Jak się zachowują przy babciach?
nucha - 19.03.2007 14:29
Jak się zachowują przy babciach?
Zauważyłyście zmianę w zachowaniu swoich dzieci, gdy w pobliżu są babcie, lub babcia? Bo u nas niestety tak :( Oluś od razu jest jakiś inny, niestety nie słucha dwa razy bardziej niż bez babci, jeżeli w ogóle ma zamiar mnie posłuchać, własciwie to sie chyba zagalopowałam, w ogóle mnie nie słucha, częściej ignoruje, generalnie zmiana w jego zachowaniu jest zauważalna...A jak jest u Was? I jak się zachowują gdy babcia wychodzi? U mnie często jest ryk, darcie się, a ja potem odchorowuję, bo czuję się tak, jakby mu było z nami tak bardzo źle :( Może za bardzo to biorę do siebie?
Ania i
daga_j23 - 19.03.2007 14:45
Po pierwsze to niedługo odpowiem na Twój mail, ale czasu nie miałam. Po drugie, wracając do tematu tylko zachowania przy babci (głównie mamy mojego męża bo z moją rzadko się widzimy) to jest tak: generalnie to my odwiedzamy ich w ich domu, więc tam Emilka chętnie się wita buziakami i już zabiera babcię do zabawy, często do innego pokoju. Nawet jak ktoś tam wejdzie to słyszy "idź sobie" a a wersji delikatnej "bawię się z babcią". (to ja Emilkę uczę tej wersji delikatnej ;-) Niezbyt lubi bawić się z dziadkiem, bo on nie ma takiego podejścia, lubi ją pogilgać, postraszyć łapą wystającą spod poduszki, a ona wtedy powtarza za babcią "dziadzia nie lób tat!". Nie ma problemu z nieposłuszeństwem, bo w czasie odwiedzin nie ma czego od niej wymagać, ot zabawa. Jak jest pora obiadu to siada do stołu, zależy czy jej smakuje to je więcej czy mniej, czasem babcia sama ze swej inicjatywy zagaduje EMilkę to ta wtedy więcej zje, ale w takich sytuacjach już wzięłam na luz, nie wtryniam się, niech sobie babcia będzie babcią. Np. wczoraj zapomnieliśmy Emilce wziąć kapci do nich, to mama mówi "To będę Cię nosić" i przytula swoją ukochaną wnusię - no proszę bardzo, co mi tam, ja jej bym nie nosiła. Jak teściowie są u nas to też nie jest źle, Emilka jakoś godzi się z ich wyjściem, choć czasem w formie obrażenia się nie chce dać im buziaka. W Twoim przypadku też bym nie brała tak do siebie, jeśli Oluś płacze, nie myśl, że z Wami ma tak źle, po prostu babcia jest rzadziej i to jest atrakcja a rodzice są na co dzień to nuda ;-) Wcale sie temu nie dziwię, bo jak widzę jak Emilka okupuje babcię przy tych wizytach to cieszę się, że ktoś jej poświęca całą swoją uwagę i nie muszę to być ja w tej chwili... Pozdrawiam i do odpisania!
i drugie w październikku
Catty - 19.03.2007 14:51
U nas tak jest przy dziadku. Nie mam dziecka, liczy się tylko dziadziuś. Dzieje się tak, ponieważ dziadek pozwala niemal na wszystko. Kilka dni temu zamiast mojej mamy po Michalka przyszedł tata - Michaś nawet nie chciał się ze mna pożegnać, dać buziaka przed moim wyjściem z pracy. Na początku było mi przykro przy takim stanie rzeczy, teraz się przyzwyczailam i wiem że stan ten trwa tylko w obecności dziadka.
Co do babci to jest całkowicie odwrotnie - Michaś przy babci chodzi jak w zegarku, jest wyjątkowo posłuszny.
Monika&Michaś 3,5 r
bruni - 19.03.2007 15:46
kiedy Filip zobaczy babcie (głownie moja mamę) to nic już nie rządzi, ani nikt... wszystko jest tak jak Filip chce, babcia traci zdrowy rozsadek, Filip wchodzi jej na głowe... nas wtedy w ogóle nie słucha, ale to o dziwo babci niekiedy sprawia frajde, głownie jak nasze zakazy nie są po jej mysli.
my, zeby się nie denerwować,jak najczesciej się usuwamy, tzn nie ingerujemy w żadne zachowania Filipa kiedy jest z babcią. niech robią co chcą, ale jak babcia znika z horyzontu to zasady nadal są nasze i jasne, co wolno a co nie.
bruni blog synka www.filip-jakub.bloog.pl
kamuszka - 19.03.2007 22:06
Oj Aniu ... jak by to napisać... To troche tak, jak bym o sobie czytała, tyle, że córcia idzie rano do dziadków, jak ja jade na uczelnie, a jak wracam, to ... nie chce nawet do mnie na ręce, jak chcę ją wziąć, to wrzask i biegnie do dziadka. W ogóle mnie ignoruje, odpycha moje ręce. Jak wrócimy do domu natomiast mam zupełnie inne dziecko, wyciąga do mnie rączki, śmieje się, no ... kocha mamusie. A u dziadków ... tak mnie traktuje, jak bym jej krzywde robiła :/ Przykre to. Wiem, że to tylko dziecko, że ona tak reaguje, bo ją wiecznie podrzucam do dziadków, ale muszę, żeby pojechac na uczelnie, a zajęcia mam codziennie :/
Weronika
moni2003 - 20.03.2007 09:55
oj Piotruś się mniej słucha i rozrabia jak pijany zając w kapuście... pozwala sobie na więcej i generalnie 'szatanek' z neigo wyłazi...
i nie bierz za bardzo płączu dziecka do siebie - jak moi rodzice wychodzą lub jak my wyjdziemy od nich to tez jest płacz...
Zupa - 20.03.2007 10:21
Dziewczyny. Uszy do góry!!! Ja na waszym miejscu bym się cieszyła, że moje dziecko ma superową babcie, która kocha wnusia/wnusie nad życie. Moja takiej w pobliżu nie ma:( Moja mama z tych co na pokaz tylko przy sąsiadach udają kochaną babcie:( Sama nigdy nie zaproponuje, że z nią zostanie, najwyżej po fakcie jak widzi, że wracam z nią umęczona po załatwianiu jakiś spraw (jestem w 8 miesiącu ciązy) to słyszę: "przecież mogłaś mi ją zostawić" A przed wyjściem słyszę ile ona ma do zrobienia(jest na emeryturze) Raz nawet Gabi strasznie nie chciała iść do przedszkola i tak bardzo płakała i prosiła, żeby zostać, a babcia niewzruszenie na to, że: Ma dzisiaj bardzo ważna sprawy do załatwienia" a potem zapomniała się i powiedziała, że w sumie nigdzie nie wychodziła, bo było bardzo brzydko:( A jak już ją zostawię, bo np muszę pędzić do ginekologa, to babcia jej włacza mini mini i ma spokój:( Ciastek też razem nie zrobią, bo: Gabrysiu lepiej zostaw, bo mi blaszkę pobrudzisz dżemem i w ogóle tu się dżem na kłada, na środku, a nie po bokach" :(Ale jak przyjdzie sąsiadka, albo ktoś z rodziny, to się zaczyna "Gabrysiu chodź do babci...":( No ale jeszcze 3 dni i się wyprowadzamy:) lalalala i nie będę słyszeć Gabi nie zanoś kubka z piciem do pokoju bo wylejesz po drodze:( Dobrze, że nie karze jej pić w łazience;) Więc buuuu, też bym chciał taką babcię dla swojej córki, bu.... zazdroszczę Ci!!! Ale jak to mówią hak im w smak!!! Babcia nie chce, to niech się goni;) Gabryśka ją sama oceni za jakiś czas i potem niech się nie będzie dziwić, że wnusia ma ją w przysłowiowej "dupie" i chętniej bedzie jeździć do drugiej, do teściowej, szkoda tylko, że ta druga w Kielcach mieszka:( Troszkę za daleko na częste odwiedziny:( pozdrawiam
zupa, Gabi i majóweczek(...)
Zupa - 20.03.2007 10:43
Hihihi pomyliłam troszkę posta na który chciałam odpowiedzieć ;) Ale cięzarówce pewnie wybaczycie:) Mojej zmienia się zachowanie na "babciu nie patrz na mnie" albo "włacz mi mini mini" :(:(:( Bo wie, że z tekstem" Ty masz zygzaka, a ja sali i będziemy rozmawiac" to nie do tej osoby:(
zupa, Gabi i majóweczek(...)
Gabrycha - 20.03.2007 13:55
Wiesz co u nas jest bardzo róznie.Czasami jest tak,że rzeczywiście bardziej nie słucha,ignoruje nas i robi sobie co chce albo to na co babcia pozwala....jesteśmy w tej dobrej sytuacji,ze babcie szanują nasze jakieś zakazy i starają się niemieszać za bardzo mu w główce.Chociaż nie powiem o czywiście żeby nie zdarzały się wyjątki. Oczywiście zrobił już nie jedną pokazówkę histerii przy baciach.Czasem nas słucha czasem nie-jak mu się chce.Także jego zachowanie nie jest raczej dużo gorsze od tego w domu.Natomiast ryk jak wychodzą dziadkowie jest zawsze,teraz zauważam poprawę bo Antoś chyba zrozumiał,że jak jesteśmy u babci i musimy wracać do domu lub odwrotnie babacia musi wracać do swojego domu nie oznacza,że babci długo nie zobaczy.Myślę,ze w naszym przypadku o to chodziło.Myślę,ze Oluś płacze za babcią właśnie dltego,bo babci na co dzień nie ma,wiadomo z babcią jest inaczej niż z mamą i tatą i napewno nie dlatego,ze jest mu z Wami żle!Zresztą moje zdanie znasz(mordka).Trzymaj się Kochana!
Dorota i Antoś(24.03.2005)
Edysia - 20.03.2007 14:37
Oj moja uwielbia babcie i dziadków tez, jak tylko przychodza co nas lub my idziemy do nich to bierze babcie za reke i mówi "Idziemy sie bawić" a ja mam "świety spokój" [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] Jak wychodzimy lub jak wychodza marudzi troche, mówi by zostali "Babcia nie idz jeszcze" itp...ale genetalnie jest ok..robi papa i żegnamy się.
Edysia & Natalka 2, 5 lata
olesia1 - 20.03.2007 17:04
Moja Ala uwielbia Babcię i Dziadka a ja.....bardzo się z tego cieszę :-) Mam spokojna głowę i sumienie, gdy jadę do pracy i widzę, ze Alusia jest mega-zadowolona albo jak rano Ją budzę, marudzi a gdy tylko usłyszy, ze jedzeimy do Babci/ Dziadzia to od razu chętnie wstaje :-) Jak tylko przestąpie próg domu moich Rodziców to Ala - papa, buziak i ma mnie w nosie. A ja....absolutnie się tym nie przejmuję bo wiem, ze jest w druga stronę tak samo- jak Rodzice mówią Ali, ze juz po Nią jedziemy to biegnie pod drzwi i czeka ( mając w tym momencie Dziadków w nosku ;-)
Są dni , że Młoda się ubiera a raczej "ubiera" i mówi, ze idzie dziadzi...płacze, gdy Jej odmawiam ale to też mnie raczej nie rusza ;-) To TEZ mnie cieszy :-) Wiem, zę Rodzice Alkę ubóstwiają i cieszę się, że i Ona za nimi przepada :-)))
A jeśli chodzi o posłuszeństwo to.....hm...Dziadkowi weszła na głowę, to fakt [img]/images/forum/icons/crazy.gif[/img] ale Babci słucha się idealnie- czasem bardziej niż mnie ;-)
Ania, u nas tez nieraz jest ryk jak dziadkowie wychodzą, czasem próby ucieczki z domu za dziadkami ;-) ale wiesz co- nigdy nie przyszło mi do głowy, ze Alusi z nami źle..Ja raczej zawsze to traktowałam na zasadzie, że wizyta Dziadków była dla nich super fajna i "chce jeszcze" a moze wie, ze z Mamą się tak nie pobawi bo będzie zaraz gotować obiad/ sprzątać/ lub coś w tym stylu ;-) i czasem ma rację :-/
Reasumując swą chaotyczną wypowiedź ...;-) Anuś, nie bierz tego wszystkiego tak do siebie- Oluś Cię/ Was kocha najmocniej na świecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ciesz się tym, z ema super kontakt z Babcią...( no bo chyba nie jesteś zazdrosna ;-)))
Alicja,21 m-cy
nucha - 20.03.2007 17:23
:) Dzięki Ola. Nie, nie jestem zazdrosna, to nie jest na pewno to uczucie. Być może wpływ na całe to moje myslenie odnośnie krzyków ma fakt, że Oluś non stop krzyczy, wymusza, wrzeszczy. Może nie non stop, ale niestety często, dlatego takie dodatkowe cyrki przy wychodzeniu babci jeszcze bardziej mnie dobijają. Co innego gdyby to był ten jeden, czy drugi krzyk w ciągu dnia, ale nie 10 :( Jest mi już po prostu głupio przed sąsiadami (niestety, pewnie powinnam mieć to gdzieś). Ech, to temat rzeka na każdy z "podtematów", Oluś, babcie, my itd :)
Ania i
olesia1 - 20.03.2007 18:06
Taaaaak.... coś ja wiem na temat wymuszeń krzykami :-( I doskonale Cię rozumiem w kwestii sąsiadów...ja niestety [img]/images/forum/icons/blush.gif[/img] czasem odpuszczam właśnie dlatego, ze mi zwyczajnie głupio przed sąsiadami..Mam raczej starszych ludzi w bloku więc z 1 strony głupio mi jak Ala daje czadu późnym wieczorem ( mogą już spać ) a z 2 strony obawiam się, ze tego nie rozumieją, że pomyślą, ze Ją bijemy itp [img]/images/forum/icons/shocked.gif[/img]
Alicja,21 m-cy
Olinja - 20.03.2007 21:21
hmmm u nas nie widze zmian w zachowaniu. kiedy Babcia wchodzi to jest owszem wielka radosć bo Jonek juzwie, że czeka go spacer i super zabawa. Później przychodzi Dziadek no i jest jeszcze fajniej. Ale później przychodzi mama i jest najfajniej :o))))))) Generalnie ustalilismy z Dziadkami, że to my ustalamy granice, oni o nich wiedzą i ich przestrzagają. Oczywiście rozpieszczają wnuka i bardzo sie z tego cieszę ale trzymają się zasad i wzajemnie. Jonek próbuje "wypłakac" to u babci, dziadka jakieś zachcianki ale to nie działa. Jezeli mówię "nie" to babcia marudzącemu Jonkowi odpowiada "mama ma racje, nie" to tak w skrócie. Działa. Jon juzwie, że nie wskóra. Oczywiscie znajduje w swoim arsenale co rusz nową broń. Co wprowadza pewna dynamikę ale radzimy sobie :o)))))))))))
Jonatan 20.04.2005
mloda - 22.03.2007 07:51
U nas jest tak, generalnie u babci Mateusz jest grzeczniejszy, sucha babci, nie robi rzadnych cyrków typu wymuszanie, płacze itp. Natomiast jak ja przychodze z pracy to jakby piorun strzelił, od razu jakies jęki, nie słucha mnie, czasem ignoruje, zaczyna wymuszac. Tzn nie zawsze jest taki, nie mam np. problemu z nim wyjsc do sklepu bo jest bardzo grzeczny i nie robi mi awantur bo cos mam mu kupic.
Ja mysle ze to jest kwestia to ze ja mu na wiele rzeczy pozwalałam i wie dobrze ze na mnie moze cos wymusic, bo na pewno wczesniej mu ustepowałam w wielu przypadkach i dziecko dobrze o tym wie ze przy matce moze duzo, duzo... A u babci musi byc grzeczny bo na nia nie działaja takie triki jak wymuszanie itp.
pozdrawiamy
Młoda i
GOHA - 22.03.2007 09:32
Gdy Dareczek widzi moją mamę jest bardzo grzecznym dzieckiem, ponieważ moja mama wytyczyła mu granice.
Odwrotnie jest z teściową, która uważa, że dziecku można WSZYSTKO i wtedy nasze dziecko zachowuje się skandalicznie. Najchętniej wtedy zostawiam ich samych, żeby nie widzieć i nie denerwować się sytuacją (niestety nie zawsze jest to możliwe). I tu musze zakończyć ten drażliwy temat, bo zaraz mnie poniesie i ruszy lawina. A przecież nie taki jest temat wątku [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
GOHA i Dareczek (02.04.03)
adonay - 22.03.2007 11:25
u mnie niestety jest taka sama sytuacja-dzieci mnie ignoruja,szaleja,krzycza,nie sluchaja polecen,a jak zostana u babci albo z babcia bo musze cos zalatwic to potem pol dnia dochodza do normalnosci-ja ograniczylam wizyty u dziadkow,bo bylo coraz gorzej a zreszta tez musialam bo babcie za duzo mnie krytykowaly i to przy dzieciach a juz tesciowa przechodzila sama siebie-dodatkowo zawsze wyrozniala szymona a paule stale krytykowala,wiec musialam ograniczyc widzenia i jest inaczej.
paulina szymon lidia
kurczak - 22.03.2007 16:26
A jak zachowuje się babcia?
Bo np. moja Teściowa strasznie kocha Aśkę, jak jedziemy do Teściów (z reguły przynajmniej na weekend, bo to ponad 300 km), to jest cała jej - pieką ciasteczka, chodzą na spacery itd. itp. Czasem teściowa przyjeżdża do nas na tydzień- dwa, żeby odciążyć Opiekunkę i też jest ok :). Teść jak jest w domu to też jest "cały Aśki"... Ale Oni nigdy nie dyskutują z moim zdaniem i jak mówię, że Aśka ma coś zrobić/nie robić to nie komentują... Za to z moją mamą jest koszmarnie i to zarówno jak my do niej pojedziemy jak i Ona do nas... Próbka z ostatniej wizyty: Aśka chciała wyciągnąć ciastolinę, a cała podłoga była w zabawkach - nawet nie było tego tak dużo, tylko były na tyle "równomiernie" rozłożone, że nawet blatu pod ciastolinę nie było gdzie położyć... Mówię, żeby posprzątała - zresztą stwierdziłam, że jest tak zaaferowana, że sama się nie zbierze więc powiedziałam, że posprzątamy razem... Na co moja Mama: "nie zmuszaj dziecka do sprzątania, dziecko ma mieć czas na zabawę, nie może być tak, że dziecko się nie bawi, bo rodzice zajmują mu czas sprzątaniem (!)... " Normalnie w 2 minuty posprzatałybyśmy i Aśka dostałaby ciastolinę. Ale po dogadywaniach Babci efekt końcowy był taki, że Aśka darła się, żeby dać jej ciastolinę, ja się darłam, żeby najpierw pomogła mi sprzątać... Ech, szkoda gadać... Ale i tak, jak po ostatniej wizycie u Babci, na pytanie, czy Asia u niej zostanie padła odpowiedź "nie, bo jestem jeszcze malutka i muszę mieszkać z rodzicami. Zostanę jak będę taka duża jak Tatuś (!)" (daję słowo, że my jej tego nie mówiliśmy - sama wymyśliła)
Pozdrawiam, Anka
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|