ďťż
Strona główna
 
INTERNETOWY FLIRT - CO SĄDZICIE?



irlandia28 - 06.11.2003 13:23
INTERNETOWY FLIRT - CO SĄDZICIE?
  To chyba częste zjawisko ostatnio. Słyszy się nawet o małżeństwach które poznały się przez net. Czy kiedyś flirtowałyście z nieznajomym przez internet? I jak to sie skończyło?
Przyznam się ,że piszę na Sympatii z jednym facetem ale od początku zaznaczyliśmy że szukamy przyjaźni a nie romansu. Jak narazie jest fajnie, codzienne listy " o życiu", żadnych czułych wycieczek ani propozycji ale zauważyłam że czekam na te jego listy i boję się żebym jakoś się do niego nie przyzwyczaiła. Czy w takich znajomościach można zachować dystans?

Aga i Ania






joannamaria1973 - 06.11.2003 13:32

  pewno i można ale to wszystko zależy od osobowości danych ludzi. Ja to jestem kochliwa i ciekawska więc mogłoby to przynieśc niebezpieczeństwo. Od razu chciałabym poznać i dreszczykiem emocji pospotykać się. więc nawet nie zaczynam takich znajomości

Asia mama Patryczka 31.05.2002



Katarzynka - 06.11.2003 13:33

  nie mam czasu na internetowe romanse

Kaśka z Natusią (19,5 miesiąca :-)



nelly - 06.11.2003 13:40

  Ja kiedys flirotowalam,ale juz wole nie probowac bo to wciaga.sama osobiscie mam zanjomochych ktorzy poznali sie przez czata lub gg.

Nelly i Hubert[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]






Marta24 - 06.11.2003 14:01

  Ja i moj maz dosc dlugo flirtowalismy wlasnie przez internet:) Ahhh pamietam te e-maile:))) Codziennie po 22 spotykalismy sie na czacie i nie moglismy przestac gadac:) To bylo wspaniale!!!

Pozdrowienia
Marta i Gabrysia (27.03.2003)





Anastazja - 06.11.2003 14:07

  Hm uczucie juz sie wkradlo , tylko sie oszukujesz ..... skoncz z tym bo mozesz zniszczyc swoj zwiazek ( oczywiscie jesli w takim jestes) a jezeli nie to moze faktycznie mozna zaryzykowac ...znam kilka par ktore sie poznaly przez net i sa szczesliwi ...no ale zawsze trzeba uwazac.

Buziazki :)

<font color=purple>Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)</font color=purple>



Barbetka - 06.11.2003 14:12

  Dwa lata temu poznałąm świetnego faceta na czata. Na początku codziennie gadaliśmy "on-line" i pisaliśmy emilki. Zaprzyjaźniliśmy się...
Potem nie miał dostępu do netu i czat poszedł w niepamięć, emilki stały się coraz rzadsze. Ale my zaczeliśmy do siebie dzwonić i tracić majątki na SMSy. W takich znajmościach najbardziej zastanawia jaki on jest naprawde. Mnie to też zastanawiało i... spotkaliśmy się :) Nawet kilka razy. Było wspaniale. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się abym z kimś mogła non stop gadać przez 8 godzin... :))
Do dnia dzisiejszego piszemy i dzwonimy do siebie niemalże codziennie.
Przekonałam się że moge na niego liczyć....

Basia & Amelka o oczach jak karmelki - 07.09.2003 [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]



irlandia28 - 06.11.2003 14:46

  Cześć - to nie tak jak piszesz. Nie ma żadnego uczucia, bo kocham mojego Marka i już. Poza tym jak można zakochać się wirtualnie? Ale dzięki za ostrzeżenie.
Pozdrawiam cieplutko - Aga





Pora - 06.11.2003 14:50

  W moim przypadku skończyło się ślubem :-)
Właśnie niedawno była 5 rocznica naszego pierwszego ujrzenia się na opolskim dworcu PKP (po miesiącu znajomości jedynie wirtualnej).
Od tego czasu już nie flirtuję przez net, a wcześniej to się działo że hej!

Ada i Juliuszek 17.07.2003



Jessi - 06.11.2003 15:22

  małżeństwem :))))))))))))) Jakby ktoś kiedyś powiedział mi,że będe mieć męża z internetu,to pewnie padłabym ze śmiechu.Zaczełam pisać przez głupote.Znalazłyśmy z koleżanką adres internetowy pewnej agencji matrymonialnej i tak to się zaczeło.Jesteśmy bardzo dobrym małżeństwem i nie wyobrażam sobie kogoś innego za męża.Powiem wam ciekawostke,że dużo osób z rodziny jak i znajomych do tej pory nie wie jak się poznaliśmy :)))))))

Jessi i Weroniczka z 20.03.2003



pluszaczka - 06.11.2003 16:36

  Kazda taka "wirtualna" znajomosc moze przerodzic sie w cos wiecej niz tylko "przyjazn". Ja osobiscie pilnuje sie by nie gadac z nikim przez neta i tego nie robie glownie dlatego by nie sprawic mezowi przykrosci. Sami poznalismy sie przez internet. On tego tez nie robi ale pewnosci 100% nie mam;)
pozdawiam
Ula i Adaś




WAsia - 06.11.2003 17:31

  Oj, Aga, można... Ja z Łukaszem, choć poznaliśmy się w realu, to zakochalismy sie w sobie przez maile... Przez dwa m-ce mailowania-ja w Stanach, On w Polsce... Było super!

Asia i Ola (9 m-cy!)



aga28 - 06.11.2003 17:48

  Mojego męża poznałam za pomocą internetu. Zamieściłam ogłoszenie na jednej z witryn, że poznam ludzi z którymi można byłoby powymieniać emailami. No i stało się. Jak obuchem w głowę. 30 listopada minie druga rocznica poznania i rok od zaręczyn.
Rozmowy przez internet nie są chyba niczym złym, jeżeli nie prowadzą do zranienia innej osoby. Sama pisałam z jednym chłopakiem. Oboje wtedy staliśmy przed wielkimi decyzjami. Parę razy siedziałam na czacie. I nic poza tym.
Pozdrawiam
Agnieszka i Kasia




Jane - 06.11.2003 18:27

  Ach, te miłości wirtualne... Kiedyś romansowałam z pewnym Argentyńczykiem i z rozrzewnieniem to wspominam. Rozmawialiśmy o rzeczach, o których na pewno nie mówilibyśmy siedząc twarzą w twarz.
Paradoksalnie męża też poznałam przez internet, tylko nigdy nie było między nami żadnego wirtualnego romansu. Zakochaliśmy się w sobie dopiero jak się spotkaliśmy.

Beata z Małgosią 04.05.2003



chmurka - 06.11.2003 18:37

  no mó jesden flirt internetowy skońćzył sie .....pippppppppppp

chmurka i Klaudia 13.09



Karolka74 - 06.11.2003 18:45

  Ja 5 lat temu poznałam mojego męża przez internet i jesteśmy bardzo szczęśiwym małżeństwem. Prawdopodobnie bez internetu nigdy byśmy się nie poznali bo dzieliła nas duża odległość. A 22 września br. urodziła się nasza najkochańsza córeczka Julka.

Karolka z Julią ur. 22.09.2003



callipso - 06.11.2003 18:59

  ...mój internetowy flirt swojego czasu przerodził sie w coś poważniejszego (po 3 miesiącach stukania)..., sama to skończyłam bo musiałam wybierać i zostałam z moim obecnym mężem...z perspektywy czasu patrząc wiem, że wtedy szukałam czegoś czego nie dostawałam od swojego partnera, a nie miałam bo nie chciałam mieć...oddalałam się od mojego faceta i żyłam w wyimaginowanym i wyidealizowanym świecie...na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie kontynuowania takiej znajomości...małżeństwo to dla mnie rzecz święta...nie chciałabym, aby mój mąż miał takie znajomości i ja tez ich nie mam, choć nie powiem, żebym nie lubiła flirtować [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]...kieruje sie zasadą " nie czyn drugiemu..."...nie miałabyś nic przeciwko, zeby Twój mąż miał taką netową sympatię?...wierz mi, ze granica między "takim pisaniem" a zauroczeniem jest nikła...obecnie jestem na etapie wyciągania z doła mojej przyjaciółki, która twierdziła że "tylko go lubi " a po pół roku stoi przed dylematem, którego każde rozwiązanie wydaje się być tragiczne....uważaj!;-))

Ola i Igorek 25.03.2003



heksa - 06.11.2003 19:18

  Ja wlasnie tak poznalam mojego meza... Najpierw codzienne listy, rozmowy na komunikatorze, potem wieczorne rozmowy przez telefon do wyczerpania baterii w telefonie, potem miedzystanowa wizyta zakonczona zamieszkaniem .... i rok pozniej slub, .... a za nastepne 10 miesiecy coreczka... [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]

Luiza i Sophie (11.VI)




Anastazja - 06.11.2003 19:23

  Wiem ale nie o kazdym sie tak mysli hihihi wiem bo ja kiedys czatowalam juz mieszkalam ze swoim mezem jeszcze wtedy nie byl moim mezem i faktycznie moze nie kochalam tego chlopaka z netu ale uwielbialam jego listy i wogole potrzebny byl mi kubel zimnej wody na leb :))))

Pozdrowionka !

<font color=purple>Anastazja i bardzo wyczekiwana Jagoda (01. 08. 03)</font color=purple>



Lea - 06.11.2003 20:58

  tak..... ja tez sie z moim mezem kiedys przyjaźniłam wirtulanie... nie było zadnych podtekstów ani goracych rozmów przez net...
i co...? hihi

Lea i Mateuszek (14.03.03)



Lea - 06.11.2003 21:04

  Jak mozna zakochac sie wirtulanie? rany... bylabys zaskozona ile ja znam takich par, wlasnie wirtulanych, ktore nie mogly bez siebie zyc juz przed pierwszym spotkaniem w realu

Lea i Mateuszek (14.03.03)



BeataB - 06.11.2003 21:22

  kilka lat temu rozmawiałam z ludźmi przez sieć. byłam wtedy w związku, wydawało sie stabilnym, ale z problamami... poznałam kogos, kto wydawał się byc tylko kolegą. teraz jest moim mężem:)) więc uważaj:)))

Beata&Patryk(03.03.03)<a target="_blank" href=http://betka.prv.pl>http://betka.prv.pl</a>



kleeo - 06.11.2003 21:44

  Fajna, nieszkodliwa rzecz, oczywiscie jak ja flirtuje, a nie moj maz ;)


kleeo i Natalia (ur.26.07.02)



OlaSz - 07.11.2003 08:48

  hmm... wiesz Aga... mam pewne doświadczenia odnośnie "niewinneej" przyjacielskiej rozmowy z facetami przez net... Myślę, że jest to dobry temat na nasze poniedziałkowe spotkanko :-)

Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl


  • "cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :) "ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią "tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca) "czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie "jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech? "karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym "pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem "jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia "chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie.... "sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • epicusfuror.xlx.pl
  •  Pokrewne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 pamietnik-prostytutki | Designed by Elegant WPT