ďťż
Strona główna
 
urodził się martwy



mimim - 16.05.2003 22:03
urodził się martwy
  Mam na imię Monika.Mój synek Robert zmarł 12 IV.To nie było poronienie.Kiedy odeszły mi wody byłam szczęśliwa,że to już,że usłyszę jego płacz,że go przytulę...Na izbie przyjęć przeżyłam szok.Lekarka nie mogła znależć tętna.Nie mogłam w to uwierzyć,bo jeszcze dzień wcześniej,kiedy byłam u lekarza,słuchałam bicia jego małego serduszka.Poród był straszny,nawet nie wiem ile trwał.Na szczęście przez cały czas był przy mnie mój chłopak.Bez niego nie dałabym rady.Kiedy zobaczyłam maleńką,porośniętą czarnymi włoskami główkę mojego synka,odwróciłam głowę. Nie wiem jak wyglądał, ale wyobrażam go sobie codziennie. Mierzył 58 cm i wazył 3550.Do tej pory mie mogę pogodzić się z jego stratą.Codziennie miałam nadzieję, że obudzi mnie jego krzyk... dopiero gdy minął miesiąc zrozumiałam,że jego już przy mnie nie ma... pozwoliłam mu odejść.Kilka dni temu dostaliśmy wyniki sekcji.Znalezli wodę w płucach,utopił się.Głuptasek chciał już sam oddychać. Do końca życia będę się obwiniać za jego śmierć. Może gdybym wcześniej pojechała do szpitala wszystko byłoby inaczej...





AgaW_22_07 - 16.05.2003 22:15

  Strasznie mi przykro. Nic nie może teraz ulżyć. Nie obwiniaj się przecież nie wiedziałaś, że coś złego się dzieje. Pomyśl o nim, że zostanie zawsze z Wami bo przecież myśli o takiej kochanej Niuni nie zginą. Na pewno będziesz miała następnym razem lepszą opiekę i z całą pewnością wszystko się dobrze skończy!

Agnieszka i Maluszek
(22.07.2003 - prawdopodobnie pierwszy raz się zobaczymy!!!)



borkowska - 16.05.2003 22:22

  Nie wiem co powiedzieć. Trzymaj się ciepło to napewno nie Twoja wina.

Dorota oraz Maciej i Julka





agapa - 17.05.2003 07:15

  Monika, słonko, nie obwiniaj się. Skąd mogłaś wiedzieć co się dzieje? Nie mogłaś, nie jesteś odpowiedzialna za tę śmierć. Teraz jest Ci bardzo ciężko, masz prawo do bólu, żalu, płaczu. Ale z czasem to będzie mniej bolało. O swoim Synku zawsze będziesz pamiętała i zawsze będziesz Go kochała. A On zawsze będzie z Wami. Teraz musisz spokojnie dojść do siebie. Z całego serca Ci życzę dużo dużo ciepła, miłości i słońca. Zobaczysz, jeszcze będzie dobrze. Agnieszka

agapa[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
<a target="_blank" href=http://www.FertilityFriend.com/home/22b1e>moje temperaturki</a>




z_kasia1 - 17.05.2003 08:17

  Bardzo mi przykro...nie wiem co powiedzieć...mogę tylko przypuszczać, że to wielkie cierpienie dla matki. Nie powinnaś się obwiniać za to co się stało...nie było w tym nic a nic Twojej winy. Trzymaj się kochana...pisz ile chcesz....nawet jak nie zawsze potrafimy pomóc to choć dobre słowo w takie sytuacji sprawa cuda...

Pozdrawiam ciepło, .

Kasia



_edyta_ - 17.05.2003 08:37

  Bardzo mi przykro i źle. To takie niesprawiedliwe! Wiem że teraz żadne słowa Cie nie pocieszą, więc po prostu bądź silna.
Trzymaj sie.

[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]<font color=red>Edyta</font color=red>



agaHH - 17.05.2003 09:17

  Bardzo mi przykro.Nie obwiniaj sie,za to co sie stalo.Czas uleczy rane i bedziesz mogla znowu nosic kruszynke po sercem.Pozdrawiam cie cieplutko

<a target="_blank" href=http://www.FertilityFriend.com/home/21f18>temperaturki aguski </a>




Weronisia - 17.05.2003 09:20

  Moniczko - tydzień temu mojemu maleństwu też przestało bić serduszko, ale to był dopiero 3 miesiąc ciąży, prawie 4.
Przeżyłam straszną rozpacz, tymbardziej nie mogę wyobrazić sobie co czułaś Ty, rodząc dziecko w terminie, słysząc jego serduszko dzień wcześniej. Wioem, że Twoja rozpacz jest wielka i nic jej nie ukoi...

Jednak nie możesz się za to obwiniać. Byłaś u lekarza dzień wcześniej, skąd mogłaś wiedzieć, że następnego dnia będzie źle? To nie Twoja wina.
To co się stało jest straszne, ale napewno nie jesteś temu winna. Nie obwiniaj się i zajmij się czymś, aby przestać rozpaczać, aby odsunąć myśli na bok...

Gorąco Cię przytulam...

-------------

Mama Oliwii i Thomaska
<a target="_blank" href=http://republika.pl/weronisia26/>Nasza stronka</a>



riiba - 17.05.2003 09:58

  Moniko, bardzo mocno Cię przytulam i życzę Ci dużo siły.....




mygdu - 17.05.2003 10:08

  Kochana tak mi przykro, to naprawdę straszne co cię spotkało, ale nie mozesz się obwiniać nic nie mogłaś poradzić, trzymaj się cieplutko pozdrawiam mygdu

Mygdu i trzy aniołki



violes - 17.05.2003 10:16

  Bardzo mi przykro ze cie to spotkało ,podobnie jak dziewczyny nie wiem co napisac zeby cie pocieszyć biedaku.W kazdym badz razie jestem z toba całym sercem.
Trzymaj sie i jak najczęściej do nas zagladaj !! to bardzo pomaga.
pozdrawiam
violes




gosik - 17.05.2003 13:57

  Monisiu...
Nie wiem jak zacząć... Tak bardzo mi przykro. Wiem co przeżyłaś. Moja córeczka Weronisia również urodziła się martwa. Początek 9 miesiąca....pod wieczór nie czułam ruchów. W szpitalu powiedziano mi, że jej serduszko nie bije. Następnego dnia rano mialam umówioną kolejną wizytę.....było za pózno. Poród trwał dwa dni. Ważyła 3100 i miała 52cm. Była śliczna. wyniki sekcji nie wykazały nic. Moja dzidzia była zdrowa. Czemu więc???
Wiele razy myślałam, co by było gdybym poszła dzień wcześniej? Czy lekarz coś by zauważył? Czy dało by się ją uratować????
Tych myśli jest jednak coraz mniej. coraz częsciej za to wspominam piękne chwile, kiedy była za mną. kiedy z nią rozmawiałam...Odeszła jednak, i musze się z tym pogodzić. Nikogo nie obwiniam za jej śmierć. Czasem jednak patrząc w ściany pytam cicho - dlaczego??....
Ty również nie możesz obwiniać się za śmierć synka. TO NIE JEST TWOJA WINA!!!! Ale te myśli będą ci towarzyszyć, wiele jeszcze będzie lez...Wierze jednak, ze kiedyś obie pogodzimy sie z tym i ze może zrozumiemy...
Mijają cztery miesiące. Czy jest lepiej? Nie wiem. Ale są szczęśliwe dni, kiedy wierzę że za pare lat będzie wokół mnie biegać gromadka dzieci. Mam wielką nadzieje Monisiu że poradzisz sobie i zaczniesz wierzyć że bedzie lepiej. Gorąco cie pozdrawiam i uwierz - nic nie mogłysmy na to poradzić. Tak sie stalo choć nikt nigdy nie wytłumaczy ci dlaczego właśnie Tobie. Kiedys jednak będzie dobrze trzeba starać się w to wierzyć.
Gosia




Mati2 - 17.05.2003 14:22

  Moniko bardzo, bardzo mi przykro, że tak się stało ale musisz być silna i wierzyć, że następnym razem wszystko już będzie dobrze. Łączę się z Tobą w żalu.
Ściskam mocno,
Mati




ika - 17.05.2003 20:34

  Kochana Moniko, wierz mi, że nie było w tym Twojej winy. czasem już tak się dzieje, nie wiadomo dlaczego. Nawet pewnie sobie nie wyobrażam, jak bardzo jest to trudne i strasznie, strasznie jest mi przykro. To takie niepsprawiedliwe, że chcianym dzieciom nie dane jest przyjść na ten świat.
Trzymam za Ciebie kciuki
wierzę głęboko, że to co się stało, już nigdy nie będzie miało miejsca.
Nie wiem co powiedzieć.. pozdrawiam bardzo cieplutko

<font color=green>ika[img]/images/forum/icons/smile.gif[/img]</font color=green>



monka - 17.05.2003 21:47

  Nie wiem, co powiedzieć, to takie smutne, moje przeżycia to przy twoich nic. Bądź dzielna, kiedyś znowu będziesz szczęśliwa, musisz w to wierzyć.

Monika



misiek25 - 17.05.2003 23:33

  Moniczko, własciwie to nie wiem co Ci odpisać...Myśle sobie, i bardzo w to wierze, że jeszce będziesz trzymać w ramionach swoje Dzieciątko i płakać ze szczęścia.Że jest. I że jest takie piękne i Twoje.
całym sercem z Tobą.
Mati




iwonan - 18.05.2003 11:50

  Witaj Moniko.
Przeczytalam twojego posta z wielkim smutkiem. Wiem co czujesz, bo przezylam to samo.
Moj syn urodzil sie 8 kwietnia czyli 4 dni przed twoim synkiem. Niestety mojemu maluszkowi spieszylo sie na swiat. Urodzil sie za wczesnie.
Obie przezywamy ciezkie chwile. Wierze jednak, ze przyszlosc bedzie dla nas laskawa. Zobaczysz!!! Bedziemy mialy jeszcze swoje male szczescia placzace i smiejace sie, biegajace i rozrabiajace w domku.
Nasi synkowie zawsze zostana w naszych sercach. Nikt i nic tego nie zmieni.
Nie mozesz sie obwiniac, bo to co sie stalo bylo od ciebie niezalezne.
Ja sobie powtarzam, ze w moim zyciu nastana szczesliwe dni. Wierze w to, choc czasem przychodzi zwatpienie. Mnie strata dziecka spotyka poraz drugi. Dlatego tez musze sobie to powtarzac dwa razy czesciej:)
Badz dobrej mysli.
Trzymaj sie cieplo i postaraj sie myslec pozytywnie.

Pozdrawiam.IwonaN



edith - 18.05.2003 20:28

  Bardzo mi przykro. Nie obwinaij sie za to co sie stalo. Badz silna i dzielna. Wszystko sie jakos ulozy. Cza goi rany.
pozdrawiam goroca.
Edith




GosiaGL - 18.05.2003 20:39

  Boże, jakie to okropne! Jestem wstrząśnięta !
Naprawdę, bardzo , ale to bardzo mi przykro. Wiem , że to tylko słowa, ale postaraj sie pomyśleć ,że nawet po najgorszej burzy, tornadzie i cyklonie, zaświeci słońce; czego Ci szczerze, serdecznie życzę. Jeszcze będziesz tulić w ramionach maleństwo.
Pozdrawiam
Gosia




blondi - 19.05.2003 08:27

  Witam Cię - nic i nikt nie będzie w stanie powetować tej wielkiej straty- ale czas powolutku zrobi swoje. Jesteśmy z Tobą, bowiem jesteśmy tu wszystkie po podobnych przejściach i wiemy co znaczy...... Trzymaj się , pozdrawiam cieplutko :) B.




marianna - 19.05.2003 22:18

  Witaj, mam łzy w oczach po przeczytaniu tego, co napisalas o synku, ja trzy lata temu stracilam dziecko w polowie ciazy, byla to moja trzecia nieudana ciaza ale zdecydowanie najdluzsza, wlasciwie tez byl to porod i podobnie jak ty nie widzialam dziecka, tzn. przez moment pamietam ze bylo bardzo malenkie. Nie bylo przy mnie nikogo bliskiego i bardzo bardzo cierpialam. Potem dlugo nie moglam sie otrzasnac, widok malego dziecka czy kobiety w ciazy byl dla mnie koszmarem. Teraz jestem mama 14 - miesiecznej coreczki i chociaz pewnie trudno ci teraz w to uwierzyc, kiedy juz bedziesz trzymala w ramionach swoje malenstwo, a to napewno nastapi, zapomnisz o bolu, bedziesz szczesliwa. Nie obwiniaj sie nie mialas nawet najmniejszego wplywu na odejscie Roberta, minie troche czasu zanim zaczniesz znow cieszyc sie zyciem ale zaloba minie a ty bedziesz najszczesliwsza z wszystkich mam. Anka.




bruni - 20.05.2003 08:41

  To paradoksalne, ale dziekuje Ci za ten post.
Ogromnie mi przykro, że cierpisz i nie potrafie sobie wyobrazić jak bardzo.
Dzieki temu co napisalaś obudziłam się. Urodziłam miesiac temu mojego syna ( głowka porośnieta czarnymi włoskami) Filipka i od dnia porodu ciagle się na niego złosciłam, wyrzucalam sobie, ze zaszłam w ciąze, że niepotrzebnie. W czasie ciązy strasznie sie cieszyłam, ze bede miala dziecko, a po porodzie wszystko wywróciło sie do góry nogami. Tylko zmeczenie, smutek,nerwy, zadnej radości, własciwie zadnego macierzyństwa!
Nawet nie próbowalam pokochac swiadomie mojego dziecka. Czułam ze mi ono przeszkadza, że podcieło mi skrzydła, uwiazało.
Po Twoim poscie zrozumialam, że pragnę być uwiązana
i miec podciete skrzydła i dobrze, że urodził sie własnie mnie, że jestem zmeczona, bo jednak nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie wyobrazam sobie swojego cierpienia, gdyby odszedł do Nieba tak jak Twoj syn.
Codziennie bede od dzisiaj dziekować Bogu, ze go mam.

Otworzyłas mi oczy. Bardzo Ci dziekuje.
Czuje że to ja jakoś powinnam Ci pomóc, a tymczasem Ty bardzo pomogłas mnie. CHyba nigdy Ci tego nie zapomne.

Bruni i Filipek




Katarzynka - 20.05.2003 12:05

  Ogromnie Ci współczuję, płaczę i modlę się, żebyś już niedługo mogła przytulić następne Twoje Dzieciątlo. Wiem, że nikt nie zastąpi Ci Twojego synka, który odszedł, ale na pewno wypełni pustkę po nim. Życzę Ci dzieciątka jak najszybciej..........................

Kaśka z Natunią (prawie 14 miesięcy :-)



Carmella - 20.05.2003 13:48

  Tam bardzo mi przykro!! To co Cie spotkalo jest straszne. Sprobuj znalezc w sobie sily , zeby to przezyc

Carmella z marzeniami



GOHA - 20.05.2003 14:11

  To straszna tragedia... istne piekło, ale nie rezygnuj...

Pozdrawiam [img]/images/forum/icons/laugh.gif[/img]
<font color=red>GOHA i Dareczek</font color=red>
02. 04. 2003



Nienia - 20.05.2003 16:14

  Nie wiem co napisac, to takie przykre i straszne
Badz dzielna i silna, choc wiem ze to takie trudne............
widocznie jeszcze jeden Aniolek byl Bozi potrzebny................
az mi sie plakac chce :((((((

Renata i większa Kropelka (23-27.11)



veraprima - 20.05.2003 20:58

  całym serduchem jestem z tobą i wież mi też wiem co to strata dziecka

pozdrawiam

Wera




Betsi - 21.05.2003 16:10

  Kochanie, nie Twoja wina w tym wszystkim. To jest największy koszmar jaki kobieta, matka może przeżyć.
Nie pomogą Ci moje słowa pocieszenia, ale wiedz że jestem całym sercem z Tobą. Też straciłam swoje maleństwo, ale wcześniej - poroniłam. Teraz staram się ponownie zajść w ciążę już 8 miesięcy. Zrób sobie wszystkie badania i Ty też spróbuj. Wiem co piszę, w takiej sytuacji jest to naprawdę najlepsze rozwiązanie. Nie zastąpi to Robercika, ale będziesz miała jakąś cząstkę jego w drugim dziecku. Najważniejsze że potrafiłaś o tym tu napisać, ja zdołalam dopiero po prawie roku, właśnie na tym forum. Płakałam i pisałam. Nie pogodziłam się do dnia dzisiejszego z tą stratą i zrobię wszystko aby mi się udało. Dziecko to cały sens mojego życia. Wiem, że nie napisałaś nic więcej, nigdzie ale zrób to. W chwilach takich jak ta kiedy napisałaś ten list i umieściłaś go na forum możesz pozwolić aby życie budować na nowo. Chcesz przecież, aby Robercik uśmiechał się do Ciebie, a nie patrzył na taką ciągle zapłakaną mamusię. Wiem, że cały czas jest maleństwo przy Tobie, Ja swoje też cały czas czuję. Pozdrawiam Cie najserdeczniej jak tylko mogę.

Betsi



Gosiek - 26.05.2003 16:53

  płaczę...
ogromnie współczuję, ale tu żadne słowa nie ukoją Twojego bólu...
ten aniołek jest już w niebie...

Gosiek i Tamara ur.10.05.02.
/
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • slaveofficial.keep.pl


  • "cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :) "ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmić/karmicie/karmiłyście piersią "tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (coś oprócz cyca) "czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie "jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak długo trwa karmienie Waszych pociech? "karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym "pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem "jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakończyć lub ograniczyć nocne karmienia "chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli kończy się karmienie.... "sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • epicusfuror.xlx.pl
  •  Pokrewne
     . : : .
    Copyright (c) 2008 pamietnik-prostytutki | Designed by Elegant WPT