Mnie się nie udało! :((
sysiM - 16.12.2004 14:45
Mnie się nie udało! :((
Tak jak w temacie. Mnie się niestety nie udało karmić piersią. Trochę mi tego brakuje i ciągle mam wyrzuty sumienia i nieraz się jeszcze porycze. Obiecałam sobie że przy drugim dziecku nie będę słuchała nikogo i napewno już takich błędów nie popełnie co teraz. Moje wyrzuty sumienia są tym większe, że Matuś ma skaze białkową - jest alergikiem a najlepszym lekarstwem na alergie podobno jest pokarm matki trzymającej diete [img]/images/forum/icons/frown.gif[/img] Mogłabym dawać mu i butelkę i pierś ale nie umiałam sobie z tym poradzić. Ja leciałam z wagi, wiecznie byłam podenerwowana, zestresowana itp. Mati ssał tylko wtedy jak piersi były jak kamienie inaczej się wściekał. Teraz jest o wiele spokojnieszy, więcej śpi, nie jeździ mu po brzuszku, ja odpoczęłam psychicznie, mam więcej czasu dla siebie i mogę w końcu normalnie jeść. Uważałam że to bez sensu żebym ja trzymała taką ścisłą diete żeby Mati dostał pierś a i tak był dokarmiany sztucznym. Głęboko siedzi we mnie poczucie winy, że odebrałam małemu najlepszy pokarm na świecie - znowu chce mi się płakać. Staram mu się to wynagrodzić okazując dużo czułości i skupiając się na jego spaniu ucze go zasypiać w łóżeczku i bardzo rozbraja mnie jego uśmiech od ucha do ucha jak mnie zobaczy. Jednak zagnębiam się dalej...... NIe wiem dlaczego tak się stało??? Inaczej to wszystko miało być... nie wiem może jestem za słaba psychicznie......
Sylwia i Mati 27.09.04
otagaa - 16.12.2004 15:09
witaj!!spokojnie bez paniki:)nie ma co sie dolowac...przeciez to od nas nie zalezy..ja dokladnie ten sam problem mam i nie karmie od kilku dni poniewaz moj Oli juz w ogole nie chce tylko butelke ciagnie a z kolei pokarmu mam tak malo ze nie oplaca sie sciagac bo nawet 20ml nie sciagam wiec wiem tez co czujesz..mialam takie mysli bo bardzo bardzo chcialam piersia karmic ale coz..nie bylo mi dane..ale nie ma co dramatyzowac..trzeba sie cieszyc ze dziecko zdrowe..i ze wszystko ok!!Trzymaj sie!!Glowa do gory!!
Usianka - 16.12.2004 15:18
znam niestety te poczucie niespełnienia, chociaz Milunia ciumkała cycusia przez pół roku, ale z dokarmianiem w zasadzie od początku.... czas leczy rany.... za kilka tygodni, miesięcy przejdziesz nad tym do porządku dziennego a nawet dostrzezesz zalety [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] głowa do góry!! pozdrawiam
Ula - mama Emilki (4.XI.2003)
olencja - 16.12.2004 19:13
Nie zamartwiaj się, nie trać na to czasu. Zapomnij o tym, bądź głucha na wszystkie dołujące uwagi (nie raz je usłyszysz), zajmij się sobą i dzieckiem. Najlepsza dla dziecka jest zdrowa, radosna i kochająca matka (a nie jej mleko).
Czy na alergię najlepsze jest mleko matki? No nie wiem, mnie lekarz powiedział, ze przy takiej alergii jaką ma Ula i tak bym długo nie pokarmiła.
Ola, Ulcia (8m) i starania :)
Edysia - 16.12.2004 20:36
Nie obwiniaj siebie, ja też czułam się winna, ze nie karmie piersią ale już mi przeszło ...wiele powodów się na to złozyło - a w zasadzie 2 główne:
1 - zatrucie jakie miała Natalka po moim mleku a raczej po tym, co ja zjadłam, chociaż uważałam strasznie na to co jem to jednak musiała zjeśc jakieś swiństwo - Nati była malutka miała nie całe 2 tyg i wtedy płakał chyba 10 godzin ciurkiem, bez przerwy...aż o 12 w nocy mój mąż jechł po położną ze szpitala, która dopiero cewnikiem zrobiła jej ulge... mineło 12 godzin, bo tyle mi kazała położna odczekac zanim znowu podam małej moje mleko, chodziło o to, by mój organizm sie oczyścił z tej toksyny i o mało co znów się sytuacja nie powtórzyła...tak się wtedy wystraszyłam o nią, ze powiedziałam dosyć ...
2. Drugi powód to to, że Natalka jest strasznym niejadkiem i karmiąć ją piersią nie byłam w stanie jej zmusić do jedzenia..no bo jak?? potrafiła jeśc 30-40 minut, usypiała przy piersi zamiast pić mleko..mizianke głaskanie budzenie nic nie dawało .... dopiero butelką mogłam ją "zmusić" by jadła jak poruszałam w jej buzi smoczkiem zaczynała ssać ... a takto spała !
I tez miałam wyżuty sumienia, tez było mi przykro, no ale cóż...dziecko jest najważniejsze i czasami podjęcie decyzji i zaczęciu karmienia butelką jest najlepszą z możliwych opcji by dziecko się zdrowo rozwijało... I nie stresuj się bo nie ma po co, ciżeko jest być mamą zwłaszcza na poiczatku, ale najważniejsze jest, to by wszystkie nasze czyny były kierowane zdrowiem i dobrem dziecka - bo teraz tylko to sie liczy.
Buziaczki
Edysia z Natalką (25.08.04)
vieshack - 16.12.2004 20:59
Nie przejmuj sie , ciesz sie byciem mamą - przez to że nie karmisz piersia wcale nie jesteś gorsza - dajesz dziecku miłość, sama jesteś bardziej zrelaksowana, Mati mniej zdenerwowany....Myśl o pozytywnych stronach - bo ich wcale nie jest tak mało. Karmienie piersią to jedna z wielu form okazywania dziecku miłości, na pewno nie jedyna i nie najważniejsza. Dzieci karmione sztucznie też chowaja sie dobrze. A zapewniam Cię że mama która z uśmiechem podaje butelkę to dużo lepszy wybór niż mama zmęczona, sfrustrowana ale ciągle walcząca o pokarm....
Monika, Mateusz & Nina 19.11.2003
daga_j23 - 16.12.2004 21:06
Hej, wszystko jest dobrze. Ciesz się, że Ci je to sztuczne mleko, jest spokojny i zdrowy dzięki temu, a Ty wprowadzając później nowe pokarmy zobaczysz jak masz łatwiej obserwować na co może być uczulony. Wyobraź sobie teraz jak ja mam, niby Emilka też ma skazę a je pierś więc jak teraz dostaje nowości i pogorszy się jej skórka to nie wiem czy to od danego produktu czy też znowu ja coś źle zjadłam. To jest trudne. POpatrz, masz wspaniałego synka, jest najedzony spokojny, ładnie Ci śpi (uczysz go i masz efekty tak?) - tylko pozazdrościć! Ja karmię piersią i nie sypiam w nocy ciągle... Nie narzekam generalnie, ale mówię to byś zobaczyła dobre strony swojej sytuacji! Trzymajcie się, pozdrawiam!
Dagmara i Emilka (ur. 13.06.04r)
kokunia - 16.12.2004 23:37
Sylwio- nie obwiniaj się tak- ja w ogóle nie karmiłam Wiktorka- też się nie udało, na początku popadłam w depresję ale teraz rozumiem już, że dla dziecka najważniejsza jest miłość jaką je obdarzasz!!!!! Głowa do góry!!!!!!!!! Agata i Wiktorek (13.04.2003)
fr_ania - 17.12.2004 02:01
Jeszcze tyle z macierzyństwa przed Tobą [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Nie zadręczaj się. Nie - fakt urodzenia dziecka, czy sposób jego karmienia świadczy o tym, że jesteś mamą, ale to ile dajesz mu miłości i zainteresowania. Tak naprawdę dziecko tego właśnie potrzebuje. Głowa do góry [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Ania i Szymek 21.07.04
MamaJolka - 17.12.2004 08:56
Spoko, nie przejmuj się tym tak bardzo. ostatnio rozmawiałam na ten temat z moją znajomą - pediatrą. Ona karmiła dziecko przez trzy miesiące i z różnych przyczyn zakończyła. Ale nie rozpaczała z tego powodu wcale, tłumaczyła mi, że to żadna tragedia. Ja jestem zdania, że nie należy na siłę się zmuszać. Jeśli są przeciwskazania do karmienia to kończymy. Matka też musi dbac o siebie.
A z drugiej strony - karmisz takeigo malucha, poświęcasz się, trzymasz dietę, walczysz z zapaleniami itp a taki mały łobuz nagle w wieku 7 misięcy nie chce wziąć cyca do buzi [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]. Tak zrobił mój Witek. A ja się tak poświęcałam... [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Pozdrawiam
Jolka mama Wiktorka (5.12.2003)
kurczak - 17.12.2004 09:52
Dziewczyno, wyluzuj! Zamiast cieszyć się dzieckiem (zresztą bardzo ślicznym) i przeżywać ten czas wczesnego macieżyństwa, zamartwiasz się naprawdę pierdołami. Pomyśl ile jeszcze przed Tobą - karmienie to tylko ułamek promila (nawet nie procenta!) macieżyństwa! Jeszcze będzie dużo przed Tobą zarówno dobrych ale i gorszych chwil - trzydnówki, ząbki, rozbite kolana... To tak z tych nieuniknionych - i co, masz z tego powodu nie cieszyć się synkiem? Powiem Ci szczerze, że jak Aśka się urodziła, to kilka razy zdarzyło mi się popłakać jak pomyślałam ile ją złego w życiu czeka i czasem miałam wręcz wyrzuty sumienia, że ją urodziłam i chciałabym jej dać wszystko najlepsze, a tego się właściwie nie da zrobić ( z karmieniem nie miałam problemów ale np. przez długi czas bezskutecznie walczyłam z czerwona pupą)... To chyba były jeszcze hormony, bo teraz już takich myśli nie mam... Tobie też mam nadzieję szybciutko przejdzie... Pozdrawiam, Anka i Aśka (29.04.04) P.S. Gratuluję - my mamy naukę zasypiania w łóżeczku jeszcze przed sobą...
Klucha - 19.12.2004 00:47
uwież mi ponad 2 lata temu też płakałam i wyrzucałam sobie że nie udało mi się karmienie naturalne, dziś śmieję się z moich dołów i depresji jaką wtedy przeżywałam. Jedyne to jestem ściekła cały czas na ludzi którzy mnie do niej doprowadzili czyli personel medyczno-pielęgniarski i położna która przychodziła do domu, wrrrrrr
Izka i Zuzanka (12.V.2002)
ania_st - 20.12.2004 09:16
Nie myśl o tym, to nie ma sensu. Dla Twojego maleństwa najważniejsze jest abyś była pogodna i wesoła a nie zadręczała się jakimiś "głupotami". Przecież dajesz mu jeść i nie jest głodny a czas który spędziłabyś na cycowaniu możesz poświęcić na wspólną zabawę z której mały na pewno będzie bardziej zadowolony. Piszesz, że mały ma skazę więc nie wiadomo czy nawet dla niego zrezygnowanie z piersi nie było lepsze. Wiem, że wiele specjalistów twierdzi że mleko matki przy skazie jest najlepsze, ale ja karmię mojego skazowca i coraz częściej mam wrażenie, że jest z tego więcej szkody niż pożytku. Powodzenia
Ania+Mateuszek 19.04.2004
arabella - 20.12.2004 14:50
Cześć Sylwia Jesteś najcudowniejszą najkochańszą mamusią pod słońcem, martwisz się i troszczysz o swojego maluszka. Kochasz go bardzo okazujesz mu dużo miłości i czułości. Spójrz na niego jak się do Ciebie uśmiecha jak słodko śpi, czy czegoś mu brakuje - niczego. Głowa do góry Moja koleżanka karmiła piersią dziecko ze skazą białkową i w wieku 27 lat ma poczatki osteoporozy(to pewnie żadko się zdarza ale jednak ryzyko jest). Czy było warto? uważam że absolutnie NIE dziecko potrzebuje matki nie tylko przez pierwszych kilka miesięcy życia ale jeszcze przez długie lata i potrzebuje żeby była zdrowa, silna i zadowolona. Kochana mamusiu pierś do przodu głowa do góry nóżki wyprostowane i z uśmiechem w świat. Życie jest piękne masz kochanego synka (pewnie też męża) dbasz o domek/mieszkanko/ pokoik (niepotrzebne skreślić) o swoją śliczą kochającą się rodzinkę i czego więcej trzeba -NICZEGO. Przytulam Cię mocno wirtualnie i daję mocnego kopniaka na szczęście
Ania
Ania i Bartuś (26.04.2004)
Kaś - 20.12.2004 20:58
Sylwia, nie zadreczaj sie. U mnie sytuacja byla podobna - widocznie nie jestesmy stworzone do karmienia piersia :-) Pokarmu mialam malo, Marti sie nie najadala - szybko musialam zaczac ja dokarmiac. Teraz udaje mi sia ja karmic piersia tylko dwa razy na dobe i to nie zawsze. Tez mialam wyrzuty sumienia, plakalam i dreczyam sama siebie - ze nie jestem dobra matka, bo nie potrafie wlasnego dziecka nakarmic. Ale Martusia rosnie, prawidlowo sie rozwija i przybiera na wadze (juz wazy 5300!!!) A dzieki wprowadzeniu mieszanki nasz dzien stal sie bardziej uporzadkowany, a w nocy spimy nawet 12 godzin!!
Tak wiec nie zadreczaj sie tym, ze nie mozesz karmic. To naprawde niewazne. najwazniejesze jest to, ze kochasz swoje dziecko - jestes usmiechnieta i odprezona, to jest duzo wazniejsze.
Pozdrawiam K.
Martusia 14.09.2004
sysiM - 21.12.2004 00:14
Aniu, Kasi i wszystkie dziewczyny jesteście kochane. Bardzo, bardzo Wam dziękuje za tyle ciepłych słów pocieszenia. Oczywiście macie racje! Jestem zobowiązana napisać Wam co u mnie i Mateuszka. Otóż jest taka poprawa, jakby nie to dziecko. Mateuszek prawie wogóle nie płacze. Dostaje butelke 6 x 1 po 160 i jest naprawdę głodomorkiem. Chodzi spać o 21.00,22.00 i śpi jakieś 6,7 godzin potem dostaje flache i dalej śpi do 8.30 zazwyczaj. W ciągu dnia dostaje jedzonko co 3 godz. potem sobie leży w łóżeczku patrząc na karuzelke lub "rozmawiając" z mamą śmiejąc się od ucha do ucha potem troszkę ponosimy i dżemka do następnego karmienia. Jest wspaniale. Ja jestem wypoczęta, bardziej wyluzowana, wieczorkiem mamy z mężem czas dla siebie. Mogę też podrzucać małego mamie i się urwać na jakieś zakupy czy choćby wziąć się za porządki przedświąteczne.Mam też sposób na zasypianie Matusia. Biorę go na ręce w pozycji pod skosem, smoczek przyciskam ciałem żeby nie wyleciał, chusteczka na oczy i 5 min i Matisek ma odlot. Wtedy do łóżeczka i troszkę laby [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]. Naprawdę jestem bardzo zadowolona. Choć w sercu troszkę żalu i tak pozostało...
Pozdrawiam Was serdecznie...
Sylwia i Mati 27.09.04
Dot - 22.12.2004 14:57
W ogóle się nie przejmuj :) Nie samym mlekiem maluch żyje. Ja nigdy nie karmiłam Jasia piersią, tylko od początku odciągałam mleko, i to też tylko przez niecałe cztery miesiące. Karmienie piersią uważam za zajęcie uciążliwe, bolesne i generalnie odstręczające, a prawdziwa miłość do Jasia zaczęła się we mnie rozwijać, kiedy w piątym dniu jego życia zdecydowałam, że nie jestem stworzona do dręczenia się. Miałam odrobinę wyrzutów sumienia, kiedy przestawiłam go na modyfikowane, bo troszkę więcej ulewał, ale po pięciu dniach przyzwyczaił się i przestał, a ja miałam wrażenie, że tak się odżywiał od zawsze. Rośnie swietnie, rozwija się jeszcze lepiej, śliczny jest to tego i radosny. Nie wygląda na kogoś, komu czegoś brakuje do szczęścia.
Dot + Jaś ur. 12 maja 2004
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|