Nie wiem jak długo to zniose...
diablo_women - 29.06.2004 12:48
Nie wiem jak długo to zniose...
Jestem w związku z rozwiedzionym meżczyzną, mamy dizecko. On również ma dziecko ze swoją byłą żoną. Boli mnie, że on nie przewija nie kąpie i nie chodzi sam na spacery z naszyą kruszynką. Mowi, że jest jeszcze za małym bobaskiem aby sam przebierał itp. Jezdzi do swojego syna i zabiero go razem z jego byla żoną na zakupy do parków zabawy- za wszystko on płaci. Wiem to jego syn, nie bronie mu- nigdy nie była bym do tego skłonna. Ale jak prosze aby kupił coś dla naszej kruszynki to mówi, musiumy oszczędzać. Z jego rodzicami nie żyję w dobrej komunikatywie, wrecz wcale od dwóch lat sie nie odzywamy, gdyż jego była żona przedstawiła mnie im jako....tą najgorszą. NIe mam już siły nie wiem co robić, nie żyjemy w zalegalizownym zwiazku, gdyz niby on czeka aż jego mama pogodzi sie z tą całą sytuacją i mnie zaakceptuje, nie musi mnie lubic. I niby za rok wezmiemy slub. Ale juz w to nie wierzę....Pomórzcie nie wiem już co robić...czy zakączyć to jak najszybciej- mimo, że Go kocham i niby on mnie również? Nie wiem....prosze....
magduska - 29.06.2004 17:14
Moze powinnas lepiej poznac sie z jego mama?Czy ona widziala Wasze malenstwo?Moze takie spotkanie troche zlagodziloby jej stosunek.Bo z tego co piszesz wynika ze ona zna Cie z opowiadan.Czy Twoj partner robi cos aby poprawic Wasze stosunki(Twoje i jego mamy), czy po prostu czeka az samo sie zmieni?
Magduska i Julka(16.03.04)
AnnaK26 - 30.06.2004 02:53
Moze zrob sobie rachunek sumienia co jest dla ciebie wazne i w jaki sposob chcialabys wychowywac swoja kruszynke, i jak twoja sytuacja ma wplyw na dziecko. Ja nie wiem czy bym wytrzymala tak zyc, ale to nie moje zycie. Sama zdecyduj.
Ania i Bianca 19-12-03
diablo_women - 30.06.2004 07:35
Jego mama nazwała moją, naszą kruszynkę Benkartem i pare razy do mnie dzwoniła i mnie wyzywała od A do Z. A czy on coś robi, nie nawet nie chce sam odwiedzać rodziców aby ich stosunki się poprawiły. Mówi, że to samo minie. Choć ja nie mam przekonania. Jego mama jest uparta....nie rozumie jak może mnie oceniac choc nawet mnie nie zna. A ja nie wiem czy dobrze by był sie z nią spotkać nawet przypadkiem- jeszcze by mnie gdzieś na mieście wyzwała od ....Mogę sie po niej chyba wszystkiego co najgorsze spodziewać. Nawet obdzwoniła moich wszystkich prawie sasiadów i zaczeła im mowic, ze jestem taka i owaka- już nie mowica ze do kosciola i ksiedza dzwonila. Jego rodzenstwo boi sie ze mna spotykac nawet rozmawiac bo jak by sie ich mama dowiedziala- to by im awanture zrobila -mimo ze wszyscy maja swoje rodziny i ponad 25 lat. Czy bysmy sobie poradzili bez niego i ułożyli nowe życie? Staralabym sie, choc zapewne na poczatku bylo by ciezko...zastanawiam sie poważnie aby odejsc-bo boje sie ze odbije to sie na naszej Kruszynce....i co byś mi poradziła- jak to widzisz z zewnatrz? :(
diablo_women - 30.06.2004 07:42
Wiesz jak mi cieżko jest, jak słyszę jak inni ojcowie koledzy opowiadaja, że kąpią dziecko i jezdza na spacery, przewijaja...a ja kiwam glowa- klamiac, że też to robi... Jak ostatnio powiedzialam mu, ze jest mi strasznie przykro z tego powodu- ta nawet rozebral dziecko do kapieli i do przebrania- ale to wszystko zostawil i odszedl czekal az ja przyjde i przewine albo wykapie...na wszelkie inne moje pytania odpowiada- bedzie dobrze za rok wezniemy slub- bedzie dobrze za rok....to już drażni i irytuje....
pluszaczka - 30.06.2004 07:45
Diablo, nie pekaj. Moj maz tez nie zajmuje sie synkiem. Nie przewija, ani razu go nie wykapal. Czasem tylko ponosi jak go poprosze. Nie jestes sama. Tym bardziej mnie to dziwi ze to jego pierwsze i dlugo wyczekiwane dziecko. pozdrawiam
diablo_women - 30.06.2004 08:09
To nie tylko chodzi o zajmowanie sie, chocdzi tez o zkaupy dla Kruszynki ciuszki. Jak jezdzi to swojego dziecka z pierwszego małżeństwa to zawsze mu cos kupuje- a jezdzi przynajmniej dwa razy w tyg. A jak prosze go gdzy nie mam juz pieniedzy np. by kupij spioszki bo powyrastal to nie bo oszczedzamy na mieszkanie po wyplacie....to boli....bo oboje chcielismy tego dziecka....a teraz...:(
OlaSz - 30.06.2004 08:23
Wiesz, tak czytam i oczom nie wierzę... Mój mąż wprawdzie do uczynnych tez nie należy i leniowi trzeba najpierw 3 razy mówić, żeby coś zrobił, no ale zrobi... Natomiast nie mogę sobie wyobrazić jak można tak do sprawy podchodzić, że za rok będzie dobrze... Czy on nie zdaje sobie sprawy, ze rok to jest bądź co bądź szmat czasu i przez ten rok możesz znaleźć pocieszenie w innych ramionach, bo brak wsparcia w tych pierwszych miesiącach życia dziecka, potrafi matkę doprowadzić do różnych stanów i zachowań... A to oszczędzanie na swoim dziecku planowanym jak mówisz, stawia go w jeszcze gorszym świetle... Ja bym odeszła... to jest ewidentne poniżanie Twojej osoby i Twojego dziecka... Ohyda... Może masz pomoc w rodzicach ? dobrze by było... Życzę wiele szczęścia i podjęcia mądrej decyzji. Pozdrawiam
Ola i Dominika ur. 8.12.2002 r.
AnnaK26 - 30.06.2004 14:28
A co slub zmieni?? Przepraszam, moze sie myle. ale skoro teraz tak jest to co bedzie po slubie. Bedziesz miala wiecej obowiazkow (bo jako zona), i bedziesz bardziej z Nim zwiazana. Bo juz malzenstwem. Nie wiem podejmij wlasna decyzje, ale..... No wlasnie ja chyba bym odeszla. A wogole co to jest za zabieranie swojej ex-pani na zakupy. Syna owszem rozumiem. Ale ex-zony??? Nie bardzo. A co ty w takich chwilach robisz, siedzisz z dzieckiem i placzaesz??? A On sie dobrze bawi ze swoja byla i synem??? Oj nie wiem, ale ja bym nie wytrzymala. Podejmij madra decyzje.
Ania i Bianca 19-12-03
qwe - 30.06.2004 20:25
Mnie się wydaje,że powinnaś poważnie porozmawiać ze swoim partnerem.Powiedzieć,co Ci leży na sercu.Czy Ty przypadkiem nie byłaś powodem rozpadu małżeństwa?Dziwi mnie fakt,że matka Twojego partnera rozmawia z jego "eks",a o Tobie ma tak złe zdanie.masz trudną decyzję do podjęcia.Przemyśl wszystkie "za" i "przeciw" i podejmij rozsądną decyzję.
Asia i Kuba(dwa latka!)
cszynka - 30.06.2004 22:23
może się mylę...
... ale wydaje mi się, ze podobny post już jakis czas temu ktoś pisał. Dziewczyny szybciutko doszły do wniosku, że albo małolaty sobie robią zarty albo to znudzony facet zabawia się w pracy kosztem dziewczyn chetnych wszystkim pomóc. Możliwe, że w tym przypadku się mylę, ale jesteś "świeżo' zarejestr. na tym forum, a 6 wysłanych przez ciebie postów obudziło moją " czujność' Zaznaczam jednak, że nie miałam tu zamiaru nikogo urazić, a jedynie uczulić dziewczyny na tego typu żartownisiów.
Ola (06.01.03)
diablo_women - 01.07.2004 07:33
Ciekawe czy wszystkim tak pomagasz...nie jestem ani małolatą ani kolesiem, który sie nudzi i robi sobie jaja...
diablo_women - 01.07.2004 07:39
Rozmowy z moim partnerem kończą sie- spokojnie za rok wszystko będzie ok- zobaczysz...to wszysko:( A rozwiodl sie co prawda za nim zaczelismy byc razem- chociaz może jego eks i matka myśli, że to przeze mnie. Nie jezdzimy razem do okreslonych sklepow, bo możemy tam spotkac jego mame, badz kogos z rodziny i mimo ze nie wie jego mama jak ja wygladam ja nie moge chodzic do tych sklepow, bo niby tam jest najdrozej- co jest bzdurą.
diablo_women - 01.07.2004 07:55
Gdy on jedzie na zakupy to ja sobie siedze z Kruszynka w domu i sie zastanawiam czy on czasami nic nie kombinuje...w koncu cos kiedys do swojej zony czuł. Odkladam sobie troszeczke oszczednosci i ...nie wiem co dalej...
pluszaczka - 01.07.2004 08:08
ja tam nie jestem podejrzliwa..a jesli ktos rzeczywiscie robi sobie jaja - trudno! to sie posmieje. droga diablo łumen:-) powiedz mezowi, dokladnie to co napisalas nam tutaj. A moze to jego byla zona zastawia na niego ponownie sidla????? i stad jego zaangazowanie...
AnnaK26 - 01.07.2004 14:24
Idz na przekor. Moze cos odkryjesz dlaczego NIE. Ja bym poszla, a co mi szkodzi. Nawet jak spotkasz sie z tesciowa to sie barzo sympatycznie usmiechnij i pokaz swoja kruszynka. Zeby facet mi zabranial chodzic do niektorych sklepow, chyba bym Go zabila a bym poszla.
Ania i Bianca 19-12-03
onka - 01.07.2004 15:01
sorry ale dla mnie to dupa a nie facet . czeka na akceptacje mamusi ?? a jak taka nigdy nie nastapi ? w koncu idac z Toba do lozka nie czekal na jej pozwolenie ...
powienien sie zdecydowac - albo mamusia i jej zdanie albo kobieta , z ktora ma dziecko . zycze powodzenia .
onka & ;18.08.03
cszynka - 01.07.2004 21:16
No, jakbym wiedziała ze z Twojej właśnie strony mogę się spodziewać ataku. A przecież zaznaczyłam, że nie o to mi chodzi. Jak masz problem to - jak widać - dziewczyny chętnie pomagają. Ja poprostu miałam pewne skojarzenie i byłam ciekawa czy inne dziewczyny odebrały to podobnie. Skoro nie, to być może się mylę. Ale to jest forum - mam prawo wypowiadać swoje zdanie. Tak samo jak Ty. Pozdrawiam
Ola (06.01.03)
agi9 - 02.07.2004 21:10
Popieram, dupa . Chyba się nie dziwisz teraz, że ta kobieta się z nim rozwiodła. Jak się wiąże z rozwiedzionym facetem, to się trzeba nieźle zastanowić. Zwłaszcza nad tym dlaczego doszło do rozwodu. Jak byś porozmawiała z jego byłą żoną, to założę się, że usłyszałabyś, że tak samo zachowywał się jak ich syn był był mały.
Aganieszka
kzaremba - 04.07.2004 22:29
Mój mąż też nie przewija, nie kapie i nie chodzi z Syl na spacerki. A Twój facet jest super, bo zajmuje się pierworodnym dzieckiem. Mój ojciec totalnie olał dziecko z pierwszego małżeństwa , czyli mnie i nie widziałam go latami. Mam do niego i jego drugiej żony ( która podobno zabraniała mu kontaktów z nami ) ogromny żal.
Kasia i Sylwia Margareta 25.10.03
Ciutka - 05.07.2004 00:11
Kobieto kochana postaw na swoim (nie zawsze) ale w tym wypadku bądż stanowcza!!! Ja wiem co pisze bo byłam w podobnej sytuacji, teraz jest mąż,nasz córeczka i ich syn, który jest dla mnie jak członek rodziny, on mówi mi po imieniu, kocha naszą córeczkę( daje tego dowody) a my jego. Tylko zeby tak było musieliśmy duzo razem przecierpieć, powodzenia Ci serdecznie zyczę!
diablo_women - 05.07.2004 08:25
Nigdy bym nie zabroniła mu kontaktu z jego pierworodnym dzieckiem- ono sie niczemu winne i jest jego dzieckiem!!!NIGDY!
diablo_women - 05.07.2004 08:33
Ostatnio....
Ostatnio pytał sie mnie co mi jest jestem jakaś inna...to nie wiem czy to poważne z mojej strony ale powiedziałam, żeby sie nie martwił za rok mi przejdzie- bo nie wiem na czym teraz stoje- czy mam sobie szukać nowego kochanego faceta czy trwać w czymś, choć sama nie wiem w czym i nie wiem na czym stoje.....Chyba zaczął sie zastanawiąć, bo zapytał sie czy chcę go kopnąć w dupę- chociaż....nie wiem...
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|