Jestem przerażona-długie!!!!
Janet31 - 16.08.2003 09:29
Jestem przerażona-długie!!!!
Temat nie dotyczy tak bardzo ciąży lecz sasiadki która nie daje nam życ.Mieszkamy na poddaszu i wprowadziliśmy się tutaj ponad miesiąc temu.Byli lokatorzy ostrzegali nas że pod nami mieszka jakaś wariatka ale nie wzieliśmy sobie tego do serca.Problemy się zaczeły juz podczas remontu w/w baba przyszła do nas o godz 17 na skarge że mamy zmienić obuwie bo u niej w mieszkaniu puka i ona sobie nie życzy. Wyjaśniłam jej krótko i grzecznie że jestem u siebie i będę nosic takie obuwie jakie mi odpowiada i chciałam zatrzasnąć drzwi ale baba zaczeła się ze mna siłować więc mój facet musiał ją siła wypchnąć z naszego mieszkania.Przestała przychodzić na skarge ale za to zaczeła walić czymś ciężkim w ścianę bo akurat przybilismy obrazek do ściany lub własnie w przedpokoju przeszłam w laczuszkach(na płaskim obcasie) i jej widocznie to juz nie odpowiada.Jednak to co się stało w ten czwartek przeszło moje najśmielsze oczekiwania.Przyjechała do mnie moja siostra i szykowała się do wyjscia i chodziła po mieszkaniu na boso!!!!!! Nagle huk i walenie tak głośno czymś cięzkim w ściane że myślałam że ogłuchne.Strasznie się zdenerwowałam miałam juz tego wszystkiego dość i postanowiłam do niej zejść.Baba nie chciała mi otworzyć więc teraz ja zaczełam walić w jej drzwi i wkoncu wyskoczyła para staruchów w gaciach z tekstem "a co ty kur..... tutaj chcesz" zgłupiałam zaczełam tak krzyczeć na to baba rzuciała się na mnie z łapami i teksty"ty suko w ciąży" itp. mojego faceta nie było w domu ale poszła tam moja siostra która jak zobaczyła że ona chce mnie uderzyc rzuciała się na nią i walneła ją kluczami.Na klatce strasznie głośno wszyscy sąsiedzi słyszeli całe zajscie.Wróciłam do domu tak zdenerwowana że chciało mi się wyć i zadzwoniłam do sąsiadki która mieszka pod tą babą.Ona mi powiedziała że tu cały blok ma z nią problemy i na wszystkich rzuca się z łapskami a poprzedni lokatorzy podbili wszystkie meble filcem byle nie było żadnego hałasu tak wszystkich tu zastraszyła.Dzieci boją się wychodzic na klatke schodową a policja no cóz wzrusza ramionami i się smieje że to wariatka.Dziewczyny mi do smiechu raczej nie jest bo niedługo urodzi się moja córeczka co ja zrobie jak starucha będzie mi budzić dziecko waleniem w ściane.Jestem przerażona i postanowiliśmy się skontaktować z dzielnicowym bo to tak nie może być że jakaś wariatka podnosi na mnie swoje łapska i tak mi ubliża.Zatanawiamy się nad wyprowadzką z tego piekła ale włożyliśmy tu tyle pracy(całe mieszkanie wyremontowaliśmy) i pomagał nam cały sztab ludzi wciagnąć mable na 5 pietro.Jej przeszkadza nawet lecąca woda do wanny lub spłukiwanie wody w nocy i wszystkim utrudnia zycie jak tylko może.Dla mnie to koszmar,mam narwy zszarpane i nie wiem co dalej.Dziewczyny co zrobiłybyście na moim miejscu bo ja jestem załamana i nie wiem co dalej:((((( Pozdrawiam serdecznie
Bondi - 16.08.2003 10:28
Przede wszystkim to Ci wspolczuje. Nigdy z takim przypadkiem nie mialam do czynienia, ale znajac siebie to bym sie chyba z nia "wojowala", ale z drugiej strony wariat to wariat nigdy nie wiadomo co jej do lba strzeli a tuatj przeciez chodzi nie tylko juz o Ciebie ale i Twoje dziecko. Jednym slowem, nie umiem Ci doradzic, pogadaj z facetem moze wspolnie zadecydujecie.
Pozdrwiam serdecznie,
Bondi i Kangurek (10 luty 2004)
agaHH - 16.08.2003 11:26
Nie wiem jak w Polsce jest z regulaminem ciszy dziennej.Nie pamietam poprostu.Na twoim miejscu poczytalabym ten regulamin i jakby mi baba zaczela stukac w sciane o porze,gdzie nie mozna halasowac,wezwalabym policje lub zlozyla zazalenie.U mnie w niemczech w bloku jest taki regulamin,ze cisza nocna trwa od 21 do 7 rano.od 12 do 15 jest tez cisza popoludniowa a od 17 nie mozna wlaczac juz np odkurzaczy,lub pralki lub wiertarki.Oczywiscie na ta 17 nikt nie zwraca uwagi ale gdyby ktos upierdliwy znalazby sie to moglby wzniesc zazalenie do spoldzielni.Wkazdym badz razie wyzwiskami i sila nie dacie rady bo tylko napytacie sobie biedy a na reszte sasiadow znajac polska mentalnosc bym nie liczyla.Zazwyczaj duzo mowia ale jak przyjdzie co do czego to nabieraja wode w usta.Musicie jej jakos prawnie gembe zamknac bo bal dopiero moze sie zaczac jak przyjdzie maluszek na swiat
temperaturki aguski
Nena - 16.08.2003 11:56
Wlasnie to ,ze jestes w ciazy mogloby byc pomocne...Na sasiadow nie licz,chyba ze sa jacys mlodzi czy kumaci,ktorzy poparli by was,ale jak mieszkacie w otoczeniu emerytow i kombatantow,to darujcie sobie,tak jest,ze duza mowia,ale wycofaja sie jak tylko zobacza policje,jedynie ich dziurki od kluczy beda zajete od wewnatrz...Moze jednak jest ktos normalny z kim mozecie sie zjednoczyc w tej sprawie.A jesli nie,no to probowalabym w spoldzielni,czy do kogo nalkezy ten budynek,a nawet i na policji.I wlasnie to,ze jestes w ciazy moze byc twoim atutem,bo kobieta w twoim stanie powinna miec spokoj psychiczny i fizyczny.maz i siostra,a lepiej osoba niespokrewniona moga byc dobrymi swiadkami,ze masz racje i nie z twojej winy dochodzi do afer,moze ci, co byli przed wami moga cos powiedziec,napisac,podpisac.Sama mozesz takie pismo stworzyc niech tylko podpisza,byli lokatorzy i obecni,a takze inni,ktorzy cos o tym wiedza.Moze jest mozliwosc dowiedziec sie o samej "sasiadeczce".Moze jest chora psychicznie,samotna,moze wymaga opieki ,moze powinna byc w domu opieki spolecznej?moze jest alkoholiczka?moze nie placi czynszu regularnie,moze sprobowac ja zastraszyc,ze wiecie o czyms(np,wlasnie o piciu,albo nieplaceniu).Jedno wazne,nie dac sie zastraszyc ,bo to az smieszne! Ale musicie byc spokojni i NIGDY nie krzyczec,bo to bedzie woda na jej mlyn i pretekst dla ewentualnej interwencji policji,ze wy tez jestescie awanturnicy.Poza tym jest szansa,ze wasz spokuj ja dobije.Bo czesto ludzie takiego pokroju kochaja afery dla samych afer,ale jak zobacza ,ze nic z tego i nie moga sprowokowac,to sie wycofuja przegrani.Wspolczuje,bo ani nasze prawo ,ani solidarnosc sasiedzka raczej niewiele pomoga,ale wygrac mozecie! Najwazniejszy SPKOJ i CISZA.Robcie swoje wywiady i pamietaj ze wiele razy pioro z mieczem wygralo.Niech krzyczy ile jej fabryka da,musicie to przezyc,choc wiem,ze trudno,ale czlowiek wiele zniesie.Postaraj sie przyjac taktyke olewajaca,mow jej ladnie dzien dobry pani,badz mila,nie reaguj na jej histerie i walenie,bo kazdy twoj ruch zlosci jest dla niej jak powietrze.Zdezorientuj wiedzme! No sama powiedz ,ile bys walila w sufit jakby ci nikt nie odpowiadal?A jak znowy uzyje sily to przy niej zadzwon (nawet na niby) na policje,ale spokojnie.Musisz to wygrac,bo nie wierze w taka sile jednej wariatki! Napoisz ciag dalszy,oby weselszy.Pa!
Jersay - 16.08.2003 12:10
Naprawde ciężka sytuacja... Miałam pare lat temu podobną i wiesz co Ci powiem ?...ani na policje ani na sąsiadów nie licz,bo dzis każdy martwi sie o swój tyłek.Ja swój problem rozwiązałam "siłą" bo poszłam do tego czupiradła,wsadziłam jej nogę między dzwi i mimo swojej drobnej postury " potrząsnełam nią lekko oraz uzyłam bardzo mocnego argumentu "Dotknij jeszcze raz k...moich drzwi a Cię k... zabije" ...Pomogło raz na zawsze !! Czasami nie musisz miec siły bo wystarczy Twoja pewność siebie i czyjś strach, ale Tobie tego nie proponuje bo musisz teraz na siebie uważac ( i na Niunie) natomiast moje rozwiązanie jest takie: (moze kogoś szokować lub nie ) Nie wiem jakiej postury jest Twój mąż ale jeśli drobnej to niech znajdzie jak największego byka wśród swoich kumpli i pójdzie się przywitać z k....Potrzęsie nią trochę i uprzedzi zeby się do Was nie zblizała,bo jak nie to... Powiem Ci że moze nie jest to pokojowe rozwiazanie ale w większości przypadków pomaga - tylko chłop musi miec odpowiedni wygląd- naprawde działa !!! Jeśli sie nie uda to pomyslimy dalej ale moze warto spróbować, życze Ci powodzenia i nie denerwuj się ! Pozdrowionka Anja i Łukasz z 03.11.03
orlika - 16.08.2003 12:18
POPIERAM!!!!
Popieram Twoje rozwiazanie,choc drastyczne...
Or&Patryczek 15-08-2003
sprezynka - 16.08.2003 14:00
Kiedyś też byłam w podobnej sytuacji: jak studiowałam w Krakowie wynajmowałyśmy mieszkanie w starym bloku a centralnie pod nami mieszkała pani, która zwykła nam regularnie zatruwać życie telefonami na policję z fałszywymi alarmami, typu: ktoś na górze puszcza petardy przez okno (!!!). Policja przyjeżdżała, my totalne zaskoczenie (w domu totalna cisza) a policja w śmiech...Dzwoniła też do nas z tekstami "bo zaraz będę miała zawał" itd... Okazało się, że jest psychicznie chorą samotną kobietą i tu żadne potrząsanie czy zastraszanie by skutku nie odniosło. Wyprowadziłyśmy się z końcem semestru, z ulgą. Natomiast jeżeli macie do czynienia z żądnych sensacji bandą chamów to ten sposób mógłby podziałać. Oczywiście na zasadzie niby grzecznej a stanowczej rozmowy kogoś o słusznej posturze ale JESZCZE spokojnego. Ty się w to nie mieszaj, jeszcze dzidzi zaszkodzisz. Swoją drogą róbcie wywiad i szukajcie oficjalnych dróg- policja, administracja, może nawet pozew...? W każdym razie cierpliwości, nie dajcie się!
Sprezynka i dzidzia (7/12)...po USG 8/12
Mysia2 - 16.08.2003 14:02
Popieram!!! Z chęcią pożyczyłabym na chwilę mojego męża, bo on ma 192 cm i 100 kg wagi. A jeszcze z dzieciństwa szramę na policzku (bo sobie go rozwalił na rowerze). A może Twój mąż ma znajomych w jakiejś firmie ochroniarskiej. Jakby przyszli w służbowych "fartuszkach" z bronią, to może nawet nie trzeba by było stosować ostrych słów (żeby nie wniosła gdzieś do sądu skargi o zastraszanie) typu "zabiję cię" czy coś takiego. Może wystarczyło by żeby taki kolega wspomniał coś o przykrej niespodziance czy coś takiego. Na pewno mąż zna kogoś takiego. Z całego serca życzymy powodzenia.
Mycha i Fasolka (17.09.)
kasiek28 - 16.08.2003 14:47
Żaneta, nie przejmuj się nią przyjdziemy z mężem do Was to jej pokażemy. A tak serio to gdyby jeszcze teraz kiedykolwiek cię dotkła dzwoń od razu na policje i pogotowie że cię pobiła (choćbyś miała symulować że cię brzuch boli itp.) może to pomoże. Pozdrawiamy
Kaśka 22-25.11.
Janet31 - 16.08.2003 16:43
Dziś ja spotkałam na schodach ale tym razem nie była taka pewna siebie bo męża nie było przy niej i przeszła bez słowa.Postanowiłam w poniedziałek udać się na policję i do dzielnicowego bo ta sytuacje mnie naprawde nie bawi.Najchętniej zastrzeliłabym staruche tak jej niecierpie.Wiem że nie ma co działać pod wpływem impulsu bo może to wpłynąć na naszą niekorzyść i trzeba na spokojnie się zastanowić jak ją inaczej załatwić.Zastanawia mnie fakt że już pobiła się z 3 sąsiadkami i nikt do tej pory nie zrobił z nia porządku.Gdybym nie była w ciąży inaczej załatwiłabym tą sprawe ale ja chcę mieć mój spokój a czuję że najgorsze jeszcze przed nami:(((( Nie mogę uwierzyć w to że baba chciała mnie uderzyć a widzi że jestem w ciąży.Ja jej tak nienawidze że sama boje się moich reakcji.Mó facet chciał zbiec na dół i ja obić ale to nie jest wyjscie musimy na nią inny sposób znalezć.Przestałam się już cieszyć z naszego mieszkanka i jest mi zle jak wchodze do naszej klatki.Zobaczymy co powie w poniedziałek dzielnicowy bo jak narazie jestem bezradna.Pozdrawiam serdecznie
renta111 - 16.08.2003 20:40
Doskonale cie rozumiem, bo tez mam sasiadke ktora daje sie we znaki. Podobnie jak wy, wlozylismy duzo pracy w remont mieszkania, a teraz najchetniej bym sie wyprowadzila. Staram sie nie reagowac na jej walenie w sciane, czy puszczanie radia o 6-tej rano "za kare" ze za pozno sie myje. Moze to pomoze... Nie wiem co ci poradzic, bo sama nie mam dobrych pomyslow. Pewnie musicie wybrac pomiedzy rozwiazaniem silowym a prawnym. Powodzenia! Renata i synus 22.10
Bondi - 17.08.2003 01:22
Now lasnie w tym 'sek", jesli widzi ze jestes w ciazy i leci z lapami to cos z nia nie tak i to jest przerazajace. Dobrze robisz z tym dzielnicowym, sama jestem ciekawa co Wam powie. Na razie o tym nie mysl nie przede wszyskim sie nie martw. Pamietaj ze corcia teraz jest najwazniejsza.
Pozdrawiam
Bondi i Kangurek (10 luty 2004)
erika26 - 17.08.2003 08:37
proponuje ja oskarazyc o napasc i znieslawienie ... kiedy wynajmowalam mieszkanie na studiach tez mialysmy z kumpelami takich sasiadow.. o imprezach to mowy byc nie moglo, a poza tym przychodzili, ze stukamy im butami i notowali o ktorej w nocy spuszczamy wode.. kompletnie szurnieci.. na szczescie tylko wynajmowalysmy to mieszkanie... takze potem sie wyprowadzilismy i spokoj.. ci sasiedzi jednak nigdy sie na nas nie rzucali z lapami... wspolczuje ci szczerze , a twoim stanie wskazane jest jak najmniej stresow.. biedulko
Erika26 +Malenstwo -15 marzec
MonikaaPJ - 17.08.2003 11:24
współczuję...radziłabym złożyć kobiecie wizytę z policją, przy czym najpierw policjantom przedstawiłabym całą sprawę (ale jak najspokojniej). Oby pomogło...kurczę, musisz to załatwić przed urodzinami Malutiej przecież, Ona musi mieć spokój, Ty też...trzymam kciuki
Monika i Basia (05.10)
MonikaaPJ - 17.08.2003 11:29
rozwiązanie mocne,ale dobre i może się okazać jedyne skuteczne!!!
Monika i Basia (05.10)
miska - 17.08.2003 16:17
Ja na Twoim miejscu wyprowadzilabym sie i znalazla spokojniesze miejsce. Wiem, ze duzo sie napracowaliscie zeby miec swoj kacik, swoje mieszkanie, ale majac taka sasiadke bedziesz z nia wojowac dluuuuuuuuugo dluuuuuuuugo. Znajdzcie cos innego i sie wyprowadzcie. Nie patrzcie na koszty, bo moga one byc nieporownywalne do stresu psychicznego, jaki Ci grozi, jesli tam zostaniesz. Dom, to miejsce, gdzie powinnas sie czuc bezpiecznie, gdzie wypoczywasz i kochasz kazdy kacik. Potrzebujesz spokoju i milosci, a nie stresu i placzu. Twoje dziecko rowniez wyczuje kazdy stres wokol. Zastanowcie sie razem z mezem. Wiem, ze jest to bardzo powazna decyzja i bardzo trudna, ale moze warto ? Kolejna przeprowadzka oczywiscie bedzie stresem, ale jesli znajdziesz dobre miejsce i milych sasiadow, to warto. Spokoj i milosc w domu, to najwazniejsze. Stres juz zamieszkal w Tobie, dziecku Twoim mezu. No i jak Ty chcesz sie cieszyc ciaza, przybyciem na swiat Twojego malenstwa i nowym mieszkaniem ?
Przemyslcie to. Serdecznie Ci kochana wspolczuje. Trzymam kciuki. Mysle, ze jak na razie robisz dobrze, ze starasz sie skontaktowac z dzielnicowym i przedstawic sytuacje.
miska i slonce na 10. pazdziernika[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Horpyna - 18.08.2003 02:38
Witaj Janet :) Byc moze bede mogla troche pomoc, koncze w tym roku studia prawnicze i na zajeciach oraz praktykach spotkalam sie z takim problemem.
Sprawa przedstawia sie nastepujaco z punktu widzenia prawa absolutnie przysluguje ci odwolanie sie do sadu. Pisze to. bo mysle, ze warto, zebys wiedziala o takiej mozliwosci. Wiem, ze droga sadowa to jest zawsze ostatecznosc, ale przepisy reguluja takie stosunki w prawie sasiedzkim a konkrtenie w art. 144 kodeksu cywilnego i art. 222 rowniez KC. Napiecia jakie powstaly miedzy toba a sasiadka spowodowane sa tym, ze wlasciciel okreslonego gruntu wykonuje pewne dzialania, ktorych skutek odczuwalny jest w obrebie nieruchomosci sasiedniej np. wytwarzanie halasu, przykrych zapachow, zanieczyszczanie powietrza, itp. To, ze wlasciciele sasiadujacych nieruchomosci oddzialywuja na siebie nawzajem jest nieuniknione. Takie oddzialywanie w prawie nazywamy immisja. Polega to na tym, ze czynnosci wykonywane na gruncie wlasnym skutkuja tez na gruncie sasiednim. Aha! Tu warto dodac, ze fizyczne wtargniecie na grunt sasiedni jest absolutnie zabronione, takze, jesli ci sasiadka nie chce opuscic mieszkania to np. policja ma calkowite prawo ja z tegoz mieszkania usunac. Immisje moga byc bezposrednie i posrednie. Bezposrednie to te, kiedy sasiad kieruje bezposrednio swoje dzialania na twoj grunt za pomoca np. jakis urzadzen i to wywoluje prawnie taki sam skutek jak wtargniecie fizyczne, czyli jest calkiem zakazane. Immisje posrednie to te, kiedy sasiad w sposob posredni oddzialywuje na nieruchomosc badz grunt. Immisje posrednie maja dwa rodzaje, tj. materialne (polegajace na przenikaniu na sasiednia nieruchomosc pewnych konkrtenych sil - np. halasow) i niematerialne (polegajace na oddzialywaniu tylko na sfere psychiki wlasciciela tej nieruchomosci, poczucie bezpieczenstwa czy estetyki). Wlasciciel nieruchomosci powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymac sie od dzialan, ktore by zaklocily korzystanie z nieruchomosci sasiednich ponad przecietna miare wynikajaca od polozenia nieruchomosci. W razie immisji przekraczajacych dopuszczalna miare, wlasciciel moze wytoczyc powodztwo o przywrocenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszen. Jezeli takim dzialaniem wyrzadzona zostala dodatkowo szkoda - jej naprawienia mozna rowniez sie domagac.
Aha! Korzystanie z takiego powodztwa moze miec miejsce takze w stosunkach miedzy osobami, ktorym sluzy inne niz wlasnosc prawo do nieruchomosci np. sa najemcami lokalu.
I teraz takie podsumowanie po ludzku [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]: 1. Absolutnie mozesz wystapic na droge sadowa z ta kobieta, ale potraktuj to jako ostatecznosc. 2. Mysle, ze wobec niej mozna by powiedziec, ze jest to immisja bezposrednia, bo ona celowo wali czyms w sciane, zeby zrobic halas. 3. W twoim przypadku tzn. np. jesli remontujesz mieszkanie i przybijasz obrazek do sciany w porach ogolnie uznanych jako dzienne jest to immisja posrednia, tzn. wywolujesz jakis skutek naruszenia jej wlasnosci, ale jest to skutek absolutnie niezalezny od ciebie i nie celowy (bo przeciez to nie twoja wina, ze mlotki wydaja takie a nie inne dzwieki). 4. Wszystko to co napisalam dotyczy rowniez prawa lokalowego, czyli nie tylko domow, ale rowniez mieszkan i innych lokali mieszkalnych. 5. Znalazlam tez pare spraw sadowych, ktore toczyly sie o podobne spory i w orzecznictwie absolutnie tego typu zachowania jakie prezentuje twoja sasiadka sa zabronione. 6. Tak sobie pomyslalam, ze jakby sie dopuscila rzucenia do ciebie z lapskami kolejny raz to spokojnie rowniez to mogloby byc punktem wyjscia do zaskrzenia jej, zwlaszcze ze jestes w ciazy.
Strasznie dlugi ten post wyszedl mam nadzieje, ze bedzie ci sie chcialo go przeczytac [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]. Bardzo chcialam ci jakos pomoc i pomyslalam, ze moze nawet przy rozmowie z dzielnicowym tych pare informacji ci sie przyda, tzn. to ze na takie zachowania sa konkretne przepisy i paragrafy i ze jest to zabronione prawnie.
Glowa do gory! Polska byc moze nie jest zbyt sprawnym panstwem jesli chodzi o sadownictwo, ale sama swiadomosc, ze ta baba nie jest w swoim zachowaniu calkiem bezkarna byc moze poprawi ci samopoczucie [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Aha! Przypomnialo mi sie, ze nawet bylam kiedys na takiej sprawie, gdzie jakis idiota sie skarzyl, ze jego sasiad bierze prysznic o 4:30 co noc i ze on slyszy te halasy i odglosy a przeciez jest cisza nocna. Sedzia go wysmial, bo powiedzial, ze to sa odglosy obsolutnie nie celowe, ktore wynikaja z urzytkowania przedmiotow niezbednych do zycia i nawet jesli to ma miejsce w nocy to absolutnie to ze woda leci a mury sa cienkie i wszystko slychac nie jest wina kapiacego sie. Takze jak ci sie urdzi dziecko absolutnie sie nie przejmuj jesli bedzie nawet krzyczec w nieboglosy w srodku nocy, bo to jest tzw. immisja posrednia, czyli niecelowa i niezalezna od ciebie [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Pozdrawiam cie bardzo bardzo serdecznie i zycze zebys usadzilam swoja sasiadke :)
Horpynka!
Horpynka temperaturki
kicia1 - 18.08.2003 07:17
współczucia!!!!!!! moze kupcie albo wypożyczcie rotwaliera zje ich i bedziecie mieli spokój :) ale na powaznie to nie mam pojecia moze faktycznie dzielnicowy
Kicia1 i Fasoleczka (03.01.2004)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|