ďťż
Strona główna
 
Przedślubne nerwy...



WAsia - 02.10.2003 16:18
Przedślubne nerwy...
  W sobotę wychodzę za mąż... Mała, skromna uroczystość-USC a potem obiad w restauracji dla najbliżeszj rodziny (raptem 24 osoby się nazbierały....)... Ale to nic, rodzinka i tak musiała trochę nas podenerwować, mama chciała sie wtrącać na tydzień przed ślubem, kiedy wszystko było już w zasadzie przygotowane... Jedni nie zrozumieli, ze dostali tylko zawiadomienie a nie zaproszenie, inni za coś się obrazili i nie chcą przyjść.... Ech, rodzina... Wiedzą, jak popsuć mi tak ważny dzień... Denerwuję się strasznie, mam głupie sny-że coś nie wypali, że zapomniemy obrączek, że się pomylimy przy przysiędze...
Wy też tak miałyście przed ślubem? Nie potrafię się wyluzować...

Asia i Ola (7 i 3/4 m-ca!)





dziubek - 02.10.2003 16:24

  Ja miałam dokładnie taką impreze jaka planujesz. Było fajnie i bezboleśnie, śmialiśmy się tylko przy przysiędze... taka nerwowa głupawka. Ale nie martw się, będzie dobrze i..... bardzo szybciutko!!!!
Życzę Cie 100 ljat!!!!!!!!!!!!!!!!! i samych całuśnych dni do końca życia !!!
Napisz jak bedzie po....
pozdrawiam - będziesz piękna !!!

Monia i maleńka Ulcia urodzona 3 lipca




WAsia - 02.10.2003 16:27

  Dzięki!!
Chciałabym, żeby było już po wszystkim...

Asia i Ola (7 i 3/4 m-ca!)




Magdzik - 02.10.2003 16:30

  Rodzina to spec od obrażania się, szczegolnie przy slubach....
Nie martw się, wszystko wypali, a dzień ten długo bedziesz chwać w pamieci [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Życze powodzenia w tak ważnej chwili!!!

Pozdrawiamy,

Magda i Albercik ur. 8.09.03





Lea - 02.10.2003 16:37

  hihihi u nas osoby na slubie policzlabym na palcach obu rąk.. i to juz łącznie z nami
i wyszło porówno, nikt nie był obrazony" bo ni było komuzazdroscic zaproszenia hihihi
ale ja sie nei denerwowałam... na szczescie nikt sie nie wtrącał, a osoby niezadowolone były daleko ;-) i wrózyły nam wczesny rozpad małzeństwa
zycze Wm wszystko najlepszego i spokojnego, udanego TEGO dnia

Lea i Mateuszek (14.03.03)



EWJ - 02.10.2003 17:09

  Nic sie nie denerwuj. Bedzie dobrze. U nas tez byla tylko najblizsza rodzina. Bylo cudownie. A nerwy??? Pomysl sobie tylko jak bardzo kochasz swojego przyszlego meza i same przejda!!!

Pozdrawiamy

Edyta i Filipek




BeataB - 02.10.2003 17:13

  przed taka uroczystością nerwy są nieuniknione.
nie daj sobie popsuc imprezy fochami niezaproszonej części rodziny. powinni zaakceptowac Wasz wybór.
co innego, jak bys robiła przyjecie na 100 osób i selekcjonowała rodzinę. wtedy mogliby sie poczuć dotknięci.

Beata&Patryk(03.03.03)<a target="_blank" href=http://betka.prv.pl>http://betka.prv.pl</a>



Daga25 - 02.10.2003 19:02

  ja wychodziłam za mąż z 24-tygodniową Zuzką w brzuchu i też się sporo nastresowałam, szczególnie kiedy ostatnią przymiarkę miałam dwa dni przed ślubem, a suknię odebrała mi siostra w przeddzień wieczorem. Mieliśmy dokładnie tak jak ty, ślub w USC i obiad w restauracji na 25 osób. Niczym sie nie stresuj, wszystko pójdzie gładko, obrączek na pewno nie zapomnicie, wystarczy tylko "przycisnąć" świadka [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]. A na obiedzie będzie super, zobaczysz. Rodziną sie nie przejmuj, zawsze znajdą sie niezadowoleni i malkontenci. Nic nie może zepsuć ci tego dnia!

Daga i Zuziak 21 kwietnia 2003



Asiulek - 02.10.2003 19:13

  Hi - chyba 25 osob na obiedzie w USC to chyba liczba magiczna. U nas bylo tak samo. Tez sie denerwowalismy i calosc jakos przetrwalismy a wspominam to jako najlepsze dwa dni zabawy bo na nastepny dzien balowalismy z przyjaciolmi w Winiarni.
O obraczki nie denerwowalismy sie tylko o samochod i zezwolenie wjazdu na starowke (czy wzielismy) a o samochod bo jechalismy naszym - prowadzil nasz przyjaciel i musial nam samochod pod domek samodzielnie odstawic.
A slowa przysiegi setnie mnie ubawily - smialam sie na calego( no nie wglos) - chyba glopawka i tym smiechem zarazalam gosci :)))
"Najgorszy" moment to jak trzeba bylo podpisy slozyc - strasznie mi sie trzesla reka i mam wrazenie ze z wrazenia nieostro widzialam.
No a dalel spiewy , tance, zabawa.
U nas obrazila sie babcia meza a i moi dziadkowie z powodu zdrowia niedopisali. Z zasady zaprosilismy tylko rodzicow z rodzenstwem i chrzestnych z rodzinami.
Uff - ale mi dlugo wyszlo ale milo powspominac zwlaszcza ze dopiero teraz sie zebralam zeby zrobic nam album slubny .

Asia z Jeremim (04.03.03.)



qwe - 02.10.2003 19:52

  Myśmy wcale się nie denerwowali.Może to nasz dojrzały wiek?wesele było na 120osób.Zabawne było to,że mój mąż chciał mi założyć swoją obrączkę,aha,no i jeszcze w USC zapomnieli,że będą udzielać nam ślubu.Gdy urzędniczka nas zobaczyła,to latała jak szalona...Hi,hi,hi.To było ponad 5 lat temu.Nie martw się,na pewno wszystko będzie super.Pozdrawiam i gratuluję.

Asia i Kuba(rok i trzy miesiące)



pluszaczka - 02.10.2003 19:56

  spoko, spoko..wszystko bedzie dobrze. Ja przed i podczas slubu bylam tak zdenerwowana, ze zapomnialam swojego nazwiska[śmiech] a na koniec wybuchnelam placzem..nerwy mi puscily..ale ogolnie ten dzien wspominam wspaniale - bylo mnostwo gosci a pozniej impreza (slub odbyl sie w sylwka)
pozdr.
Ula i Adaś




Lea - 02.10.2003 20:01

  haha wyobrazam sobie to poruszenie w USC
u nas to ja chcialam mezowi moja obrączke włozyc ;-P

Lea i Mateuszek (14.03.03)



WAsia - 02.10.2003 21:19
:))))
  Dzieki, dziewczyny, jesteście wspaniałe!! Już mi lepiej :)))

Asia i Ola (7 i 3/4 m-ca!)




o_d - 02.10.2003 21:58

  Ja również życzę powodzenia przy ceremonii i przyjemnego obiadku "po"... będzie dobrze!!!

ja za to miałam problem, na którą rękę ta obrączka - mąż mi złą podetknął :))

Ola+Staś+Tadzio+Basia



Garfield - 02.10.2003 23:09
ZERO STRESU :)
  Nikt mi nie wierzy ale ja sie naprawde nie denerwowalam. Bylam na maksa wyluzowana. Super klimat :))))
Moze to daltego, ze dzien wczesniej ryczalam jak bóbr bo kuzynka powiedziala ze nie przyjdzie na mój ślub bo zamiast imiennie, jej chlopaka zaprosilam jako osobe towarzyszącą....
Głupia idiotka, ale wyladowalam dzieki niej napiecie i stres, a w dzien slubu byl luzik :))))

Gosia i księżniczka Sara ur 23.09.02




irlandia28 - 03.10.2003 09:55
Wyluzuj, to taki fajny dzień
  Hej przyszła szanowna mężatko,
nerwy są niestety nie do przejścia w takiej sytuacji ale możesz je zminimalizować. Pomyśl że kochasz tego swojego chłopa, chcecie być razem i macie słodką córeczkę i dlatego, żeby przypieczętować ten związek bierzecie ślub. Tak naprawdę dotyczy to przecież tylko waszej dwójki ( sorry trójki) i żadne ciotki, wujki i kuzyni nie są w stanie zepsuć tej chwili. Co tam - niech sie obrażają jak są burakami ! Chromolić wszystkie buraki świata!!!
A o której masz ślub? Zrób się na bóstwo!

Aga i Anuśka





colora - 03.10.2003 11:05

  Bralam slub niecaly miesiac temu. Byl to skromny slub w USC, a potem obiadek dla najblizszych (20 os.). Zawsze w najwiekszy stres wprowadza rodzina - niestety. Czesc dostala jedynie zawiadomienia, to sie obrazili, ze tylko tyle, inni ze zaproszenia, jeszcze inni, ze nie zostali zaproszeni na obiad itp. Szalu mozna bylo dostac. A do tego rodzice mojego meza chciali wszystko sami zalatwic i wpychac sie w kazdy szczegol. No coz... A sama ceremonia zaslubin. Dostalam jakiejs glupawki i pierwsze zdanie wypowiedzialam, ale na kolejnym wybuchlam smiecham. Cala sala razem ze mna, ale najgorsze bylo to, ze wszyscy smiac sie przestali, a ja dalej nie moglam powstrzymac sie od smiechu:) Mimo wszystko, byl to najpiekniejszy dzien w moim zyciu:)))
Powodzenia!

colora + chlopczyk (10.10.03) [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]



WAsia - 03.10.2003 11:13

  Hej!
Punktualnie o 12... Fryzjerki i kosmetyczki będą się pastwić nade mną już do samego rana :))) tak że musze wyglądać pięknie!

Tak czytam Waszwe posty i się zastanawiam, czy i ja nie dostanę głupawki... Tak jak miesiąc temu na slubie mojego przyszłego szwagra :)) podczas kazania księdza, który troszkę się zagalopował i rozprawiał o rozwodzie... Chichotaliśmy jak nienormalni z Łukaszem, a częśc gości była najwyraźniej zgorszona....:))))
Dziś opanował mnie spokój, ale co będzie jutro...
Wiesz, obeszliśmy wszystkie eleganckie sklepy z garniturami, w poszukiwaniu koszuli pod kolor mojej sukienki-nie ma! A wczoraj, przez przypadek w zasadzie znalazłąm idealną na... ruskim targu!! Szok!!!
Jak tam przeziebienie Ani?

Asia i Ola (7 i 3/4 m-ca!)




Gosia - 03.10.2003 11:14

  Wiem, wiem - to okropny stres, ale napewno wszystko wypali i będzie o.k.
A rodzinka- niestety w Polsce nie są jeszcze popularne zawiadomienia o ślubie i napewno stąd ta pomyłka.

&lt;img src="http://www.majowki.top.hell.pl/Artur17052002_ico.JPG"&gt;

Gosia i Artek (17.05.2002r.)<P ID="edit"><FONT class="small">Edited by wobysk on 2003/10/03 11:15.</FONT></P>



AgaSkol - 03.10.2003 11:23

  Spoko będzie, bez paniki. U mnie też nie obyło się bez nieporozumień rodzinnych, ale tyle to mnie wtedy interesowało co i dziś, czyli zero. Co do wpadek to była mała... zapomniałam włożyć halki pod spódnicę, dlatego wsiała ona na mnie jak nie wiem co. Facet wszystko filmował, ludzie się gapili a ja powiedziałam: kamera stop - jeszcze halka. Śmiechu było troszkę, ale co tam... raz w życiu popełnia się takie gafy.
Najserdeczniejsze życzenia na nowej drodze życia, spełniania marzeń i snów dla całej rodzinki, no i zdrówka... no i 100 lat, 100 lat... .!!!!

Aga i Martynka - 23.08.'03



WAsia - 03.10.2003 11:29

  Dzięki!!
Ja, przymieżając kilka razy sukienke, spódnice zawsze zakładałam tył na przód... Ciągle sobie przypominam, że jutro muszę na to zwrócić uwagę, ale pewnie i tak zapomnę :)))

Asia i Ola (7 i 3/4 m-ca!)




violas - 03.10.2003 11:59

  Niczym się nie przejmuj... na pewno będzie pieknie i wesoło...ja swój ślub nie zbyt miło wspominam....miałam wysoką temperaturę, bolało mnie gardło i ogólnie kiepsko się czułam....a na dodatek jeszcze rano...ułamał mi się ząb - jedynka...wyglądałam strasznie, przeryczałam pół dnia...całe szczęście, że ślub był późno to jeszcze mogłam zaliczyć rano dentyste, który nieco mi pomógł...ale ogólnie to był koszmar...ale to tylko ja jestem takim pechowcem więc nie musisz sie stresować.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę szczęscia i miłości na nowej drodze życia. I super nocy poślubnej hihihi.


Viola i Oliwia (24.09.2002)



WAsia - 04.10.2003 06:46
To już dziś...
  Mało spałam, Olka sie wierciła i pzrez to ja mam wory pod oczami... Ale zero stresów czy nerwów... Przynajmniej na razie ;-)) Trzymajcie kciuki!!

Asia i Ola (7 i 3/4 m-ca!)




pluto - 04.10.2003 11:53

  Wasia......garatulacje !!!!!!!!!!!!!! I zyczenia aby wszystko poszło ok..............na pewno wszystko wypali i slub będzie fanastyczny..............

Julka i 16 miesięczny Karolek



alas - 04.10.2003 13:45

  Nie martw się wszystko będzie ok nawet jeśli będą jakieś małe potknięcia to nic się nie stanie !!!! teraz to wy jesteście najważniejsi !!!!!!!!!!!!!! i to co czujecie do siebie czyli wasza miłość !!!!!!!!!!! a więc:
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, DUZO RADOŚCI I UŚMIECHU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Z CAŁEGO SERCA ŻYCZYMY !!!!!!!!!!!!!

alas + dominik ur. 09.06.2003



anies - 05.10.2003 06:57

  ale masz już po !!!!

<font color=green>Agnieszka i [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] Wojtuś (23.07.2003)</font color=green>



mala103 - 05.10.2003 08:54

  Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.:-))

[b]Ania i Alicja(26.02.03)




GosiaR - 05.10.2003 10:03

  HIHIHIH
dopiero o 4 nad ranem gdy wesele sie konczyło ze mnie zeszły nerwy i żałowałam ze to juz sie konczy:(

Gosia i Michałek (11 msc:)




Aniaaa - 05.10.2003 11:10

  Pewnie jesteście w trakcie....
Wszystkiego co najlepsze w życiu. Aby kazdy dzień był tak szczęśliwy jak dzisiejszy.

Aniaaa i Sebastianek-6 1/2 miesięca!



ada77 - 05.10.2003 17:35

  No cos Ty! Ślub to najpiękniejsza chwila w zyciu, wyluzuj sie, smiej, baw, wygłupiaj, nie zważaj na nikogo z durną miną, a zobaczysz- nie pożałujesz takiej postawy. Ja tak zrobiłam i uważam, że to był najcudowniejszy dzień w zyciu!!! Nerwy mozna opanować, a nawet jak będzie wpada - co z tego, to się nie liczy!!!!
Wszystkiego najcudowniejszego, wiele miłości na wieki, radości, ciepła, gór pieniążków, żelaznego zdrówka i jeszcze szóstki dzieci ;-)))) zyczymy Ci tego baaaardzo gorąco ( no, z ta szóstką to już jak chcecie, ewentualnie w Totka)
ada77, kriss, miki
ada77 i miki 20 maj 2003 - Miki dłubie w wirtualnym ząbku ;-))))
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl


  • "cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :) "ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią "tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca) "czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie "jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech? "karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym "pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem "jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia "chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie.... "sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • epicusfuror.xlx.pl
  •  Pokrewne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 pamietnik-prostytutki | Designed by Elegant WPT