Wasi Mezowie
Brunatna - 09.01.2007 05:50
Wasi Mezowie
Czesc dziewczyny, zwykle na forum kieruje mnie desperacja, choc zawsze jest tu ciekawie... poczytalam jeszcze na innych forach i mam do Was pytanie. Jak okreslilybyscie Waszych mezow - w ogole Wasze malzenstwo, czy jestescie szczesliwe z "NIM", czy wiecej jest chwil dobrych czy gorszych, czy przeszkadza Wam ze "ON" jest dla Was niemily czasem, ze Was niedocenia, ze nie potrafi zrozumiec, ze rani..? czy latwo Wam jest przejsc nad tym do porzadku i wybaczyc (zapomniec)? Czy jest tak ze to dzieki Wam funkcjonuje Wasze malzenstwo i rodzina, a facet ma czesto wszystko gdzies, i tylko czasem przeblyski... Prosze Was o odpowiedz, bo juz sama nie wiem czy nasze wspolne zycie jest cokolwiek warte... Pozdrawiam.......
gonia23 - 09.01.2007 07:51
ja te¿ w chwilach do³koów szukam wsparcia na forum, a w tematach "ma³¿eñskich" to u mnie ju¿ stara "¶piewka" - raz na wozie raz pod wozem. wiele razy pisa³am na forum o moich problemach ma³¿eñskich i muszê przyznaæ, ¿e wiele rad dziewczyn pozwoli³o mi spojrzeæ inaczej na nasz zwi±zek. generalnie, pomimo wielu burz chyba na stan obecny jest wiele chwil lepszych ni¿ gorszych...ale to wynik ci±g³ej pracy nad zwi±zkiem, przymykania oczu na nasze niedoskona³o¶ci i wyznaczenia priorytetów, w kwestii których nie ustêpujê. aha i du¿ej dozy poczucia humoru i wiêkszej ilo¶ci fizycznej blisko¶ci ( zwyk³ych poca³unków, przytulania i seksu), co oczywi¶cie obu stronom wychodzi na dobre. w kwestii bycia niemi³ym, niedoceniania i nie mo¿no¶ci zrozumienia - pogodzi³am siê z tym, ¿e potrafi taki byæ, chocia¿ co jaki¶ czas dopadaja mnie z tego powodu do³y i jest ma³a awanturka, po której nastêpuje oczyszczenie atmosfery na jaki¶ czas. Oczywi¶cie s± te¿ i ostre spory, g³ównie o jego rodzinê i kasê, ale jako¶ potrafimy siê dogadaæ. To co napisa³am jest efektem 4-letniego docierania siê, wielu rozmów i ustalenia wspólnych zasad ¿ycia. No i teraz najwa¿niejsze - poprawa w moim ma³¿eñstwie wynika te¿ ze wzrostu mojego poczucia warto¶ci, spadku poziomu opiekuñczo¶ci nad nim i wzrostu mojego egoizmu i zdystansowania siê do niektórych jego wypowiedzi.
Gosia, Zuzia 3 lata i Marta 15 mies.
mk1 - 09.01.2007 07:56
Podpisuje siê pod ostatnimi dwoma Twoimi zdaniami naprawdê dzia³a ;-)
Magda i Oleñka 20.10.2003
Toldi_ex_Julia - 09.01.2007 08:39
brawo gonia!
kilka ostatnich zdañ wiele z nas powinno sobie wydrukowaæ i powiesiæ na lodówce ja te¿ czasem nooo oprócz tego zwiêkszania egoizmu :) nie mówmy o rzeczach nierealnych :))
Igna¶ 02' Lenka 06' http://www.dietacambridge.biz
WAsia - 09.01.2007 08:50
No, jest parê spraw, na które mog³abym narzekaæ, ale s± to drobiazgi, m±z mnie oczywi¶cie czasem wkurza, czasemnie rozumie, czasem nie pomaga ale kochamy siê, dogadujemy, nie lubimy cichych dni, szybko siê godzimy po jakiej¶ sprzeczce.. W chwilach wa¿nych dla mnie m±¿ zawsze by³ przy mnie, zawsze mnie wspiera, mogê mu zaufac i na nim polegaæ-a to wydaje mi siê bardzo wa¿ne..
Poza tym lubiê jego poczucie humoru, w ³ózku jest nam ¶wietnie, mimo wspólnej pracy i spêdzania ze sob± 24h/dobê lubimy ze sob± gadaæ, rozmawiaæ, wychodziæ wieczorami... Jakby¶my byli ze sob± kilka miesiêcy a nie kilka lat :)
Asia i Ola (5.02.2003)+starania...
aniuniaw - 09.01.2007 09:46
No i teraz najwa¿niejsze - poprawa w moim ma³¿eñstwie wynika te¿ ze wzrostu mojego poczucia warto¶ci, spadku poziomu opiekuñczo¶ci nad nim i wzrostu mojego egoizmu i zdystansowania siê do niektórych jego wypowiedzi. ¦wiête s³owa Goni23. To jest swieta prawda.Ja mam troje dzieci i czêsto s³yszê od przyjacio³,¿e moj m±¿ to czwarte dziecko. Rozpiesci³am,kanapeczki do pracy,sta³ami czeka³am z gor±cym obiadem,w domu czystko,ubrania do pracy przyszykowane..... nie warto,w moim przypadku nie by³o warto ,uwierzcie.Dlatego,ze on sie przyzwyczai³,¿e to tylko ja siê staram i dajê ,a on wszystko na gotowe.By³o to do czasu kiedy zacz±³ zdradzac,po prostu szuka³ przygod,a kasy tez nie oddawa³. Teraz jestesmy razem,ale na innych watunkach.Przynosi pieni±dze do domu,a ja bardziej zacze³am dbac o siebie i o dzieci .Skonczy³y sie kanapeczki,zaczê³y siê ro¿e dla Mnie. Ogolnie nie jest ³atwo ,ale tak jak przytoczy³am na pocz±tku s³owa goni23, spad³ poziom opiekunczosci w stosunku do niego i czasami po prosu lejê na to co mowi,bo musi sobie pogadac,chociaz to bardzo mêczy takie przypierd.. siê do niczego. Kochane musimy znac swoj± wartosc i podnosic j± .My tez jestesmy wazne i zacznijmy myslec o sobie. W tym miesi±cu kupi³am sobie druga parê d¿insow i dzieciom obieca³am,ze raz na miesi±c mog± sobiecos wybrac .A co nam zostaje z tego zycia,ja lubie uszczêsliwiac swoich bliskich,,ale dzieci zawse s± wdziêczne,a m±¿ niech siê teraz stara,a widzê ,zê jest coraz lepiej. Pozdrawiam i zyczê si³y
ania (Paula12l, Wercia5l, Patryk30kwitenia2005)
weronka - 09.01.2007 09:54
po wielu rozmy¶laniach i kryzysowych sytuacjach zmieni³am podjescie do ma³¿eñstwa...chyba spad³y mi przys³owiowe klapki z oczu... nauczy³am siê, ¿e zycie bez k³otni i sporów jest marzeniem a nie rzeczywisto¶ci±.... przykro to mówiæ, ale moi rodzice zrobili du¿y b³±d zamykaj±c przede mn± t± sferê swojego ma³¿eñstwa, bo ¿y³am w prze¶wiadczeniu, ¿e idealne ma³¿eñstwo to takie gdzie ludzie zgadzaj± siê zawsze i we wszystkim..... coraz szybciej godzimy siê...coraz ³atwiej przychodzi nam przeprosiæ jesli "narozrabiamy".... kiedy sie z³oszczê w duchu na "niego" przypominam sobie co robi dobrze i uzmys³awiam sobie, ¿e przecie¿ nie jest taki z³y [img]/images/forum/icons/wink.gif[/img].... wiele mostów za sob± juz spalili¶my... s± sprawy które zamknê³i¶my raz na zawsze i nie wracamy do nich... nasz zwiazek nadal jest kruchy, ale widzê, ¿e z dnia na dzieñ jest coraz silniejszy i zdrowszy.... nied³ugo minie piêæ lat naszego ma³¿eñstwa.
W.
weronka - 09.01.2007 09:55
:) dobrze czytaæ takie posty
pozdrawiam!
W.
An_ki - 09.01.2007 10:15
W marcu minie 10 lat naszego "bycia razem", a w przysz³ym tygodniu min± 4 lata od ¶lubu. Pierwsze lata znajomo¶ci to by³a ci±g³a walka dwóch mocnych charakterów, rozstawali¶my siê dwa razy - za ka¿dym razem "na zawsze". Raz na dwa tygodnie, drugi raz na trzy dni. Po ¶lubie spiêcia miêdzy nami zdarzaj± siê du¿o, du¿o rzadziej. Szkoda na nie czasu i si³. Nigdy nie wierzy³am, ¿e miêdzy lud¼mi mo¿e byæ co¶ takiego, jest moim najlepsiejszym przyjacielem. Mam tylko nadziejê, ¿e nigdy mnie nie zawiedzie.Nie jest dla niego problemem zostawanie z ma³±, nigdy nie by³o k³opotów z k±paniem,karmieniem czy przewijaniem. Pomaga w praniu, sprz±taniu, prasowaniu, nawet czasem zdarzy mu siê zrobiæ co¶ do jedzenia. Pewnie, ze bywa czasem niemi³y, ale ja te¿ jestem wredn± osóbk±, wiêc wiem, ze czasami tak samo wychodzi.
Piêkn± laurkê mu wystawi³am ;-)
Ola 13.12.2003r.
gonia23 - 09.01.2007 13:22
dziêki, ale sama wiesz, ¿e przesz³am baaardzo d³ug± drogê, ¿eby osi±gn±æ taki stan, jak jest obecnie. i cieszê siê z teg, ¿e jest jak jest
Gosia, Zuzia 3 lata i Marta 15 mies.
Baniutka - 10.01.2007 00:16
Mi Forum (dziewczyny) pomog³y w zrozumieniu mojego mê¿a, wiem, ¿e nad naszym zwi±zkiem nale¿y pracowaæ i nie traciæ nadziei, pozdrawiam
Basia i Tymonek 19.04.06
JoannaR - 10.01.2007 00:29
No powiedz:) Nawi±zuj±c do naszych ostatnich rozmów:))[img]/images/forum/icons/wink.gif[/img]
Asia & PAA Kids Co.:
Marzena29 - 10.01.2007 00:37
po 10 latach od slubu moge stwiedzic,¿e trafi³am naprawde na super faceta,opiekuñczy,dobry tatus,m±z wspania³y i ¿eby nie bylo,¿e nie ma wad,pewnie znalaz³o by sie kilka ,ale gdybym mia³a wybierac znowu mê¿a to bez wahania wybra³abym mojego Pawe³ka:)
Olinja - 10.01.2007 01:12
Tak sobie czytam i tak sobie my¶lê. W ¿yciu wiadomo jak jest, ró¿nie ale... w jednym temacie zawsze chcia³am mieæ 100% pewnosæ, ¿e bêdê mog³a liczyæ na mojego me¿a do koñca zycia. Mój ma¿ jest g³ow± rodziny, jest moim przyjacielem i kochankiem, jest wsparciem i rado¶cia mojego zycia, jest moim S³oñcem i Ksie¿ycem (wie kto¶ z jakiej to ksia¿ki? ;o))) i jest wspania³y.
Kiedy¶ bliska mi kole¿anka zada³a mi pytanie "czy Twój R. ma wady?" odpowiedzia³am po namy¶lê "nie"... dla mnie to nie s± wady to jest on, ca³y taki jaki jest.
Czasami mamy spiêcia, oczywiscie i to raczej bardziej wynika z moich humorów niz z jego niedoskona³osci. Do tego dochodzimy pó¼niej po przedyskutowaniu "problemu". Kiedy wychodzi, ¿e to on "da³cia³a" przeprasza i widze jak stara sie o tym pamietac by mnie nie uraziæ wiecej.
Widze mi³osæ i dziekuje za nia Bogu.
Jonatan (20.04.2005)
CIKU - 10.01.2007 03:11
Mój m±¿ jest dla mnie wspania³y, jestem z nim bardzo szczê¶liwa i ci±gle ( po tylu latach) zakochana jak na pocz±tku. Bardzo wiele daje z siebie i stara siê bardziej niz ja. Dobrze nam ze soba. Bardzo dobrze. Przeszli¶my dwa kryzysy, ale one tylko nauczy³y nas bardziej sie kochaæ. Nie my¶la³am wcze¶niej , ze cos takiego jest mo¿liwe. Za mna jedno nieudane ma³¿eñstwo.
KacperekEdited by CIKU on 2007/01/10 03:13.
Brunatna - 10.01.2007 05:37
Dzieki Dziewczyny i - gonia23 - poczytalam i piszesz jakbys byla w mojej skorze :-) Podobne problemy i awantury... Po 3 latach malzenstwa bylam szczesliwa, mowilam sobie, ze podobno wszystkie pary po 3 latach przechodza pierwszy kryzys, a my wciaz jestesmy tak samo zakochani i tak samo staramy sie jak na poczatku... i bylam pewna na 100% ze nas nie dotyczy znudzenie soba, i zmiana frontu. A po kolejnych 3 latach, kiedy jeszcze pojawily sie Dzieciaczki, ktore zwykle maja cementowac zwiazek - ja widze ze zyje z tyranem, i ze to tylko ja staje na glowie zeby bylo dobrze. W kazdej chwili staram sie zeby czyms nie "podpasc", zeby nie zepsuc 'krolewiczowi" humoru, zeby nie mial sie do czego przyczepic. Ulubiony obiad, pamietam o wszystkich uwagach, koniec wtracania sie do jego hobby, koniec komentowania... Tak nie powinno byc. Az w koncu przestalo mi na nim zalezec, teraz robie to wszystko tylko dlatego zeby wlasnie nie mogl sie doczepic, a jednoczesnie jak jemu zdarzy sie cos zawalic to subtelnie ale dobitnie podkreslam te jego niedoskonalosci. A kiedy on mi wywala te wszystkie pretensje jaka to ja jestem, to zostaje mi cyniczne - nie jestem po prostu tak doskonala, wszechstronnie uzdolniona i nieomylna jak ty, nie wszyscy jestesmy perfect... Wtedy on na chwile spuszcza z tonu... Ostatnio zostaly mi wyzwiska, ale tak jak Wy piszecie. Kiedy my zaczynamy sie dowartosciowywac, oni maja te minute na zastanowienie i moze wtedy my zaczynamy byc gora... Nie wiem, ja moze nie doroslam do zycia, lubie sie poklocic od czasu do czasu, ale uwazam ze na codzien i bez wzgledu na to czy jest powod czy nie, to facet kobiete powinien szanowac i nie byc chamski. Zapytalam ile jest chwil gorszch i lepszych, u mnie jest roznie, ale generalnie to jemu raczej nie zalezy. Pomaga mi w domu, zajmuje sie dziecmi, nie interesuje sie inymi babami, ale to jest tak, ze ja od jakiegos czasu czuje sie jakims gorszym elementem... takim kims, co bez przerwy cos zawala, nie kuma nic, czepia sie i w ogole g.. wie... Chcialabym sie mylic... moze po prostu sie starzejemy, moze to tak jest, ze po kilku latach juz nas nie krepuje - za przeproszeniem pierdzenie w towarzystwie drugiej polowki i tak samo jak na to, mozna sobie pozwolic na chamstwo... Taki jeden ktos kiedys powiedzial, ze jesli w zwiazku jest pol na pol - zla i dobra, a moze nawet 60% zla, to zwiazek jest idealny... To takie moje wywody... ciezo sie zyje nieraz z ta swiadomoscia, ze sie spadlo z tego piedestalu, a zwlaszcza jesli ja wciaz tylko daje i daje... i to ja sie staram.. Nie chce ryzykowac stwierdzenia ze "zmarnowane zycie", itd, bo mam kochane Dzieci, a liczy sie zawsze tylko to Pozdrawiam Was i dzieki za wszystko... Maja
millounia - 10.01.2007 08:02
Brunatna..napisze,Ci w duzym skrocie..ze u mnie w domu bylo podobnie jak u Ciebie.Generalnie,moj maz potrafil sie czepiac doslownie o wszystko.Zrobil sie nerwowy.Generalnie wiekszosc rzeczy mial gdzies.Z regoly liczyly sie tylko i wylacznie jego zachcianki.Kiedy mial dobry dzien bylo super,kiedy gorszy,wyrzywal sie na mnie.Na szczescie nie fizycznie bo bym mu oddala:)A tak powaznie,w grudniu wyprowadzilam sie z naszego mieszkania z Natka nasza coreczka.Do lutego mieszkam z rodzicami.Pozniej sie wyprowadzam na "swoje"nie do meza.R.przychodzi,dzwoni.mowi ze sie zmieni ze kocha.A ja to mam juz gdzies.Jestem silna.Nie poddam sie kolejnym milym slowom,zeby potem wrocic do niego i znowu znosic jego humory. Powiem,Ci szczerze ze jest mi dobrze.Pracuje.stydiuje,wychowuje Natalke,mam plany na przyszlosc..bez niego.Poczatek byl turdny,plakalam do poduszki,tesknilam,bronilam sie przed wyslaniem smsma do niego.Dzieki dziewczynom z forum,zrozumialam ze aby moja corka byla szczesliwa,ja tez musze byc.A teraz jestem. Magda,Natka
kotu¶ - 10.01.2007 08:59
W odpowiedzi na:
gdybym mia³a wybierac znowu mê¿a to bez wahania wybra³abym mojego Pawe³ka:)
A ja mojego Tomusia:-))))
Marzena
kotu¶ - 10.01.2007 09:18
W odpowiedzi na:
Kiedy¶ bliska mi kole¿anka zada³a mi pytanie "czy Twój R. ma wady?" odpowiedzia³am po namy¶lê "nie"...
Olu no pewnie,¿e nie ma wad ,przecie¿ widzia³am,¿e masz Anio³a-mówiê powa¿nie i jeszcze na dodatek jaki przystojny:-) Tylko nie mów mu o tym:-) Oczywi¶cie mój Tomu¶ przystojniejszy hihi:-)
A tak nawiasem mówi±c Mój T nie widzi we mnie wad,bo kiedy siê go pytam w czym mog³abym siê zmieniæ on mysli i my¶li i nie mo¿e mi odpowiedzieæ nie ma siê czego przyczepiæ:-)Ja do niedawna tez nie widzia³am w nim wad ( a jeste¶my ju¿ 15 lat po ¶lubie) teraz troszkê przejrza³am na oczy i jeste¶my razem tego swiadomi,ale bardzo chcê mu pomóc zmieniaæ jego wady i jak na razie z pomoc± Bo¿± mi siê udaje:-)
Cat - 10.01.2007 10:23
Krótko: jestem szczê¶liwa w ma³¿eñstwie, mam wspania³ego mê¿a.
K.
£ukasz 4l. Karolina 22 m-ce
eunike - 10.01.2007 13:06
W odpowiedzi na:
i moze wtedy my zaczynamy byc gora
a ja my¶lê, ¿e w zwi±zku nie chodzi o to, ¿eby 'byæ gór±', takie nastawienie prowadzi w³a¶nie do konfliktów i spiêæ, a po jakim¶ czasie ludzie oddalaj± siê od siebie coraz bardziej... A potraficie rozmawiaæ ze sob± tak naprawdê szczerze, od serca? Mówiæ tej drugiej osobie, co czujecie, czego siê obawiacie, i jakie macie wzajemne oczekiwania? W³a¶nie ca³kiem niedawno rozmawiali¶my o czym¶ takim z moim ju¿-wkrótce-mê¿em, nie dlatego ¿e mamy takie problemy (nie mamy), ale po prostu wywi±za³a siê rozmowa na ten temat. Mój Luby powiedzia³, ¿e mê¿czyznie nie zale¿y a¿ tak bardzo na tych wyprasowanych koszulach, kanapeczkach do pracy i gor±cym obiedzie na stole - nie tak bardzo jak dostawania od swojej partnerki wsparcia w postaci zrozumienia, przytulenia, pog³askania po g³ówce, ciep³a, popierania w jego dzia³aniach, u¶miechu na codzieñ..... Po prostu rzeczy których siê nie za³atwia materialnie, ale rzeczy które sprawiaj±, ¿e facet czuje siê kochany, doceniony i potrzebny! I oczywi¶cie dok³adnie to samo jest w drug± stronê, od faceta do kobiety. Absolutn± podstaw± udanego zwi±zku jest KOMUNIKACJA. niewypowiedziane pretensje s± najgorsze. Nie twierdzê, ¿e mój zwi±zek jest idealny, zdarzaj± siê spiêcia, ale s± szybko roz³adowywane dziêki rozmowie na ten temat, je¶li nie od razu (bo np. czujê siê zbyt 'oburzona' i nie mam ochoty rozmawiaæ), to zaraz jak tylko mi emocje opadn±. Pracujê nad sob± i staram siê, ¿eby ten czas do mojego szanownego otwarcia buzi [img]/images/forum/icons/tongue.gif[/img] by³ coraz krótszy, dla dobra nas obojga. Generlanie nie ma u nas takiej mozliwo¶ci, ¿eby powsta³o jakie¶ spiêcie i nie zosta³o wspólnie przedyskutowane i w ten sposób rozwi±zane (a potem noszone gdzie w g³êbi duszy bóg wie ile czasu), po prostu sobie nie wyobra¿am, w takim zwi±zku czu³abym siê bardzo ¼le...
Pogadaj z mê¿em, powiedz mu czego od niego oczekujesz, zapytaj czego on oczekuje od Ciebie, powiedz jak bardzo rani± Ciê jego s³owa... W ka¿dym razie - powodzenia!
Cyprianek (listopad 2005)
kotu¶ - 10.01.2007 13:52
Bardzo ³adnie napisa³a¶:-)Zgadzam siê
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plslaveofficial.keep.pl
|
|
Pokrewne |
"cowboy,mama,i,cowboy,corka.php">Cowboy mama i cowboy córka :)
"ile,planujecie,karmic,karmicie,karmilyscie.php">ile planujecie karmiæ/karmicie/karmi³y¶cie piersi±
"tempo,rozwoju,a,sposob,karmienia,cos,oprocz.php">Tempo rozwoju a sposób karmienia (co¶ oprócz cyca)
"czy,mozna,na,cellulit,krem,z,kofeina,jesli.php">czy mozna na cellulit krem z kofeina jesli karmie
"jak,dlugo,trwa,karmienie,waszych,pociech.php">Jak d³ugo trwa karmienie Waszych pociech?
"karmienie,drugiego,malucha,przy,pierwszym.php">Karmienie drugiego malucha przy pierwszym
"pomozcie,mi,opory,psychiczne,przed,karmieniem.php">pomozcie mi - opory psychiczne przed karmieniem
"jak,zakonczyc,lub,ograniczyc,nocne,karmienia.php">Jak zakoñczyæ lub ograniczyæ nocne karmienia
"chyba,powoli,konczy,sie,karmienie.php">Chyba powoli koñczy siê karmienie....
"sens,dyskusji,o,sposobie,karmienia.php">sens dyskusji o sposobie karmienia
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plepicusfuror.xlx.pl
. : : . |
|