czy zastanawiałyści się kiedyś ?....
toja - 01.12.2001 03:19
czy zastanawiałyści się kiedyś ?....
To będzie straszne pytanie - ale muszę je zadać....czy zastanawiałyście się, że kiedyś Wasz mąż będzie zmęczony sexem na komendę - bo dziś ten dzień...i dziś trzeba, musimy się kochać..., że kiedyś pojedzie na jakiś szkoleniowy zjazd, konferencję , w odwiedziny do kolegi..gdziekolwiek...i okaże się, że tam znajdzie się jakaś obrotna dziewucha, która pójdzie z nim do łóżka.... za jakiś czas okaże się , że jest w ciąży..z Twoim ukochanym mężem... I choćbyś była 100 tys. razy lepsza od niej ..to będziesz wiedziała, że tego jednego mu nie dasz ....dziecka...Co wtedy??????? Czy Wy też się zadręczacie takimi wizjami...Bo ja tak. I to bardzo często...Toja, która nie wyobraża sobie życia bez jej męża...
zosia - 01.12.2001 17:06
Kochana Toju, Widze,ze nikt jeszcze Ci na Twoje pytanie-rozmyslanie nie odpowiedzial, bo bardzo to intymne wyznanie ja osobiscie do takich mysli jeszcze nie doszlam, ale mialam przez chwile podobnego typu mysli....
Ja bez mojego meza zyc nie moge tez, ale wymyslilam,ze chyba powinnam go ....porzucic,zeby mu dac szanse posiadania dzieci z inna kobieta.... ...nie do konca chyba to bylo przemyslane bo natychmiast podzielilam sie tym z ukochanym, ktory naprawde sie wsciekl i powiedzial,ze tak latwo sie go nie pozbede i ...moze wlasnie o to nam chodzi,zeby byc 100% procentowo pewnym,ze jestesmy "chciane" przez swoich mezow, nie tylko z powodu zdolnosci lub nie do posiadania dzieci, ale tez dla nas samych.....
Toju nie znam calej Twojej historii, ale znam swoja i to prawda,ze seks na zawolanie i zestresowana zona w domu, ciagle rozmowy o IVF, placzliwosc na widok malych dzieci - to przepis na nieszczescie w zwiazku!!!
Chcialabym,zebys uwierzyla (ja bardzo sie w tej chwili staram),ze tylko od nas (Ciebie i mnie na przyklad) zalezy jak posterzegaja nas nasi mezowie i jak znosimy nasze leki, wiec postaraj sie troszke... (przyganial kociol garnkowi ;-)))))
Wiem jak bardzo poczucie wlasnej wartosci moze obnizac sie po nieudanej probie, czy probach - na szczescie nie tylko zdolnosc do prokreacji stanowi wartosc czlowieka!!!!!!
... a te obrotne dziewczyny, mhmmm no podobno sa na swiecie, ale nie mysl o tym bo sie zadreczysz calkowiecie.
Tak mnie goraco pocieszalas, a widze ze sama wpadlas w dol. Wylaz z dola !!!! ;-)))))
Zosia
malgosia - 02.12.2001 11:14
do Tojki
Oj Tojka, Tojka, widze, ze siedzisz poniżej poziomu morza. Czy Ty przypadkiem nie jestes PRZED albo PO okresie? Czekanie nauczyło mnie dwóch rzeczy: pokorności, czyli braku planowania, ze w marcu zajdę w ciąże , a w grudniu urodzę... I niezawalaniu sobie głowy głupimi myślami. To drugie jest trudne, ale w naszej sytuacji konieczne. Staraj się nie zadręczaj siebie i męża. jeśli sie kochacie, to nigdy Cie nie zostawi. Wasz związek tylko się wzmocni. Co do 1 części pytania- owszem często sioę zastanawiam kiedy maszyneria Misia odmówi dzialania ( kilka razy odmówiła, czym doprowadziła go do kilkudniowej ropaczy). Tak to nieststy jest przy " robieniu dzieci". Co do drugiej rzeczy- nie boję się, ze jakaś larwa zaciągnie Misia do łózka, bo........ po prostu on nie jest babiarzem. Trzymaj sie Tojka, napisałam Ci pryw. M
toja - 03.12.2001 15:22
Jesteście kochane ! Jestem przed okresem jeżeli chodzi o ścisłość, choć znów się opóźnia i zaraz nie będę płakać tylko dostanę szału !!!!!!!!!!!! jakim cudem mam hormony w porządku jak mój okres pojawia się i znika ???!!!!!! W każdym razie macie racje - nie zdolność o prokreacji świadczy o człowieku. Ale znacie te dni kiedy różne durne myśli snują się po głowie....W każdym razie dziś już jest lepiej z moim nastrojem (nie wiem jak długo, bo jak za 3 dni nie dostanę okresu to się wścieknę). Dzięki za wszystko - Toja
iwo_nka - 03.12.2001 15:59
Toja, porozmawiaj z mezem jesli tak Cie to meczy!!!! Ja doprowadzilam sie do takiej paranoi ze powiedzialam mu ze gdyby "wpadl" z inna to ja chetnie bym wychowala to dziecko (oczywiscie z nim). jego reakcja byla gwaltowna, w skrocie mial do mnie zal i czul obawe ze jestem z nim tylko dlatego ze chce miec dziecko. Nie martw sie, mezczyzni inaczej odczuwaja pragnienie ojcostwa, chyba spokojniej niz my. Na koniec jeszcze napisze (a nie jest to wylacznie moja opinia) ze takie doswiadczenia umacniaja zwiazek i sprawiaja ze nasi panowie sa bardziej wrazliwi i czuli. Glowa do gory!!!!
zosia - 03.12.2001 17:48
Iwonko, moja przyjaciolko, Wiec Tobie tez przychodza takie mysli do glowy???? Ja juz sie dzisiaj troche wstydze,ze chcialam oddac meza jakiejs dlugonogiej blondynce ;-).
Jako ze jest nas wiecej (tych z glupimy myslami) , chyba mozna to uznac za "norme" ,ze nawet takie mysli przychodza czlowiekowi (kobiecie !) do glowy ...w trakcie walki z przeciwnosciami losu. Przykladem dla tych co jeszcze takich mysli nie maja, a moze kiedys beda (odpukac!) powinny byc nasze posty ;-).
Jak widac Toja dzisiaj czuje sie lepiej (miala pewnie PMS czy tez ZNP;-), a Iwonka i ja porozwawialysmy z mezami, wkurzylysmy ich i dostalysmy zapewnienie, ze nas nie porzucaja dla tych dlugonogich blondynek..... a poza tym (zgadzam sie w 1000%) ze to umacnia zwiazek !!!!!!!!!!!
Pozdrawiam was cieplo, Zosia
malgosia - 03.12.2001 17:49
do Tojki
A próbowałaś lampkę wina??? Mnie pomogło ostatnio, nawet nie zastanawiałm sie szczegółowo " nad tym" co robilismy. M
Krzysiek - 05.12.2001 13:05
Masz rację. Mężowie czasami są zmęczeni seksem na komendę. A żony nie??? No bo gdzie tu miejsce na czułość, spontaniczność, zapomnienie się, gdy myślisz tylko o tym, żeby "dobrze wypaść". I to w momencie, gdy akurat jesteś po ciężko przepracowanym dniu, a jutro dzień jeszcze cięższy. A "te dni" są na ogół wtedy, kiedy zdecydowanie coś ci nie pasuje.
Nie sądzę natomiast, żeby mężowie tak łatwo rozstawali się z kochającymi (a tylko takie są na tym forum, prawda :-) żonami dla przypadkowo poznanych "obrotnych dziewuch". A dzieci to my chcemy mieć. Jak najbardziej. Ale z naszymi żonami. I tylko z nimi.
A tak zupełnie z drugiej beczki. Któż z nas nie ma wątpliwości? Odkąd dowiedzieliśmy się, że to ja nie mogę zostać tatusiem (no, chyba, żeby cud :) ) zastanawiam się czasami, czy na ewentualne zdanie mojej żony "jestem w ciąży" nie zapytam "a z kim?"
Pozdrowienia. Krzysiek (mąż)
iwcia - 05.12.2001 13:24
No to mnie zastrzeliles. Moj slubny - tez Krzysiek - własnie wczoraj wygłosił to pytanie :)))) Swoją drogą troche dziwnie się poczułam i podejrzewam że będę to pamiętać dłuuuuugo... i niezbyt sympatycznie. Iwcia PL
Krzysiek - 05.12.2001 13:35
Żartował. Na pewno żartował. Prawda?
Prawdę powiedziawszy wątpliwości zaczęły mnie nachodzić po niezbyt mądrej "dyskusji" na temat "co dalej". Dano mi do zrozumienia, że ślubna (nie, nie ma na imię Iwcia ;=) ) Jest skłonna zrobić dużo więcej dla posaidania potomka, niż mogło by mi to się wydawać. Pytanie brzmi: "Ile więcej?"
Boże, ciekawe co będzie, jak ona kiedyś wejdzie na to forum? Bociana i wyborczą od czasu do czasu czyta.
Pozdrowienia Krzysiek (mąż)
iwcia - 05.12.2001 13:45
Żartował, oczywiście :))) Ale takie żarty to się potem czkawką odbijają. Nie takie powinny być te pierwsze słowa, ale myślę że jakoś przeżyję :)))) A z takimi pytaniami to niestety każdy musi się uporać sam... lepiej wcześniej niż później. Inna sprawa że w wielu sprawach nie wiesz gdzie tak naprawdę jest Twoja granica. A często ona się zmienia, przesuwa, na zasadzie gotowania żaby... wiesz o co chodzi? Żaba wrzucona do wrzącej wody wyskoczy, ale podgrzewana powoli ugotuje się.... Pozdrowionka Iwcia
olivia - 05.12.2001 13:54
Moim zdaniem bardzo mądre pytanie "na ile?". Myślę sobie jednak że takie decyzje i rozmowy podejmuje się razem z żonką, nie można mieć wątpliwości na podstawie cudzych doświadczeń czy cudzych wątpliwości. Rozumiem natomiast że posiadasz obawy tego typu, ponieważ wiesz że zostałeś obarczony winą za brak posiadania potomstwa. Miałam podobny problem więc wiem o co chodzi. Mój mąż odkrył swoje zwątpienie dopiero wówczas gdy okazało się że nie tylko on jest winny. Kiedy poiwedziano że ja również w naturalny sposób nie moge mieć dzieci, mój kochany powiedział że mu ulżyło!!!, bo bardzo się obawiał, że kiedyś może się skończyć na dorobieniu "rogów". Ale czy kobiety nie mają podobnych wątpliwości?, te które nie mogą choć z mężem wszystko wporządku? Myślę że dręczą się nie mniej niż męszczyźni, podobnymi pytaniami. Zamisat zastanawiać się nad takimi wypadkami losu, pokazuj żonie jak bardzo ją kochasz i jak mocno Ci na niej zależy, myślę że wówczas i Twoje obawy będą mniejsze. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :-)) Olivka
Krzysiek - 05.12.2001 14:26
Ale żaba wrzucona do wrzątku wyskoczy i przeżyje. Ta ugotowana zdechnie. Są granice, których przekroczyć się nie da. Wyzewnętrzniałem się zresztą na ten temat ostatnio na Bocianie.
Natomiast co do głupich pytań, to moim zdaniem jest tak: Im gorzej się dzieje w państwie duńskim, tym są one coraz bardziej uporczywe. Im lepiej - znikają i stają się śmieszne.
Pozdrowienia i powodzenia. Chwilowo stąd zmykam - jadę odebrać kolejne wyniki badań o treści zatrważającej. Krzysiek (mąż)
Krzysiek - 05.12.2001 14:30
Olivia. błagam: Nie pisz "wina". Pisz "przyczyna", "powód", cokolwiek innego. Nie pisz "WINA". To boli.
A tak swoją drogą. Jak widać wszyscy mężowie myślą podobnie.
Pozdrawiam i chwilowo znikam Krzysiek (mąż).
olivia - 05.12.2001 14:36
Bardzo przepraszam, nie chciałam żeby to tak wypadło. Absolutnie nie miałam złych zamiarów :-((( Oczywiście że nie żadna tam wina, tylko przyczyna!!! Wybacz!!! i nie gniewaj się!!
zosia - 05.12.2001 14:44
Jak Twoja zona wejdzie na Forum i cie rozpozna ..to chyba nic zlego sie nie stanie ;-))).Moze sie utwierdzi w przekonaniu ,ze ma fajnego meza! Brzmisz po ludzku i zadnych dla zony krzywdzacych tekstow nie wykrylam w twoich wypowiedziach :-))))
Ja osobiscie bardzo bym chciala spotkac mojego meza na jakims Forum !!, ale male na to szanse ;-))))).
Zosia
toja - 05.12.2001 23:24
Krzysiu - człowiek myśli nie tylko wtedy gdy mu źle. Gdy mu źle łatwiej tylko wykrzyczecz swoje żale. Ty też czasami chyba jesteś przygnębiony - a kiedy rozum śpi - budzą się demony........Tojka
Krzysiek - 05.12.2001 23:43
Witam nocnego marka ;) Zajrzałem na chwilę po uśpieniu połowicy, żeby sprawdzić czy mocno dziś namieszałem i proszę - ktoś tu jest :)
Oczywiście, że czasem jestem przygnębiony i dziwne pomysły przychodzą mi do głowy. Jednak, gdy między ludźmi jest O'K, gdy "miłość czuć w powietrzu", wie się, że ta druga strona nie zrobi nic wbrew. To się nazywa zaufanie prawda? Gorzej, gdy w ramach frustracji spowodowanych kłopotami życia codziennego (ogólnie nam znanymi) padnie kilka gorzkich słów. Gdy złość przesłoni uczucia i to zaufanie ulegnie zachwianiu. Wtedy demony szaleją na całego. Tak to wygląda w moim przypadku, ale myślę, że nie tylko moim.
Pozdrowienia Krzysiek (mąż)
toja - 16.12.2001 00:14
Cześć Krzysiu ! Wiesz - Ty piszesz bardzo mądre rzeczy. Tylko, że ja mam straszny żal do losu - do życia - nie wiem do kogo - ale ja byłam 2 razy w ciąży - raz poroniłam, drugi raz miałam ciążę pozamaciczną. Teraz jestem bez jednego jajowodu - i ze statystyką pół na pół, że znów będzie ciąża pozamaciczna.Więc nie próbujemy naturalnie, bo ja się zwyczajnie boję. Nie chcę pamiętać przez co przeszłam mimo, że byłam pod ciągłą kontrolą lekarzy (lekarzy?). Wyobraź sobie co czuję, że niby mogę a jednak boję się....Nie życzę nikomu....Zaznaczam, że mało nie straciłam życia. Ale to w tym wszystkim jest najmniej wazne - ważne jest to , że niby mogę zajść w ciążę naturalnie - ale jest to niewskazane ze względów medycznych i statystycznych - teraz dowiadywałam się i chodzę do specjalistów. Toja.
Krzysiek - 16.12.2001 01:37
Toja. Historie forumowiczów się chyba w jakiś sposób zazębiają. Też mamy za sobą jedną ciążę poronioną w dość wczesnej fazie. W tych dniach byliśmy w ciąży drugi raz (chcesz, to zobacz moje jakże entuzjastyczne wątki tutaj i przede wszystkim na Bocianie) i w tej chwili modlimy się, żeby ta druga ciąża nie okazała się pozamaciczną (możliwości są dwie: albo doszło znów do poronienia, albo ciąża pozamaciczna - w środę się okaże). Więc chyba w jakiś sposób umiem Cię trochę zrozumieć. Ale wydaje mi się, że u nas każda taka sytuacja w jakiś sposób umacnia nasz związek. Powoduje, że staramy się bardziej wspierać, stajemy się sobie bliżsi. Zapominamy o nieporozumieniach. Demony odchodzą w niebyt... Nastaje czas miłości... I nie dziwię się, że się boisz próbować ponownie. W tej chwili zastanawiam się, czy znajdę siły, by zaryzykować po raz trzeci, widząc jak skończyły się poprzednie dwie próby. A Twój powód do strachu jest po wielekroć poważniejszy. Trzymaj się ciepło i w dobrym humorku [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Pozdrowienia
Krzysiek (mąż)
marzena71 - 16.12.2001 15:29
Toju co ty masz za czarne mysli!.Za duzo czytasz jakies historie.
tymi myslami przygonisz sobie to o czym myslisz!! Zmien mysli na pozytywne , wyobrazaj sobie ze to ty masz dzidzie z twoim mezem,wyobrazaj sobie jak chodzicie z dzieckiem na spacer,...itp.Wyobrazaj sobie twoje dziecko. To skutkuje , i wierz w to gleboko ze tak bedzie.
odpedz kazda zla mysl natychmiast i zastap te jedna mysl 20 razy na pozytywna, a zobaczysz ze bedzei jak ty chcesz!!! Zycze ci tego!!!!A tak na marginesie,moj maz tez robil sex na komando. Ktoregos dnia zauwazylam u nas taka rutyne ze az mi sie odechciewalo wszystkiego, wiec zrobilam sie wyrafinowana.......a wiec wypytalam sie mezulka czy lubi sexowne ciuszki,a on ze tak.
kupilam wiec sobie w sekrecie seksowne ciuszki ,a do tego kozaczki (czarne) ze skory na obcasiku. No i przyszedl ten dzien, dzien owulacji, weszlam do pokoju w tych ciuszkach,po romantycznej kolacji.....i?........ moj maz stracil glowe, wrecz zdziczal! Od tej pory nawet nie kapuje kiedy mam dni plodne, liczy sie przyjemnosc!!!1A ja oczywiscie mam tez w tym przyjemnosc, no i cel!....... Wiec zrob to rowniez, zobaczysz twoj maz oslupieje! A jeszcze cos-u mnie i tak to nienastapi droga naturalna bo mam niedrozne jajowody, u ciebie to co innego.Ale odkrylam w sobie i w mezu Mala bestyjke!!!!powodzenia!!!!
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|