ďťż
Strona główna
 
Jestem niezdarą ...



shibaa - 22.07.2004 08:37
Jestem niezdarą ...
  Nie wiem co ostatnio się ze mną dzieję ale do niczego się nie nadaję - w kuchni zachowuję się jak jakiś taran czy inny destruktor - ciągle coś wylewam, rozsypuję, tłukę, ciągle coś mi z rąk wylatuje...
Robię coś - na przykład wsypuje cukier do cukiernicy i myślę sobie - "żebym tylko nie rozsypała bo będę mieć robotę ze sprzątaniem" ... nie mija 5 sekund jak wszystko znajduje się na podłodze...
Kiedy przechodzę obok powiedzmy stołu na którym stoi butelka, to na 100% jakoś tak machnę ręką że butelka ląduje na ziemi ...
Brzuchem też zahaczam różne rzeczy, chociaż bardziej mam nieskoordynowane ruchy rąk ... precyzyjna czynność wywołuje drżenie i nic nie moge zrobić ...
Czy Wy też tak macie??? :)
... u mnie końcówa 33 tygodnia ... do 40go to chyba zgliszcza zostaną z mieszkania ...
:)))))))))))))))))

Agata + Ania 13.IX[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]




asikx - 22.07.2004 09:10

  He - skąd ja to znam?
A potrafisz pozmywac naczynia nie zalewając wodą połowy kuchni? Ja nie...
Jak jeszcze nie było truskawek - zrobiłam sobie galaretkę z mrożonymi. Jak już zastygła i wyciągnęłam po nią rękę - to w drobiazgi rozleciała sie po podłodze. Nawet nie wiedziałam jak to sprzątać - potłuczone szkło rozmazane w truskawkach i lepkiej galaretce....
Teraz rozsypanie cukru (soli, mąki, ryżu, kaszy... itd) to norma. A garnek jak przypaliłam - to tydzień odmiękał....
I jeszcze mam tzw. natręctwo - jak wyjdę z domu to cały czas mi się wydaje, że nie wyłączyłam żelazka, nie zakręciłam wody, nie zgasiłam gazu.... buuuu
Podobno takie uroki ciąży...
Pozdrawiam,
Aśka (i sierpniowa Ola)





Dotach - 22.07.2004 09:16

  U mnie jest podobnie. Ostanio ku rozpaczy męża potłukłam jego ukochany pokal. A po urodzeniu dziecka, to chyba będę musiał kupić komplet naczyń. Taki już nasz urok :-).
Pozdrawiam
Dorota (13.IX)




jovi - 22.07.2004 09:35

  A ja wyniszczyłam pół kwiatków na balkonie brzuchem wieszając pranie ;))))))))))A tak o nie dbałam, mój balkon wyglądał jak ogród az kwiatami, taki wypielęgnowany,a mój brzuch go pokonał ;))))

jovi (jjjjjjjj) i wrześniowa panna




krzemianka - 22.07.2004 09:53

  A wiesz co! To dziwne, ale wlasnie jak powiem sobie ''zebym tylko nie zrobila tego...'', to wlasnie to cos sie dzieje. Czy to rozsypany cukier, rozbite jajko splywajace po scianie, wylane mleko... Wszystko na opak. Juz nie mam sily sie zloscic, teraz to sie tylko smieje...
A ostatnio kiedy robilam obiad wielka ciezka micha wypadla z suszarki (jak ona to zrobila???) i spadla mi na reke (i niemal do wrzacej zupy). Myslalam, ze sie p... z tego bolu i ze sobie kosci polamalam...
Ech, niech ta ciaza juz sie skonczy, bo faktycznie niedlugo doprowadze mieszknie do ruiny...

PS. shibaa, w pracy tez tak kiepsko Ci idzie?


A, Igor ( ROK!) i Adas (17.08.04)



Ewelina1501 - 22.07.2004 09:56

  Hej, u mnie podobnie. Notorycznie zostawiam gdzieś kluczyki od samochodu, a potem wracam do banku, sklepu i skruszona je odbieram. Zapominam tez samochod zamykac - na szczescie jeszcze nikt go nie okradł ani ukradł. Hitem bylo kiedy weszłam na stację benzynową i na oczach wszystkich stukłam ręką sok w szklanej butelce... Nie wiedziałam gdzie się schować. Tez sprawdzam po kilka razy czy zamknelam mieszkanie i wylaczylam zelazko..:) Nie wspomne nawet jak czesto zaczynam zdanie i nie potrafie go skonczyc, bo wlasnie zapomnialam co chcialam powiedziec...

Pozdrawiam
ewelina + ktoś (23.07)




shibaa - 22.07.2004 09:59

  właśnie o dziwo w pracy jakoś sobie radzę, jeszcze żadnej gafy nie popełniłam chociaż stałam się bardzo chaotyczna - latam po gabinecie jak ociemniała :))))

Agata + Ania 13.IX[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]



krzemianka - 22.07.2004 10:13
Uff, zwierzaki cale ;)
  no to dobrze, ze uwazasz na te wszystkie pieski, kotki, chomiki i swinki, co do Ciebie po ratunek przychodza :)


A, Igor ( ROK!) i Adas (17.08.04)



blueanna - 22.07.2004 10:19

  jej! nie jestem sama! ale nauczylam sie jak Krzemianka smiac sie z tego, bo po co nasze Malenstwa niepotrzebnie denerwowac :)
ostatnio maz nie mogl wyjsc z podziwu, jak to podczas jedzenia tost z dzemem mogl wyladowac na scianie :=)
mam nadzieje, ze po ciazy sie to skonczy bo sie bede bala dziecko dotknac :)
pozdrowionka dla wszystkich ciazowych Niezdarek :)






Idalka77 - 22.07.2004 10:42

  Mogę ci wirtualnie rękę podać [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Słoń w składzie porcelany przy mnie to istna baletnica. Do tego dochodzi roztargnienie i wieczne zapominanie o różnych rzeczach (np. o gotującej się kaszy - skutek: garnek do wywalenia). Tyle że u mnie to dopiero końcówka 23 tygodnia. Aż strach pomyśleć co będzie potem [img]/images/forum/icons/frown.gif[/img] Przy każdym zmywaniu pozbywam się albo szklanki albo talerzyka. Mąż się śmieje, że chyba nie chce mis ię tego wszystkiego na nowe mieszkanie przewozić [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]

Aga & baby




blueanna - 22.07.2004 11:21

  Idalka77 , tez sie przeprowadzacie ???
powodzenia - przeprowadzki w ciazy to czesty ale i ciezki przypadek! tylko pamietaj - niczego nie ruszaj! wolno ci tylko dyrygowac! :)
pozdrowionka






Edysia - 22.07.2004 11:28

  [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]
Shibaa to jak ty tym biednym kotka i pieską zastrzyki robisz jak jestes taka niezdarna hihihihihi
Uważaj, bo mozesz jeszcze nie wcelować [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
A na poważnie, to chyba większości kobiet w zaawansowanej ciąży się to zdaża, mi też...zwłaszcza sztućce lecą mi z rąk [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Buziaczki

Edysia z



Idalka77 - 22.07.2004 11:42

  Żeby tylko przeprowadzali... Cały remont robimy, aż mam wyrzuty że jestem taka nieużyteczna... Narazie na tym "nowym" mieszkaniu to są ściany z gołego betonu i podłoga z dziurami, wylewki trzeba robić, wogóle koszmar, okna do wymiany, drzwi też a nawet jedna futryna.
Przy samej przeprowadzce to ja będę pakować do pudeł tylko, bo znając talenty mojego męża to chciałby wszystko szybko i połowa by nie dojechała w całości [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]

Aga & baby




blueanna - 22.07.2004 12:23

  oj to wspolczuje ....
ale przynajmniej swoje 4 katy bedziecie miec, czego gratuluje!!! :)
a co do pakowania, to tez uwazaj, mnie nawet przy pakowaniu brzusio twardnial- ale jak bedziesz powoli robic i duzo przerw, to dasz rade :)
powodzenia !






Idalka77 - 22.07.2004 13:00

  Dzięki :)
Fakt, że 4 kąty to my mamy, ale gnieździmy się we trójkę w 1 pokoju, a czwarty domownik już by się nie zmieścił [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Narazie czekamy na funudsze (załatwimy kredyt), jak załatwimy to będziemy pchać ten remont mocniej do przodu :)
Pozdrowionka

Aga & baby




shibaa - 22.07.2004 13:18

  O dziwo w pracy radzę sobie całkiem całkiem ... chociaż fruwające strzykawki też się zdarzają ... no i wcelowanie igłą w chomika staje się dość trudne ... :))))))))))

Agata + Ania 13.IX[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]



shibaa - 22.07.2004 14:48
Hihi mój mąż mnie pobił!...
  Słuchajcie - właśnie dzwonił do mnie mąż i przerażonym głosem opowiada, że spalił czajnik! Ale do tego stopnia, że plastik z rączki się stopił, spłynął na kuchenkę i zajął się żywym ogniem! Mało brakowało a mielibyśmy prawdziwy pożar w kuchni ... no i nie wiadomo czy nie mamy "załatwionej" na amen kuchenki ... okaże się jak wszystko ostygnie.
Od dziś będę mięc odpowiedź na jego docinki dotyczące mojego gapiostwa :))))
Fakt że zajęty płytkowaniem tarasu (doglądaniem majstra) ... ale bez przesady :))))
Chyba mu się moja ciąża udziela :))))

Agata + Ania 13.IX[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]



sisna - 22.07.2004 15:47

  hihihih, a juz myślałam, że ja jakaś dziwna jestem :) wszystko totalnie leci mi z rąk, nawet mój ulubiony kubek! Odstawiłam go na półkę i zacznę go używać dopiero jak Jula się urodzi, bo dwa razy już mi spadł a do trzech razy podobno sztuka :)





blueanna - 22.07.2004 15:52

  hehe no to mu pogratuluj ode mnie!!!!! :) naprawde zdolny! a do tego nie ma w rekawie tak swietnego usprawiedliwienia jak my :) choc z drugiej strony, takie zachowania wlasnie bywaja zarazliwe :)
mam nadzieje, ze kuchenki nie bedziecie musieli wymieniac :)
pozdrowionka :)






krzemianka - 22.07.2004 17:11

  no no, to dopiero mezus hihi
Teraz juz bedzie mu glupio sie z Ciebie smiac :)
A ze ciaza sie udziela naszym mezom to prawda - moj np. zre jak Kon, a zawsze byl raczej niejadek.


A, Igor ( ROK!) i Adas (17.08.04)



sylka - 22.07.2004 18:25

  Ja też jestem teraz straszną niezdarą. Wszystko leci mi z rąk. Mój kochany mąż postanowił, że to on będzie opróżniał zmywarkę z czystych naczyń. Ucieszyłam się, że taki dobry, a on na to, że to w trosce o naszą zastawę [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]





gadusia - 22.07.2004 19:02
może założymy klub?-Jestem niezdarą ...
  Jja to się nawet ostatnio rozpłakałam ze złości i na przemian klęłam na czym swiat stoi. Ze mną pobyć przez godzinę zebym nic nie nabroiła to mistrzostwo świata! Ostatnio mój ukochany skarb wrócił z podróży, po 4 dniach niebytu w domu, więc postanowiłam przyniesć mu do łóżka śniadanie...już samo przygotowanie polegało na rozsypaniu, rozlaniu, stłuczeniu i kiedy dumna miałam już wszystko na tacy wkroczyłam na schody i poootknęłam sie cóż tak jakoś..wszystko wypadło z tacy na schody i nabrało brejowatego wyglądu. To już mnie dobiło maksymalnie, więc był płacz, buczenie i żal do całego świata, ze ja już się do niczego nie nadaje.
A do tego wszystkiego mam kłopoty z pamięcią i ogólny mózgowy rozgardiasz. Czasem się zastanawiam, jak to znosi mój skarb, ale jest dzielny i naprawdę nigdy nic nie powiedział na moje niedołęstwo ciążowe.
Jak widzisz ten problem dotyczy nas wszystkich w tym okresie ciąży i mimo, że podobno jest normą - trudno to zaakceptować.
pa
a jak Ty się czujesz Agata? Zyskałas coś na wadze, bo ze zdjęć to trudno wydedukować, że to już Twoje ostatnie niemalze podrygi?
pa pa

Daga i Kacperek 13.IX.04



suzzie - 24.07.2004 11:13

  wiem coś o tym..... oj wiem. wczoraj na przykład zachciało mi się kompotu z porzeczek czerwonych. poleciałam więc do sklepu, kupiłam, wróciłam do chaty i skubię te przeklęte porzeczki i skubię a końca nie widać... zajęło mi to ok 1,5h - nieważne. Skończyłam - dumna i blada. Wrzuciłam do gara z wodą, wstawiłam na kuchenkę i poszłam odpocząć przy komputerku. nie minęło 10 min. czuję jak już pachnie w całym domu uhm miam, mniam! siedzę dalej i czytam forum. po kolejnych 10 min myślę sobie pójdę zamieszać......... wchodzę do kuchni i stanęłam jak wryta! kuchenka cała zalana - czerwona - cieknie aż po piekarniku... podłoga oczywiście także. mało tego obok kuchenki lodówka - zachlapana po samą górę, z drugiej strony - szafka także cała porzeczkowa i ściana za kuchenką oczywiście również.... posprzątanie tego wszystkiego zajęło mi więcej czasu niż oskubanie tych przeklętych porzeczek.
Ale się wściekłam! nawet nie na ten bałagan, ale tak miałam ochotę na ten kompot, że wyć mi się chciało z rozpaczy. Mój Mś mnie uratował! jak tylko wrócił z pracy ugotował nowy kompot - pyszny...
Po czasie tak sobie pomyślałam, że niewiele brakowało a wysadziłabym w powietrze cała chatę - gdybym tak poczekała jeszcze jedną 10minutówkę - palnik mógł zgasnąć i BUUUM nawet nie chcę o tym myśleć brrrrr
POZDRAWIAM wszystkie ciężarowe niezdary
zuza 39t 2d.




shibaa - 24.07.2004 11:30

  Waga w ostatnich pomaiach u doktorka (31 tydzien chyba to byl) pokazala ze mam 5 kg na plusie (dzidzia ważyła wtedy prawie 1,6 kg) .... wyglądam dość mizernie nadal :)
Właśnie dziś mój sąsiad zza ściany który widzi mnie kilka razy dziennie odkrył amerykę że chyba jestem w ciąży .... a to już ósmy miesiac w pełni ... :)
Ostatnio jednak chyba przybieram bo mam taki apetyt że mój mąż to aż paszczę rozdziawia jak widzi ilości jedzenia które pochłaniam (jem dwa razy tyle co on w dwa razy szybszym tempie) ...:) Zreszta widzę trochę po udkach że mi sadełkiem obrastają ... ale brzuchol mały mam ...

Agata + Ania 13.IX[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]



kasia236 - 24.07.2004 11:57

  Super wątek :)
A ja myślałam że taka jałopa się ze mnie zrobiła hihihi ,mąż tylko uśmicha się na widok stłuczonej szklanki ,rozlanej wody w kuchni albo przypalonego garnka.Muszę coś upuścić lub zwalić ze stołu, albo podczas jedzenia -przydałby mi się śliniaczek :)) Robię 5 żeczy na raz i niczego nie potrafie zrobić dobrze.Ale mi ulżyło,chyba dam mu przeczytać ten wątek ,a najważniejsze że mam już usprawiedliwienie kiedy po raz kolejny coś zmajstruje :))))

Bąbelek
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl


  • "cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :) "ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią "tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca) "czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie "jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech? "karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym "pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem "jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia "chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie.... "sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • epicusfuror.xlx.pl
  •  Pokrewne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 pamietnik-prostytutki | Designed by Elegant WPT