CZy wam też brak cierpliwości??
agus_25 - 06.02.2004 16:42
CZy wam też brak cierpliwości??
Dopiero będąc matką uświadomiłam sobie jaki ze mnie typowy "choleryk", wcześniej oczywiście też nim byłam ale potrafiłam sobie z tym poradzić bo gdy jakaś czynność mnie zaczynała denerować poprostu przestawałam to robić, z dzieckiem natomiast jest całkiem inaczej, nie mogę go zostawić. JAk jestem sama przez 2 tygodnie to są momenty, że się wszystko we mnie gotuje, czasem nie mogę nic zrobić bo KAmil jęczy wyje, chodzi za mną krok w krok, nie chce jeść itp. itd. Normalnie nerwy mi siadają już zaczynam na niego wrzeszczeć a przeciez tak z dzieckiem nie można, czasem pomaga jak zostawię go w pokoju i idę sobie w duchu poprzeklinać do nastepnego pokoju. Jak ja bym chciała aby był ktos kto zajmowałby się małym chociaż parę godzin dziennie, oczywiście mam mamę w pobliżu ale nie mogę jej ciągle zostawiać Kamilka pod opieką w końcu też pracuje a i tak dużo mi pomaga. Chyba sobie kupię worek treningowy i będę piła litry melisy :(((((((((
Agus i Kamilek (24.03.2003)
nelly - 06.02.2004 16:49
Mi tez niekiedy puszczaja nerwy,zwlaszcza jak Hubi robi cos co jest zakazane lub mnie gryzie...dodam ze gryzie tylko mnie i to cholernie boli i zostaja slady w postaci siniakow. Wychodze do innego pokoju i klne i ile wlezie.Potem wraca po paru sekundach z nowymi silami.
Sa dni ze tez nie moge nic,kompletnie nic zrobic-nawet zjesc bo on chce ta sama kanapke co ja-a jest przeciez na diecie bezglutenowej,ech szkoda gadac. Do tego jak ma zly dzien taki jak dzis to nie chce jesc i sie zabawic sam tylko wisi na nodze,a ja mam okres i strasznie boli mnie brzuch.Nawet spokojnie do ubikacji nie moge isc i zrobic tego co sie powinna majac okres bo wisi mi na nodze lub siedzi na kolanach...a ja musze chodzic prawie co godzine.
Nelly i Hubert[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
monia27 - 06.02.2004 17:55
Mysle,ze to dlatego ,ze zostajesz z nim na tak dlugo sama.Jak bylam w Polsce przez 3 tygodnie bez Michala,myslalam,ze zwarjuje,powrot do domu i Michal to byla prawdziwia ulga.Wydaje mi sie ,ze pomogloby Ci gdybys miala codziennie, albo co dwa dni godzinke tylko dla siebie ,poza domem albo w domu bez malego .Mi to pomaga jak juz naprawde warjuje[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Monia i Tymonek (08.08.03)
Aniaaa - 06.02.2004 23:29
Tez tak mam. Tylko że ani na chwilę nie mam go z kim zostawić:(
Aniaaa i Sebastianek- 10,5(17.03.03)
Klucha - 06.02.2004 23:43
ja mam 8 godz. codziennie wolnego od Zuzi, ale jak przychodzę do domu to muszę mieć mega cierpliwość, bo Zu jest tak za mną stęskniona, że nawet do łazienki nie pozwala mi iść, prawie nic nie moge w domciu zrobić tak źle i tak niedobrze :) hmm tak się zastanawiam, a co mają powiedzieć na to samotne mamy???
Izka i Zuzanka (12.V.2002)
krzemianka - 06.02.2004 23:56
Wiesz, ja tez tak czesto mam... Maly sam nie usiedzi chwili, domaga sie noszenia i zajmowania sie nim. Po minucie dane zajecie mu sie nudzi i jeczy, prezy sie, sapie... A jest juz naprawde silny... Teraz, kiedy jest chory, wszystko to jest nasilone... A ja jestem slaba, mam zawroty glowy, czesto mi niedobrze, pobolewa brzuch... No i te szalejace hormony... Czasem krzykne, bo po 12 h spedzonych sam na sam (nawet na spacer nie pojdziemy, bo maly chory) nie daje rady... I caly czas sie zastanawiam jak poradze sobie z dwojka malutkich dzieci... Chyba zamkna mnie w Stroniu Sl... Ostatnio pomaga mi muzyka w sluchawkach na caly regulator... Wtedy maly marudzi, ale nie slysze... I czekam az minie to wszystko - moze wiosna bedzie lepiej?!
Ania, Igor (01.07.03) i Lef
0112 - 07.02.2004 00:04
Nie myślałam o tym aż tak, ale to chyba normalne. Zdarza mi się, ale na szczęście rzadko mam na córcię nerwy. Nie, na razie nie krzyczę i nie zamierzam stosować tego w praktyce. To okropne. Dziecko jest bezsilne, a matka...jeszcze na nie wyje- bez sensu. Ale rozumiem, ze nie jesteśmy robotami i nerwy mają prawo nam wysiadać. W takiej chwili wstrzymuję oddech i mówię sobie: nie wolno mi. Ona jest taka mała, kochana. Tak mija. Dzięki Bogu sytuacji takich nie jest dużo :-)))
Justyna i 8 mies. Martynka
mala2 - 07.02.2004 05:06
Mnie tez czasem nerwy wysiadaja, licze wtedy do dziesieciu i pomaga. Mam dwoje dzieci i faktycznie bywaja takie dni, ze mozna zwariowac, szczegolnie jak obydwoje zaczynaja sie czegos domagac. Ja niestety nie mam w poblizu nikogo z rodziny a maz pracuje od rana do wieczora. Zdarza sie, ze przyjdzie troche wczesniej, wtedy daje "dyla" z domu, zeby troche odetchnac od tych dzieci. Tak wiec glowa do gory, krzyczenie na takiego malucha nie ma sensu, ono i tak nic nie rozumie.
malgoska, arturek(30.09.99) i ania(27.06.03)
Magdzik - 07.02.2004 10:34
Dobry temat! Mnie takze siadaja nerwy. Marzy mi sie jakis urlop od dziecka, bo jak narazie to tylko z 3 razy na godzinke sobie sama wyszłam, a na 5 miesiecy to mało. Czasem mam już podłe myśli, a wówczas biore telefon i dzwonię to męża by mnie wsparł i pocieszył.
Pozdrawiamy,
Magda i Albercik ur. 8.09.03
anies - 07.02.2004 10:53
ja denerwuje się w zasadzie tylko na to że W niechce jeśc
wogóle niechce mleka, ani nic pić
siedzę z nim godzinę i próbuję: butelka, niekapek, łyżeczka, no i po godzinie zjada tak z 50 ml tragedia
juz nie mogę, on wyje że musi jeść, ja wyję że on nie je
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Kaska - 07.02.2004 12:14
Nadia miała tak przez pół roczku jadła tylko przez sen :-)więc usypiała na moich rękach na moment a jak wydoiła butlę budziła się radosna jak skowronek
Kaska i Nadia Michalina 17.05.2003
Figa - 07.02.2004 12:31
Tak, czasem brakuje. Na razie pomaga mi powtarzanie sobie bez przerwy - nie wrzeszcz na dziecko, ono nie może się obronić. Ciekawe jak długo [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img].... Rzeczywiście najtrudniejsze są okresy, kiedy nie mogę liczyć na pomoc męża (dość często niestety). Wstyd się przyznać, ale są trakie dni, kiedy nie mogę doczekać się kąpieli, bo po niej jest już spanko :) Podziwiam i chylę czoła przed wszystkimi samotnymi mamami. Jesteście Wielkie [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]!
Beata i Ptysia ROK!!!!!
Pantherka - 07.02.2004 12:54
No wlasnie :( tez jestem typowym cholerykiem, i ostatnio odbija sie to na malej :( Od tygodnia nic nie moge zrobic w ciagu dnia, bo mala strasznie marudzi i prawie non stop placze, uspokaja sie dopiero, gdy tata wraca z pracy :( Ostatnio jeszcze poklocilam sie z mezem i jak maz wyszedl, mala plakala juz od jakiegos czasu i nie moglam jej uspokoic, zaczelam sie denerwowac na nia i krzyczalam :( za chwile bylo mi strasznie przykro, ze na nia krzycze, a nie mam powodu:( Przeciez, to nie jej wina, ze cos ja boli :( Ech, czasami jak juz jest ze mna strasznie zle, ide do lazienki sie wyplakac i wracam spokojniejsza............. Pozdrawiam
Aga i Jagódka ur. 28.10.2003
tekilla30 - 07.02.2004 15:59
U mnie to samo . Może w ciągu dnia nie jest aż tak źle , ale w nocy ... TRAGEDIA . Mały nie śpi prawie wcale , budzi się co godz. Czasem nie zdążę wejść do łóżka a tu znowu krzyk !! Walnę kiedyś głową o ścianę i już nie wstnę hihi.W dzień też domaga się noszenia , nie umie zająć się sam na dłużej . No cóż trzeba to przeżyć , kiedyś się to skończy a póki co, cieszmy się naszymi pociechami , bo czs tak szybko mija .Już nigdy nie będą takie malutkie i bezbronne.
kolory - 07.02.2004 16:46
Podpisuję się pod tym wszystkim, mnie też ostatnio siadają nerwy, szczególnie drażni mnie ciągnięcie za spodnie w momencie np. jak smażę kotlety, itp. do ubikacji też chodzimy razem bo nie mogę go spuścić z oczu zaraz wejdzie na taboret albo zrestartuje komputer, nie raz na niego krzyknę, ale to nie skutkuje, więc lepiej wyjść na chwilę i się uspokoić, rozstania z dzieckiem też wychodzą na dobre, czasami wydaje mi sie że chętnie bym odpoczęła z tydzień od tego wszystkiego, ale jak go zawiozę do babci, to już po godzinie biegnę z powrotem , albo dzwonię....
Monika i Szymon 10.12.2002
ciapa - 07.02.2004 18:35
Ja też sie zgłaszam. jestem tak zmęczona że o godzinie 20 padam na pysk (sory za wyrażenie), w nocy wstaje z 5, 6 razy bo Mikołaj płacze (nie wiem czemu, pewnie zęby) a w dzień - Mikołaj, obiad, sprzątanie, pranie, kupy, pieluchy, żyganie, przebieranie - jednym słowem raj na ziemi - jak mam sie wybrać na spacer to zajmuje mi to jakieś 2 godziny a mały wyje od chwili założenia czapki - aż nie zaśnie. Ja chce tydzień z dala od rodziny ;(((((((((((((((((((((((((((((((((
Kaska i Mikołaj 18.09
Paula26 - 07.02.2004 19:35
ostatnimi czasy też tak mam. mama przebywa głównie w szpitalu, mój facet ma mnóstwo roboty i prawie nie ma go w domu, w związku z czym jestem z Borysem całkiem sama i coraz częściej zaczynają mi puszczać nerwy. jeszcze nie krzyczę na dziecko, alew duchu klnę okropnie. męczy mnie monotonia każdego dnia, to że nie mam z kim normalnie porozmawiać tylko gadam do Borysa. czasami marzę tylko o tym, żeby ktoś zajął się nim przez kilka godzin, a ja mogłabym odpocząć nie tyle fizycznie co psychicznie.
Paula i Borysek (7 miesięcy)
drink - 07.02.2004 21:46
Ah więc nie jestem wcale sama
Ostatnio zuważyłam, że codziennie patrzę na zegarek i liczę godziny do kąpieli. Po niej mąż usypia Kaja (jeśli jest w domu), i mam jakąś godzinkę, półtorej czasu dla siebie. Potem idę spać, żeby mieć siłę wstawać w nocy. Normalnie jeszcze studiuję, więc dwa trzy razy w tygodniu jezdzę na uczelnię, ale teraz są ferie...koszmar! Całe szczęście że już tylko tydzień. Jakbyśmy nie miszkali u moich rodziców, to już w ogóle nie wiem co by było, bo tak przynajmniej mama wraca z pracy, potem siostra ze szkoły i przynjamniej coś się dzieje. Jakbym miała siedzieć sama z małym do 17.30 (wtedy wraca mąż) to bym na pewno zbzikowała!!! Dziwne to prawda? Przecież powinnyśmy się cieszyć każdą chwilą z maluszkiem...ale nie można CIĄGLE tylko robić w kółko to samo :/ Bogu dziękuję za te studia!!
Pozdrawiam i życzę cierpliwości,
Dorota i Kaj 21.09.03
Magdawroc - 09.02.2004 10:34
A my byśmy go chętnie wynajęli na godziny...tylko jak to zrobić na odległość?
Madzia z Igą ( 7 lat) i Filem (4)
MORDECZKA - 10.02.2004 12:19
O rany ,a już myślałam ,że jestem wyrodną matką.A Wy macie to samo!!! .Ja chodzę do pracy,ale jak wracam dla Adasia nie liczy sie nikt-tylko mama.Nie moge iść siusiu,nie mogę wyjść z pokoju a przecież siedzi i ładnie sam się bawi.Właśnie czoraj wyprowadził mnie z równowagi-nalewałam mu soczek do butelki.Przecież to parę sekund a on w tym czasie zdążył powciskać wszystkie przyciski w nowiutkiej pralce,pokopać ją,pokręcić gałkami przy kuchence gazowej-horror.Nakrzyczałam na nego a on zaczął płakać i wyciągał do mnie rączki.Co miałam robić-wzięłam go na ręce,przytuliłam i kazałam obiecać ,że już będzie grzeczny.A on co?Pokręcił głową,że nie!!!!Ręce opadają.A dodam,że byłam dzień przed okresem.Hormony mi wtedy buzują,że ho ho.Ale tak sobie myślę,że już luty,dni coraz dłuższe,niedługo będziemy chodzić na spacery do parku,na plac zabaw,spotkamy inne mamy,koleżanki.To mnie podtrzymuje na duchu.Zyczę Wam tego samego
Mordeczka-najszczęśliwsza mamusia Adusia 15.04.2002
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|