Strona główna
 
NARODZINY DOMI...



mamma - 03.03.2004 03:29
NARODZINY DOMI...
  Wiem,wiem,minê³y ju¿ ponad 2 lata od tamtego grudniowego poranka,kiedy to Domi raz na zawsze opu¶ci³a moje wielkie brzuszysko,ale wiele jeszcze z tamtego czasu pamiêtam,wiêc opiszê-ja,matka-dinozaur [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img], zmotywowana zreszt± przez forumow± kole¿ankê-DRONKÊ ( dziêkujê [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] )...
Tak wiêc...
By³ pó¼ny,mro¼ny wieczór 4. grudnia 2001, ok. 23.00...nasze mieszkanko,m±¿-Robert,ja i mój brzuch-gigant,a w ¶rodku Domi ( od jakich¶ 2 tygodni znali¶my p³eæ,wiêc imiê ju¿ by³o wybrane ).W³a¶nie k³adli¶my siê spaæ,chocia¿ w³a¶ciwie to spaæ k³ad³ siê mój m±¿,a ja k³ad³am siê ¿eby pole¿eæ,bo spaæ to mi siê nie chcia³o...jaka¶ taka zaaferowana by³am...od kilku godzin mia³am lekk± biegunkê,a po po³udniu-u znajomych-jak posz³am do kibelka na siusiu,to wydawa³o mi siê (ju¿ po wysiusianiu siê do koñca),¿e jak siê mocniej napiê³am,to...dalej siusiam,ale to by³o dziwne,bo "siusiu" pochodzi³o nie ode mnie tylko "tak jakby od dzidzi"-za¶mia³am siê wtedy sama z siebie,bo ta my¶l w koñcu g³upia by³a jak nic i uzna³am,¿e to na pewno tak mi siê tylko wydaje i ¿e to jednak ode mnie to siusiu (ale napl±ta³am !). W ka¿dym razie specjalnie mnie to nie zaniepokoi³o,wróci³am do znajomych,a potem do domu i wtedy mniej wiêcej zaczê³o siê z t± biegunk±; przy ka¿dej wizycie w kibelku oczywi¶cie by³o siusiu normalne i to "inne siusiu" przy napinaniu siê...
Wtedy dopiero ja-¿ó³wica intelektualna-u¶wiadomi³am sobie,¿e to mo¿e byæ przecie¿ "TO"-WODY MI ODCHODZ¡ ! [img]/images/forum/icons/crazy.gif[/img]...w koñcu przecie¿ i termin porodu ju¿ by³ blisko ( za 11 dni ), i ta biegunka,która czêsto pojawia siê jako zwiastun rych³ego porodu, i ja jaka¶ taka niespokojna...
Zadzwoni³am do mojej p. Doktor (piszê celowo wielk± liter±,bo to z³ota kobieta-lekarz,polecam),przedstawi³am ca³± sytuacjê z tym moim "napinaniem siê" i zapyta³am,czy to mo¿e byæ TO,¿e poród siê zaczyna,¿e wody odchodz±...a Ona na to,¿e raczej nie,bo wody odchodz± niezale¿nie od naszej woli i ¿e nie trzeba siê napinaæ,¿eby tak siê sta³o (...),ale jak siê bardzo denerwujê (panikara ze mnie cholerna),to mam jechaæ do szpitala...
Mimo wszystko postanowili¶my razem z mê¿em jeszcze trochê poczekaæ w domu i pewnie dlatego taka zaaferowana jaka¶ k³ad³am siê spaæ,tzn. pole¿eæ...i le¿a³am tak sobie do ok. 1.00 w nocy...ju¿ 5. grudnia...i nic siê nie dzia³o,gdy nagle...PYK-i poczu³am pierwszy maleñki skurczyk...naprawdê poczu³am to "pykniêcie" w ¶rodku i od ego momentu dla mnie siê w³a¶ciwie wszystko zaczê³o...ale czy¿by dopiero wtedy pêk³ pêcherz p³odowy ?...a to moje wcze¶niejsze napinanie siê to co to by³o ?-Omamy jakie¶ ?...ale tego to siê do tej pory nie dowiedzia³am...w ka¿dym razie skurczyki od tej 1. w nocy to ju¿ by³y TE i sk±d¶ to wiedzia³am na pewno,¿e to JU¯,¿e zaczynam rodziæ,tym bardziej,¿e kolejne pojawia³y siê dok³adnie co 5 minut...ból-póki co-by³ minimalny...
Obudzi³am chrapi±cego mê¿a (od teraz bêdê go tu nazywaæ Robcio) i mówiê,¿e to JU¯ i czas siê szykowaæ do szpitala,ale zbyt przejêta ani zdenerwowana w tym momencie nie by³am (co mnie sam± dziwi³o)-raczej trochê ucieszona,¿e ju¿ nied³ugo Domi bêdzie z nami,¿e urodzê...tak-by³o mi weso³o :-) Bez problemu wziê³am prysznic,ogoli³am nogi (a jak¿e ! ),umy³am nawet w³osy i makija¿ zrobi³am...w koñcu ja-rodz±ca baba-nie muszê wygl±daæ jak potwór z Loch Ness i w dodatku jak yeti (na nogach)-pomy¶la³am sobie wtedy dowcipnie :-) Pó¼niej ju¿ tylko ubieranie,spakowana torba w ³apkê (to oczywi¶cie Robcia "dzia³ka"),telefon po TAXI i wychodzimy...tak o 2. w nocy z minutami. Skurczyki siê minimalnie nasili³y,ale by³y nadal co 5 minut...przed domem,w ¶ródmie¶ciu czekali¶my na taksówkê 20 MINUT,chocia¿ mi³a pani w dyspozytorni powiedzia³a przy zamawianiu,¿e "bêdzie za momencik"...zamówili¶my taksówkê w innej korporacji,bo to przecie¿ by³o jakie¶ ¶mieszne i tragiczne zarazem,¿e ja-rodz±ca czekam prawie pó³ godziny na mrozie, a taksówka o 2. w nocy ma k³opot z dojazdem do ¶ródmie¶cia wrrrrrrrrr...ta druga korporacja taksówkarska wywi±za³a siê jednak z zadania wzorowo,bo przys³ali wóz po 3 minutach od zamówienia i pognali¶my do szpitala ( bo a nu¿ zacznê rodziæ na ulicy...[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] )-dla zainteresowanych podam,¿e by³ to PSK nr 2 w Szczecinie...
Dotarli¶my tam chwilê pó¼niej,moje samopoczucie - bez wiêkszych zmian-a¿ do momentu przekroczenia progu izby przyjêæ...wtedy mój organizm chyba siê trochê bardziej "zestresowa³",bo jak tylko znalaz³am siê w ¶rodku-wody zaczê³y mi odchodziæ na dobre,a najwiêkszy strumieñ pop³yn±³ w trakcie gdy wdrapywa³am siê na "kozio³ka" w izbie przyjêæ-ja siê gramoli³am a wody sobie lecia³y...dziwny widok i dziwne uczucie-dla mnie,bo po³o¿nej to jako¶ nie zdziwi³o [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]...w ka¿dym razie teraz to by³o odej¶cie wód p³odowych co siê zowie,a nie jakie¶ tam kap,kap przy napinaniu siê...
Po³o¿na spyta³a o skurcze,zbada³a rozwarcie-by³o na 2 cm...golenia krocza nie mia³am,lewatywy te¿ nie,bo pani uzna³a,¿e nie jest ona konieczna skoro przez ca³y ostatni wieczór siê wypró¿nia³am,wiêc jak nie to nie-co siê bêdê o dodatkowe "pieszczoty" prosiæ [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]. Dosta³am jeszcze tylko szpitaln± koszulindê do przebrania ( tylko dlaczego dosta³am tak± d³ug±-do samych kostek, to nie wiem-w szkole rodzenia mówili o krótkich koszulkach do rodzenia,a ta-nie do¶æ,¿e by³a d³uga¶na,to jeszcze flanelowa )...i w tej koszulinie, klapeczkach i z podk³adem-gigantem miêdzy nogami przesz³am ( jeszcze na izbie przyjêæ ) do drugiego pokoju,gdzie by³o mierzenie ci¶nienia + wywiad ze mn±,ale pytañ nie pamiêtam,niestety...w ka¿dym razie pytali na pewno o mój stan zdrowia,przejrzeli moj± kartê przebiegu ci±¿y i ostatnie wyniki badañ-wszystko by³o OK,wiêc ju¿ nied³ugo potem pojecha³am z pani± po³o¿n± z izby przyjêæ wind± na pierwsze piêtro,na blok porodowy,a Robcio-schodami obok,po drodze siê przebra³ w zielony "uniform do porodu" i spotkali¶my siê zaraz na sali porodu rodzinnego ( ³adnie mu by³o w tym uniformie [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] )...
Pani po³o¿na z izby przyjêæ po¿egna³a nas ¿ycz±c szybkiego porodu i zjecha³a wind± na dó³,a nas przejê³a inna pani po³o¿na-z bloku porodowego-baaardzo mi³a i uprzejma,szczególnie,¿e by³a mniej wiêcej 3. nad ranem i rzadko kto o tej porze jest uprzejmy i mi³y,ale ona by³a [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]...usiad³am na ³ó¿ku,pani po³o¿na pod³±czy³a mi KTG i - po jednej nieudanej próbie ( a jednak by³a ¶pi±ca ) - za³o¿y³a wenflon...wszystko-póki co-by³o w porz±dku-i têtno mojej Domi, i skurczyki mojej macicy ( wci±¿ jeszcze niezbyt wielkie,ale jednak odczuwalne )...pó¼niej pozwoli³a nam pospacerowaæ po korytarzu ( zreszt± ja sama chcia³am bardzo pochodziæ,bo po pierwsze mnie wci±¿ "nosi³o",a po drugie przecie¿ wiedzia³am,¿e to przyspiesza poród,wiêc-oby szybko do celu-my¶la³am ). I tak dreptali¶my po korytarzu...cisza,spokój-ja jedyna rodz±ca w tym czasie, zgina³o mnie od czasu do czasu ( nadal co 5 minut } przy skurczu ( bo to ju¿ wtedy by³ SKURCZ-nie skurczyk ),ale wci±¿ jeszcze nie¼le sobie radzi³am-g³ównie dziêki oddychaniu...
W miêdzyczasie obudzi³ siê dy¿uruj±cy tej nocy mi³y m³ody pan doktor w okularach i zabra³ nas z korytarza na badanie rozwarcia...ok. 4.30 by³y "ju¿ 3 cm"-to s³owa lekarza,bo ja zamiast tego "ju¿" u¿y³abym raczej "dopiero",ale có¿...pan doktor wróci³ do spania,a ja do dreptania po korytarzu i chwilê pó¼niej poczu³am - o dziwo ! - potrzebê wypró¿nienia siê...który to ju¿ raz ?!...posz³am do toalety,ale ju¿ coraz gorzej by³o nawet na kibelku wysiedzieæ przez te skurcze i oddychanie powoli przestawa³o mi ju¿ pomagaæ...po wizycie w kibelku zapragnê³am wzi±æ prysznic,który pomóg³ mi siê od¶wie¿yæ i trochê z³agodzi³ ból-niestety tylko na chwilê,bo jak tylko spod prysznica wysz³am ból powróci³-taki sam jak przedtem...no có¿-w koñcu rodzê,to nie mogê nic nie czuæ-pociesza³am siê...
O 5.30-znowu badanie rozwarcia...na skurczu [img]/images/forum/icons/shocked.gif[/img] i...pan doktor siê zamy¶li³ ( a ja marzy³am ¿eby ju¿ wyj±³ t± ³apê ze mnie ) i po d³uuugim badaniu stwierdzi³,¿e...NADAL 3cm !!! Zdziwi³am siê i powiedzia³am do niego,¿e to dziwne,bo boli mnie mocniej ni¿ przed godzin±,¿e skurcze s± ju¿ bardzo silne,a on na to -grzecznie-¿e "to nie s± jeszcze mocne skurcze" ("co ty ch³opie wiesz o skurczach porodowych"-pomy¶la³am wtedy...naiwnie i mu w pierwszej chwili nie uwierzy³am,my¶la³am,¿e ¿artuje...nie ¿artowa³... ),czym mnie "dobi³", "za³ama³" i co tam jeszcze...zaczê³am siê powa¿nie zastanawiaæ, jak ja w takim razie w ogóle urodzê z "mocnymi" skurczami wg definicji pana doktora w okularkach...wtedy przesta³o mi byæ weso³o...
Pan doktor doda³ tylko jeszcze,¿e je¶li w ci±gu nastêpnej godziny rozwarcie szyjki znów siê nie powiêkszy to oni mi "pomog±"...oksytocyn±...OK-pomy¶la³am,bo jeszcze nie wiedzia³am co to znaczy [img]/images/forum/icons/crazy.gif[/img]...
Ta kolejna godzina rozwarcia,niestety,nie powiêkszy³a,ale na pewno powiêkszy³a nasze (moje i Robcia) zdenerwowanie pt. Co to bêdzie dalej ? Czy oksytocyna pomo¿e ? Jak Domi na to wszystko zareaguje ? I tak siê denerwowali¶my,Domi chyba mniej,bo têtno i wszystkie inne parametry by³y OK.
Tak wiêc jako¶ tak przed sam± 7. rano zbieg³y siê u mnie 2 wielkie wydarzenia: pod³±czenie kroplówki z oksytocyn± i zmiana po³o¿nych na bloku porodowym...pani po³o¿na "z nocy" po¿egna³a nas ¿ycz±c "szybkiego finiszu" (ile jeszcze tych po¿egnañ z po³o¿nymi dzisiaj ?! ) i wysz³a,a do naszej sali wparowa³a po³o¿na-Henia-baba-godzilla,w dodatku bez serca (bo godzilla pewnie mia³a serce ),ale po kolei:
Pani H.,nie mówi±c nawet "dzieñ dobry" podesz³a do mnie i pod³±czy³a mi kroplówkê z oksytocyn±,a pó¼niej postanowi³a pod³±czyæ mnie jeszcze do KTG i rozkaza³a (bo jak pro¶ba to nie zabrzmia³o) mi siê wyprostowaæ tak,¿eby ona mi mog³a te pasy za³o¿yæ...a ja-oparta ca³ym swoim ciê¿arem "ciê¿arówka" -zanim siê wyprostowa³am to chwilkê zesz³o i ta chwilka musia³a chyba wkurzyæ pani± H. , bo szarpnê³a mnie po chamsku za rêkê i posadzi³a w pionie NATYCHMIAST...dodam,¿e pomoc ju¿ mia³am ze strony Robcia,ale on mnie nie zamierza³ szarpaæ tylko delikatnie pomóc mi siê unie¶æ...nie zd±¿y³-pani H. by³a szybsza i skuteczniejsza...po tym incydencie godzilla wysz³a-cholera wie dok±d,bo siê nie odezwa³a ani s³owem..."niemi³e babsko"-pomy¶la³am, a Robcio prawie za ni± pobieg³,¿eby j± kopn±æ w wiadom± czê¶æ cia³a za to jak traktuje mnie-ciê¿arn± pacjentkê...powstrzyma³am go tylko dlatego,¿e nie wiedzia³am, jak d³ugo bêdziemy skazani na jej "opiekê",wiêc wola³am sobie z baby kompletnego wroga nie robiæ...
Udobruchany Robcio zaj±³ siê odmierzaniem czasu miêdzy skurczami,d³ugo¶ci± czasu trwania samych skurczów i odczytywaniem ich si³y na aparacie KTG,bo ja ju¿ chyba nie da³abym rady siê wtedy skupiæ na zegarku, czy jakich¶ wykresach...a skurcze po oksytocynie w mgnieniu oka zamieni³y siê w prawdziwe skurczybyki,nastêpowa³y jeden po drugim-co 2-3 minuty i by³y ju¿ prawie nie do wytrzymania...w ci±gu jednej tylko godziny ( do ok. 8. rano ) rozwarcie dosz³o do 10 cm,ale co to by³a za godzina !...[img]/images/forum/icons/shocked.gif[/img]...Le¿a³am na boku,bo Domi ¼le siê wstawia³a do kana³u rodnego i to mia³o jej pomóc siê prawid³owo ustawiæ...skrêca³am siê z bólu maltretuj±c rêkê Robcia niemi³osiernie,a pani H. co rusz na mnie fuka³a-a to,¿e nie jestem w ogóle wytrzyma³a na ból (to akurat chyba prawda,ale co j± to w koñcu obchodzi), a to,¿e przesadzam z tym bólem itp. ...( jak poprosi³am j± w pewnym momencie o jaki¶ ¶rodek przeciwbólowy-chocia¿by najs³abszy,to us³ysza³am,¿e "poród jest dla dziecka,a nie dla pani"...a ja my¶la³am,¿e i dla dziecka i dla mnie...)...sk±d taka cholera siê tam wziê³a to nie wiem,bo wszyscy inni byli wspaniali- i lekarze,którzy mnie badali (w tym ¿ona ordynatora,która wygl±da³a na upierdliw±,ale by³a w porz±dku), i praktykantki i przygl±daj±cy siê studenci medycyny ( swoj± drog±-niez³e stadko tam by³o tych studentów,ale mi jako¶ w ogóle nie przeszkadzali), no i moja p. Doktor,która te¿ o 7. zaczê³a dy¿ur i od razu do mnie przybieg³a...W ka¿dym razie pó¼niej ju¿ godzillê "odstawili" na bok, jak na pocz±tku parcia zaczê³a mi zarzucaæ,¿e "nie umiem robiæ kupy"...(ju¿ ja bym jej pokaza³a,¿e umiem ! ) [img]/images/forum/icons/mad.gif[/img]-tak wiêc podczas parcia by³am ju¿ obstawiona tylko przyjazn± ekip±-z moj± p. Doktor na czele...
Od tamtego momentu jednak niewiele ju¿ kontaktowa³am,bo na dobre zaczê³o siê parcie ( dla mnie gorsze od rozwierania ),przy tym ci±g³e badania przez moj± p. Doktor, przypominanie o prawid³owym oddychaniu ( bo siê pogubi³am z tego bólu ) i Jej wskazówki dotycz±ce sposobu parcia ("ze z³o¶ci± robimy kupê,pani Agatko ! " ) i parcie,parcie,parcie...tak od 8. z minutami przez jakie¶ 2 godziny...
I NIC !!!
S³ysza³am tylko jak p. Doktor mówi co¶ o cofaniu siê g³ówki i ¿e przedg³owie siê robi i ¿e dziecko nie mo¿e wej¶æ normalnie do kana³u rodnego,bo nie mo¿e i w zwi±zku z tym ja par³am i par³am,a Domi jak by³a wysoko w kanale rodnym tak by³a...ja-jak w jakim¶ transie;kompletnie nie wiedzia³am ju¿ ani co siê ze mn± dzieje ( czy¿bym dosta³a jakiego¶ "g³upiego jasia" ? ) ani co mam robiæ dalej,tzn. wiedzia³am,¿e mam dalej rodziæ,ale nie wiedzia³am ju¿ w jaki sposób...no bo w koñcu jak d³ugo mo¿na bezskutecznie przeæ ?...
Tak bardzo chcia³am ju¿ urodziæ moj± Domi i jednocze¶nie tak bardzo ju¿ by³am zrezygnowana i zmêczona,¿e w kó³ko-jak jaka¶ zaciêta p³yta- powtarza³am: "Pani Doktor,ja ju¿ NIE MOGÊ ! ", a Ona wtedy ( po konsultacji z ordynatorow± ) powiedzia³a,¿e "jeszcze ze 3 razy poprzemy i jak nic siê nie zmieni to zrobimy ciêcie"...NO TAK !!!-jest jeszcze "ciêcie" !!! Eureka !...wierzcie lub nie,ale ja w ferworze parcia na ¶mieræ zapomnia³am,¿e jest co¶ takiego jak "cesarka" i ¿e j± mo¿na -w razie czego - ZROBIÆ...po prostu by³am ju¿ tak zrozpaczona,¿e zaczê³am my¶leæ,¿e "umrê a nie urodzê, jak tak dalej pójdzie beznadziejnie"...a tu p. Doktor wyje¿d¿a z "cesark±",a ja widzê ¶wiate³ko w tunelu...ale przedtem jeszcze te 3 parcia ostatniej szansy na poród "do³em",chocia¿ ju¿ chyba nikt nie wierzy³,¿e siê uda...i siê nie uda³o...zapad³a wtedy ostateczna decyzja o "ciêciu".
Ja-ca³a pokurczona-podpisa³am jeszcze tylko zgodê na operacjê, jaka¶ m³odziutka po³o¿na ogoli³a mi lekko miejsce do ciêcia,wgramoli³am siê na wózek, kroplówka ( z glukoz± chyba ) w ³apkê i - na salê operacyjn±...wioz± mnie przez korytarz, le¿ê na boku na tym wózku, skrêca mnie ju¿ jeden wielki skurczybyk, jestem zakrêcona jak s³oik...widzê moj± p. Doktor...podbiega do mnie, ca³uje ( ! ) w policzek i mówi,¿e wszystko bêdzie dobrze,a ja spogl±dam na Ni± i my¶lê: "Ooo, p. Doktor mnie ca³uje i pociesza,pewnie co¶ jest nie tak"...ale w ogóle jako¶ nie by³am przera¿ona tylko...obojêtna,jakby nieobecna i nawet lekko rozbawiona, a mo¿e raczej naæpana...nie wiem...
Blady z przejêcia Robcio zosta³ na korytarzu,a mnie w sali operacyjnej prze³o¿yli z wózka na stó³ i kazali siê po³o¿yæ na lewym boku,bo "anestezjolog bêdzie znieczula³" ( znieczulenie podpajêczynówkowe )...samo wk³uwanie siê w krêgos³up to ból-pestka w porównaniu ze skurczybykami,które zla³y siê ju¿ chyba w jeden wielki...a jeszcze przy wk³uwaniu nie wolno siê by³o ruszaæ,co by³o w moim wykonaniu niemo¿liwe,bo najchêtniej to bym wtedy po ¶cianach z bólu chodzi³a,tak,¿e w koñcu siê przestraszy³am,¿e mnie w ogóle nie znieczul±,bo siê nie da mnie nieruchomo utrzymaæ choæby przez chwilê...ta obawa jednak wyra¼nie mnie zmobilizowa³a,bo mnie znieczulili [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] i wtedy to my¶la³am,¿e anestezjologa ( zreszt± baaardzo mi³ego pana o ciep³ym niskim g³osie ) to po nogach wyca³ujê i na rêkach bêdê nosi³a ( jak tylko wstanê [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] ) za to znieczulenie...mój koszmar pt. skurczybyk siê skoñczy³,ale Domi nadal by³a w ¶rodku i pewnie nie by³o jej tam ju¿ zbyt komfortowo ( na szczê¶cie by³a pod wzglêdem parametrów ca³y czas w ¶wietnym stanie ),wiêc-DO DZIE£A,RODZIMY !-tyle,¿e ju¿ od tego momentu mój udzia³ w porodzie siê zakoñczy³,bo co to za rodzenie,jak kto¶ za ciebie wszystko robi...ale o ile by³am bezu¿yteczna w sensie czynnego udzia³u w porodzie, o tyle przecie¿ niezbêdna w sensie udzia³u biernego [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img],wiêc po podaniu tego znieczulenia, sprawdzeniu czy "dzia³a" jak nale¿y, za³o¿eniu mi cewnika,ci¶nieniomierza i czujnika pomiaru têtna ( swoj± drog±-¶miesznie tak le¿eæ przytomnym podczas swojej w³asnej operacji i s³yszeæ swoje têtno "pikaj±ce" na aparaturze...) mo¿na by³o ZACZYNAÆ.
Do koñca nie wiedzia³am,kto bêdzie mnie operowa³, ale ju¿ za chwilê okaza³o siê,¿e moja p. Doktor [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] i pan doktor z dy¿uru nocnego ( ten mi³y, m³ody,w okularach ) [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Hura ! - by³am w szoku,¿e zosta³, a nie poszed³ do domu po swoim nocnym dy¿urze...spodoba³am mu siê czy co ?...a propos-le¿±c ju¿ na tym stole operacyjnym lew± rêkê mia³am w³o¿on± w "rêkaw", czyli tak± kieszeñ z materia³u i pod ¿adnym pozorem nie wolno mi by³o jej wyjmowaæ ( by³a niepotrzebna i przeszkadza³aby w operacji [img]/images/forum/icons/crazy.gif[/img] )...no wiêc nie wyjmowa³am,ale tak mi siê trzês³y wtedy obie rêce (pielêgniarka powiedzia³a,¿e to z emocji i zmêczenia ),¿e i ta w "rêkawie" a¿ podskakiwa³a od tej mojej trzêsiawki - do tego stopnia,¿e szturcha³am przez to pana doktora w nogê [img]/images/forum/icons/crazy.gif[/img]...Wszyscy mieli ze mnie niez³y ubaw,¿e to ja niby "zaczepiam pana doktora",tak wiêc wysz³o,¿e to on mi siê "spodoba³" [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]...niech sobie ¿artuj±,ja w ka¿dym razie sobie dygoczê i czekam na moj± Domi...[img]/images/forum/icons/tongue.gif[/img]
Po jakim¶ czasie (=wieczno¶æ) poczu³am lekkie szarpanie albo raczej ko³ysanie moim - wielorybim wci±¿ jeszcze - "cia³kiem" - "TO MOJ¡ DOMI WYCI¡GAJ¡"- pomy¶la³am z dr¿eniem i rado¶ci± nieopisan± [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] i - przez parawan widzê ( a w³a¶ciwie to nie widzê,ale czujê przez ten parawan),jak moja p. Doktor podaje po³o¿nej ma³e zawini±tko,a po³o¿na idzie do mnie z...MOJ¡ DOMI, moj± CÓRK¡, moim DZIECKIEM, SKARBEM, MALEÑSTWEM, KRUSZYN¡ NAJS£ODSZ¡...i ju¿ jest przy mnie,z prawej strony, przy mojej g³owie i widzê,widzê ! Widzê dwie maleñkie-sine jeszcze-stópki...zbli¿aj± siê do mojego policzka...przytulam policzek do jednej z tych stópeczek-cudów natury-s± cieplutkie i takie miêkkie jak nic na ¶wiecie...potem domi p³acz i mój p³acz z rado¶ci i wzruszenia i jeszcze czego¶ nieopisanego...po³o¿na zapomnia³a pokazaæ mi wtedy twarzyczki mojej Domi, zanim zabra³a j± do zbadania,ale mi w tamtej chwili te stópki,ta jedna nawet wystarczy³y za wszystko...
Le¿a³am tak w euforii,zszywali mnie,a Domi zosta³a zaniesiona do zbadania i tam ju¿ jej Robcio towarzyszy³,a mnie poinformowali za chwilê,¿e Domi zdrowiutka,10 punktów,2770 g, 55 cm...Bo¿e,DZIÊKUJÊ, dla takich wie¶ci mog³abym rodziæ nawet tydzieñ...
Tymczasem Robcio trzyma³ ju¿ wtedy nasz± Domi w ramionach i tak sobie siedzieli z godzinê albo d³u¿ej i patrzyli na siebie: TATKO I CÓRCIA [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Pó¼niej pielêgniarka zabra³a Domi na oddzia³ noworodkowy, a ja-w asy¶cie Robcia,pielêgniarki i salowej pojecha³am na po³o¿niczy.
Tam po raz pierwszy zobaczy³am jak mój dzielny, kochany Mê¿czyzna p³acze,przytulony do mnie, dumny,szczê¶liwy...jak ja...
To by³a cudna chwila, niezapomniana, taka prawdziwa, wszechobecna,wspólna, piêkna i tylko nasza...jak Domi...

PS. Fajnie by³o i mi³o podzieliæ siê z Wami tym wszystkim co prze¿y³am...
Dziêki,¿e przeczyta³y¶cie [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] i gratulujê wszystkim,którzy dobrnêli do koñca mojego opisu [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]

PS.2 I dziêkujê mojemu kochanemu Robciowi-za ca³okszta³t [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]

Aga i Dominika 5.12.2001




joanna26 - 03.03.2004 06:15

  DOBRNELAM DO KONCA .......SUPER NAPISANE BRAVO.....I JAKA ZWYKLE SIE ROZKLEILAM ...POZ
ASKA Z OLIVIA I DAWIDEM




Ani_ani - 03.03.2004 08:37

  [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]

Ania i Izunia (17 m-cy)



erika26 - 03.03.2004 10:19
Gratu;acje (choc troszke juz pozne)
  super opis!!!! lzy sie cisna do oczu same.. ehhh !

Erika




Jaskierus - 03.03.2004 14:30

  Piekne, poplakalam sie... Wiesz, ja sie balam najbardziej w czasie porodu tego, co ty przezylas- ze jak juz przebrne przez caly bol rozwierania to sie okaze, ze maly sie nie zmiesci w miednicy- mialam miednice na styk a on mial wazyc powyzej 4 kg...Wiec pod koniec jak juz bylo pelne rozwarcie a glowka nie schodzila to bylam zestresowana. Ale udalo sie i urodzilam normalnie. Ale chyba bylam mniej obolala i zmeczona, niz Ty, bo nie marzylam jeszcze o cesrace- chociaz na poczatku porodu, owszem... pozdrawiamy!

Jaskierek i Kacperek 24-10-2003




Dronka - 03.03.2004 17:38

  Oczywiscie ze dobrnelam, wzruszona, lzami zalana.
Slicznie to opisalas, momentami twoj opis przypominal moj porod, zwlaszcza jak stanelas na 3cm i tak jak ja ogarnelo cie zwatpienie i rezygnacja.
Najwazniejsze ze wszystko dobrze sie skonczylo!
POzdrowienia!

Iwona i Karolinka (01.26.02)




moniija - 03.03.2004 17:46

  bardzo fajnie sie czytalo,
ale sama wolalabym aby scenariusz mojego porodu byl lzejszy.
ja najbardziej boje sie parcia,ze sobie nie poradze(a tak b.nie chcialabym cesarki)szczegolnie praktycznie juz po wszystkim.
Pozdrawiamy

Monika & Piotr i ich cudogwiazdeczka(ek)25.03.04




Silverek - 03.03.2004 20:06

  och, jak mi³o siê czyta³o! a¿ mi ³ezki polecia³y, czy to od czytania, czy to od paskudnego katarzyska, które siê przypl±ta³o...




EwkaM - 03.03.2004 23:05

  o rety, do koñca dobrnê³am !!!

faktycznie, poród d³ugi... ale warto by³o, co ? [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]

[i]Ewa i Krzy¶ (14 mies.)



mamma - 04.03.2004 09:03

  Oj,warto,warto...ju¿ do nastêpnego têskniê powoli [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]

Aga i Dominika 5.12.2001



kasja31 - 04.03.2004 13:56

  NOOO CALOKSZTALT SLICZNY :)

kasja



mamma - 05.03.2004 00:18

  DZIÊKI ! [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]

Aga i Dominika 5.12.2001



mamma - 05.03.2004 00:21

  Ja-jak pisa³am,to -chocia¿ ju¿ tyle czasu minê³o-te¿ rycza³am ( kataru nie mam [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] ) i mia³am wypieki na twarzy-takie emocje mn± targnê³y [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]

pozdrowionka

Aga i Dominika 5.12.2001



ellenka25 - 05.03.2004 00:39

  piêknie opisane......
czekamy na nastepn± relacje[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]


Ola z Natali±- 2.06.2003




mamma - 05.03.2004 08:31

  Obiecujê zdaæ i nastêpn±...[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img],ale jeszcze nie wiem kiedy to nast±pi,hihi...

PS. A tak na marginesie,to sprawdzi³am Ciê ! - i gdzie Twój opis porodu,Olcia ??? [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] Nie ma ? [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]

Aga i Dominika 5.12.2001



ellenka25 - 05.03.2004 11:58

  [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] no tak... nie ma[img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]
mo¿e kiedys siê zmobilizujê....[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
pozdrawiam

Ola z Natali±- 2.06.2003




mamma - 05.03.2004 13:32

  No tak...ja siê mobilizowa³am "jedynie" 2 lata i 3 miesi±ce [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img],to i Tobie tyle dajê,hihi...maksymalnie ! [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]

i te¿ pozdrawiam

Aga i Dominika 5.12.2001



mamma - 05.03.2004 13:41

  Ja te¿ nie marzy³am o "cesarce"...ba-nawet-jak zreszt± napisa³am w opisie- autentycznie zapomnia³am w ferworze parcia,¿e jest co¶ takiego jak "cesarka"...dopiero jak lekarka o tym wspomnia³a,to sobie i ja przypomnia³am...a Domi by³a malutka (2770 g) i - jak powiedzieli mi lekarze (ale ju¿ po porodzie)-Domi by³a za ma³a i mia³a w zwi±zku z tym za du¿o miejsca u mnie w ¶rodku i "nie mog³a znale¼æ odpowiedniego ustawienia g³ówki do wej¶cia w kana³ rodny",bo siê jakby "zgubi³a" z tego wszystkiego...pierwszy raz co¶ takiego s³ysza³am zreszt±...[img]/images/forum/icons/crazy.gif[/img]

A Tobie oczywi¶cie serdecznie gratulujê,¿e wszystko posz³o u Ciebie dobrze i ¿e oby³o siê bez "ciêcia" [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]

pozdrawiam

Aga i Dominika 5.12.2001



mamma - 06.03.2004 12:47

  Nie martw siê-BÊDZIE DOBRZE !!! PORADZISZ SOBIE ! [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]...

Ja do dzi¶ twierdzê,¿e rodzi³am podwójnie,tzn. i naturalnie ( bo "zaliczy³am" a¿ 3 fazy porodu naturalnego ) i operacyjnie...a w razie czego lekarze zrobi± co trzeba...i nie bój siê "cesarki"-naprawdê nie jest taka straszna-tym bardziej jak masz ¶wiadomo¶æ,¿e ratuje zdrowie Tobie albo maluszkowi ( albo Wam obojgu )...
My¶lê,¿e najlepiej to nastawiæ siê na poród naturalny,ale i mo¿liwo¶æ "cesarki" wzi±æ pod uwagê...to uspokaja-przynajmniej mnie przed samym porodem uspokaja³o...( bo w trakcie porodu to o "ciêciu" zapomnia³am [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] )...na pewno ju¿ wybra³a¶ szpital,w którym urodzisz i teraz musisz wierzyæ,¿e urodzisz szcz궳iwie-TAK BÊDZIE ! [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]...

Trzymam kciuki za Twój szczê¶liwy poród i daj znaæ ju¿ PO [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]

pozdrawiam serdecznie

Aga i Dominika 5.12.2001



ilonadur - 06.03.2004 22:38

  Wzruszajace ... lzy kreca mi sie w oczach....




Doticzek - 09.03.2004 13:50

  hahahahahahahahaha, ale sie usmilam, masz talent do pisania :))) jestem ze szczecina i zastanawiam sie gdzie mam rodzic :)))a tu taki ubaw, ale musze ci powiedziec ze pod koniec malo sama ze szczescia nie plakalam razem z toba :) ( nie plakalam bo jestem w pracy i bym glupio wygladala:) ) oj tak....fajnie fajnie...mam nadzieje ze szybciej urodze i ze potem wszystko bede pamietala w samych plusach...
pozdrawiam
Doti + fasolka






mamma - 09.03.2004 14:43

  Dziêki za mi³e s³owa [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Ja ze Szczecina,ale od 1,5 roku mieszkam ( mam nadziejê,¿e tylko czasowo ) na Mazurach...
Co do szpitala na Pomorzanach, to specjalnie go nie polecam,ale g³ównie ze wzglêdu na niektóre po³o¿ne i opiekê nad noworodkiem...poza tym ok-sprzêt maj± dobry i personel w wiêkszo¶ci wysoko kompetentny,¿e tak powiem ;-)...ja w ka¿dym razie je¶li bêdê mia³a urodziæ drugie dziecko,to na pewno wybiorê ten szpital-przede wszystkim dlatego,¿e tam pracuje lekarka,która prowadzi³a moj± ci±¿ê z Dominik± i do dzi¶ jestem z Niej bardziej ni¿ zadowolona :-)...zreszt±-zobaczymy co bêdzie,jak bêdê mia³a rodziæ,hihi-nie wyprzedzam faktów ;-),bo póki co nawet w ci±¿y nie jestem,hihi...

A na kiedy masz termin-je¶li mo¿na wiedzieæ [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] ?...ciekawska jestem,co ?
I czy bra³a¶ ju¿ w ogóle Pomorzany pod uwagê ?

Aga i Dominika 5.12.2001



Doticzek - 15.03.2004 14:54

  termin mam na 25.10. wiec mam jeszcze sporo czasu, pod uwage bralam pomorzany ze wzgledu na odleglosc od domku, ale tez myslslam o klinicznym na unii lubelskiej, sama nie wiem, pewnie skonczy sie na pomorzanach...
pozdrawiam
Doti + fasolka


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl


  • "cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :) "ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmiæ/karmicie/karmi³y¶cie piersi± "tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (co¶ oprócz cyca) "czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie "jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak d³ugo trwa karmienie Waszych pociech? "karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym "pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem "jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakoñczyæ lub ograniczyæ nocne karmienia "chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli koñczy siê karmienie.... "sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • epicusfuror.xlx.pl
  •  Pokrewne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 pamietnik-prostytutki | Designed by Elegant WPT