
Dzięki wszystkim za słowa wsparcia. To co piszesz Babo - Anonimie (o ludzie - jak to brzmi [img]/images/forum/icons/shocked.gif[/img]) to prawda. Po chwili rezygnacji dotarło do mnie, że jednak warto próbować dalej. Że wciąż jest szansa. Do końca roku odpoczywamy, a później... musi się udać (na ogół jestem optymistą).
Przepraszam, że nie odpowiadam każdemu, ale cóż tu można odpowiedzieć... Naprawdę miło, że się odzywacie. Na marginesie tego postu mam jeszcze pytanie - prośbę. Postanowiliśmy zmienić lekarza prowadzącego (jakoś ostatnio zachwiało się moje zaufanie do niego). Myślimy dość poważnie o klinice Gameta w Łodzi. Czy ktoś miał z tą kliniką jakiekolwiek doświadczenia? Każda uwaga na ten temat będzie bardzo cenna i mile widziana. Piszcie wszystko (tu, prywatnie, mailem czy przez Gadu-Gadu - wszystko jedno).
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za wasze posty.
Krzysiek (mąż) GG: 2099638
michkas - 18.12.2001 09:09
Czytałam gdzieś że dołłodzi macie najbliżej ale mimo to polecam ci Novum. Odkąd tam trafiłam (a było to dopiero 2 miesiące temu) czuje się bezpiecznie i w dobrych rekach (co ja robiłam do tej pory u tych konowałów chyba chora byłam) jeśli będziesz miał pytania pytaj Kaśka GG 2098835
AsiaW - 18.12.2001 12:59
OJ Agna lae wy jesteście szczególnym przypadkiem macie juz 2 cuda w rodzinie! Trzeci tez się zdarzy nie ma wyjścia!!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|