ďťż
Strona główna
 
Jak przestać palić???



_edyta_ - 19.02.2003 11:19
Jak przestać palić???
  Wiem, że palenie w ciąży to najbardziej głupia, potworna i nieodpowiedzialna rzecz, jaką mozna zrobic!!!!
Ale nie mogę sobie poradzić!
Jestem na skraju wytrzymałości!!!!!!!!!!!!!!
Jestem okropnym nałogiem!!!!!!!
Próbuję, ale........ z okropnymi wyrzutami sumienia sięgam po papierosa!!!!!!!!!!!!!!!!!
Fakt,że wczoraj tylko trzy wypliłam, alę mecze sie potwornie.
Brak nikotyny powoduje okropne samopoczucie, otepienie okropne nerwy i w ogóle ..............źle mi!!!!
Myślałam że jak będe w ciąży, to będzie wystarczająco silna dla mnie motywacja, ale to trudniejsze niz myślałam....
Wiem, że wygląda to mało odpowiedzialnie i mało dojrzale, ale tylko te dziewczyny, które paliły nałogowo potrafia mnie zrozumieć.
Naprawde NIE CHCE palic, ale takie trudne!!!!
Wczoraj wieczorem ryczałam jak głupia z bezsilności.
Nawet nie wiem czy w ciąży można stosować jakies "wspomagacze" czy nie? (!)
Kurcze, przeczytałąm to co napisałąm do tej pory i widzę, że użalam sie nad soba.
Bede twarda!
Ale jak to zrobić?????
Pomocy!!!!!

Edyta




Lea - 19.02.2003 11:39

  Powiem, co mi pomogło...
rzucałam niedługo przed ciążą, pomogło mi - nagłe zdecydowanie się - od tej chwili zero i już; no i to, ze mąz nie pali. Po kilku dniach oczwyiscie papieros nadal jest atrakcyjny, ale naprawdę czuje się o wiele bardziej, jak to śmierdzi w ustach, we włosach, na ciuszkach...

Jednak po rzuceniu po jakims czasie wypaliłam ok. 2 paczek (paliłam mentoli, nigdy innych, ale to marne wytłumaczenie) i zbiegło mi się to z początkiem ciązy czy raczej z niepewnoscią, czy to ciąża. I tu pomogło mi nie tylko postanowienie, ze koniec z paleniem (bo tak jest naprawdę łatwiej niż polać ciągle mniej! lepiej od razu i postawić sobie za punkt honoru, ze się już nie zapali, niż sobie folgować od czasu do czasu). Pomogły mi tez wizje, jakie ktoś roztaczał kiedyś - żeby paląc wyobrazić sobie płód z tą fają w ustach, zaciągający się z całej siły.

I jeszcze coś... dla nas - to tylko chwila, bo 9 miesięcy to chwila w życiu człowieka. Chwila jest paieros, wypicie kilku kaw, drinka, zrezygnowanie z suróweczki na rzecz kielbachy z grilla - itd... chwilowe przyjemności dla nas... Ale ziarnko do ziarnka... i od tych chwil, od tego naszego naprawdę małego w perspektywie życia wysiłku zalezy życie człowieka...
Bo nasz tryb życia w ciąży - to życie naszego dziecka. Całe. Nie mówie o poronieniu - to skrajny wypadek, choc papierosy mogą i do tego się przyczynić. Mówie o tym, ze konkretnie od tego, czy palisz, zależą oceny (postępy a także samoocena która za tym będzie szła) Twojego dziecka, kontakty z rówieśnikami, sposób i częstotliwość przechodzenia chorób, rozwój (wzrost, podatność na alergie, długość rehabilitacji po choroba itd.) - po prostu od Twojego palenia zalezy to, jak może wyglądać czyjes całe życie, jak poukłada się z drobiazgów w pewien całokształt. Nie roztaczam tu wizji schorowanego i zakasłanego dziecka. Ale to moga być po prostu drobiazgi - te, które teraz zapisują się w malutkim ciałku Twojego dzidziusia, i które w nim pozostaną, chocby potem żyło zdrowo i sportowo... Teraz kształtuje się ono jeden jedyny raz na całe życie, a Ty to jego formowanie trzymasz w swoich dłoniach... razem z papierosem...

Inaczej nie umiem zniechęcić, bo wiem, jak miło się pali, sama uwazam, ze palenia nigdy się nie rzuca, paliłam krótko i wcale nie tak dużo; papierosy śmierdziały mi zawsze, ale i tak zawsze będę je "miło" wspominać tęsknić, pewnie jeszcze kiedys zapalę, choć mój taka zmarł na raka płuc i choć boję się bardzo zagrożeń, chocby tego, ze pozostawie męża i dziecko, bo umrę prędzej.
A więc nie oczekuj momentu, kiedy papieros stanie Ci się obojętny... wg mnie taka chwila nie przyjdzie nigdy i nie można liczyć tu na swoje odczucia i swoje wewnętrzne chęci... one nie są w stanie pomóc.
Pomyśl o całym zyciu swojej kruszynki - bo chyba tylko top pomóc może... Mój mąż odkąd oczekujemy dziecka, czuje się jak bóg; uważa, ze coś stworzył... to zreszta dało mu naprawdę sens życia... ale żebyśmy mogli coś tworzyć, nie idziemy tylko do łóżka... tworzymy to dzieciątko przez cały czas... Tylko tak Ci umiem podpowiedzieć...
Powodzenia...

Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)



lew - 19.02.2003 11:44

  Wiesz co ja też byłam okropnym nałogiem.Pierwsze co robiłam jak tylko otworzyłam oczy to paliłam fajkę i piłam kawę i tak codziennie.Nawet jak robiłam test ciążowy to paliłam! W momencie kiedy okazało się,że jestem w ciąży natychmiast rzuciłam ale jestem w stanie Cię zrozumieć,że sobie z tym paskudztwem nie radzisz.Musisz koniecznie iść do swjego gina on na pewno coś wymyśli.Trzymam za Ciebie kciuki-będzie dobrze zobaczysz. Pozdrawiam Ola Wrocław.




Agness_7 - 19.02.2003 11:46

  Czesc!!!
Mam ten sam problem i rozmawialam o tym z lekarzem.Powiedzial ze jezeli organizm walczy o ta nikotyne i nie pozwala z niej zrezygnowac to trzeba mu dostarczyc!Kupic fajki jak najslabsze i ograniczyc sie w paleniu.Powiedzial tez zeby na sile nie probowac nic zrobic,bo mozna wywolac burze hormonalna i niestety to moze sie zle skonczyc-wiesz co mam na mysli??
Pytalam tez jak w tej sprawie maja sie gumy lub plasterki,czy cos pomoga-KATEGORYCZNIE ODRADZIL!!!!Moja kolezanka chciala byc madrzejsza od lekarza i rzucila fajki na sile,niestety teraz tego gorzko zaluje!!!

Agnes i wrześniowe serduszko (6.09.03)




Lea - 19.02.2003 11:50

  Tzn, jak na sile, skoro zrobila to, co chciala? co jej sie stalo potem? Mam rozumiec, ze kobieta chciala rzucic, a lekarz to odradzal? Ja rzucilam na sile i nie zaluje i nie musi mi lekarz zaden mowic, ze nagle rzucanie jest zle... UWIELBIAM PALIC I NIE PALĘ - to jest wg mnie na sile. I napewno lepsze dla dziecka, skoro dalam sobie jakos z tym rade..

Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)



MonikaPJ - 19.02.2003 12:08

  Ja też jestem palaczką, paliłam przed ciążą ponad paczkę dziennie i podobnie jak Ola po zrobieniu testu....kiedy okazało się,że jestem w ciąży, zapaliłam może jeszcze 3 papierosy,a potem koniec; miałam to szczęście ,że mnie odrzuciło, pomagało mi też to, o czym pisała Lea-wyobrażałam sobie Maleństwo zakopcone....i już nie muszę, wiem,ze musze dbać o nas i nie przebywam nawet teraz w towarzystwie palących. słyszałam o tym,że lekarz zabrania całkowitego rzucenia palenia, moja przyjaciółka miała taką sytuację,ale...urodziła córeczkę przed terminem i o niskiej wadze.Może miało to wpływ, może nie, jestem pewna tylko tego, ze musimy dbać o nasze maleństwa i zapomnieć o egoistycznych zagrywkach typu fajki.
Trzymaj sięMonika i Fasolka




MonikaPJ - 19.02.2003 12:12

  strasznie fajnie o tym napisałaś, naprawdę...pięknie....życzymy Wam dużo zdrówka
Monika i Fasolka




Helenka - 19.02.2003 12:15

  Tak jak napisalas - ciaza powinna byc silna motywacja... u mnie tak bylo... Po zobaczeniu dwuch kreseczek zapalilam ostatniego papierosa, ale nie bylam w stanie go wypalic calego - mialam okropne wyrzuty sumienia.
I nigdy nie uwierze ze kompetentny lekarz doradza palic "slabsze fajki" niz rzucic wcale.
Dotychczas jak widze meza siegajacego po papieros (tez chce odstawic, ale zle mu to idzie), odczuwam ze tez bym chcialam zapalic, czuje smak tego papierosa, wyobrazam jak sie zaciagam... Ale ciesze sie ze rzucilam przez ciaze, i postaram sie nie zaczac od nowa po karmieniu, chociaz uwielbialam palic...

Helenka - przyszla mamuska [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]
15. IV. 2003



Lea - 19.02.2003 12:15

  Ja rozumiem, ze jeśli ktoś palił po kilkadziesiąt papierosów dziennie, to czasami rzucenie jest dla niego psychicznie tak trudne, ze może się załamać iitd... ale jeśli ktoś sam tego chce?
A pamiętajmy, ze rzucenie w dniu zrobienia testu to i tak malutko... w naszym ciele i tak sa te substancję i potrwa jakiś czas, zanim wszystko się oczyści, poza tym matka nadal jest kobietą, która się prztruwała i nie jest juz tak zdrowa, jak ta, która nie paliła... tak też można wytłumaczyc osłabienie dzieci urodzonych przez kobiety, które rzuciły palenie...
Mnie naprawdę było ciężko... ale nie aż tak, bym uważała, że moje zdrowie ucierpi na tym bardziej, jeśli rzuce, niż odwrotnie...

Lea i dzieciątko płci zmiennej acz niezmiennie kochanej (11.03.03)



Agness_7 - 19.02.2003 12:55

  Lea mojej kolezance bardzo chcialo sie palic,byla nerwowa tak ze bez kija nie podchodz!!!Obgryzala paznokcie prawie z palcami i wygladala prawie jak wrak kobiety,trwalo to 2 dni i w nocy pogotowie zabralo ja do szpitala.Poronila a lekarze w szpitalu i jej ginekolog powiedzieli to samo (burza hormonalna wywolana silnym uzaleznieniem od nikotyny).
Bardzo Cie podziwiam ze potrafilas powiedziec stop fajkom i udalo CI sie!!!!!!!!!!!!!!!!!Ja nie potrafie,bardzo bym chciala,ale za cholere nie potrafie!!!BUUUUUU tez wmawiam sobie ,ze truje dziecko,nawet jak mnie mdli to zwalam wine na fajki,wymyslam ochydne historie o paleniu i.......WIELKIE G.....!
Dzwonilam do osrodka w ktorym poddaja pacjeta tzw.odtruwaniu nikotynowemu ,dodam jeszcze ze moja ciotka nie pali juz po takim zabiegu 2 lata.Rozmawialam z ich lekarzem i powiedzial ze kobiety w ciazy tez moga!!!!!Wiec chce to zrobic!!!!!!!!!
Co o tym sadzicie????

Agnes i wrześniowe serduszko (6.09.03)



Magdzik - 19.02.2003 14:11

  Witaj,

Ja sama BYŁAM ogromną palaczką! Paliłam od ok 14 lat. W ostatnim półroczu powiem szczerze że ilość papierosów sie nawet zwiększyła, gdyż siedząc w domu na zwolnieniu lekarskim ( po wypadku samochodowym) wypalałam ponad paczkę dziennie siedząc i grając przy kompie. Z ilością bywało różnie, lecz przy imprezach czasem wypalałam i 2 paczki.
Lecz zawsze powtarzałam mężowi że gdy tylko zajdę w ciąże to rzuce palenie! I stało się! Zaszłam w ciąże...nawet wcześniej podejrzewałam, lecz zapominałam o tym fakcie szybko i oddawałam się uciechom. Dopiero po zrobieniu testu uwierzyłam w ciąże i zaraz odstawiłam papieroski! Pierwsze dni były najgorsze, ciągnęło mnie - naprawdę mocno! Mąż zaczął chadzać palić na balkon i sam zaczął palić mniej i bywa tak, że po powrocie z pracy i nic nie zapali!

Nie wiem jaki jest dobry sposób na niepalenie, ale chyba każdy musi sam to wypracować i mieć odrobinę chęci!

Acha! na studiach mi mówio (przy okazji Psychologii Rozwojowej) że niekiedy popalanie jest lepsze niż rzucenie palenia. Tyczyło się to matek palących duże ilości i palących w trakcie pierwszych faz rozwoju prenatalnego. Dziecko uzaleznia się od pewnych substancji i odebranie mu ich jest dla niego dużym szokiem! To samo się tyczy alkoholu!

Pozdrawiamy,

Magda, Rafał i Bzdyciunio (7.09.03)



DNA - 19.02.2003 15:37

  Mom zdaniem powinnas porozmawiac z lekarzem jak to jest z tym rzucaniem lub ograniczeniem... Slyszalam, ze kobieta palaca, aby dziecko rozwijalo sie jak u kobiety niepalacej, powinna zrezygnowac z palenia 2 lata przed ciaza. Palaca w ciazy natomiast nie powinna calkowicie rzucac papierosow, tylko porzadnie ograniczyc i przerzucic sie na duzo lzejsze.
Ja tez palilam troche, ale mnie na szczescie odrzucilo od palenia calkowicie i w ogole nie mam ochoty palic nawet najlzejszych fajek. Tylko raz mi sie chcialo bardzo papieroska jak bylam ostatnio na jednej imprezce, ale zaciagniecie sie spowodowalo u mnie zaksztuszenie sie i odruch wymiotny, juz nie smakowal tak jak kiedys po miesiacu przerwy... ale fajki nie zgasilam, trzymalam ja i co jakis czas strzepywalam do popielniczki. Znajomi sie smiali, ale mi to trzymanie sprawilo ogromna przyjemnosc :-)

Termin 13.09.03




heksa - 19.02.2003 16:10

  Mnie w rzuceniu palenia chyba pomogla natura panikarska. Ostatniego papierosa zapalilam po zobaczeniu dwoch kresek, nie spodziewalam sie ich i sie przerazilam, a zaraz potem przyszedl innego rodzaju strach, ze paleniem moge wyrzadzic krzywde dziecku i momentalnie je odstawilam. Nie mialam z tym wiekszego problemu, jednak nigdy nie wierzylam ze bylam uzalezniona do nikotyny. Palilam calkiem sporo ale byl to raczej nawyk niz nalog. Od razu tez poczulam sie lepiej fizycznie, takze kiedy lekarka zapytala mnie na pierwszej wizycie jak sie czuje oczekujac narzekan na dolegliwosci pierwszego trymestru, ja stwierdzilam ze moje samopoczucie jest lepsze niz przed ciaza bo odstawilam papierosy. [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Slyszalam jednak ze papierosy najwiecej szkody moga wyrzadzic w drugim i trzecim trymestrze, bo wtedy dopiero nikotyna przenika do plodu (kiedy lozysko przejmuje funkcje podtrzymywania plodu), dlatego tez siostra mojego meza miala pozwolenie od lekarza palic, a raczej powoli odstawiac papierosy przez pierwsze trzy miesiace. Sprobuj rzucic, jezeli nie od razu to stopniowo.... Powodzenia!

Luiza
termin 16.6.2003
http://luizakg.tripod.com



irma - 19.02.2003 16:51

  Ja też paliłam kilkanaście lat i sprawiało mi to naprawdę przyjemność. Jeszcze pierwsze dwa miesiące popalałam ale moje dziecko w brzuszku było mądrzejsze od matki i przestałam mieć ochotę na papieroski. W pewnym momencie zaczęły mi nawet przeszkadzać. Wiem, że samemu trudno jest się zmobilizować i rzucić, dlatego trzymam mocno za ciebie kciuki.
irma i misiek 1.05.2003




gosia28 - 19.02.2003 17:10

  musisz sie zastanowic czy papieros toba rzadzi czy ty papierosem. nie latwo jest przestac palic doswiadczylam to na wlasnej skorze palilam duzo przez 10 lat .w czerwcu beda 2 lata jak juz nie pale. musisz sobie postanowic "koniec".zobaczysz ze ci sie uda a podwojna motywacja powinno byc to ze bedziesz starac sie kiedys o dzidziusia i co bedziesz go karmila papierosami???
pozdrawiam i trzymam za ciebie kciuki wiem ze to potrafisz zrobic !!!
Gosia z dzidziusiem(31.07)




gwiazdeczka2 - 21.02.2003 15:33

  Ja na poczatku ciazy palilam, poniewaz nie wiedzialam ze to juz ciaza. Ciaza byla nieplanowana, zaczelam studia, chlopak mnie rzucil (potem wrocił). Po prostu mialam wszystkiego dosyc. A na studiach wszyscy pala i nawet kiedy sama nie kupowalam papierosow zawsze ktos mial i czestowal, szczegolnie, ze to jest moj pierwszy rok, ludzie mnie nie znali, a nie oglaszalam tego publicznie, ze jestem w ciazy. Pozniej uznalam, ze bedzie lepiej kiedy powiem kolezance z ktora palilam, ze jestem w ciazy, to nie bedzie mnie czestowac. Im wiecej osob wiedzialo o mojej ciazy, tym bardziej musialam sie z tym ukrywac. Znajomi tego nie pochwalali i kazali rzucic. Juz w drugim miesiacu staralam sie nie palic, ewentualnie 2 na tydzien. Choc zdarzylo mi sie w chwilach slabosci zapalic wiecej. Najgorsze bylo to, ze liczylam kazdy dzien bez papierosa. I kiedy ja myslalam, ze nie pale juz chyba ze 3 tygodnie, okazywalo sie, ze nie pale moze 5 dni. To bylo starsznie dolujace. Jeszcze jakies 2 miesiace temu, zdarzalo mi sie zapalic no wlasnie moze raz na tydzien. Ostatniego zapalilam chyba miesiac temu (dokladnie nie wiem bo teraz juz nie licze:)).

Mi pomógł taki sposob myslenia: Palilam przewaznie wtedy kiedy bylam zla, bylo mi smutno...Wiec zaczelam sie zastanawiac, dlaczego kiedy np. chlopak mnie wkurzy, wyladowauje swoja zlosc na moim dzidziusiu, ktory przeciez nie jest niczemu winien. I kiedy juz pod wplywem impulsu zapalilam, wiedzialam, ze maluszek sie dusi i krztusi. Ze brakuje mu powietrza. I wcale mi ten papieros nie sprawial zadnej przyjemnosci, ani nie odstresowywal. Mi pomogly swieta i teraz ferie, kiedy nie musialam chodzic na uczelnie. Kiedy siedze w domu i tak nie mam jak palic, moj chlopak nigdy nie palil i byl zdecydowanym przeciwnikiem. I kiedy spedzalam z nim czas nie mialam nawet czasu zeby myslec o paleniu.

Na poczatku bylo mi bardzo ciezko. Teraz juz jest lepiej. Nie pale i caly czas mysle o tym, ze np. kiedy biegne do autobusu, to nie dostaje takiej zadyszki jak zwykle. Mowie sobie, ze czuje sie lepiej i chyba rzeczywiscie tak jest. Mi pomogli przyjaciele, ktorzy zabraniali mi palic i chociaz czesto sie denerwowalam na nich za to, to teraz powinnam im chyba podziekowac. Aha, jest jeszcze inna sprawa. Do czasu kiedy moja ciaza byla niezauwazalna, moglam czasem popalac.Teraz nie zapalilabym tak na widoku publicznym, bo wiem co ja bym pomyslala gdybym zobaczyla kobiete przy nadziei, z wielkim brzuszkiem, ktora truje swoje dziecko.
Zycze Ci powodzenia, wiem jak to trudno, bo nikt mnie nie rozumial kiedy mowilam, ze nie moge rzucic. Przytylam ponad 8 kg. przez pierwsze dwa miesiace. Ale to nie znaczy, ze kazda kobieta tyle przytyje rzucajac. Po prostu rzucajac papierosy, rzucalam sie na slodycze. Trzymam za Ciebie kciuki. Kiedy chcesz zapalic, to najpierw pomysl dlaczego chcesz zrobic to swojemu dziecku. Bo ja to traktuje jak taką kare dla malenstwa, ktore przeciez nic nie zrobilo. I to pomaga. Trzymaj sie cieplo :)))

Ewa (chyba juz ex-palaczka)

Ewcia - 23.05.03 :))



bruni - 21.02.2003 17:33
Najlepiej jak najszybciej
  tak jak napisałam w tytule...nie ma nie mogę. NIe ma od jutra, nie pal od teraz zaraz, od dziś...
Własnie, badz twarda - nałog to oznaka słabości...

Bruni i Filipek [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
22 kwietnia '03



lizzi - 21.02.2003 18:16

  Ja miałam taki sam problem, jak się dowiedziałam, że jestem w ciąży to zeszłam z dwóch paczek dziennie do pięciu papierosów dziennie, i tak paliłam do końca II trymestru, potem sama z siebie przestałam palić wogóle. Żadnych wspomagaczy raczej nie można używać, męczyć się też raczej nie wskazane. Wystarczy poczytać o tych strasznych rzeczach jakie się dzieją z dzidziusiem w brzuszku podczas palenia i samo to powinno odstraszyć od wzięcia następnego papierosa, mi to pomogło!
Powodzenia w przezwyciężaniu nałogu!
Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl


  • "cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :) "ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią "tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca) "czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie "jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech? "karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym "pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem "jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia "chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie.... "sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • epicusfuror.xlx.pl
  •  Pokrewne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 pamietnik-prostytutki | Designed by Elegant WPT