która rodziła sama?
Beasia - 05.05.2004 20:09
która rodziła sama?
Dziewczyny! Czy któraś z Was rodziła sama? Mojego mężą nie będzie przy porodzie (dodam, ze to mój pierwszy poród) i zastanawiam się jak to jest. Teraz wszyscy właściwie rodzą we dwójkę. Czy ciężko rodzić samej?
Basia i Maleństwo 12.06.2004
pam_24 - 05.05.2004 20:51
mojego też nie było :( poprosiłam mamę żeby była ze mna i dobrze zrobiłam, podtrzymywała mnie jak skakałam na piłce , poprawiała poduszke ,,,, i odcięła pępowine :) ...była nieoceniona, więc jak masz możliwośc weż sobie siostrę , mamę, przyjaciołkę, zawsze raźniej i wtedy nawet gwiazdkę z nieba Ci dadzą :)
Pam & Kiki 13-12-2003
mala_wiedzma - 05.05.2004 21:17
ja rodzilam sama :) nie wspominam tego ze smutkiem oczywiscie przyjazna osoba przydaje sie czasem , ale wkol ciebie beda lekarze , moze pielegniarki itd. itp. wiec tak naprawde nie bedziesz sama :) powodzenia zycze ! ! !
Kasia + Synus (25.01)
sabina1111 - 05.05.2004 22:53
Basiu ja też rodziłam sama. Męża wyprawiłam ze szpitala do pracy na nockę mimo, że miałam mieszane uczucia bo też chciałam żeby był przy mnie. Ale dzisiaj patrząc z perspektywy czasu, nawet na drugi dzień po porodzie mówiłam mu, dobrze, że byłam sama. Miałam krótki poród bo o 24 odeszły wody płodowe o 1 rozwarcie na 10 cm o 2:10 już było po wszystkim. Na porodówce byłam ja, położna i studentka, która masowała mi lecy przy bólach.Było tak sympatycznie, że nawet miałyśmy czas pożartować.
Dawidek 24.09.2003
ellenka25 - 05.05.2004 23:08
też byłam sama i nie wspominam tego źle, spędziłam cała noc na porodówce, przegadałam z położnymi i z kobietami które obok rodziły[img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] moze to dziwnie zabrzmi ale fajnie było[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] i w sumie to nie wiem jaka w tym wszystkim byłaby rola mojego męża[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] pozatym kiedy rodziłam to w ogóle nie myślałam o tym ze dobrze byłoby gdyby ktoś trzymał mnie za rękę[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] chyba "chwilą" kiedy najbardziej potrzebujemy bliskości innej osoby jest czekanie... na skurcze, na rozwarcie... zyczę Ci ciepłych i przyjaznych położnych, takich jakie ja miałam pozatym wcale tak nie jest ze wszyscy teraz rodzą razem[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] trzmymam kciuki czerwcóweczko[img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] będzie dobrze!!! i pozdrawiam [b]majowo
Ola z Natalią- 2.06.2003
basiaostrowska - 06.05.2004 11:01
ja rodzilam sama i wcale nie zaluje. bylam jedna dobe na patologii, bo bylo juz po terminie. jak tylko odeszly mi wody (rano) zadzwonilam po meza. przyszedl na porodowke i z godzine chodzilismy po korytarzu i rozmawialismy, az bole staly sie na tyle silne, ze wrocilam na sale. polozne bardzo mnie wspieraly, caly czas mialam kontakt telefoniczny i smsowy z mama i mezem. ale wiem, ze z nim bym sie rozczulala, nie potrafilabym sie tak zmobilizowac i pewnie wszystko trwalo by dluzej, a tak to tylko ok 5 godzin od rozstania na korytarzu :) pozdrawiam i zycze rownie duzo sily ile ja mialam :)
gaga
Beasia - 06.05.2004 15:53
Dziękuję dziewczyny za odpowiedź. Przyznam, ze od razu się lepiej poczułam [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] chociaż porodu i tak się strasznie boję... Nastawiam się jednak na to, że będzie szybki i lekki i że nie ja pierwsza przez to muszę przejść [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Może poproszę moją mamę, żeby ze mną pojechała, bo siostra raczej nie wchodzi w grę-jest obecnie w 8 miesiącu ciąży [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] ...... Pozdrawiam gorąco Was i Wasze pociechy [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Basia i Maleństwo 12.06.2004
Lea - 06.05.2004 17:15
To nieprawda, że wszyscy rodzą we dwójkę. Moze na forum ma sie takie wrazenie. Wydaje mi sie, ze to zwyczaj w duzych miastach i niestety dostepny przywilej dla bogatszych. Dlaczego tak uwazam? W okresie okołoporodowym lezałam 10 dni w szpitalu. Przez ten czas było kilkanascie porodów, o ile dobrze pamietam. Tylko ja rodziłam z męzem, nikt inny nie miał takiego zamiaru nawet. Tylko ja miałam swoją położną! Pamietam, ze się wtedy dziwiłam, bo ciąze przesiedziałam na forum i sądziłam, ze tu są normy zachowań widoczne dosc klarownie. Cóż, okazało się, że to nieprawda. Mamy w szpitalu mówiły, ze do głowy im to nie przyszło, nie chciałyby, a niektóre odpowiadały, że to jest za drogie (u mnie płaci się 150 złotych za porod rodzinny i obecnie tez nie moglabym sobie na to pozwolic).
Lea i Mateuszek (14.03.03)
micky_leszno - 07.05.2004 07:22
Ja tez rodziłam sama no może nie zupełnie obok rodziła inna kobieta.Przedtem leżałam 2 tygodnie na patologii ciązy na "podtrzymaniu" Kuba urodziła sie w 36 tyg 19 listopada 2002 roku.Było naprawdę miło i wesoło położna bardzo mi ppomagała.Jestem z siebie dumna że dałam sobie sama radę.Na porodówce znalazłam się o 17.15 a o 21,25 było powszytskim.Więc nie ma sie czego bać, dasz sobie napewno radę przeciez mimo że mówią że kobiety to płeć słaba to i tak jestesmy bardzo silne. Pozdrawiamy
WASZA MICKY i KUBA
neonka - 07.05.2004 23:42
Ja tez rodzilam sama, bo wody odeszly mi w 35 tygodniu i w szpitalu, kiedy juz przyjechalismy powiedziano mi ze przy "takich porodach" maz nie moze byc obecny. W sumie szybko sie potoczylo, bo po 2h 35' od odejscia wod Mati byl na swiecie. Troche mi brakowalo meza, ale gdyby byl bardzo byloby mu ciezko, bo ledwo urodzilam maly zostal zabrany na OIOM a ja uspiona do lyzeczkowania, bo nie moglam urodzic lozyska. I czekalby biedaczek na korytarzu miedzy OIOmem a porodowka (nigdzie nie bylby wpuszczony, zero informacji) i bardzo by to przezywal. A tak byl w domu, wspieral mnie modlitwa i czekal na SMSy ode mnie. Na sali porodowej na samotnosc nie moglam sie uskarzac, w najwazniejszej chwili mialam przy sobie 2 poloznikow, pediatre, 2 polozne(super), siostre z OIOMu noworodkowego, 2 siostry z noworodkow "zwyklych" i potem jeszcze anestezjologa, hihihi.
Mamy nadzieje ze moze przy tym porodzie uda nam sie byc razem :-)))
Neonka, Mateuszek (6.09.03) i Maleństwo (10.01.05)
anadi - 08.05.2004 07:35
ja rowniez rodzilam sama, poniewaz, akurat maz byl na 3 m-cznym szkoleniu , i nie bylo mozliwe zeby przybył na czas porodu, przyjechal jak juz bylo po a ja sobie smacznie spalam bo bylam po cc[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Ania i Adek(10.7.02)
Katarzynka - 08.05.2004 18:31
ja rodziłam ze swoją siostrą :-)) sama po 2 porodach - i niesamowicie mi pomogła. Nie chciałam rodzić w obecności taty Natusi. Miałam opory natury estetycznej :-)
Kaśka z Natusią (2 lata + 1 miesiąc :-)
SOSNA - 08.05.2004 22:12
U mnie byla taka mozliwosc bo tatus dziecka w dniu terminu wyjezdzal na placowke.Misiek urodzil sie jednak 10 dni wczesniej i tatus byl z nami.Ale bylam przygotowana na taka opcje i postanowilam wynajac sobie polozna na caly porod - mysle ze to najlepszy sposob .Czujesz sie bezpiecznie, nie bezosobowo i nie jestes narazona na zmiane personelu w trakcie porodu.
SOSNA i Michałek(20/07/03)
SOSNA - 08.05.2004 22:12
U mnie byla taka mozliwosc bo tatus dziecka w dniu terminu wyjezdzal na placowke.Misiek urodzil sie jednak 10 dni wczesniej i tatus byl z nami.Ale bylam przygotowana na taka opcje i postanowilam wynajac sobie polozna na caly porod - mysle ze to najlepszy sposob .Czujesz sie bezpiecznie, nie bezosobowo i nie jestes narazona na zmiane personelu w trakcie porodu.
SOSNA i Michałek(20/07/03)
lunea - 09.05.2004 16:03
Wiesz, to też zależy gdzie się rodzi. Ja rodziłam w Poznaniu i za poród rodzinny nie daliśmy ani grosza. A na koniec porodu przyszła na zmianę położna, do której chodziłam do szkoły rodzenia (nie wiedziałam, że będzie miała wtedy zmianę :) ale miałam szczęście). I też nie daliśmy jej żadnych pieniedzy, jedynie po miesiącu pojechaliśmy w trójkę do niej do szkoły rodzenia z ogromnym bukietem kwiatów. Tak więc miałam rewelacyjny poród (dziwnie to brzmi, co? :) ) z mężem u boku i "swoją" położną za darmo :) A poza tym wydaje mi się, ze już coraz bardziej odchodzi się od płatnych porodów rodzinnych. Pozdrowionka!
lunea i Weronika (24.09.03)
Kalee - 10.05.2004 21:30
Witaj!!! Ja rodzilam sama. Od samego poczatku uzgodnilismy z mezem, ze jego nie bedzie... mialam umowiona polozna, ktorej w sumie tez nie bylo... juz mowie dlaczego... Wody odeszly mi w domu o 20.30. Zadzwonilam do poloznej, kazala mi spakpowac torbe(mialam wszystko przyszykowane, ale nie w torbie), wziasc prysznic i jechac do szpitala... dopiero w samochodzie zaczelam miec jakies bole ale takie jak przy @. W szpitalu bylam o 22. Moja polozna zadzwonila do "kobitek", powiedziala ze przyjade i poprosila aby sie mna zajely... w miedzy czasie rozmawialam z nia i w sumie stwierdzilam, iz mam tak mila i dobra opieke, ze jej nie bede fatygowac ( niech sie wyspi kobieta, bo na 7 rano szla do pracy...) O 4.15 rano urodzil sie Stas... Porod wspominam bardzo dobrze.Momentami bylo nawet smiesznie... Rodzilam na sali ogolnej z jeszcze jedna dziewczyna... Powiem szczerze, ze maz tylko by mi przeszkadzal a tak moglam skupic sie tylko na sobie... gdy oczekiwalam na sali przedporodowej caly czas mialam z nim kontakt przez komorke... a gdy tylko urodzilam i zostalam wywieziona na sale poporodowa na 2 godzinki, zobaczylismy sie i moglismy tam byc razem - wszyscy troje! Ja nie chcialam aby maz byl przy porodzie...i stwierdzam, ze bylo to dobre postanowienie... Zycze rownie szybkiego i lekkiego porodu tak jak bylo to u mnie!!! Pozdrowienia Kale i Stas
Idalka77 - 13.05.2004 12:29
Witaj :) Ja rodziłam sama. Było to prawie 7 lat temu i było to koszmarne. Teraz jestem w ciąży i stanowczo oznajmiłam mężowi, że urodzę z nim, albo wogóle! Na salę porodową zaprowadzono mnie o godzinie 17 jednego dnia, a urodziłam dnia następnego o godzinie 13:40. Jak prosto stwierdzić spędziłam tam blisko dobę. W międzyczasie były dwie zmiany personelu. Praktycznie cały czas lezałam sama, raz na godzinę ktoś zajrzał, zbadał i poszedł. Nad ranem była wizyta lekarska, chyba z 10 osób oglądało sobie mnie od dołu (bo dziwem tam byłam, 2 kroplówki z hormonem, rozwarcie 4,5 cm a skurczów ani śladu). Następnie przylazło troje praktykantów, którzy oglądali mnie jak jakiś okaz muzealny. Dopiero jak rozpoczęły się bóle parte pojawił się mój lekarz prowadzący i wtedy już rzeczywiście było mi wszystko jedno czy ktoś ze mną jest czy nie. Ale ten cały czas leżenia i czekania był koszmarny. Wypłakałam morze łez. Za nic nie chciałabym przechodzić tego jeszcze raz. Jeżeli tylko możesz weź kogoś ze sobą. Siostrę, przyjaciółkę, kogokolwiek kogo dobrze znasz i mu ufasz. pozdrawiam :)
Anastazja - 15.05.2004 00:06
Ja mialam porod rodzinny we wlasnej rzecz jasna sali z mezem , polozna , lekarzem i pielegniarka [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] Gdyby nie maz, to bym wogole nie urodzila , bo sluchalam sie tylko jego i nikogo innego a na polozna klnelam jak szewc (po polsku) i mialam wszystko w nosie , chcialam tylko urodzic [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] Pozniej (miesiac po porodzie) dalam poloznej tylko kwiaty ... Przez jakis czas po porodzie przychodzila do domu ogladac mnie jak sie goje i pomagac przy malej na przemian z pielegniarka .
Pozdrowionka !
Jagoda01.08.03
Anastazja - 15.05.2004 00:15
Ja rowniez rodzilam ekspresem [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] w szpitalu godzinke , w domu meczylam sie z opornym mezem aby zadzwonil po polozna bo ten nie wierzyl ze rodze [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] po czym zanim ta przyjechala ogladnela , pomogla sie spakowac i zapakowac mnie do samochodu i dojechac do szpitala to minely jakies 3 godzinki .... Calosc od odejscia wod 4 godzinki w tym 3 parte i mialam juz swoja Jagodzie [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Pozdrowionka !
Jagoda01.08.03
marta2004 - 17.05.2004 20:28
A rodziłaś przy jakimś znieczuleniu?
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|