Jak znosicie te upały?
ivo27 - 27.05.2003 09:13
Jak znosicie te upały?
Wczora był wiadomo- dzien matki. Postanowiłam sobie że wybiorę sie na spacer po sklepach żeby zakupić coś mojej mamie i przy okazji oczekującej mamie- czyli sobie. Do południa siedziałam w firmie- klimatyzacja, chłodek, komforcik. Myslę sobie że nie jest chyba tak źle... chociaż ludzie przychodzą z zewnątrz cali mokrzy od ociekającego potu.........ale ja spoko- dam sobie radę. Pierwszy szok wyjście z firmy- o matko, jest aż tak gorąco??? Drugi szok- wejście do samochodu- ile tu jest stopni? 50? Kierownica tak nagrzana że nie można nią kręcić, no i jak tu zmienić bieg kiedy gałka prawie topi sie od tego gorąca. No i jestem w centrum. zajrzałam do paru sklepów i ...... nie dam rady muszę wracać.Wreszcie dotarło do mnie- jestem w ciąży i choćbym sobie nie wiem jak bardzo wmawiała, że czuje się dobrze- to i tak nie zmieni tego że strasznie dokuczają mi upały. Myslałam, że umrę i nie dowlokę swojego umęczonego ciała z powrotem do samochodu:) Czy Wy też tak macie? Teraz widzę że faktycznie nie utrafiłam z tym terminem. Mogłam zaplanować sobie dzidzię na wiosenkę- teraz bym już śmigała na spacerki a tak to będę sie smażyć całe lato. Tylko kto to planował .......:))
Ivo i brykające maleństwo (21.08.2003r.)
Magdzik - 27.05.2003 09:19
Hi hi, ja tez nie planowałam, a gdybym miała planować, pewnie też wybrałabym inny okres niż początek września, a mój powód jest jeszcze inny niż letnie upały. Ja siedzę w domku na zwolnieniu i klimatyzacji nie mam niestety, lecz mam tak szczęśliwie usytuowane mieszkanko, że mniej więcej ok godz 10 słoneczko już nie świeci do mieszkania i powolutku termeratura spada w cieniu. Ja jestem pełna optymizmu, a wannę mam zawsze pod ręką! [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]
Pozdrawiamy,
Magda, Rafał i Albercik (7.09.03)
MonikaaPJ - 27.05.2003 09:20
Ja załatwiłam się tak w niedzielę-wybraliśmy się ze znajomymi na piknik, wszystko było super, tylko że ja czułam, jak puchnę w oczach-pomimo cienia, parasola i innych cudeniek. W końcu siedziałam w aucie, bo tam była klima. kiedy w końcu wróciliśmy do domu byłam zmęczona jak po biegu maratońskim i spuchnięta na maksa-wydawało mi się,że brzuchol jest dwa razy więszy niż normalnie, wyglądałam jak wysychający wieloryb. Lato zapowiada się przerażająco!
Monika i ... (05.10)
Magdzik - 27.05.2003 09:40
Ja w sobotę ze znajomymi, a w tym jeszcze jedna cięzaróweczka z terminem o 4 dni wcześniej, byliśmy na wieczornym, plenerowym koncercie. Udało mi się znależć miejscówkę i koncert miło wspominam, a na kolacyjkę pojechaliśmy nad Wisłę! W najbliższą sobotę jadę do koleżanki na działkę! Już się nie mogę doczekać, bo mi się strasznie marzy zielony plener!
Pozdrawiamy,
Magda, Rafał i Albercik (7.09.03)
Dorota - 27.05.2003 09:50
Dla mnie upały to koszmar. Przekonałam się o tym w niedzielę. Do południa siedziałam w domu i było ok. Potem wyszłam ale wróciłam tak zmeczona jakbym biegała przez 2 godz. kryzys miałam popołudniu bo okropnie spuchły mi stopy i nie mogłam już założyć tych klapek, które załozyłam kilka godzin wczesniej. teraz siedzę w biurze i jest super bo mamy klimatyzację. Ale gorzej jest jak wychodze bo w samochodzie nie mam tego luksusu i prażę się! Dodatkowo mam kryzys ubraniowy. Muszę chyba sobie kupić jakąś kieckę, ale szkoda mi kasy bo i tak na krótko mi ona starczy. Dziewczyny, ja nie chcę tych upałów.
Dorota + Alicja (25 czerwiec 2003)
AgaSkol - 27.05.2003 09:57
Dokładnie... Upały są straszne. Gdyby nie mój brzunio pewnie wylegiwałabym się na słońcu całymi dniami, ale dzidzia nie lubi upałów, ja także. Mogłoby troszkę popadać. W takie upalne dni nie jestem do niczego przydatna. Nawet w domu mam "saunę". Istny koszmar. Nie pozostaje nic innego jak brać letni prysznic co 2-3 godziny.
Pozdrawiamy, Aga i Martynka - 15.08.'03. [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]
ivo27 - 27.05.2003 10:18
Tobie musi być jeszcze gorzej, bo jesteś czerwcówką, więc brzusio pewnie większy i dolegliwości zwiazane z ciążą silniejsze..... No ale możesz pocieszyć myslą, że został Ci tylko miesiąc, a mi aż trzy buuuuuu................
Ivo i brykające maleństwo (21.08.2003r.)
effcia - 27.05.2003 10:26
ja juz pisalam wczoraj jak to wybralismy sie w niedziele z mezulkiem na spacer. jedyny pozytek byl taki, ze w parku przeszedl mi bol glowy, ale czulam sie jak maly slonik, spuchlam przy tym nieludzko, tak, ze wlokac sie do dom marzylam tylko o chlodnym prysznicu.... no i ciesze sie, ze jestem w domku, a nie w pracy, bo tam klimy niet, za to pokoj na ostatnim pietrze od poludniowej strony, co daje efekt taki, ze przy letniej pogodzie (nawet nie musi byc upalnie) wszyscy leza na klawiaturach i dysza, a ja pewnikiem omdlalabym z przegrzania... trudne czasy dla nas nastaly....
Effcia+sierpniowy wiercipiętek (11.08.03)
anita_sierpien - 27.05.2003 10:51
Ja też byłam z mężusiem na spacerze w Niedziele, po którym mój mężuś stwierdził, że to ostatni taki spacer w taki upał, ja ledwo oddychałam tak było duszno, stopki spuchły
Anitka i Bajbusek 10.08.03
ellenka25 - 27.05.2003 11:17
w nocy jestem mokra rano budzę się mokra przez dzień jestem mokra coś pięknego ;-) a na spacerki chodzimy wieczorkiem kiedy jest najprzyjemniej i o dziwo nie jestem mokra ;-) na szczęscie już niedługo ale i Tobie zleci pozdrawiam
ellenka25+Pyzia (termin 2.06)
ivo27 - 27.05.2003 11:31
Ja natomiast w niedzielę byłam na komunii. O zgrozo! Najpierw maraton mszalny dwugodzinny. Ksiądz mówca z zamiłowania, samych ogłoszeń parafialnych było ze dwadzieścia minut, kto ile dał na kościół, kiedy jaka msza za kogo będzie odprawiona i to z wyprzedzeniem na pół roku. Jak tak ględził i ględził to same grzeszne epitety mi do głowy przychodziły:) Na imprezie wcale nie lepiej, tyle ludzi, gorące jedzenie parujące ze stołu..... Co chwila wychodziłam na dwór sie przewietrzyć (to było na wsi) i czekałam końca. Tak,tak, ciezkie jest jednak ciężarówki w lecie
Ivo i brykające maleństwo (21.08.2003r.)
effcia - 27.05.2003 11:50
no ale wiejska komunia to tez ciezki kaliber:-)))))
Effcia+sierpniowy wiercipiętek (11.08.03)
ivo27 - 27.05.2003 12:25
A żarcia było tyle co na weselu. Cały czas cos podtykali pod nos. No i nie mogli zrozumieć, że wcale nie muszę mieć ochoty na bigos czy żołądki (łeeeeee). Za to ze smakiem zajadałam salatkę z tuńczykiem no i pomidory, zjadłam ich chyba ze dwa półmiski:)
Ivo i brykające maleństwo (21.08.2003r.)
pluszaczka - 27.05.2003 13:44
ja znosze bardzo dobrze..ubieram sie w przewiewne ubrania, duzo pije, jem lody;-))) i jakos egzystuje. Najbardziej przeszkadzaja mi spuchniete nogi i rece..a teraz b. intensywne pocenie sie..ale ogolnie nie jest zle;-)) Ula i lipcowy Adaś
effcia - 27.05.2003 13:53
wspolczuje.... ja na sama mysl o jakichs ciezkich potrawach mam mdlosci. pewnie sie jeszcze nasluchalas roznistych rad i komentarzy
Effcia+sierpniowy wiercipiętek (11.08.03)
ivo27 - 27.05.2003 14:22
Co do rad, to akurat się obyło bez tego- w rozmowach prym wiedli mężczyźni, z każdym kieliszkiem coraz bardziej rozmowniejsi i głośniejsi, a w szczególności mój mąż:). Kobitki to głównie biegały i wymieniały talerze....
Ivo i brykające maleństwo (21.08.2003r.)
effcia - 27.05.2003 14:25
no to i tak pol biedy!
Effcia+sierpniowy wiercipiętek (11.08.03)
ivo27 - 27.05.2003 14:25
Heh, mi nie pomogłoby nawet 20 kilo lodów, ani to że biegalabym nago. No może jedynie kąpiel w jakimś zbiorniku wodnym- jeziorko, rzeczka.... Hmmmmm..... mogę sobie tylko pomarzyć
Ivo i brykające maleństwo (21.08.2003r.)
sroczka - 27.05.2003 15:14
Ja już mam dość! Siedze w pracy do 18,00 a już o 15,00 mam serdecznie dosć wszystkiego, jest mi duszno, <pomimo wiatraka> jest mi słabo. Chyba jedyne wyjście to chyba zwolnienie na kilka dni. Pozdrawiam Ela i Maluszek <03.08.2003>
renta111 - 27.05.2003 19:05
Dziewczyny ze mną jest podobnie. Nigdy bym się nie spodziewała, bo zawsze lubiłam się smażyć- im goręcej tym lepiej. Teraz wszystko się zmieniło. Byłam w niedzielę nad jeziorkiem i większość czsu spędziłam w cieniu. Mimo to niemalże sapałam przy każdym wysiłku, a mam dopiero 4 kilo na plusie. Ja nie wiem co to będzie dalej! A lato ma być ponoć wyjątkowo gorące. Ja też nie planowałam tego terminu. Z synkiem byłam w ciąży w zimie i to było zupełnie co innego. I jak tu doczekać października? Ja też urodziłam się w październiku i moja mama pływała do końca sierpnia w jeziorze i tak przetrwała. Ja chodzę na basen, ale on ma taki feler, że nie można go wziąć pod pachę gdy się idzie na spacerek ;-)Jejku, ciężko będzie! Renata i ...22.10
anet - 28.05.2003 20:15
a ja bylam zadowolona ze Agniesia urodzila sie w lipcu - jejku w zeszlym roku bylo jeszcze bardziej goraco!!! W sumie sa i + i - tej cieploty, np. na wizytach u gin latwo i szybko sie rozbiera, do szpitala tez mozna szybko dojechac jak juz sie zacznie to w reke torbe (pewnie juz spakowana od dawna) i gotowe, jej jak rodzilam bylo 32 stopnie a ja tak sie trzeslam z zimna ze musialam zalozyc cieple skarpety - no to co ja na siebie wloze w styczniu??? No i wracajac do + to z maluszkiem mozna bardzo wczesnie wyjsc na spacer, nie ma tez problemu z jego ubraniem (body lub sam kaftanik) oj a wprawa w ubieraniu przychodzi z czasem czasem...
Aneta (17.01.04)+Agniesia (ur 7.07.02)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|