ODSZEDŁ OD MNIE...
nariko - 02.01.2004 14:13
ODSZEDŁ OD MNIE...
po dziesięciu latach... nie wiem co pisać..... Oczywiście była inna, z nią już nie jest, ale ze mną też już nie chce być... Milion pytań.... Boże, jak mi źle W takim wypadku, narazie stąd odchodzę.... A 6-go @, może to moja ostatnia szansa na uratowanie tego związku.... Bądźcie ze mną, proszę......błagam.....
Żaba Monika wypatrująca bociana GG4069688
mamaMiiMa - 02.01.2004 14:17
Rybo...juz wiesz, co ja o tym myślę. Bądź dzielna i nie poddawaj się.
Milena z nową nadzieją
agaHH - 02.01.2004 14:19
Zaba,dam ci rade z doswiadczenia.Daj mu spokoj.Nie dzwon do niego,nie melduj sie nie odbieraj telefonow.Poprostu go olej.Nawet jesli okaze sie,ze jestes w cizy to zwiazku ,ktory ma sie rozpasc i tak nie uratujesz.Wiem jak sie czujesz ale musisz byc twarda teraz i nie pokazywac mu swoich lez.Jesli mieszkacie jeszcze razem wyprowadz sie od niego albo niech on to zrobi. Jesli chcesz sie wygadac sluze priwa lub gg 4298249
wiesiolek.HormeelS.witB.E temperaturki aguski
dosiaM - 02.01.2004 14:23
Kochana Moniczko. Nie znam Twojej sytuacji,ale jedno co przychodzi mi na myśl, to to, że dobrze się stało , że nie macie dziecka. Przepraszam za szczerość, możesz się na mnie obrazić za te słowa, ale ... jeśli ON tak się zachował, jeśli miał inną, jeśli Cię nie kocha, to dobrze, że nie macie wspólnego dziecka. Po 10 latach trudno Cię teraz pocieszać, że przyjdzie ktoś, z kim będziesz szczęśliwa, ale... Uwierz mi. Dziecko potrzebuje obojga rodziców. I Ty będziesz miała dziecko z mężczyzną, który będzie tego wart! Trzymaj się. Będę myślała o Tobie...
temperaturki dosi
bambamek - 02.01.2004 14:27
Kochanie wiem co czujesz. Wiem, bo przechodziłam to samo 2 lata temu. Dowiedziałam się że facet z którym byłam przez 8 lat zdradzał mnie 2 lata. To smutne i boli.... bardzo boli i zostaje ten ból chyba przez całe zycie, ale życie toczy się dalej, ja pokochałam mojego M. i jestem najszczęśliwsza na świecie i wieżę że tak miało być. Monika, trzymaj się nie mówię że masz o nim zapomnieć i doskonale Cię rozumiem, że chcesz nadal dziecka i to jego dziecka. Jeśli chcesz pogadać to pisz, jestem dla Ciebie, jak pewnie wiele innych tu dziewczyn. Ściskam Cię mocno i choć teraz nie uwierzysz w to, ale za jakiś czas będziesz najszczęśliwszą istotką na świecie :))))
bambamkowe tempki [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
jjjjjjjjjj - 02.01.2004 14:32
co za palant( przepraszam ale same słowa mi się cisnał do ust). Jeżeli naprawdę ci na nim zależy to zawalcz o to, ale z drugiej strony jeśli raz zranił to czy masz pewnośc że nie zrobi tego drugi raz. Głowa do góry a może spotkasz faceta dla którego stracisz głowę , i będziecie mieli śliczną dzidzię , trzymam mocno za ciebie kciukim aby eszystko ci się ułożyło
JOVI ( 4 cykl starań ) falvit i folik gg 1582733
bruni - 02.01.2004 14:48
tak samo...
tak samo myśle - to samo chciałam napisac, więc nie bede powtarzać słow Agi:) :) SMutno mi , ze Ciebie to spotkało, ale może tak jak pisała jedna z dziewczyn - widocznie tak miało być, a miłosć Twojego zycia jest jeszcze przed Tobą:) Oby tak było:)
Bruni i Filipek'04.2003
Elmirka - 02.01.2004 16:21
Monika, nie wiem czy dziecko to dobry pomysł na uratowanie tego związku? Ratować owszem, jeżeli czujesz, że można uratować i widzisz sens ratowania. Ale nie kosztem dziecka, kochanie. Dziecko nie potrzebuje ojca "na siłę", takiego który będzie nosił w sobie żal, że kiedyś mógł odejść, ale został, bo Ono się pojawiło. A i Ty tego też byś nie zniosła. Jeżeli jesteś w stanie wybaczyć - wybacz. Tylko przemyśl wszystko dokładnie; czy warto? Czy to był ten jeden jedyny? Pewnie, że łatwo mi się pisze takie rzeczy, bo nie ja doświadczam tych uczuć co Ty. Ale może warto czasami stanąć z boku i popatrzeć cudzymi oczami na siebie i swoje życie? Moniu, będę mocno trzymała za Ciebie kciuki i za Twoją decyzję. Bardzo mi przykro, że tak się stało. Nie pozwól sobie na obarczanie się winą za to co się stało. Nie obwiniaj się!!! Oprócz słów pocieszenia nie mogę Ci nic więcej ofiarować, choć tak bardzo chciałabym cokolwiek zrobić..... Ściskam Cię mocno. Elmirka.
nariko - 02.01.2004 16:46
dziękuję
dziękuję Wam wszystkim, za wsparcie i rady, i tu i na gg i priva. Nie chcę ratować tego związku kosztem dzidziusia, tak pomyślałam , że mogłoby się zmienić na lepsze..... Jesteście kochane i piszcie zawsze szczerze co myślicie... to nie wkurza, to pomaga....
Żaba Monika wypatrująca bociana GG4069688
Agata76 - 02.01.2004 16:57
Wiem Moniczko, że to boli, bo sama byłam w podobnej sytuacji, choć w nieco krótszym związku. Też byłam zrozpaczona, ale to było nie to- widzę to z perspektywy czasu, odkąd poznałam mojego męża. I wiesz co? dobrze się stalo, że tamto się rozleciało, bo i tak by sie rozpadło wczesniej czy później. Zobaczysz, że wszystko się ułozy, tego Ci życzę z calego serducha. Po smutnych chwilach przychodzą te dobre, a tego jestem pewna:) Mocno ściskam:)
pozdrawiam Agata:)
3-ci cykl starań!!!
Domi - 02.01.2004 17:29
Moniczko, wiem, co to znaczy długoletni związek, bo sama jestem w ponad dziesięcioletnim związku... i szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, co by się stało, gdybyśmy się rozstali. Wiem, że trudno Ci się teraz pozbierać. To, co powiem, pewnie będzie bolało, ale jeżeli był ktoś inny, to chyba oznacza, że nie do końca jesteście dla siebie... Tak myślę, bo ja i mój mąż możemy być siebie pewni jak niczego innego na świecie i jesteśmy dla siebie najważniejsi. Ludzie popełniają różne błędy.. ale jeżeli te błędy się powtarzają (czy powtarzają się?), to czasami lepiej zamknąć ten rozdział, bo najprawdopodobniej sytuacja powtórzy się ponownie. I w takim wypadku chyba lepiej, żebyś jednak nie była w ciąży. Nie chcę niczego oceniać ani wyrokować, bo nie znam sytuacji... ale myślę, że czy wrócicie do siebie, czy nie, powinnaś dać sobie trochę czasu. Moniczko, mój GG znasz, gadałyśmy nieraz, pisz kiedy będzie źle i nikogo obok Ciebie.
Buziaczki, trzymaj się D.
Dominikka + wrześniowy Maluszek http://preg.fertilityfriend.com/pages/37874/
ami7 - 02.01.2004 21:27
Monisiu, jestem z Toba całym sercem... czasem na pytanie dlaczego nie ma żadnej sensownej odpowiedzi... tak bardzo jestem z Tobą... wiem jak to jest, sama to przeżywałam... Trzymaj sie kochanie...
ami7 mój wykresik
anna27it - 02.01.2004 21:36
Moze tylko podziekowac, ze tak sie stalo? Ja przezylam podobnie, moj pierwszy chlopiec, po zareczynach poznal inna i mnie zostawil, dzis chcialabym tej dziewczynie podziekowac, bo mam 100 razy lepszego, przystojniejszego, kochanszego meza, tak mialo byc, wiem, ze boli.. ale my estesmy z Toba, pisz jak bedzie Ci zle i przyjmij zyczenia noworoczne, Ania
magie - 03.01.2004 01:20
Strasznie przykro usłyszeć takie wiadomości po wejściu na forum po Nowym Roku. Ale Moniczko pamiętaj nie jesteś sama - wspieramy cię ze wszystkich sił. Nie chciałabym oceniać sytuacji bo jej dobrze nie znam, ale wydaje mi się że powinnaś sobie tego gościa odpuścić, szczególnie jeśli stać go na taki numer po tylu latach znajomości. Z reguły to już nie wróży związkowi nic dobrego, a znam kilka takich związków i żaden z nich nie był/jest szczęśliwy - albo się i tak rozstali albo się męczą (kłótnie, awantury, ciągłe wzajemne pretensje o nic). Jeśli się rozstaniecie definitywnie - niczego nie żałuj, bo na pewno poznasz kogoś wartego ciebie i w przyszłości nawet nie będziesz chciała wracać do tej sytuacji myślami, naprawdę!!!
On nie jest wart twoich łez!!!!
Buziaczki
[b][i]magie [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
erica - 05.01.2004 08:37
Biedactwo... tak mi przykro! I dlatego jeszcze mocniej modlę sie i trzymam kciuki - mam nadzieję, że bedzie dzidzia i związek uda sę uratować. Nie poddawaj sie - walcz o swoją miłość - warto!
[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]erica - błagająca o cud[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Sonik - 05.01.2004 10:37
Moze nie warto ??
Nie rozumiem...chcial miec z Toba dziecko...staraliscie sie o nowe zycie...a on tak nagle po prostu odszedl? A bysliscie malzenstwem?
Wiesz, moze lepiej, zeby tego dziecka nie bylo...pomysl...skoro nie chce z Toba byc a zostanie tylko dla dziecka...to i tak nic z tego nie bedzie...nie mozna budowac milosci na przymusie...a i dziecko nie bedzie szczesliwe patrzac na nie kochajacych sie rodzicow...a co bedzie jak predzej czy pozniej i tak odejdzie? A tak ulozysz sobie jeszcze zycie...znajdziesz prawdziwa milosc...bedziecie mieli cala gromadke maluszkow...a najwazniejsze...bedziecie szczesliwi !!!!!!!!!
GABI
Margaretka - 05.01.2004 10:46
Monika, wiem, ze Ci teraz jest potwornie ciezko. I pewnie jeszcze przez jakis czas bedzie. To sa najtrudniejsze doswiadczenia jakie czlowieka spotykaja w zyciu. Ale mozna sie z tym uporac. Mozna po czyms takim byc nawet bardziej szczesliwym! Nie znam Twojej historii i nie wiem czy warto walczyc jeszcze o te milosc. Wydaje mi sie, ze decyzja Twojego chlopaka byla nieprzemyslana - skoro jeszcze niedawno staraliscie sie o dziecko... Gdybys chciala powalczyc to jedyna metoda jest uciecie jakichkolwiek kontaktow. Niech ma to co wybral. Ja chyba nie potrafilabym jednak wybaczyc czegos takiego i postaralabym sie jak najszybciej byc szczesliwa bez niego. Najpierw mocno sama stanac na nogi, a potem szukac kogos innego. To moze potrwac rok. A moze krocej? Daj sobie rok - to nie tak duzo. Najlepsze co mozesz teraz dla siebie zrobic to wychodzic do ludzi, spotykac sie, poznawac nowych ludzi, bywac wszedzie gdzie sie tylko da. A moze mialas zawsze jakies niezrealizowane plany - np. chcialas sie nauczyc jezdzic konno, a moze na nartach, lepic garnki z gliny, albo plywac na desce windsurfingowej...? Zrob to wlasnie teraz! Dowartosciujesz sie i poznasz nowych ludzi! I wypiac sie na Twojego pozal sie Boze "przyjaciela". Taki z niego przyjaciel jak z koziej .... traba. I pomysl, ze on jeszcze tego pozaluje. Tak to w zyciu bywa. Fortuna kolem sie toczy. A ja mam nadzieje, ze jak on pozaluje, to Ty juz bedziesz bardzo szczesliwa, a on bedzie mglistym wspomnieniem. Glowa do gory! Dasz sobie rade bez niego! Wiem jak trudny przezywasz teraz okres i ze bardzo potrzebni sa wtedy ludzie. Znamy sie tylko z forum, ale zawsze mozesz napisac na priva albo na GG: 1754879. Zapraszam! Trzymam za Ciebie kciuki!
Margaretka i sierpniowe Maleństwo
olka1981 - 05.01.2004 13:20
OJEJ NIE WIEM CO CI KOCHANIE NAPISAC. COS MU OD*******ILO POPROSTU. A JESZCZE NIEDAWNO PISALAS DO MNIE I PRZYSYLALS MI ZJECIA WASZE. TO JEST NIE DO UWIERZENIA TAK PRZYKRO. MOZE DA SIE COS JESZCZE ZROBIC. A CZEMU CIE NIE MA NA GG W PRACY. MASZ URLOP???
olka
Marti1 - 05.01.2004 13:58
Moniko,
Bardzo mi przykro z tego powodu!! Zdążyłam bardzo CIę polubić bo jesteś pomocna a i cykl nam się pokrył :-)) Szczęście w nieszczęściu że nie macie dziecka, naprawdę. Nie powinno być to metodą zatrzymania faceta. Powiem tylko tyle. On nie był Ciebie wart. Teraz na pewno w to nie wierzysz ale ja wiem, że znajdziesz kogoś wartego siebie a wtedy szybko doczekacie się owocu miłości!!
Los czasem wie co robi lepiej niż my...zostań z nami proszę bo Cię potrzebujemy.
Marti z aniołkiem i wielką nadzieją
famfrez - 05.01.2004 14:03
Monika to napewno przykre, bardzo Ci wspolczuje, ale pamietaj swiat sie nie zawali bez niego, wierze ze sie kochaliscie - ale skoro Cie zdradzil - nie jest Ciebie wart, nie zalamuj sie napewno ktos na Ciebie czeka takie jest moje zdanie a dzieciatka Ci zycze z calego serca!!!
ania123 - 05.01.2004 14:54
no nie!!! nie wierze....!!
rosze Cie nie załamuj sie...jestem z Toba i naprawde musisz być dzielna, przesyłam Ci swoje wsparcie, nie wolno Ci sie załamywać!!! Daj znac od czasu do czasu jak u Ciebie... Jestesmy z TOBA!!!!! pamietaj!!!!
nariko - 05.01.2004 16:27
@ przyszła, ale to nic. Jestem z Wami, to uzależnienie. Jeszcze raz dzięki za wsparcie. Jakoś jeszcze się trzymam[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] "wszystko co nas nie zabija czyni nas mocniejszymi"
Żaba Monika wypatrująca bociana GG4069688
bambamek - 05.01.2004 16:29
i tak trzymaj Żabko [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
bambamkowe tempki [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
KasienkaB - 05.01.2004 18:29
Moniczko, wyobrażam sobie jak się teraz czujesz, ja sama byłam w podobnej sytucji...też po 10 latach mój związek się rozpadł, z tym że on się rozpadał systematycznie...aż doszłam do wniosku, że to nie ma dalej sensu. Wiem jak trudno jest się pogodzić z myślą, że po tylu latach nie będzie już tej osoby w naszym życiu...teraz potrzeba Ci czasu...czas leczy rany i to prawda...uwierz mi. Poza tym ja mocno wierzę, że w naszym życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, ja teraz jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, mam męża, który jest całym moim światem...i teraz tylko mogę podziękować Bogu, że tak się stało...chociaż wiem, że to jego sprawka:))) Tak więc życzę Ci Moniczko dużo wiary w siebie, bo jesteś bardzo wartościową osobą i na pewno czeka Cię w najbliższym jakaś niespodzianka...życzę Ci mądrości w decyzjach...siły w realizacji zamierzonych planów...i udanego związku w przyszłości...opartego przede wszystkim na miłości, zaufaniu i szacunku (a takiego związku nie można niestety budować z osobą, która zdradza). Pozdrawiam cieplutko
Kasiula
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|