konflikt mąż a matka-pomóżcie
kasiabu - 25.11.2003 09:30
konflikt mąż a matka-pomóżcie
Dziewczyny mam gigantyczny problem z rozwiązaniem Świąt Bożegonarodzenia. W zeszłym roku spędziliśmy je u Teściowej, a w tym mieliśmy u moich rodziców. Jednak sprawa się skomplikowała, bo ja pokłóciłam się bardzo z moim ojcem i od narodzin synka nie kontaktujemy się i nie spotykamy z nim (ojciec mieszka z matką w jednym domu, ale tak na prawdę tylko to ich łączy). W związku z tym, aby wybrnąć z sytuacji i nie spędzać kolejnych Świąt u teściowej (co byłoby bardzo przykre dla mojej matki), wymyśliłam, że pojedziemy do Zakopanego. I miało być fajnie, mieliśmy spędzić święta we trójkę. No i wczoraj zadzwoniła moja matka, z informacją, że jedzie z nami plus mój brat. I tu zaczyna się problem, bo mój mąż nie trawi mojej matki z bardzo wielu powodów. I najnormalniej w świecie nie chce się zgodzić na taki układ. I teraz co ja mam zrobić: 1. rozumiem mojego męża, bo matka wycięła mi taki numer po porodzie, że do dziś nie mogę jej tego wybaczyć. „Obraziła” się na mnie, że po porodzie nie pojechałam do niej na tydzień a tylko do teściowej (a u niej nie ma warunków bo ciągle kłóci się z ojcem i jest koszmarnie nerwowa atmosfera) i wydzwaniała do mnie do szpitala, żeby się na mnie wyżywać. Nie odwiedzała mnie, ani wnuka i wogóle nie była żadnym wsparciem-przynajmniej takim jaki córka oczekuje od matki jak urodzi pierwsze dziecko (chociażby kilka porad, co zrobić żeby był pokarm itp). Właściwie te pierwsze dni z małym zamiast być radosne były jednym wielkim koszmarem spowodowanym przez moją matkę. Więc mój mąż po tej całej aferze bardzo się do niej zraził i nie będzie udawał, że sprawy nie było-dlatego właśnie go rozumiem. 2. rozumiem moją matkę. Chce spędzić święta z córką i wnukiem i nie chce ich spędzić z mężem (dlaczego się nie rozwodzą?- nie pytajcie sama zachodzę w głowę) 3. chcę spędzić święta z matką i bratem, tylko wkurza mnie to, że mam wrażenie, że matka robi to bardzie dla swojej przyjemności a nie wzięła pod uwagę tego czy my tak chcemy. Oj mam mętlik w głowie. Więc jeśli ktoś doczytał i ma jakiś pomysł to proszę poradźcie co byście zrobiły w mojej sytuacji??????????????? Kasia
fame - 25.11.2003 10:04
może wytłumaczcie jej że te święta chcecie spędzić sami i niech nie czuje się urażona z tego powodu. Wiem że to trudne , może zaproponujcie jej ze po świętach gdzieś razem się wybierzecie
fame i Krzyś 20.07.03
zaba - 25.11.2003 10:18
oczyścić atmosferę, pogadać z matką szczerze......nie ma co kryć urazów, kiedyś wypełzną i tak ze spotęgowaną siłą i z byle powodu..... zaba i kasiula 22.06.03
Gaba - 25.11.2003 10:24
moim zdaniem w tym wypadku maz wazniejszy w koncu to on jest Twoja najblizsza rodziina... po prostu odmow, tzn. wiem, ze latwo powiedziec, ale moze dasz rade jak sobie uswiadomisz, ze to nie zbrodnia i nie bedziesz przez to zla corka... pewnie mama sie obrazi ale w koncu jej przejdzie...
Gaba i Marysia+ Fasola! (15 tyg.)
bruni - 25.11.2003 10:24
dokładnie to co tu napisałaś powiedziałabym mamie... może z wyjatkiem tego, ze Twoj mąż jej nie cierpi, bo to nie rokuje dobrze na przyszłość, ale że sie zraził i ma żal za sytuacje po porodzie chyba możesz powiedzieć... dalsze kiszenie tej sytuacji dodatkowo ją zaogni!!!
Bruni i Filipek'04.2003
Katarzynka - 25.11.2003 10:33
moja propozycja - jedźcie do Zakopanego sami. Porozmawiaj szczerze z Twoją mamą - myślę, że zrozumie. Ja na jej miejscu zrozumiałabym
Kaśka z Natusią (20 miesięcy :-)
teo - 25.11.2003 12:10
ja na twoim miejscu pojechałabym tylko z mężem i dzieckiem.... propozycję twojej mamy odbieram w takiej sytuacji tylko jako wygodne rozwiązanie dla niej samej.....bo jak by chciała spędzić z tobą czas to nie potrzebowałaby do tego świąt.....myślę, że wasza sytuacja wymaga rozmowy najpierw twojej z mężem - czego on chce i jak on rozwiązałby taką sytuację gdyby to chodziło o jego rodziców potem twojej z mamą.....musisz jej powiedzieć o żalach które narastają....a związane są z jej zach. po porodzie potem może rozmowa twoja, mamy i męża.....jeśli on będzie chciał i tak sobie myślę....może twoja i twojego ojca......może to jest moment na to, żeby sobie wszystko wyjaśnić....
ale pamiętaj, że masz już swoją rodzinę...i ona powinna być na pierwszym miejscu....
ILONA I KUBEK(21.02.02)
ellenka25 - 25.11.2003 12:40
Twoje dziecko, Twój mąż - teraz są dla Ciebie najważniejsi to z nimi powinnaś spędzić Świeta - tak jak obie planowałaś, pogadaj z mamą- najlepiej wyjaśnic sytuację i już, wiem że może byc trudno i mama może się obrazić ale spróbuj Twój swiety spokój i dobry nastrój podczas pierwszych swiat z dzieckiem jest najważniejszy powodzenia
Ola z Natalią 2.06.2003
kasiabu - 25.11.2003 14:00
dzieki bardzo za uświadomienie kto jest wazniejszy (czasem czlowiek się zagalopuje w przeciwna stronę). Tylko wiem, że moja matka jest bardzo stronnicza i widzi zawsze tylko swój punkt widzenia i powiedzenie jej wprost spowoduje, że obrazi sie śmiertelnie ( ostatecznie jednak jest mi jej żal , za "piekło" ktore ma moim ojcem, tylko czemu nie chce sie rozwieść????). Nie będzie chciała zrozumieć, że mam swoja rodzinę. Po prostu, jeżeli podejme decyzję, żeby matka nie jechała to muszę powiedzieć to na około. Na szczęście rozmawiałam przed chwila z bratem i uświadomiłam mu jak mieszane mam uczucia co do tych świąt, okazało sie ,że on myśli tak jak ja i będzie mnie wspierał w wybiciu matce z głowy tego pomysłu. A co do sprawy po porodzie to rozmawiałam z nią kilkakrotnie, bez rezultatu, zawsze wychodziło, że to moja wina bo do niej nie pojechałam i zrobiłam jej największa przykrość w życiu. W swoim zachowaniu nie widzi nic złego. Oj cięzko mam na lini matka-mąż, oj ciężko. O ojcu nawet nie wspomnę ......... Kasia
Redford - 25.11.2003 15:21
Nie Ty jedna... Moi tez dra ze soba koty tak, ze juz im teraz zapowiedzialam, ze jak sie nie dogadaja chociaz na te reszte zycia, ktora im zostala, to nigdy tam synka im nie zostawie. Wystarczy, ze ja musialam wysluchiwac i ogladac ich awantury i nieszanowanie sie nawzajem i na pewno nie pozwole uczyc tego braku szacunku mojego syna, zeby, nie daj Boze, potem tak do nas sie zwracal, bo przeciez dziadek do babci moze.... Ech, duzo zlego narobili, ale na szczescie znalazlam meza, ktory wyszedl ze spokojnej, kochajacej sie rodziny i tak wlasnie chce zeby bylo u nas. A co do niewidzenia niczego zlego w swoim zachowaniu to mam to samo i jest to najbardziej wkurzajaca ich cecha, bo zawsze wychodzi, ze to ja jestem na najgorsza, kłótnica, ja im zawsze robie na zlosc, przykrosci, a nie widza, ze przyczyna tkwi w ich zachowaniu, a ja po prostu tylko na nie odpowiadam. I wiecie co jeszcze? Nie jestesmy jakas patologiczna rodzina. Dla moich czy ich znajomych oni sa superfajnymi ludzmi. A domowe piekielko trwa prawie od ich slubu. Tez sie dziwie, dlaczego sie ze soba nie rozwiedli, tylko spaprali sobie nawzajem zycie... I ciesze sie, ze ja potrafilam ulozyc sobie zycie inaczej, choc czasem maz musi mnie ustawic do pionu [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img][img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]
Kasia i Maciek 25.04.2003
kasiabu - 25.11.2003 16:48
Jakos mi raźniej, że wiesz co czuję. Przy tej całej zlości na ojca, na zachowanie matki, ciągle mimo wszystko zal mi, że nie mam fajnej ciepłej rodzinki. Ale mój mąż tez mnie ustawia do pionu i chociaż na początku się buntuję "bo to przecież moi rodzice" na końcu zawsze wychodzi, że to on ma rację, bo oprócz patrzenia przez emocje trzeba czasem na wszystko spojrzec chłodno i racjonalnie. Tez Kasia
EwkaM - 25.11.2003 17:13
moi rodzice byli szczęśliwym małżeństwem przez 25 lat (przynajmniej tyle była szczęśliwa moja mama żyjąca w błogiej nieświadomości)... a potem wszystko szlak trafił :((( wielka kłótnia, słowa, których już się nie da cofnąć i które zawsze będą boleć; od 8 lat rodzice żyją obok siebie, nie rozmawiają, nie dzielą się nawet opłatkiem na Wigilię; wymieniają tylko służbowe zdania i polecenia; a najgorsze było to że na początku każde z nich starało się przeciągnąć nas (mnie i siostrę) na swoją stronę, wymyślając niestworzone historie... na szczęście ja już swój rozum miałam i nie dałam się wciągnąć w ich wojnę; od tego czasu nie lubię świąt mam nadzieję, że chociaż w tym roku święta będą dla mnie magiczne... przecież będę się cieszyć radością Krzysiulka :)))
[i]Ewa i Krzyś (11 mies.)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|