ďťż
Strona główna
 
Tak mi źle



magdaa - 08.12.2004 22:16
Tak mi źle
  Witam Was serdecznie.
Mimo, że nie znacie mnie zbyt dobrze (dużo czytam, niewiele pisze), postanowiłam skreślić kilka słów. Wiem, że potraficie doradzić, pocieszyć..., a ja właśnie tego potrzebuje.
Dzisiaj, po trzynastu miesiącach siedzenia w domu, wróciłam do pracy, do miejsca, gdzie przepracowałam 11 lat. Podczas mojej nieobecności poodchodziły prawie wszystkie osoby, z którymi pracowałam. Nowe doskonale się znają, a ja... Mimo wielu chęci nie potrafiłam dzisiaj znaleźć z nimi wspólnego języka. Czułam się jak intruz, na boku, nikomu do niczego nie potrzebna....
Jest mi z tym źle. Pocieszam się, że to pierwszy dzień, że jutro będzie lepiej...., ale ja boję się tego jutra.
Do tego wszystkiego mam zupełną pustkę w głowie. Zapomniałam wszystko: obsługa programu, który kiedyś wydawał mi się prościutki, teraz jest czymś nie do przeskoczenia. Na stosy dokumentów patrze jak na coś z innej planety. Ja sobie nie poradze....
Siedziałam w pracy, a myślami byłam w przedszkolu z moim Tomciem i w domu z Kubusiem...
Przepraszam za te smutasy, ale musiałam...

Prosze napiszcie mi czy Wasze powroty do pracy też były takie trudne, czy to ze mną coś jest nie tak.

Pozdrawiam

Magda+Tomek+Kubuś (17.06.2004)






nucha - 08.12.2004 23:34

  Nie wiem jak to jest gdy wraca sie do pracy po takim dlugim okresie czasu...bo ja w tej chwili wzielam sobie urlop wychowawczy. Jednak kilka razy odwiedzilam swoje miejsce pracy gdy bylam na macierzynskim i chociaz mnie nie bylo tam 6 miesiecy, czulam sie obco wsrod znanych mi osob:(nie wiem, moze jakos sobie sama wmawialam, ze pewnie tak i te osoby mnie traktuja. Wydaje mi sie, ze najlepszym rozwiazaniem byloby potraktowac te prace jako nowa, tak jakbys ja zmienila, tez bylabys w nowym srodowisku, wsrod nowych obcych osob, ktore poznawalabys od poczatku, wsrod nowej pracy, nowych obowiazkow, ktorych musialabys sie uczyc. To normalne, ze yle sie pozmienialo. Miesiac po moim pojsciu na zwolnienie, byly u mnie szkolenia nowe programy, wiec wiem, ze wszystkiego i ja musialabym sie nauczyc os nowa. Na to chyba trzeba byc przygotowanym, jednak wszystko idzie do przodu i taka nieobecnosc wiaze ze soba koniecznosc nauki od nowa. Nie martw sie, napewno sobie poradzisz i zaakceptujesz prace, a przede wszystki inni Ciebie zaakceptuja. Tak jak pisalam wczesniej, moze pomysl, ze jestes w nowym miejscu i wszystko zaczynasz od poczatku.
Wszystko bedzie dobrze, napisz jak Ci minal kolejny dzien, a ja trzymam kciuki i przesylam usciski dla dodania Ci sily:))
Cieplutkie pozdrowionka
Ania i Olus (24.06.2004)




MONIA__82 - 09.12.2004 01:19

  Nie mart sie! Na pewno z czasem znajdziesz ze znajomymi z pracy wspolny jeyk[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] Ja rowniez mialam niezly stres... Tyle, ze ja wracalam po urlopie dziekanskim na studia. Nowa grupa, nowi wykladowcy... Na poczatku rowniez dziwnie na nie patrzyli... Zagadal do mnie jedynie jeden chlopak. I tak bylo jeszcze przez ok. 2 tygodnie. Pozniej sami ludzie zaczeli do mnie podchodzic, zagadywac. Teraz jestem bardzo szczesliwa, ze mam taka grupe. Jest o wiele lepsza niz moje poprzednia. Wszyscy sobie pomagamy, chodzimy na imprezki (ja bardzo rzadko, ze wzgledu na Majeczke)
Glowa do gory![img]/images/forum/icons/wink.gif[/img] Na pewno wszystko bedzie ok! Trzymamy kciuki [img]/images/forum/icons/cool.gif[/img]

Buziaki


Monika i Styczniowa Majeczka



ula77 - 09.12.2004 07:53

  ja do pracy wróciłam po 5 miesiącach (miesiąc prze porodem byłam na zwolnieniu) i dość ciężko było mi sie ponownie wciągnąć w wir pracy a na domier złego przez miesiąc siedziała ze mną osoba która mnie zastępowała i jakoś nie mogłam się do tego przyzwyczaić ale szybko to minęło i teraz jest wszystko ok.
Tobie też na pewno sie uda, trzymam kciuki

Ula&Kubuś





marta_g - 09.12.2004 09:33

  Oj mój powrót był też taki trudny. A po powrocie do pracy, kiedy żaliłam się tutaj, że jest mi źle, tęsknię i siedzę i ryczę, mnóstwo dziewczyn pisało o takich właśnie odczuciach. Także jak widzisz, jest to najzupełniej normalne. Co więcej, zapewniam Cię, że przejdzie :) Z każdym dzniem bęzie coraz lepiej. A gdy przekonasz się, że Tomek świetnie się bawi w przedszkolu, a Kubuś pewnie nawet nie zauważa Twojej nieobecności w domu i zachwyca się swoimi zabawkami, będzie Ci dużo łatwiej.

Co do nowych współpracowników, no cóż, niestety to jest naturalne. Ci ludzie się znają. Ale tu też jestem pewna, że dogadasz się z nimi, że znów bęzie sympatycznie. To dopiero pierwszy dzień. Ci ludzie muszą Cię poznać tak samo, jak Ty muszisz poznać ich. Nie martw się. Masz nasze forum, więc pisz, jak Ci smutno. A my to na pewno przeczytamy i coś skrobniemy, bo wiemy doskonale, co czują inne mamuśki!

Całusy!

Marta i Lenka 15.01.2004




kas - 09.12.2004 14:12

  Choc u mnie sytuacja nieco inna, ale jednoczesnie dosc podobna. Kilka lat temu spedzilam troche czasu w laboratorium w Anglii i pare tygodni temu przyjechalam tu znowu, na pare miesiecy do pracy. No i oczywiescie jest podobnie jak u Ciebie: wszystko sie zmienilo; inni ludzie, poprzenoszone pracownie... Przez kilka dni czulam sie podobnie jak Ty: nie moglam znalezc miejsca, nie wiedzialam kogo sie o co pytac, jak niektore rzeczy robic, no i wokol sami dobrze sie znajacy ludzie, a ja obca i na dodatek cudzoziemka. I do tego tesknota za domem i rodzina...A teraz jest coraz lepiej :)
U Ciebie tez bedzie. Wciagniesz sie do pracy, poznasz ludzi... Przeciez oni sie tak nie zmienili wszyscy jednoczesnie, tez kiedys byli nowi. Daj sobie troche czasu na oswojenie sie z nowa sytuacja, nie wpadaj w panike na samym poczatku!

POwodzenia i jak najszybszej aklimatyzacji :)
POzdrawiam

Kaśka
I buzi od Zuzi (16.10.02)



Usianka - 09.12.2004 15:46

  Wrócilam do pracy we wrzesniu - te same twarze, ta sama życzliwość (a nawet wieksza), a mimo to tez jest mi ciezko.... Nie potrafie sie zmusic do wydajnej, twórczej pracy. Mam nadzieję, ze to minie - tylko chyba u mnie to trwa troche dłuzej niz przeciętnie.....
Głowa do góry!!
pozdrawiam

Ula - mama Emilki (4.XI.2003)




suzzie - 09.12.2004 15:47

  Trzymaj się Madziu!!!
Dasz radę - wszystkie Magdy to silne babki[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Nie wiem co Ci poradzić ale myślami jestem z Tobą - bądź co bądź mam niedaleko[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
pozdrawiam

Michałek 11 sierpnia 2004.



Lea - 09.12.2004 16:42

  Powroty czesto bywają trudne, szczegolnie kiedy wszystko sie pozmienialo... to dla Ciebie odmiana, nowa sytuacja - z kazdym dniem bedzie lepiej, zobaczysz :-)

Lea i Mateuszek




kasiek74 - 09.12.2004 18:37

  taki jest pierwszy dzien i pierwszy tydzien w pracy...po przerwie...czy w nowym miejscu pracy
za miesiac juz bedziesz myslec inaczej zobaczysz
glowa do gory
:)
bedzie dobrze potrzeba czasu

KaSieK i roczna MaRtuSia



GOHA - 09.12.2004 19:08

  Ok dwóch tygodni czułam się jak przybysz z innej planety. Poza tym jeżeli otaczaja Cię osoby bezdzietne to poczucie wyalienowania może utrzymywać się dłużej. Ja baaardzo często nie wiem o czym moi koledzy z pracy rozmaiwają podczas wspólnych posiłków, bo: prawie nie chodzę do kina, posiłkuję się divixami, nie oglądam ŻADNYCH wiadomości w TV i nie wiem co się dzieje na świecie i.t.p Obecnie jestem tak zawalona robotą, że nie mam czasu o otym myśleć, ale jak się czuję baaardzo samotnie to wychodzę z pokoju socjalnego i odpalam forum. Tu czuję się jak u siebie [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]
Ale na razie moje droga daj sobie czas ... Pierwszy dzień jest bardzo trudny!!!! Odczuwa się tyle sprzecznych emocji... Rozumiem Cię... bardzo. I wiem, że to minie. Życzę Ci by jak najszybciej [img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]

GOHA i Dareczek 20 m-cy (02.04.03)




magdaa - 10.12.2004 22:08
WIEDZIAŁAM...
  ...że moge na Was liczyć. JESTEŚCIE KOCHANE!!!!
Nie spodziewałam się tylu ciepłych słów. Brakuje mi pomysłu jak mogłabym Wam podziękować...
Minęły już trzy dni w pracy i niewiele się zmieniło. Nadal dziwnie się czuje. Dam jednak sobie (i innym) troche czasu i mam nadzieje, że to się zmieni.
Napisze jeszcze tak: nucha, MONIA82, ula77, marta g, kas, Usianka, suzzie, Lea, kasiek74, GOHA - jesteście cudowne. Jakoś lżej się na duszy robi jak wiem, że ktoś mnie rozumie i choć na odległość, ale umie pocieszyć. Dzięki.
Pozdrawim serdecznie Was i Wasze pociechy

Magda+Tomek+Kubuś (17.06.2004)

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl


  • "cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :) "ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią "tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca) "czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie "jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech? "karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym "pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem "jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia "chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie.... "sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • epicusfuror.xlx.pl
  •  Pokrewne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 pamietnik-prostytutki | Designed by Elegant WPT