Pytanie z cyklu "ciekawskie"...SPRZĄTANIE
Nena75 - 25.10.2004 17:07
Pytanie z cyklu \"ciekawskie\"...SPRZĄTANIE
Czy sprzątacie same swoje mieszkania/domy czy macie kogoś do pomocy? Nasuneło mi się to pytanie na myśl kiedy po kolejnym weekendzie nie byłam w stanie doprowadzić mieszkania do porządku. Pranie (suche) wisi na suszarce od tygodnia, nie ma kto go poskładać i poprasować. Jak sobie z porządkami radzą mamy które pracują? Wiem, że to kwestia organizacji, ale widocznie ja zorganizowana nie jestem. Z raczkującym dzieckiem w domu podłogi muszą być ścierane kilka razy w tygodniu a ja robię to raz. Brakuje mi czasu, po prostu... Głupie wytłumaczenie, ale taka jest prawda. Weekend to zazwyczaj spedzanie wolnego czasu z mężem i dzieckiem: spacery, odwiedziny znajomych itd. Nie latam wtedy ze ścierą, bo zawsze sobie powtarzam, że znajdę na to czas w tygodniu. A w tygodniu wychodzę z pracy o 18:00, jazda w korkach do teściów po Tomka i jesteśmy w domu o 20:00. Po powrocie do domu moje dziecko ma ochotę tylko na zabawę. Potem kąpiel i spanie ok. 22:00. A kiedy Tomek zasypia ja razem z nim (czasami usnę nie wyjnując wcześniej soczewek i budzę się w środku nocy z soczewkami przylepionymi do oczu). Nie wiem może macie jakiś złoty sposób na pracę, rodzinę i jeszcze utrzymanie porządku w domu. A może wyjściem jest po prostu osoba która będzie to za mnie robić a ja przyjdę "na gotowe"? Ja sobie z tym radzicie?
Wioletta i Tomek 24.11.03
Usianka - 25.10.2004 17:27
1. Pranie - tez suche - tez wisi [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] W pokoju ktory jest zazwyczaj zamkniety, bo jeszcze pusty (bedzie nalezal do Miluni), wiec suszarka nie kłuje w oczy hihihi 2. Podlogi myjemy jak sobie przypomnimy (tez chyba wypada z raz w tygodniu), za to dokurzanie jest srednio 2-3 razy w tygodniu (pod wieczór), a mimo to Milunia zyje i nie miała nigdy pleśniawek (tfu tfu) 3. Lubie miec porządek w kuchni i łazience, wiec tutaj staram sie nad wszystkim panowac - jak Milunia zasnie (zasypia koło 21). 4. Poswiecam czesc weekendu na sprzatanie. Ale i tak nie mozemy jeszcze dojsc ze wszystkim do ladu po przeprowadzce.... pozdrawiamy
Ula i Emilka (4.XI.2003)
Dora - 25.10.2004 20:04
Wiesz, ja też zaczęłam myśleć o takiej osobie do pomocy. Bo jak Kasia idzie spać, to ja zasiadam do sprawdzania prac (jestem polonistką w ogólniaku), a sprzątanie dalej czeka. Co prawda odkurzanie jest obowiązkiem męża i wywiązuje się z niego sumiennie raz w tygodniu, ale z prasowaniem, myciem okien i mniej dostępnych miejsc w domu naprawdę się nie wyrabiam. I powoli zaczyna mnie to wkurzać.
DziuniaP+Kasia 14.02.03
bea_bea - 25.10.2004 20:05
aaa to ja na razie w domu jestem a sprzątam mało, raz że mi się nie chce, dwa zmęczenie i niewyspanie też się daje we znaki i nie wiem jak to będzie jak znajdę pracę, kiedy będę to robić :) tak, że wcale Ci się nie dziwię :)
pozdrawiam
Beata i Raduś
MonikaaPJ - 26.10.2004 10:41
Do mnie raz w tygodniu przychodzi pani na kilka godzin, do jej obowiązków należy posprzątanie całej łazienki, starcie kurzów w mieszkaniu, umycie żaluzji (drewniane-koszmarnie się kurzą), odkurzanie i mycie podłóg, raz na jakiś czas okien, generalnie pani robi wszystko oprócz prasowania(bo ja lubię prasować). Dzięki temu mam cały wolny czas dla siebie i Basi,a to najważniejsze. Między wizytami pani ja tylko odkurzam i myję podłogę i robię to, co trzeba robić na bieżąco. Jest to wielkie odciążenie i pomoc i dlatego POLECAM!!!
Monika i Basia (22.09.2003)
joanka5 - 26.10.2004 12:18
U mnie jest raz w tygodniu pani na 10 godzin i doprowadza mi cały dom do blasku (posprząta też w szufladach kuchennych), czasami pracuje w ogrodzie. Podłogę w salonie i kuchni, gdzie raczkuje Jaga myje codziennie nasza niania (kiedy Jaga śpi). A że młoda śpi jeszcze dosyć długo, to niania ogarnie też kuchnię (oprózni lub załaduje zmywarkę, posprząta blaty), poprasuje ubranka Jagi oraz nasze. To wszystko kosztuje, ale dzięki temu po powrocie z pracy mam czas tylko dla dziecka. Moje znajome z powodów braku finansów, decydują się na osobę sprzątającą 1x2 lub 3 tygodnie.
Joanka i Jagoda (04.09.2003)
tekilla30 - 26.10.2004 13:09
Niestety , ja sama sprzątam w domu , wszystko jest na mojej głowie i nie mam pomocy do sprzątania , ale bardzo bym chciała taką Panią mieć. Wkurza mnie strasznie czasami bałagan zrobiony przez moje dzieci, wtedy w domu wygląda jakby przeszedł tajfun , no ale co mam zrobić , posprzatać trzeba i już [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Kamil i Tomek
pipi1234 - 26.10.2004 13:24
Chętnie bym skorzystała z takiej pomocy, gdyby mnie było na to stać...Sprzatam więc sama w sobotę, na tygodniu staram się codziennie odkurzyć dywany i podłogę, bo wiadomo jak to wygląda przy dzieciach. Na tygodniu robie pranie + w sobotę, bo gdybym chciała wszystko zostawić na weekend, to chyba szafa byłaby mi potrzebna jako składzik. Dlatego tez prasowanie staram sie robic na bieżaco, bo też bym się póżniej z tego nie wygrzebała. Ogólnie nie jest łatwo, choc jestem w domu wcześniej niz Ty ok. 17. Dobra organizacja pracy to podstawa. Ja jeszcze gotuje obiady, nie wiem czy Ty to robisz. Więc jeżeli wypada mi gotowanie zupy (na 2 dni), to w tym dniu nie prasuję. Drugie danie nie zawsze jest, czasem coś na szybko lub wykorzystuję pomrożone gołabki, pierogi itp. Od czasu do czasu przyjeżdżają do mnie rodzice, mama robi mi (za darmo[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]) generalne porządki. Ostatnio m.in. myła mi okna. Wtedy jest super, bo mi oprócz sprzatania, mama ugotuje obiad, ojciec zrobi zakyupy i pomoże przy dzieciach. Rodzice są cudowni !!! Tylko po takich wizytach trudno mi z powrotem wziąść sie w garść [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img][img]/images/forum/icons/wink.gif[/img][img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Ale to i tak nic. Ostatnio mojej córce wyszło na testach alergicznych że jest uczulona na roztocza kurzu domego, więc wypadałoby codziennie przeprowadzać takie generalne sprzątania :((((
Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 25.11.2003
kosia - 26.10.2004 13:44
Ja sprzatam sama ale cienko mi to idzie,. Jak tylko sprzatne to maly nabrudzi, wiec juz polozylam laske na sprzatanie. Okropnego syfu nie ma, ale nie jets nigdy czysciutko. Nie nadążam z tym.
kosia <a target="_blank" href=http://dzieci.lunar.pl/go.php?page=Kartki>Kartki/kalendarze ze zdjęciem dziecka</a>
bruni - 26.10.2004 13:55
oj Monika, a u mnie na odwrót... ja nie lubie prasowac... Pani najpierw prasuje a potem ma czas na inną radosną twórczosć - rowniez raz w tygodniu - bardzo sobie cenie jej prace i ja szanuje... ja już nie tyle nie mam czasu tego porobic, co zwyczajnie kiedyś też muszę odpocząc! polecam, bo raz w tygodniu to niej est duży wydatek... oczywiscie, jesi ktos ma w miare poukładane sprawy finansowe:(
Bruni i Filipek- 18 m+starania
bruni - 26.10.2004 14:02
dokładnie- trudno sie potem wziąśc w grasc, człek się rozleniwia i szybko przyzwyczaja do luxusu[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] znam to:)
ja podziwiam kobiety , które ciagną caly dom na swoich plecACH SAME - nalezy wAM sie medal, bo wiem jakie to trudne... ech, my kobiety mamy przefikane, dlatego musimy sobie znajdowac porzadnych facetów do pomocy przy tym i tamtym:) bez takiego chlopa to już w ogóle mogiła:)
Bruni i Filipek- 18 m+starania
MonikaaPJ - 26.10.2004 14:03
dobra, dawaj to prasowanie, bo moje nie zaspokaja moich potrzeb prasowalniczych [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] ja nie znoszę ścierać kurzu, więc zanim pojawiła się u nas Pani Małgosia, kurz zalegał na półkach tygodniami :((
Monika i Basia (22.09.2003)
bruni - 26.10.2004 14:09
JA LUBIE SCIERAC KURZ z jednego powodu - lubie zapach pronto classic[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] i moją gabczastą scireczke przesiąknietą tym zapachem... mozemy zrobić barterek usługowy - Ty mi prasownie, ja Ci kurze w ramach wzjamnego zadowolenia:)
Bruni i Filipek- 18 m+starania
MonikaaPJ - 26.10.2004 14:17
UMOWA STOI ! [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img] P.S. ...to "lubie zapach pronto classic i moją gabczastą scireczke przesiąknietą tym zapachem... " zabrzmiało namiętnie hihihihi
Monika i Basia (22.09.2003)
wyki - 26.10.2004 14:33
A jaki to koszt jesli to nie tajemnica? Albo mi na priv napisz. Ja też z tych pracujących jestem i mam czasem dość wszystkiego. Dodam że sprzatać generalnie nie lubie i już. Robię to z koniecznosci a już prasowanie... koszmar!
Monika i Iza 16 miesięcy
shibaa - 26.10.2004 15:37
Nam od samego początku nikt nie pomaga a ja w dodatku pracuję więc mam to samo. Mała domaga się noszenia, w ciągu dnia prawie że nie śpi więc nic nie można zrobić. Jedyna szansa to wstac b.wcześnie rano albo czasem jak się uda ją w miarę wczesnie wieczorem uśpić to coś można zrobić. Pranie na okrągło wiec kupa do prasowania rośnie, mam czas tylko po łebkach przelecieć kurze i odkurzaczem raz na parę dni, kwiatki umierają z pragnienia, łazienka czasem się prosi przez kilka dni o sprzatnięcie ... w domu więc syf totalny :))) A ja nie mam czasu na nic - paznokcie obcinam na chybcika w wannie, jem na raty ... Ale jakoś jeszcze ciągnę ..:) No i przyzwyczaiłam się do chaosu dookoła mnie (czyli po ludzku - do bałaganu) - trudno!
Agata + Ania 7.09.2004
Minka - 26.10.2004 15:50
Przede wszystkim wyluzowałam. Dom to nie oddział zakaźny;-)). Sprzątaniem dzielimy się z mężem. Na codzień ważne żeby były zmyte naczynia, coś do zjedzenia (bo nie nazwałabym tego obiadem), uprane. Co do prasowania to od dawna staram się kupować takie rzeczy, żeby się nie gniotły. Sprzątanie łazienki i podłóg to raz w tygodniu, chyba że już koniecznie trzeba. Ale myślimy o kimś do sprzątania niedługo.
Minka z Oliwią (19.11.03)
kulki - 26.10.2004 15:55
ale wstyd....
Dobra, ale szczerze - czy jest ktoś jeszcze, kto nie myje podłóg co tydzień?
Bo ja się przyznam, że nie wyrabiam... Nie prasuję już od jakiegoś czasu, kurze ścieram średnio co 3 tygodnie, odkurzamy raz w tygodniu (mąż, czasem ja). Staram się myć podłogi co 1 tydz., ale nie zawsze mi wychodzi. Za to piorę non stop - jedno suche ściągam i wieszam następne pranie. Skąd tyle się tego bierze....
Kinga i Łucyjka (8 m-cy)
pipi1234 - 26.10.2004 16:09
No tak. Tylko mój facet jest tak zapracowany i w domu jest gościem, że delikatnie mówiąc nie pomaga mi wiele... Ja juz nawet nie oczekuje, żeby sprzatał, czy gotował, bo narobił by mi tylko dodatkowej roboty. Najlepszą pomocą z jego strony byłoby zajęcie się dziećmi. A jest w tym dobry. Tylko ten czas... Najlepiej żeby je zabrał na dłuugi spacer. A ja spokojnie bym robiła swoje... Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 25.11.2003
pipi1234 - 26.10.2004 16:13
A przy dwójce dzieci pranie tez jest podwójne... Monika, Julka 6.5 roku i Antoś 25.11.2003
Nati27 - 26.10.2004 17:17
A ja wszystko robię sama czasem jestem urobiona po pachy ale jeszcze wyrabiam lubie porzadek i czasem sprzatam jak maniaczka wykorzystuje kazdą wolną chwilkę..............no tak tylko kiedy ja znajduję czas na forum[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] hymmmmm sama nie wiem. Pozdrawiam
<font color=blue>Nati i Kamilka 05.04.04</font color=blue>[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Nena75 - 26.10.2004 18:13
Ja jestem na dobrej drodze, żeby tak się stało...W tej chwili jeszcze zmywanie cotygodniowe podłóg mam zakodowane tak jak poranne i wieczorne mycie zębów. Taki odruch...ale nie daj Boże żeby coś wypadło w sobotę, jakiś wyjazd czy coś innego wtedy cały plan bierze w łeb. Zaczyna strasznie mnie drażnić, że czasami znajduje (po tygodniu) jakieś "koty" na podłodze, że w lodówce serek stoi od września (a mamy listopad) i dziwnie napęczniał a w zmywarce stoją zapomniane naczynia (bo ktoś zapomniał ją włączyć i je umyć). Nie należę do pedantek, ale lubię porządek. Kiedy mieszkałam sama w mężem uprzedził mnie, że nigdy nie chciałby mieć kogoś do sprzątania, bo to wyrzucanie pieniędzy a poza tym nie chce, żeby obca osoba kręciła mu się po mieszkaniu. Jednocześnie obiecał mi, że będzie mi pomagał. W tej chwili pomaga, ale Tomkowi w robieniu bałaganu... I dlaczego ja się tym przejmuję? może powinnam przyjąć postawę mojego męża: dopóki nie przewracamy się o własne skarpetki to nie jest żle...
Wioletta i Tomek 24.11.03
planetka - 27.10.2004 11:35
Ja sprzątać nienawidzę! Zmywać tak samo. Jak wychodziłam za mąż, to mój ukochany został lojalnie uświadomiony, że na gosposię i kucharkę się nie nadaję. To znaczy ugotować to nawet lubię, ale nie żeby tak codziennie... Za to ze sprzątaniem już gorzej. Dlatego raz na tydzień przychodzi do nas pani i sprząta całe mieszkanie oraz prasuje nasze ubrania. Ubranka Oli prasuje opiekunka, zmywa też podłogi co drugi dzień, czasem ugotuje zupę, obierze ziemniaki lub usmaży kotlety (dostaje za to dodatkowe pieniążki), nawet wyjmie ze zmywarki (to z własnej woli). Tak że nie mam tak źle, chociaż ze sprzątaczki nie jestem super zadowolona... Ale nie muszę tego robić sama, a to najważniejsze. Bo najważniejsze jest to, że mam czas dla córeczki!!! A jeśli chodzi o finanse, to wolę zacisnąć pasa niż sprzątać sama, no ale może to nie jest do końca normalne [img]/images/forum/icons/blush.gif[/img].
Planetka, Ola (05.10.2003) i Ktoś (25.05.2005)
inti - 27.10.2004 13:46
właściwie nie sprzątam. trochę mi szkoda zycia i czasu nato. także kurze wycieram okazjonalnie "jak goscie przyjdą". pdołogi myje niania z raz w tygodniu, czasem częściej, odkurza niania albo mąż raz w tygodniu zazwyczaj. Kuchnię sprząta niania, prasuje też niania (ale tylko Tomka koszule). piorę często, wieszam i składam razem z Julką, w szafach układam z Julką, swoje rzeczy prasuję rano, łazienkę sprząta Tomek(raz na dwa tyg mniej wiecej). no, wiec sie nie przemęczam. do większych prac zapraszamy nianię albo jakąś jej biedną kolezankę do okien, podłog, lamp itp czasem mam straszne wyrzuty sumienia, ze tak mało robię w domu. ale co? mam posadzić Julkę przed tv?czy zarywać noce(bo ona idzie spać po 21.30 a ja wstaję ok 6.00). podsumowując - gdyby nie niania, która robi mnóstwo rzeczy i to w ramach!! pensji, raczej byłaby pani do pomocy, chociaż raz w tygodniu
sylwia i JUlka 20.01.2003
wyki - 27.10.2004 13:51
Ja się przyznaję!:):)
Monika i Iza 16 miesięcy
Eja - 27.10.2004 14:46
Ja sprzątam sama... Lubię sprzatać, chociaż są takie dni, że bałagan w całym domu mi nie przeszkadza, zostawiam to na potem. Ale najbardziej denerwuje mnie to, że chociaż bym scierała podłogi codziennie to i tak wszędzie są moje włosy!! Juz nie mogę tego znieść. Gdzie się nie obejrzę tam je widzę. A od tego co jakis czas zatkana umywalka, czy wanna... Dziecko co chwilkę ma w swojej małej rączce skarby-czyli włosy mamusi. Czy wy też tak walczycie z kudełkami?? Okna myję jak już są napraaawde brudne, no bo po co tracić czas na cotygodniowe ich mycie (jak robi to moja teściowa) skoro moge ten czas spędzić z moją Kropeczką? Wprawdzie ja nie pracuję... ale co tam, ważne że ogólny porządek prawie zawsze jest zachowany :)) Jeszcze tylko męża zmusić żeby sprzątał swoje ubrania, wynosił śmieci i wszystko będzie ok:)
Ewa i Agatka
Beasia - 27.10.2004 16:11
hi, hi... [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img] Kinga! Witaj w klubie... U mnie tak samo. Kurze wycieramy, jak znajdziemy czas, co tydzień staramy się odkurzyć odkurzaczem mieszkanie, co do mycia podłóg, to lepiej nie mówić... Na pewno nie co tydzień... No i raz w tyg. staram się posprzątać łazienkę, bo ona jakoś najszybciej zarasta brudem. Z prasowaniem jeszcze nie jest tak źle, bo prasuję wyłacznie ubranka Ani, Mąz sobie sam prasuje przed ubraniem... A swoich ciuchów właściwie nie prasuję.... z praniem też jak u Ciebie, non stop coś wisi na suszarce, bo piorę conajmniej 5 razy w tyg. Dodam jeszcze tylko, ze nie pracuję, ale Ania wymaga ciągłego zajmowania się...
A tak nie na temat jeszcze- Łucyjka slicznie wyrosła, alez jej włoski urosły, śledzę jej zdjęcia w podpisie i naprawde bardzo się zmnieniła.
Pozdrowionka!
[b]Basia i Anulka
kulki - 27.10.2004 20:38
Dziękujemy za komplement. Pozdrawiamy Rumianki! [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Kinga i Łucyjka (8 m-cy)
kordelia - 28.10.2004 00:54
Ale ciekawy wątek! Przeczytałam wszystkie posty. U mnie to wygląda tak: Sprzatam sama, jakoś nie wyobrażam sobie obcej osoby, ktora to robi za mnie, moze dlatego, że większość porzadków to poukładanie rzeczy na swoje miejsca. Odkurzam raz w tygodniu, podłoge myję tez tylko raz - w kuchni, bo w pozostałej części podłoga jest przykryta dywanami lub chodnikami. Codzinnie myje naczynia, ale zdarza się, ze zalegaja 2-3 dni. Łazienke tez względnie ogarniam (lub mąż) raz w tygodniu, rzadziej robię wielkie porządki z myciem wszystkich chemikaliów i kosmetyków, praniem dywaników i nałożeniem sidoluxu. Piorę kilka razy w tygodniu (pralka, nie oszukujmy się) i jak zwykle nazbiera mi sie wielka torba z ikei prasowania przez kilka dni prasuję. Obiady gotuję codziennie, choc nie zawsze ambitne dwudaniowe, bo wolę pobawić się z Ola w tym czasie. A tak poza tym nie przepadam za sprzątaniem, ale bardzo lubię, jak jest czyściutko i wszystko na swoim miejscu. Sama w końcu kiedys zarabiałam na sprzataniu u ludzi na studiach...
kordelia i Ola (10.04.04)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|